środa, 30 czerwca 2021

O Polskiej Partii Robotniczej w powiecie chojnickim

Prowadząc badania nad polityką lokalną natknąłem się kiedyś na dość poważną lukę w naszej wiedzy nt. komunistów z Polskiej Partii Robotniczej, którzy na bagnetach NKWD i przy wsparciu UB instalowali u nas aparat władzy komunistycznej. Postanowiłem więc zbadać dzieje chojnickiej PPR, jej działaczy oraz aktywność tej partii i jej relacje np. z PPS i PSL. Wynikiem moich dociekań jest artykuł: Polska Partia Robotnicza w powiecie chojnickim: geneza, idee, struktura, ludzie i działalność polityczna (1945-1948). 

Artykuł w całości jest online, zapraszam do lektury: https://journals.umcs.pl/rh/article/view/10487

wtorek, 22 czerwca 2021

Strategiczne wizje, strategiczne problemy

 Miasto zleciło naukowcom z UAM w Poznaniu stworzenie strategii rozwoju dla Miasta Chojnice. Pamiętamy jak powstawała ostatnia strategia, w atmosferze kłótni i nieprofesjonalnego zarządzania nią przez innych naukowców, ale ze Szczecina. 

Czytam w mediach o metodach pracy nad planowaną strategią Chojnice i naprawdę muszę to pochwalić, są ankiety wśród mieszkańców, są spotkania z mieszkańcami. W stosunku do wcześniejszych prac nad tak ważkimi dla przyszłości Miasta dokumentami, to wielki postęp. Jednak...na spotkania z zespołem, który wspierając się na ankietach i wywiadach chce wykonać plan nowej strategii Chojnic...brakuje mieszkańców. 

Poza tym, zastanawiając się nad przyjętymi metodami zespołu przygotowującego strategię, moją uwagę zwraca właśnie ankieta. Z tego co zaangażowani do niej studenci z Poznania mówią w mediach oddaje jednak ona tylko i wyłącznie wizję i wolę większości zakochanej w obecnej władzy - wiadomo, nikt nie spyta się chojniczan na emigracji o to co myślą o mieście z którego musieli wyjechać... 

Takie zespoły też mało krytycznie podchodzą w mojej ocenie do zastanego status quo i do lokalnej władzy, bo dla nich to są po prostu pieniądze. Nie podoba mi się styl w którym władza znowu tworzy strategię pod jakimś płaszczykiem, wspierając się za miejskie pieniądze autorytetami naukowymi spoza Chojnic, które o Chojnicach wiedzą tyle ile wiedzą...z ankiet. 

Przede wszystkim brakuje realnego zaangażowania mieszkańców w taki projekt, otwartej a nie kneblowanej, dyskusji i debaty nad przyszłością Miasta i chojniczan. Tylko tak mogłaby powstać realna strategia Chojnic, ale władzy nie zależy na głosie mieszkańców, co widać po zebraniach osiedlowych. 

Cytuję też interesujący fragment z opinii wyrażonej i podchwyconej nt. stanowiska mieszkańców wyrażonego w ankietach, a które przytacza proratuszowy chojnice.com:

"Mieszkańcy chwalili burmistrza. Na pytanie jak im się żyje, to większość zaznaczała, że żyje się im bardzo dobrze. Pytaliśmy czy są zadowoleni z polityki prowadzonej przez władze miasta? Tu też większość wypowiadała się, że widzą ich prace i idzie to wszystko w dobrą stronę". - czy można więcej miodu na serce lokalnego włodarza? W ten sposób strategia stanie się kolejną laurką i farsą z mieszkańców. 

Podsumowując - badający powinien widzieć najlepiej stan Chojnic i społeczeństwa Chojnic po tym, że na temat tej strategii jest w Chojnicach cisza, tak ze strony opozycji jak i mieszkańców - to jest dosłownie cisza nad grobem demokracji!!! 

Zastanawia mnie też to, że w 2014 roku ten sam pan Bartłomiej Kołsut, który obecnie pracuje z ramienia UAM nad strategią dla Chojnic, wtedy jako przedstawiciel firmy Lider Projekt prowadził konsultacje nt. Strategii Rozwoju Chojnicko-Człuchowskiego Miejskiego Obszaru Funkcjonalnego, materiał tutaj. Wygląda na to, że mamy specjalistę od Chojnic, spoza Chojnic, który pisze nam różne strategie, a władzom Miasta one się widać bardzo podobają...


