środa, 30 września 2015

Niebezpieczeństwo środkowopomorskie

Co rusz słyszy się o chęciach powołania województwa środowopomorskiego, widziałem nawet takie mapy na których Chojnice i nasz powiat włączane są w obręb tego kalekiego pomysłu ze stolicami w Słupsku i Koszalinie. Oczywiście sprawę należy mieć na uwadze i przeciwdziałać ewentualnym planom wyłączania Chojnic z województwa pomorskiego, bowiem gra w jednej lidze ze Słupskiem Chojnicom żadnych korzyści nie przyniesie. Oczywiście bez zbędnego żalu przy ewentualności takiego planu powinniśmy pożegnać Człuchów, który z pewnością zostanie "pochłonięty" przez środkowopomorskie "województwo". Przy tej okazji po raz kolejny wróciła mi myśl, że z Człuchowem współpracy uskuteczniać nie należy w żadnym zakresie, jeśli chodzi o Chojnice, to te nigdy na współpracy z Człuchowem niczego nie zyskały i jeśli mieć na względzie pomyślność samodzielnego ośrodka miejskiego i jego rangę w regionie wtedy od Człuchowa należy się zwyczajnie odwrócić. Niestety, Człuchów i Chojnice to kulturowo dwa światy. Nie twierdzę, że któryś z nich lepszy, czy gorszy. Nie popieram antagonizmów, ale raczej jestem zdania, iż nie po drodze nam wspólnie. Każdy powinien dbać o swój interes.

Przy tej okazji należy zaznaczyć, że zarówno Koszalin, jak i Słupsk to miasta wyludniające się. Tracące na randze z każdą dekadą. Związki Chojnic z Gdańskiem są natomiast wielowiekowe i na te związki nikt się porywać nie powinien, bowiem będzie to ze szkodą dla naszego wspólnego dziedzictwa. Pozostaniem z Gdańskiem!

Policja nie odpowie

W związku z zatrzymaniem przez Policję, kibiców MKS Chojniczanka, złożyłem zapytanie do Policji o podstawy prawne zatrzymania oraz o to, czy zatrzymanych poinformowano o ich prawach; czy zatrzymani wnioskowali o obrońcę z urzędu; czy zatrzymani skorzystali z możliwości odmówienia zeznań.

Komendant KPP w Chojnicach decyzją z 29 września 2015 r., odmówił mi udzielenia informacji na wskazane zagadnienia.

czwartek, 24 września 2015

Ratusz bez wiedzy o...sobie

W ostatnim czasie zadałem kilka, wyraźnie sprecyzowanych pytań dotyczących spraw miejskich, które wysłałem na miejski adres.

Oto pytania:

- "W jakiej formie Urząd Miejski w Chojnicach udzielił pomocy Wydawnictwu Elipsa przy wydawaniu i przygotowaniu przed drukiem książki stanowiącej zbiór twórczości Kazimierza Kummera?

- Czy miasto zawarło jakąś umowę cywilno-prawną z Wydawnictwem Elipsa?

- Jakiego typu pomocy przy wydawaniu książki stanowiącej zbiór twórczości Kazimierza Kummera udzielił Wydawnictwu Elipsa pełnomocnik burmistrza, czyli Przemysław Zientkowski, pracownik Urzędu Miejskiego w Chojnicach"?

Pytania były o tyle zasadne, że szef wspomnianego wydawnictwa dziękował w prasie miastu za wydatną pomoc w przygotowaniu książki. Dziękowano za wkład w przygotowanie książki także doktorowi Przemysławowi Zientkowskiego, a co więcej z prasy zrozumieć można było, że miasto wsparło wydanie finansowo. Jak na moje pytania odpowiedziało miasto?

Na wszystkie powyższe pytania w ten sam sposób:

"[...] informuję, iż Urząd Miejski w Chojnicach nie posiada informacji na wnioskowany temat". 

Dodam, że zwróciłem się także o kopie korespondencji służbowej ze wspomnianym wydawnictwem, której oczywiście nie otrzymałem.

Chojnice - gmina nieprzejrzysta! Są równi...i równiejsi.

środa, 23 września 2015

Obława Augustowska 1945

W dniach 15-19 września uczestniczyłem w wyjeździe do Brukseli na spotkanie w Parlamencie Europejskim w sprawie upamiętnienia 70. rocznicy Obławy Augustowskiej (więcej o obławie tutaj: http://oblawaaugustowska.pl/ ).  Do Brukseli pojechaliśmy dzięki poseł Dorocie Arciszewskiej-Mielewczyk i na zaproszenie europoseł i byłem minister Anny Fotygi z PiS. Wyjazdowi towarzyszył wspaniały chór Bel Canto z Pomorza. 

