sobota, 15 sierpnia 2015

Zakładnik

Obchodzić więc będziemy wkrótce w Chojnicach święto demokracji. Będziemy mieli referendum, nigdy dotąd nie mieliśmy w sprawach lokalnych w Chojnicach referendum i to zorganizowanego przez obywateli! Gratuluję inicjatorom, choć stoję do nich w tym temacie w opozycji i uważam, że należy Straż Miejską pozostawić, ale gruntownie zreformować, to wyrażam podziw dla wytrwałości. Nie wierzyłem, że inicjatorzy zbiorą wymagane podpisy.

Zmierzając do sedna sprawy znowu trzeba wskazać Arseniusza Finstera, będzie, jak to często tutaj bywa negatywnym bohaterem tego posta. 

Burmistrz Chojnic staje się powoli zakładnikiem swojej nieudolności, przykłady mnożą się w tempie wykładniczym i zapowiadają szybką, acz wcześniej niespodziewaną polityczną katastrofę. Miliony na przedszkola, następnie popieranie referendum w sprawie rozwiązania Straży Miejskiej, potem wycofywanie się z tego poparcia rakiem. Najpierw obietnice wobec Marka Knitera, potem woda w ustach. Burmistrz jest zakładnikiem swej nieudolności, bowiem gdyby był dobrym zarządcą miasta, to byłby w stanie spełniać swoje obietnice, niestety wszystko co mówi staje się pustosłowiem i to w słownikowym znaczeniu. Czy ktoś widział Mariusza Palucha, prezesa chojnickiego basenu w kagańcu? Oczywiście nie! A miał być kaganiec, tak zapowiadał Arseniusz Finster. Jest burmistrz zakładnikiem swych własnych manipulacji, bo nie może się teraz wycofać z nich, nie może zarzucić swych praktyk, bo naruszyłby konstytutywny składnik swej tożsamości, przestałby być sobą, a czy ktoś inny może być burmistrzem? Chwilami są zrywy, przebłyski chęci bycia fair, ale to tylko odzywa się "słabe i ludzkie" alter ego, ten zakładnik, który chciałby się wyzwolić, ale jest już za późno.

Zakładnik czasami popada w tak zwany syndrom sztokholmski i przywiązuje się do swego prześladowcy, wręcz go broni. Tak robi sam zakładnik wobec siebie w tym przypadku, co więcej będąc oprawcą i zakładnikiem w jednym staje się także punktem odniesienia dla grupy siłowników chojnickich (siłowniki:http://polityka-chojnice.blogspot.com/2015/02/siowniki-finstera.html ), które naśladują jego własne praktyki, jak ostatnio zrobił to Antoś z ORMO, czyli Antoni Szlanga. 

Chojniccy działacze i aktywiści kręgu władzy, uwierzyli, dzięki bierności społecznej do której przywykli byli przez lata, że demokracja lokalna polega na manipulacji, co doskonale sprawdzało się do czasu, kiedy w Chojnicach nie zaczęły funkcjonować zręby kontroli społecznej, wobec dość napastliwej i bezwstydnej władzy. Przykład inicjatywy Kaczmarka i Eichenlauba przy jednoczesnym wzroście różnorodności działań społecznych niechybnie doprowadzi tę władzę do upadku. Nikt jednak nie będzie chciał...Zakładników.