AKTUALIZACJA:

Napisałem do Bartłomieja Kołsuta, który prowadzi obecne ankiety o postawach chojniczan. Otrzymałem odpowiedź wraz z załączoną do wypełnienia ankietą. To znaczy, że jest otwartość i każdy, kto takiej ankiety nie wypełniał na chodniku, może to zrobić elektronicznie. Wystarczy napisać do Bartłomieja Kołsuta na jego publiczny adres elektroniczny znajdujący się na stronach UAM w Poznaniu. Więcej o sprawie napiszę wkrótce, również o moich refleksach o ankiecie. 



czwartek, 17 czerwca 2021

Jak władze Chojnic uwierzyły w Chojniczankę

Ogromna inwestycja miejska około 6 mln złotych zainwestowanych w system podgrzewania murawy na miejskim stadionie "Chojniczanki" okazało się zupełnie bezcelowe. 


W II lidze w której Chojniczanka pozostaje nikt nie wymaga takich instalacji. Niestety chojnickie władze, kierowane jak zawsze nieomylnym wskazaniem znanego ekonoma Arseniusza Finstera wydały zgodę na taką bezcelową inwestycję, która w obecnej sytuacji graniczy z marnotrawstwem. Jednak pamiętamy jak Arseniusz Finster zapewniał w mediach, że On wie, On czuje, On ma nosa, że Chojna wejdzie do I ligi. Śmiałem się z tego publicznie i wskazywałem, że po pierwsze w piłce niczego nie można w ten sposób zakładać, a po drugie Finster nie zna się na piłce nożnej i powinien być w tym względzie bardzo ostrożny i rozważny i nie powinien ulegać lobby piłkarskiemu z Mickiewicza, ale uległ. No i kto teraz zwróci do kasy miejskiej te około 6 mln złotych? Burmistrz? Nie, tego nie możemy się spodziewać, żeby Burmistrz odpowiadał osobiście za lekką ręką rozdysponowane miliony publiczne. Radni? Nie, ci tym bardziej nie będą ponosić żadnej odpowiedzialności finansowej. Kto zatem? Może klub z Mickiewicza i jego władze? Absolutnie nie! Zatem kto poniesie finansową odpowiedzialność za marnotrawienie publicznych środków chojniczan? Otóż odpowiedź jest jasna i znana, dlatego obecna sytuacja w żaden sposób nie niepokoi chojnickich władz. Odpowiedzialność finansową za nieodpowiedzialność władz miejskich poniosą CHOJNICZANIE! Którzy zapłacą być może jeszcze wyższe podatki, którym sięgnie się do kieszeni pod każdym pozorem. 

Fabuła słynnego filmu "Miś" wysiada przy jakości scenariusza chojnickiej dramato-komedii piłkarskiej. 

poniedziałek, 14 czerwca 2021

"Poseł z PiSu mi nie przeszkadza"

Arseniusz Finster na ostatniej sesji online (Rady Miejskiej Chojnic), bo pomimo zagrożenia epidemicznego zorganizował sesję stacjonarną w ostatni piątek dla Rady Gminy Siennica Różana, podjął różne zaskakujące wątki, tylko niewiele konkretów. Burmistrz staje się sentymentalny coraz więcej opowiada o historii swojego życia i tego jak i kiedy poznawał innych lokalnych polityków. Tak też postanowił opowiedzieć o wątku swojej współpracy z posłem Aleksandrem Mrówczyńskim z którym "współpracuje dla dobra miasta". Panowie ponoć odbierają od siebie telefony i są w stałym kontakcie. Sielanka. Pytanie tylko dlaczego od kilku lat PiS obecny w Radzie Miejskiej Chojnic nie potrafi skutecznie walczyć z lokalnym układem władzy i jego patologiami? Czyżby dlatego, że panowie A&A, Arseniusz i Aleksander mają ze sobą tak wspaniały i idylliczny kontakt? 