Można przypomnieć, że w lipcu 1945 r. w Obławie Augustowskiej Armia Czerwona, NKWD i Smiersz zabiły ok. 2 tysięcy Polaków, najczęściej najlepszego elementu, twórczego i zasłużonego dla kultury polskiej. Wielu miejsc ich pochówków nie poznano do dnia dzisiejszego. 

W czasie spotkania oprócz zaproszonych gości, słuchaczy, byli też paneliści, między innymi prof. Nikita Pietrov, wiceprzewodniczącym z rosyjskiego Stowarzyszenia Memoriał. 

Na długo zapadną mi w pamięć słowa obecnego tam burmistrza Augustowa Wojciecha Walulika, który powiedział: "Obława Augustowska jest kamieniem węgielnym PRL". 

W przyszłości będziemy starali się o wystawę IPN w Chojnicach, prezentującą dokonania Sowietów na etnicznie polskich ziemiach, gdzie dokonali największego ludobójstwa od zakończenia II wojny światowej do Masakry z Srebrenicy 50 lat później w 1995 r. 

Stowarzyszenie Arcana Historii dziękuje europoseł Annie Fotydze oraz poseł Dorocie Arciszewskiej-Mielewczyk za możliwość zapoznania się ze świadkami historii i doskonałymi badaczami naszej przeszłości, tak ze strony polskiej, jak i rosyjskiej.

Poniżej kilka naszych fotek z tego wyjazdu:












wtorek, 22 września 2015

Jestem z kibicami!

Jak się dowiaduję z Radio Weekend, kibice Chojniczanki zostali zamknięci w areszcie chojnickiej Komendy Policji, ponieważ według funkcjonariuszy eskponując krzyż celtycki nawoływali do nienawiści na tle rasowym.

Większej głupoty dotąd w Chojnicach nie dostrzegłem. Krzyż celtycki nie jest w prawie polskim symbolem zakazanym, w przeciwieństwie do rozpowszechniania symboli totalitararyzmów, czyli swastyk i czerwonych gwiazd, na przykład. I w tym względzie liczę na polską Policję, iż 14 lutego 2016 r. zamknie w areszcie chojnickiej komendy zarówno burmistrza Finstera, jak i jego świtę, która będzie towarzyszyła mu w akcie hołdu wobec Sowietów na Cmentarzu Żołnierzy Radzieckich w Chojnicach, co jest jawnym propagowaniem ideologii totalitarnej. 

Kibiców popieram, ich ekspresja związana jest zawsze z interesem narodowym. Przynajmniej to dostrzegam na trybunach. Dotąd widziałem polskie flagi z symbolami Armii Krajowej, Narodowych Sił Zbrojnych i inne symbole nawiązujące do polskiego dziedzictwa walki o suwerenność. Policji doradzałbym rozsądek, gdyż nadgorliwością może doprowadzić do radykalizacji postaw.

Panowie Policjanci! Bądźcie konsekwentni!

niedziela, 20 września 2015

Imigranci w Chojnicach

Jak można się dowiedzieć od burmistrza Finstera, do Chojnic mają trafić imigranci. Konkretnie burmistrz chce przyjąć 5 osób-Syryjczyków, maksymalnie. Myślę, że to dobry gest, ale burmistrz Finster nadal prowadzi w mojej opinii politykę otumaniania mieszkańców. 

Dlaczego?

Otóż jeszcze w styczniu 2015 r. burmistrz Finster chciał chyba przyjąć do Chojnic uchodźców z Donbasu...chodziło o polskie rodziny. Czy poza deklaracjami poczyniono jakieś działania? Czy w sprawie Syryjczyków, będzie jak z Polakami z Donbasu? Czy poza słowami są jeszcze jakieś działania? I bardzo ważne pytanie, co przez lata swego urzędowania burmistrz Finster zrobił w kierunku uwzględniania spraw imigracji w polityce miasta, czy znalazły one swoje miejsce w strategii rozwoju miasta Chojnice? Zestaw pytań retorycznych...odpowiedzi znamy. Spektakl trwa.

