Podpisali. Pakt na rzecz kolei chojnickiej. Należałoby się radować, ale...
Kiedy spojrzymy na sygnatariuszy owego paktu, to możemy być pewni, jest to Pakt Papierowy.
Jak ludzie, tacy jak Stanisław Lamczyk, Leszek Bonna czy nawet Arseniusz Finster chcą niby działać na rzecz chojnickiego kolejnictwa? Przecież panowie są chyba wszyscy ponad dwie dekady u władzy i teraz podpisują pakt, który miałby rzekomo zmienić położenie chojnickiego kolejnictwa? Warto więc zapytać, a co zrobiliście dla chojnickiego kolejnictwa przez ostatnie 20 lat?!?
Nie chciałbym być złym prorokiem, ale powołanie sekretariatu paktu, czy też inne formy i próby formalizowania działań tego Paktu Papierowego nijak się przełożą na położenie chojnickiej kolei. Dlaczego? Bo kolei nie da się rozwinąć oddolnie. Jedyna szansa to decyzje centralne oraz elektryfikacja chojnickiego węzła, jeśli nie dojdzie do elektryfikacji węzła i połączeń na trasie Tczew-Chojnice-Piła oraz Chojnice-Wierzchucin- Bydgoszcz, to nikt i nic nie wydobędzie chojnickiej kolei z zapaści w którą wpadła...właśnie dwie dekady temu.
Papier przyjmie wszystko, a jedyny zapaleniec kolei w tym gronie Damian Otta to zbyt mało, żeby coś realnego wyszło z tej kolejnej...propagandówki.