czwartek, 25 sierpnia 2016

Zmarnowane miliony

Oczywiście, ta lista jest dłuższa, ale to są sprawy bezdyskusyjnie wskazywane, jako te które przyczyniły się do marnowania publicznych środków w mieście:

1. Balturium - projekt nowego centrum kultury w Chojnicach, który pomimo poświęcenia mu około 500 tys. złotych poszedł do szuflady, bo nie osiągnięto nim zakładanego celu, czyli uzyskania dofinansowania.

2. Projekt na przedszkole na os. Kaszubskim - projekt z czasów, kiedy w mieście jeszcze gościła racjonalność. Planowano zbudować przedszkole na os. Kaszybskim w tym celu zlecono projekt, który powstał, zapłacono za niego, ale nigdy z niego nie skorzystano, bo zamiast tego w Chojnicach, znaną i pokrętną logiką, zaczęto prywatyzować wszystkie przedszkola. Kosztów tego projektu jeszcze nie znam, ale spróbuję go ustalić.

3. Przyłącze energetyczne na Osiedlu Kolejarz - w 2010 r. zapowiedziano nagle w okresie zimowym, że powstanie na jednym z boisk Orlik w Chojnicach tzw. Biały Orlik, czyli lodowisko. Miasto pośpiesznie zainwestowało ok. 25 tys. złotych w specjalne przyłącze energetyczne i odśnieżanie boiska, ale już o lodowisku zapomniano, Biały Orlik nigdy nie powstał, łącza w przewidzianym celu nigdy nie wykorzystano. Wydano 25 tysięcy, ale jednocześnie odmówiono mieszkańcom sąsiadujących z Orlikiem domów jednorodzinnych podwyższenia ogrodzenia boiska Orlik przez wzgląd na...brak środków na ten cel.

4. Wykonanie koncepcji drogowej wokół byłej fabryki mebli - pamiętacie szumne zapowiedzi o nowej galerii (jedna z licznych koncepcji Burmistrza Chojnic) na terenach Chojnickiej Fabryki Mebli pomiędzy ulicami Towarową i Gdańską? Niestety, nic z tego nie wyszło, choć burmistrz Finster udzielił umorzenia podatków od nieruchomości spółce, która miała się zając budową galerii na kwotę ok. 750 tys. złotych!!! Miasto zaś wykonało projekt koncepcji drogowej dla tego miejsca. Do tego osoba, która była lokalnym rzecznikiem spółki Gabi (która miała tam budować galerię), stanęła chwilę później do przetargu o miejskie przedszkole, co skończyło się ogólnym skandalem. Faworyzowany w prasie przez Finstera kandydat do prowadzenia byłego przedszkola samorządowego nr 9, okazał się być nieuczciwym człowiekiem, który według doniesień prasowych zlecił kradzież własnego auta...

Czy naprawdę chcemy takich Chojnic, gdzie miliony złotych "idą bokiem", jak przyjęło się potocznie mówić, tylko przez brak wiedzy i umiejętności lokalnych samorządowców? Dobra zmiana - dobrze pojęta - musi także zawitać do Chojnic. Niestety wydaje mi się, że o wielu innych skandalach opinia publiczna po prostu nie wie i tylko determinacja jednostek może doprowadzić do ich ujawnienia.