poniedziałek, 14 września 2015

O referendum

Obwieszczono: referendum w sprawie likwidacji Straży Miejskiej w Chojnicach nie odbędzie się!
Jak zapewne wiadomo na decyzji komisji miejskiej zaważyły nie przesłanki merytoryczne, a polityczne, a jeśli ktoś będzie się upierał, że merytoryczne to zapewniam, iż dopiski na karcie z podpisami nie ważą na ważności głosów. Głosów więc nie zabrakło, zabrakło natomiast po stronie władz przychylności dla demokracji bezpośredniej. Byłem obserwartorem prac tej komisji, gdzie zresztą zarówno Kamil Kaczmarek, jak i Artur Eichenlaub (inicjatorzy) liczyli i sprawdzali głosy wraz z członkami miejskiej komisji. Uważam, że prace przebiegały w atmosferze pełnej i otwartej współpracy pomiędzy komisją, a inicjatorami, ale jak mogło być inaczej skoro z góry bylo wiadomo, że Arseniusz Finster po prostu nie chce tego referendum (i w rzeczywistości nie chciał, przecież Straż Miejska niedawno dostała nowy samochód...). Chociaż, co warto przypominać, był jego gorącym zwolennikiem do momentu w którym nie był pewien, jakie siły polityczne w Chojnicach referendum poprą, a jakie się od tej inicjatywy zdystansują. 

Jest to wyraźny sygnał, dla wszystkich, którzy chcieliby w Chojnicach w przyszłości wziąć się za uruchomienie instytucji referendum: wasze działanie i tak nie ma sensu. Z drugiej jednak strony, nie należy się poddawać i trzeba występować z kolejnymi działaniami z pełną jednak uwagą przyglądając się "czystości" kart z podpisami poparcia. Mam nadzieję, że panowie Kaczmarek i Eichenlaub sprawy nie odpuszczą i wyślą ją do rozpatrzenia przez odpowiednie instytucje. W mojej opinii, zabrakło zarówno politycznej woli po stronie władz miasta, jak i staranności w procesie zbierania podpisów po stronie inicjatorów (ale przecież to było pierwsze takie podejście w Chojnicach). 

Za Wolność i Solidarność

Szanowni Państwo!

Mam zaszczyt poinformować, że członek Arcan Historii, wcześniej wieloletni związkowiec i działacz legendarnej "Solidarności", jeden z jej założycieli w Chojnicach Leon Zbigniew Reszkowski, zostanie odznaczony 25 września 2015 r. podczas uroczystości w Sali BHP Stoczni Gdańskiej w Gdańsku. 

Krzyż Wolności i Solidarności przyznał Leonowi Zbigniewowi Reszkowskiemu Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda na wniosek Instytutu Pamięci Narodowej Komisji Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu. 

Krzyż Wolności i Solidarności przyznaje się zasłużonym działaczom opozycji antykomunistycznej, którzy byli aktywni w latach 1956-1989. Jak napisał prezes IPN dr Łukasz Kamiński, Krzyż Wolności i Solidarności: "jest symbolem wdzięczności dla tych, którym zawdzięczamy naszą wolność". Odznaczenie to nadawane jest od 2011 r., dotąd otrzymało je kilkadziesiąt osób. Leon Zbigniew Reszkowski jest pierwszym chojniczaninem, któremu przyznano tenże Krzyż. W hierarchii polskich odznaczeń zajmuje on miejsce, pomiędzy Złotym Krzyżem Zasługi, a Złotym Krzyżem Zasługi z Mieczami.

wtorek, 8 września 2015

Podbieranie inicjatyw

Całkowity brak instynktu politycznego i wypalenie się władzy chojnickiej widać, jak na dłoni. Szczególnie pielęgnowana od lat troska o fraternizację opozycji i tym razem zdaje się być jedyną szansą na utrzymanie władzy. Dostrzeżenie działalności sił opozycji, polega tez na tym, że Arseniusz Finster od dłuższego już czasu zajmuje się podbieraniem inicjatyw, które następnie prezentuje społeczeństwu pod tą samą nazwą, ale w nieco innej formie, szukając przy tym poparcia w kimś z opozycji, aktualnie najczęściej w Mariuszu Brunce. 

Szczególnie ostatnio dwie sprawy rzucają się w tym kontekście w oczy, choć mało by brakowało, żebym napisał, iż aż trzy.

