sobota, 17 czerwca 2017

Z ustnego uzasadnienia

Arseniusz Finster w glorii chwały. Mógł przedstawić mediom swoją wersję zakończenia postępowania sądowego wobec mnie, które było wynikiem złożonego przez Niego prywatnego aktu oskarżenia.

Dlatego napiszę kilka słów o ustnym uzasadnieniu, które wydał Sąd w Chojnicach. Przede wszystkim nieprawdą jest to, co mówi Finster, że przegrałem z Nim ten proces. W ustnym uzasadnieniu Sąd podkreślił, że nikt tego procesu nie przegrał. Finster, potocznie to rozumiejąc, wygrałby, gdyby uzyskał wyrok skazujący mnie, a takiego nie uzyskał i o tym należy pamiętać. Co do komentarza, który wydał Sąd w formie ustnej sentencji, to Sąd wskazał także, że nie jest niczym dziwnym to, że istnieją pewne relacje towarzyskie między władzą lokalną, a światem biznesu i tego w małej społeczności nie sposób zmienić - tak wprost można było odczytać wypowiedź Sądu. Dla mnie to żadne uzasadnienie, a raczej budowanie argumentacji dla podtrzymania tez Finstera. I w tym sensie Sąd mnie istotnie rozczarował swoim stanowiskiem - swoją oceną polityki - bowiem z punktu wymiaru sprawiedliwości wypowiedział się za status quo w Chojnicach. Ciężko mi to zrozumieć, jako postawę wolną od oceny subiektywnej, a takiej obiektywnej postawy spodziewałbym się po Sądzie. 

Ponadto pragnę wskazać, że nieprawdą jest to, co powiedział Arseniusz Finster na konferencji prasowej w piątek w ratuszu, bowiem istnieją firmy, których właściciel uzyskiwali umorzenie podatkó od nieruchomości, a członkowie ich rodzin wpłacali pieniądze na komitet wyborczy Arseniusza Finstera. Ponadto istnieją firmy, które otrzymywały umorzenia podatków, a osoby je reprezentujące (mniej lub bardziej formalnie ) wpłacały na komitet Finstera i do tego osoby te aktywnie działały w trakcie kampanii wyborczej, choć i były przypadki w których osoby takie nie startowały nawet w wyborach. I w sumie o tym napisałem we wpisie Biedni płacą za bogatych. Ciągle próbuje się wmawiać opinii publicznej, że my z Radkiem Sawickim nie odróżniliśmy pomocy publicznej na uczniów od pomocy publicznej w formie umorzenia podatków. Nie jest to prawdą. 

Kuriozalne jest też stwierdzenie, że to Burmistrza Miasta Chojnice jako organ podatkowy gminy, nie ma po prostu wyjścia i musi np. umarzać podatki Centrum Park Chojnice i nie umarza ich sam sobie. Otóż jest to bzdura totalna. Bowiem są dwa wyjścia w takiej sytuacji: 1. zmienić formę własności Centrum Park; 2. Ustawodawca przewiduje możliwość delegowania uprawnień, również w sprawie podatków, na inny organ gminy - czyli na Radę Miejską w przypadku, gdy dochodzi do konfliktu interesów. Gdyby ustawodawca tego nie przewidział, to p. Finster jako Burmistrza Miasta Chojnice nie miałby wyjścia, gdyby np. jego małżonka wystąpiła o zwolnienie od podatku od nieruchomości, gdyby były podstawy do umorzenia, to musiałby wydać taką decyzję? Nie, miałby prawo delegować o rozstrzygnięciu takiego wniosku do Rady Miejskiej. Zresztą podobnie zrobiono kiedyś w przypadku Mostostalu, gdzie o umorzeniu podatków Finster odwołał się do Rady Miejskiej i nie podjął samodzielnie decyzji. 

