czwartek, 9 stycznia 2020

Pozorna kwadratura koła a prawa obywateli

W skrócie opiszę na czym stoi kwestia starań o podjęcie w Chojnicach uchwały o trybie i zasadach prowadzenia konsultacji społecznych z mieszkańcami. 

Po pierwsze: złożyłem w tej sprawie petycję. 

Po drugie: petycja została rozpatrzona niezgodnie z prawem, samodzielnie podjął się jej rozpatrzenia i odpowiedzi Przewodniczący Rady Miejskiej Antoni Szlanga. Łamiąc w ten sposób zarówno ustawę o petycjach, jak i Statut Miasta Chojnice. 

Po trzecie: złożyłem skargę na Przewodniczącego do Komisji Skarg, Wniosków i Petycji Rady Miejskiej w Chojnicach w związku z tym, że łamie on prawo i narusza dobre obyczaje oraz przyjęte normy. 

Po czwarte: złożyłem skargę na Przewodniczącego do Wojewody Pomorskiego, w tej samej sprawie. 

Po piąte: Zastępca przewodniczącego Rady Miejskiej wezwał mnie do uzupełnienia błędów formalnych skargi - wysłałem skargę elektronicznie i jej nie podpisałem. Więc skargę wydrukowałem, podpisałem, zeskanowałem i skierowałem ponownie na adres Miasta. Otrzymałem pismo, że moja skarga zostanie pozostawiona bez rozpatrzenia! Urzędnicy powołali się na KPA, ale nie mieli racji, bo w tym samym trybie skutecznie składałem pismo o petycjach, więc sami sobie przeczą. 

W taj sprawie jest istotne to, że już wcześniej do Komisji Skarg, Wniosków i Petycji trafiła skarga od obywatelki Chojnic, która skarżyła się na zachowania Przewodniczącego Szlangi, ale Komisja Skarg stwierdziła w konkluzji posiedzenia, że nie ma uprawnień do rozpatrywania skarg na Przewodniczącego Rady Miejskiej i również pozostawiła skargę bez dalszego biegu. Choć, oczywistym jest, że powinna tę skargę przekazać w takim razie do organu uprawnionego do rozpatrywania takich skarg, czyli...do Wojewody Pomorskiego. 

Po szóste: otrzymałem pismo z Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku, który poinformował mnie, że przekazał moją skargę na Przewodniczącego Rady Miejskiej w Chojnicach, którą złożyłem do Wojewody Pomorskiego do...Rady Miejskiej w Chojnicach. Odpowiedziałem więc, że postępowanie Urzędu Wojewódzkiego jest niezgodne z prawem i wskazałem orzeczenia oraz wykładnię. Ponadto skierowałem pismo na adres bezpośredni do Wojewody Pomorskiego.

Po siódme: czekam na odpowiedź z Urzędu Wojewódzkiego oraz z Miasta na pismo, które otrzymali już zapewne z Urzędu Wojewódzkiego. Wygląda na to, że sprawa będzie musiała trafić do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. 

Także, Drodzy Czytelnicy, działania są w toku. Ważne jest to, że będę dążył do rzeczywistego podjęcia w końcu uchwały o konsultacjach społecznych, a ponadto nie pozwolę, aby radny i Przewodniczący Rady Miejskiej Antoni Szlanga stosował metody rodem z PRL-u, przypisując sobie kompetencje, których nie posiada. Radny łamie w ten sposób obowiązujące prawo i będzie z tego tytułu musiał wyjaśnić swoje postępowanie. Ta sprawa nie trafi, tak jak inne, pod dywan. W Chojnicach zbyt wiele jest przypadków łamania i naruszania prawa, po czym dzieją się tragedie. Media chojnickie również nie wykazują woli dociekania, krytycznego, na temat działań władzy. Jeśli obywatele nie będą pilnowali działań władzy, jeśli nie będziemy władzy obserowali, to ta władza będzie z nami robić co jej się podoba, a czasy niewolnictwa i wiernopoddaństwa dawno na ziemiach polskich minęły. Bezpowrotnie.