Pierwszą są wielokrotnie przeze mnie opisywane tzw. budżety obywatelskie, których de facto w Chojnicach nie ma do dziś, to czego dokonano nie można bowiem nazwać budżetem obywatelskim. Jest to pewna efemeryda, stanowiąca zasłonę dymną prawdziwych intencji włodarza, chociaż przez wzgląd na aktywność opozycji w trakcie wyborów do samorządów osiedlowych, pomysł władzy, aby budżety obywatelskie były pasem transmisyjnym dla pomysłów władzy i ludzi z nią związanych spalił na panewce, stracił na aktualności. Niemniej to PChS podnosił kwestię budżetów obywatelskich już kilka lat temu, jako pierwsza organizacja w mieście. Tego pomysłu nie udało się wdrożyć, ale Finster go przygarnął i znalazł w Mariuszu Brunce sojusznika promowania tego rozwiązania, jako "budżet obywatelski", który co powtarzam, jak mantrę, takim budżetem nie jest.

Drugą sprawą, o której piszę z ciężkim sercem jest sprawa sztandaru 1 batalionu strzelców. Nie będę po raz kolejny pisał o szczegółach sprawy, jednak podkreślam, to Arcana Historii były inicjatorami wykonania repliki sztandaru i podebranie nam tego pomysłu, skończyło się hucpą w postaci wykonania pierwszej repliki o wymiarach 650x650mm. Skąd wzięła się druga replika o prawidłowych wymiarach i kto za to zapłacił, na to Ratusz mi jeszcze nie odpowiedział. Jest to jednak kolejny przykład tego, jak omija się inicjatywy opozycji, jednocześnie je zniekształcając i zawłaszczając. Przypuszczam, że żołnierze 1 batalionu strzelców w grobie się przewracają-były politruk Edward Pietrzyk, czczący czerwoną gwiazdę i Moskali, których ideologię utrwalał odbierał replikę sztandaru jednostki, której żołnierze ginęli nie tylko w walce z Niemacami, ale i z Rosjanami po 17 września,kiedy kochana przez sowietofili ZSRR napadła na Polskę od wschodu. Ci też żołnierze ginęli przecież w lasach katyńskich. Trzeba być kompletnie pozbawionym rozumu, żeby pozwolić w ogóle na angażowanie się takim ludziom w sprawę, tak symboliczną jak kwestie sztandaru 1 batalionu strzelców. To jakby prezydent RP Ryszard Kaczorowski złożył insygnia władzy prezydenckiej na ręce generała Wojciecha Jaruzelskiego, tego działacze Stowarzyszenia z Milanówka chyba nie rozumieją. Moja postawa w tym względzie to nie radykalizm, bo finalnie cieszę się z tego, że ta replika jest, w końcu sam do tego dążyłem, ale sposób w jaki to się odbyło, to hucpa właśnie.

Trzecią sprawą świadczącą o podbieraniu inicjatyw, była próba włączenia się przez burmistrza Finstera w kwestię popularyzacji sprawy referendum w sprawie rozwiązania Straży Miejskiej w Chojnicach. Wydaje mi się dziś, że niewiele brakowało Finsterowi, aby ramię w ramię z Kaczmarkiem zbierał podpisy pod rozwiązaniem Straży Miejskiej. Co takiego stało się, że wycofał się z tej obiecującej współpracy? Otóż, deklaracje, jakie składał Finster padały, zanim jeszcze pozostałe siły polityczne wyraziły swoje stanowisko w sprawie. Jak wiadomo PiS do akcji Kamila Kaczmarka i Artura Eichenlauba nie włączył się, choć oczywiście nikomu nie przeszkadzamy i kibicujemy każdej inicjatywie społecznej. Finster jednak próbuje obecnie wyczuć swym nosem, z której strony wieje wiatr historii...Zapewniam, że tym razem nie będzie on dmuchał w Jego żagiel.

Przy okazji lista podebranych inicjatyw w czasie ok. 20 lat (samo)rządów burmistrza Finstera, jest na tyle długa, że byłaby w stanie zanudzić...bo mechanizm jest od lat niezmienny.

Konstatacja z tego wszystkiego, co obserwuję jest taka, że Finster jest koniunkturalistą, na którego wszyscy z jego otoczenia powinni uważać, gdyż w mojej ocenie jest on w stanie celem zdobycia odrobinki chociaż popularności i zaufania społecznego położyć na szafot głowę każdego, nawet swoich siłowników, kto stałby na drodze do dalszego dzierżenia władzy. Czasy się zmieniają, warunki się zmieniają, Finster się nie zmieni, ale burmistrz tak. Już wkrótce...CDN.