Jestem zmęczony prostowaniem manipulacji i kłamstw Finstera - a tych były wiele w sferze publicznej. Kąśliwe uwagi o tym, że powinienem może naprawić wadliwość prawa poprzez poseł Dorotę Arciszewską-Mielewczyk, są wielce trafione. O tej sprawie - dotyczącej możliwego trwania organów wykonawczych gmin w Polsce w konflikcie interesów w związku z pewną wadliwością Ustawy o finansach publicznych informowałem już poseł Dorotę Arciszewską-Mielewczyk. Nie jest to jednak temat łatwy i oprócz stosownej interpelacji wymagać będzie wielu prac. Jeśli w ogóle zostaną podjęte. Staram się naprawdę wskazywać wiele zawiłości prawnych, które mogą ułatwić funkcjonowanie państwa i umacnianie procesu demokratyzacji, na co są dowody w postaci licznych projektów interpelacji. Zresztą kąśliwa uwaga burmistrza, to tylko świadectwo jego świadomości o tym, że obecna sytuacja tworzy konflikt interesów i jedynie zmiana prawa - w Jego ocenie - może zmienić obecny stan rzeczy. I w pewnej mierze ma rację, ale nie zawsze trzeba czekać na zmianę prawa, aby zmienić postawy. Jeśli Finster ma świadomość, że obecnie prawo podatkowe tworzy pewien konflikt interesów dla organów wykonawczych gmin, to znaczy, że cynicznie wykorzysał sytuację dla wystosowania aktu oskarżenia, zamiast poświęcić ten czas na inicjację zmiany prawa w aspekcie o którym mu wiadomo jako o wadliwym elemencie. Można było lepiej spożytkować czas, zamiast tkwić 1,5 roku na sali sądowej. Warto też zaznaczyć, że w kwestiach podatkowych to organ gminy - uchwałodawczy - tworzy przepisy miejscowego prawa podatkowego. Na tej bazie Burmistrz Miasta Chojnice w ogóle otrzymał możliwość umarzania podatków od nieruchomości. 

Co więcej, a to już jest z kolei postulat do Arseniusza Finstera i do Dyrektora Generalnego UM, w Chojnicach nie obowiązuje żaden druk urzędowy dla podmiotów ubiegających się o zwolnienie (dosłownie umorzenie) od podatku od nieruchomości i ten stan powinien być naprawiony poprzez ustandaryzowanie procedury, nawet jeśli nie wymaga tego prawo, bo na pewno może to podnieść jakość usług UM Chojnice.  

Po raz kolejny podkreślam, do żadnego pomówienia nie doszło. Wykazałem zbieżności we wpisie Biedni płacą za bogatych. Będę apelował do Sądu wyższej instancji. Zarówno działania Radka Sawickiego, jak i moje doprowadziły niejednokrotnie do zmiany praktyk władzy i jeśli ceną tego mają być procesy, bo u Finstera brak refleksji nad jakością lokalnej demokracji, to znaczy, że będą kolejne procesy. Skoro w toku krytyki nie można uzyskać zmiany postaw, to polityka przeniesie się na stałe na wokandę sądową w Chojnicach. 

Co do skali konfliktowości sądowej Finstera, to tak, wzrasta ona bardzo - kiedyś głównym wrogiem był Mariusz Janik. Potem na salę sądową w ciągu kilku lat trafili: Kamil Kaczmarek, Radek Sawicki, no i ja oczywiście. Arek Finster przegrał w zasadzie proces o zakłócanie zgromadzenia publicznego w 2011 r., który organizowaliśmy jako Wspólna Ziemia i Arcana Historii przeciwstawiając się prywatyzacji ostatniego przedszkola samorządowego. No i jaki efekt? Burmistrz coraz częściej wspomina o konieczności budowy lub otwarcia przedszkola samorządowego w Chojnicach. Takich sytuacji było wiele. Gdybym nie wskazał kłamstw Finstera o członkach Rady Nadzorczej Centrum Park, to Finster kłamałby dalej w tej sprawie, a obywatele żyliby w błogiej nieświadomości. I tych przykładów można mnożyć. Proszę więc, abyście Państwo odbierali bardzo krytycznie przekaz medialny tworzony na podstawie słów Arseniusza Finstera.

Moje działanie ukierunkowane jest na zmianę społeczną, na umacnianie procedur i praktyk wiązanych z demokracją i gospodarką wolnorynkową. Osobiste gry i animozje z Finsterem, to dla mnie swoista gra, bo istotne kwestie są ważniejsze, a do nich zaliczam podnoszenie jakości życia lokalnej wspólnoty, co może się dokonać również przez zmianę postaw władzy samorządowej. To nie jest działanie ukierunkowane na niszczenie Finstera, ale na niszczenie praktyk władzy, które reprezentuje Finster i to należy naprawdę wyraźnie odróżniać. Przykładowo w trakcie trwania postępowania o którym tutaj piszę, znacznie uzupełniono dane o kwestiach podatkowych w BIP Miasta Chojnice. To są te pozytywne aspekty  batalii sądowych, za które ponoszę naprawdę olbrzymią cenę. Gdyby Finster chciał i był zdolny do rozmów o swoich działaniach, to żadnych rozpraw sądowych by nie było, ale Finster nie jest do tego gotów. Zawsze musi być tylko jedna racja - racja Finstera. Tak jak z przedszkolami...Nie ma rozmów i wysłuchiwania postulatów, jest jedynie chęć niszczenia ludzi opozycji, czyli działania nie koncentrują się już na dobru Miasta, ale na tym chyba jedynie jak pogrążyć opozycję, która śmie wytykać nieprawidłowości, albo chociaż praktyki niezgodne z duchem czasów. 

Wypowiedź Finstera: http://www.chojnice.com/video/pokaz/3098