Warto bowiem w tym miejscu zaznaczyć, że kiedy byłem w PiSie - chojnickim, tam nigdy nie było ani zdecydowanej woli walki o lokalną władzę, ani zdecydowanej woli walki z lokalnym układem władzy, natomiast często Mrówczyński powtarzał, że trzeba jakoś "po cichu" dotrwać w swoistej symbiozie z lokalną władzą ... do kolejnych wyborów. Nic więc dziwnego, ze Burmistrz cieszy się z "dobrych kontaktów". Panowie "jedzą sobie z dziubka" chociaż oczywistym jest, że Arseniusz Finster powinien być głównym przeciwnikiem PiSu lokalnego i w sumie PiSu na wszystkich jego poziomach bo całe lata rządów Finstera w mieście są zaprzeczeniem wszystkiego do czego dąży i co głosi PiS. No.... ale "dobro Chojnic" jest ważniejsze, a już dobre relacje między wzajemnie sobie słodzącym panom posłom i burmistrzom jest dobrem najwyższym! 

Nic dziwnego, gdyby poseł z PiSu wypełniał swoją rolę i walczyłby z lokalnym układem byłby dla Burmistrza Chojnic np. jakąś rzodkiewką albo suchym korzeniem, a tak jest dobrym partnerem do rozmów i współdziałania.

czwartek, 10 czerwca 2021

Gdzie się schował przedstawiciel wojewody pomorskiego?

Kilka lat temu byłem przedstawicielem wojewody pomorskiego w Radzie Społecznej chojnickiego szpitala. Jakie zadania ma taki przedstawiciel? I co robi obecny

W zasadzie takie jak pozostali członkowie Rady Społecznej, czyli zgodnie z art. 48 ustawy z 2011 r. o działalności leczniczej jest to przedstawianie wniosków i opinii na Radzie Społecznej, ale narzędzia Rady są silne, bo może też postawić np. wniosek o odwołanie dyrektora jednostki lecznictwa publicznego. Przedstawiciel wojewody ma jednak jeszcze jedną rolę w tego typu instytucji, powinien wzmacniać rolę nadzorczą i kontrolną wojewody, poprzez swoją działalność. Z tego zadania próbowałem się wywiązać i nadal z ciekawości obserwuję jak robi to mój następca w Radzie Społecznej. Wiadomo przecież, że nie jestem nadal przedstawicielem wojewody pomorskiego przy RS chojnickiego szpitala, bo odszedłem z PiSu i poseł Mrówczyński "delegował" kogoś z PiSu ze Słupska wraz z wojewodą pomorskim, do tej roli. Kogoś, jak widać z działalności na tyle posłusznego chyba woli posła i nieobytego w lokalnych strukturach władzy, że właściwie ten przedstawiciel nie uczestniczy w spotkaniach Rady Społecznej. 

Przedstawicielem wojewody jest obecnie Sebastian Irzykowski, który był dotąd od czasu swej nominacji, tylko dwa razy na spotkaniu Rady Społecznej, raz w 2019 r., raz w 2020 r. i ani razu w 2021 r.  Rada Społeczna spotyka się średnio 4 razy w roku. Przeczytałem protokoły ze spotkań Rady Społecznej i przydałoby się tam krytyczne oko i głos kogoś z zewnątrz chojnickiego układu władzy, ale Sebastian Irzykowski tej roli nie spełnia. Z protokołów wynika, że Sebastian Irzykowski zadał dotąd jedno pytanie na Radzie Społecznej w 2020 r. i dotyczyło ono ilości osób zatrudnionych w szpitalu na tzw. płacy najniższej krajowej. Raz też Sebastian Irzykowski zabrał głos w 2019 r., próbując podnosić jakieś kwestie proceduralno-prawne, które odnosić by się miały do ogólnego systemu prawnego i jego ograniczeń, omawiając podwyżki dla najniżej uposażonych. Na tym koniec działań przedstawiciela wojewody pomorskiego w chojnickim szpitalu - jak wynika z protokołów i listy obecności. 

Teraz zadajcie sobie pytanie czy ktoś zrobił lokalnemu układowi władzy lepiej niż Aleksander Mrówczyński...?