Damy Radę

W dniu wczorajszym w chojnicki PiS odwiedziła posłana Dorota Arciszewska-Mielewczyk, aby wziąć udział w akcji "Damy Radę", jej pierwszą odsłoną było wieszanie banera z wizerunkiem Beaty Szydło, który zawisł przy ulicy Człuchowskiej w Chojnicach. Po tym spotkaniu, Dorota Arciszewska-Mielewczyk była gościem powiatowych struktur PiS w trakcie meetingu roboczego.  



sobota, 5 września 2015

Sztandarowa hucpa

Wokół przekazania sztandaru 1 batalionu strzelców w Chojnicach rozegrała się gorsząca hucpa. To środowisko Arcan zabiegało od 2011 r. o wykonanie repliki. To Arcana Historii i moja osoba, była osobiście zaangażowana w wykonanie projektu repliki sztandaru i to my ponosiliśmy z tym związane koszta, to również my, jako pierwsi w Polsce, opisaliśmy powojenne losy sztandaru. Niestety, Pan Kuldanek i Stowarzyzenie Pamięci Rodzinnej z Milanówka oraz władze Chojnic wykazały się niezwykle haniebną postawą posługując się projektem, bez upoważnienia, które należały do Arcan Historii. Przy okazji okazało się, jaką wiedzę o historii mają osoby, które zwyczajnie przywłaszczyły sobie pomysł i projekt Arcan Historii, bo miasto zleciło wykonanie sztandaru 650x650mm, który zresztą wykonano w firmie Haftina. Dziś jednak wręczono władzom miasta sztandar, który miał już wymiary 1000x1000mm, po moich licznych interwencjach i wywołaniu burzy medialnej. Ale kto zapłacił za tę hucpę, kto zapłacił za drugi sztandar? Gdzie podziała się "replika" o wymiarach 650x650mm? 

Oczywiście w trakcie uroczystości nikt nie wspomniał o Arcanach Historii...Dziękuję! Bo w takim towarzystwie nie chciałbym mieć swego miejsca.

Jestem głęboko zniesmaczony postawą miasta, rozgrywaniem ludzi i kupczeniem tematami pamięci narodowej. Takie działania nie zniechęcają mnie, po prostu utwierdzają mnie w przekonaniu, że moja działalność jest temu miasto potrzebna, a władze Chojnic zasługują na zmianę warty...która dokona się wkrótce.

piątek, 4 września 2015

Stan wojenny

Ponieważ prowadzę prace badawcze nad zagadnieniem stanu wojennego w Chojnicach i okolicach (ziemia chojnicka) w latach 1981 - 1983 , proszę świadków tamtych zdarzeń, uczestników, itd. o kontakt pod numerem telefonu 883-970-833 lub mailem: marcin.waldoch@gmail.com . Proszę też o nadsyłanie i przekazywanie materiałów z tamtego okresu. 

czwartek, 3 września 2015

Czy burmistrz będzie wprowadzał w błąd opinię publiczną?

Do mnie:

Pan Marcin Wałdoch

W związku z Pana mailami z dnia 2.09 i 3.09.2015 roku uprzejmie informuję, iż wykonana replika sztandaru zgodna będzie z wytycznymi zawartymi w Dzienniku Ustaw RP Nr 5 poz. 32 z 28 stycznia 1938 roku.
Informuję jednocześnie, iż replika została wykonana na podstawie oryginału sztandaru stanowiącego dobro ogólnonarodowe, do którego nie ma Pan wyłącznego prawa.

Arseniusz Finster
Burmistrz Chojnic


Do burmistrza Finstera:


Panie Burmistrzu!

Przede wszystkim, Marcin Wałdoch, ani jako osoba prywatna, ani Arcana Historii, jako osoba prawna, nie roszczą sobie praw do żadnych dóbr czy dziedzictwa narodowego, stanowiących oczywistą własność wspólną narodu polskiego. O takim działaniu nie było nigdzie mowy, nie wiem skąd Pan wyciąga takie wnioski. Istotą sprawy, o czym Pan doskonale wie, są dwie kwestie:

