czwartek, 5 grudnia 2013

Medialne manipulacje

Strona z "Tygodnika Tucholskiego"

W Tucholi ukazał się śmieszny artykuł autorstwa Pani Zuzanny Kasprzyk. Konsorcjum medialne Państwa Grzmiel, do którego należą "Tygodnik Tucholski" i "Czas Chojnic", idzie w sukurs lokalnej władzy. Dlaczego?

Otóż media te stają się instrumentem władzy, przypomnę w Chojnicach artykuł podobny do powyższego ukazał się w "Czasie Chojnic" kilka tygodni temu, ale koncentrował się na mojej osobie (chodzi o ten materiał: http://czas.tygodnik.pl/a/co-chojnicki-polityk-robil-w%C2%A0nocy-pod-hotelem). Teraz grillowany jest Krzysztof Szulczyk z Cekcyna. 

Co zostało zamanipulowane? Otóż Krzysztof Szulczyk został przez Panią Zuzannę poproszony o przedstawienie swojego stanowiska w sprawie, co uczynił zresztą w mailu do Niej. Tak pisze o tym Redaktorka "Tygodnika Tucholskiego": "Gdy się z nim skontaktowaliśmy [z K.Sz.] odpowiedź postanowił wysłać nam drogą elektroniczną, jednak poza tym, że stwierdził, iż nie jest stroną w sprawie, nie odniósł się w niej bezpośrednio do wydarzeń[...]". Oto więc, jest literalna wypowiedź Krzysztofa Szulczyka dla "Tygodnika Tucholskiego":


Witam Pani Zuzo



>

> Poniżej zamieszczam moją wypowiedź, wyrażam zgodę tylko na druk całości, aby wypowiedź nie straciła kontekstu. Wyrażam zgodę na dane osobowe Krzysztof Szulczyk.

>

> "Z miłą chęcią odpowiedziałbym na Państwa pytania, ale nie jestem stroną w sprawie, a więc nie będę do tego w żaden sposób się ustosunkowywał. Nadmienię jednak, że od zaprzyjaźnionych dziennikarzy usłyszałem, że były naciski ze strony władz, aby jedna z redakcji wydrukowała taki materiał, który wymierzony jest w chojnickiego opozycjonistę Marcina Wałdocha".

>

> Pozdrawiam

>

> Krzysztof Szulczyk


W kontekście maila o takiej treści, gdzie może być mowa o bezstronności "Tygodnika Tucholskiego"? Po prostu manipulują informacją w przestrzeni publicznej i zamieszczają jedynie to co sami uważają za słuszne i tak jest z całą sprawą. Nie interesowało Redakcji "Tygodnika Tucholskiego" tak sensacyjne stwierdzenie jak "naciski ze strony władz, aby jedna z redakcji wydrukowała taki materiał wymierzony w chojnickiego opozycjonistę"? Dlaczego? Czy to czasami nie chodzi o siostrzaną redakcję "Czasu Chojnic"? Tego czytelnikom nie warto powiedzieć? Więcej niewygodnych faktów wkrótce.

1 komentarz:

  1. Chojnicki brukowiec sięgnął dna, Rytlewskiemu się wydaje, że stoi ponad prawem, mały zakompleksiony człowieczek, Chojnice to nie Śliwice i tu nikt gaciami przed tym Pożal się Boże portkami trząść nie będzie, chyba, ze on sam w związku z malejącą gwałtownie sprzedażą tego świerszczyka dla oszołomów.

    OdpowiedzUsuń