W mojej opinii, w tej sytuacji braku obecności i aktywności przedstawiciela wojewody zasadnym byłby wniosek do wojewody pomorskiego od przewodniczącego Rady Społecznej o odwołanie przez wojewodę Sebastiana Irzykowskiego, bowiem ten nie wypełnia swojego społecznego mandatu. Oczywiście tak się nie stanie, bo lokalnemu układowi władzy taki brak aktywności przedstawiciela wojewody pomorskiego jest jak najbardziej na rękę. Taka sytuacja obecna jest też niekorzystna dla pacjenta, bowiem nikt krytycznym okiem nie przygląda się działalności chojnickiego szpitala. 


Tutaj znajdują się wszystkie protokoły z posiedzeń Rady Społecznej: https://bip.powiatchojnice.pl/m,1804,protokoly-z-posiedzen.html 

Zrozumieć Burmistrza

Chciałbym, pewnie jak wiele innych obserwatorów, zrozumieć co kieruje chojnickim burmistrzem, który organizuje dla radnych z Rady Gminny Siennica Różana sesję stacjonarną w Sali Obrad Rady Miejskiej Chojnic, ale jednocześnie 3 dni później odbywa się przez wzgląd na przepisy antycovidowe sesja Rady Miejskiej Chojnic w trybie zdalnym. Ktoś zna odpowiedź na tę zagadkę? 

poniedziałek, 7 czerwca 2021

Sesja promocyjna

 Jak się okazuje ze strony internetowej gminy Siennica Różana, rajcy i wójt tej gminy będą 11 czerwca o godz. 14.00 odbywać będą swoją sesję wyjazdową w Chojnicach, sesja odbędzie się w Sali Obrad Rady Miejskiej Chojnic. Informacje na stronie gminy: https://siennica.pl/2021/06/02/informacja-o-obradach-sesji-rady-gminy-siennica-rozana-w-dniu-11-06-2021-r/?fbclid=IwAR1f1wp86Eo5YkMeSOZz0TMst8D0fZX6JOm4AwjvZE4MvvxNz_tKd2Q9w7U . Zaskoczeni? 

Już wyjaśniam. Rajcy z południa Polski (Siennica Różana leży 650 km od Chojnic) przyjeżdżają do Chojnic w konkretnym celu. Jakim? 

Otóż nie jest to żaden interes publiczny. Wójt Siennicy Różanej postanowił zabrać rajców do Chojnic, aby w Chojnicach zostali oni "urobieni" przez towarzystwo Arseniusza Finstera na rzecz przekonania ich co do słuszności zasponsorowania i otwarcia w gminie Siennica Różana galerii...Jutrzenki-Trzebiatowskiego! 

Cieszyć się? Płakać? Warto powstrzymać reakcje. Nie wiadomo bowiem czy Chojnice pozbywają się z baszty więziennej swego "największego artysty" wraz z jego dobytkiem czy to tylko element procesu pączkowania galerii Trzebiatowskiego, który teraz chce mieć swój drugi "życiowy dobytek" w galerii w Siennicy Różanej. Skądinąd w tej sytuacji ciekawe jest to, jakimi argumentami posługuje się starszy Pan malarz, że tylko dla niego cała rada gminy przemierza ponad 600 km, aby dać się przekonać przez Arseniusza Finstera co do talentów Jutrzenki? 

Rajcom z Siennicy Różanej zalecam ostrożność i krytycyzm w przyjmowaniu wszelkich wiadomości w Chojnicach - szczególnie proszę zapytać o ilość odwiedzających basztę Jutrzenki oraz o koszty jej utrzymania. Poza tym proszę być gotowym na to, że i w gminie Siennica Różana Jutrzenka uzna, że jego sztuka i wydatki publiczne na nią nie spotkają się z dobrym odbiorem, więc w oczach "artysty" zostaniecie "chamami", tak jak i nas chojniczan ochrzcił kiedyś Jutrzenka. 

Z żalem obserwuję jak radni w Polsce zajmują się społem rzeczami miałkimi i nieważnymi, ale robią to, bo to cementuje ich ciche interesiki i niejasne układy, a z interesem publicznym nie ma to nic wspólnego - taka jest moja opinia.