- to Arcana Historii podpisały z Instytutem Polskim im. gen. Sikorskiego w Londynie licencję, dającą prawo do obrotu wizerunkiem sztandaru w publikacach naukowych i popularno-naukowych, dzięki czemu wizerunek sztandaru w oparciu o oryginał w ogóle znalazł się w obiegu wydawniczym we współczesnej Polsce i to Panu w 2011 r. poprzez Zbigniewa Reszkowskiego, członka Arcan Historii, przedstawiono plan wykonania repliki, który Pan odrzucił bez podania racjonalnej przyczyny. Arcana Historii natomiast zleciły fimie Haftina wykonanie projektu repliki sztandaru na podstawie pełnych i fachowych informacji oraz po konsultacji z nami, przez wzgląd na brak środków plan wykonania sztandaru odłożyliśmy ad acta, co nie znacza, że go porzuciliśmy i została o tym poinfomowana firma Haftina. W lutym 2015 r. odezwało się do nas Stowarzyszenie Pamięci Rodzinnej z Milanówka, którego członkowie o sztandarze dowiedzieli się z lektury mojej książki pod tytułem Chojnice 1939, którą pisałem z Andrzejem Lorbieckim. Bardzo uciszyło mnie zainteresowanie tego Stowarzyszenia sprawą sztandaru, bowiem, jak zaznaczyłem myśmy środków nie uzbierali, ale Stowarzyszenie nie chciało wykonywać repliki sztandaru, a jedynie miało intencje pozyskać oryginał sztandaru do Polski. Odradzałem takie działanie i i wskazałem, że się nie powiedzie. Stowarzyszenie to, poprosiło o udzielenie pełnej wiedzy o podejmowanych działaniach, z chęcią więc podziełiłem się także projektem, ale do wglądu, a nie do wykorzystania bez naszej wiedzy, tak przez Miasto Chojnice, Stowarzyszenie, jak i firmę Haftina. Pan Burmistrzu, nie respektuje prawa pierwszeństwa do pomysłu i projektu w sprawie sztandaru, które w całości przysługuje Arcanom Historii, co więcej stawia Pan w negatwynym świetle działaczy społecznych z miasta, którego jest Pan Burmistrzem. Daje to opinii publicznej wrażenie, że osoby z zewnątrz muszą podejmować zaniedbane tematy, tak ważne dla naszej pamięci zbiorowej, co jest oczywistą nieprawdą. Postąpił Pan w sposób nieetyczny, ale także przyczynił się Pan do złamania prawa, tak przez Stowarzyszenie Pamięci Rodzinnej, jak i przez firmę Haftina. Bowiem, żaden projekt by nie powstał, gdyby nie nasza inicjatywa i starania o których przecież Pan został zresztą poinformowany.

- jak wskazuje umowa zlecenia złożona przez Miasto Chojnice i podpisana przez Pana, zamówiliście coś, co repliką nazwać nie można. Wykonano bowiem przedmiot, który nie odpowiada oryginałowi w żadnym szczególe, bowiem jako całość jest nieadekwatny z oryginałem. Zamówiony przez Miasto przedmiot, który miał być repliką, ma krawędzie boków długości 650mm, a zarówno Ustawa z dnia 1 sierpnia 1919 r.  w której określono wymiary sztandarów w punkcie 6, jak i Dziennik Ustaw RP Nr 5 poz. 32  z 28 stycznia 1938 r. (choć oryginalny sztandar, wykonano w 1937 r.), na który się Pan zresztą powołuje, jednoznacznie wskazują, że formacje liniowe jednostek piechoty posiadają sztandar, którego bok płatu (krawędź) ma dokładnie wymiar 1000 mm. Oznacza to, że nie zamówił Pan repliki sztandaru, a zamówił Pan jedynie, jakiś przedmiot, który właściwie ciężko nazwać. Na pewno, nie jest to dobro narodowego, a raczej wynik niedobrego i Pańskiego niedobrego przede wszystkim i szkodliwego także, działania. 

Uprawiana przez Pana od lat polityka pastiszu gorszy ludzi uczciwych i rozumnych, do tego przyczynia się do narastania konfliktów społecznych. Nie potrafi Pan respektować elementarnych norm społecznych, szczególnie w odniesieniu do swoich przeciwników politycznych, ale i do osób aktywnych po prostu w sferze publicznej, już nie tylko o kwestie prawne przecież się rozchodzi. Z wielkim smutkiem obserwuje, co Pan robi na scenie publicznej. Jeśli będzie Pan próbował wmówić społeczeństwu, że to co Pan zamówił, to jest replika, to rozważę instancję związaną z kwestią wprowadzania opinii publicznej w błąd, co podglega odpowiedniej sankcji prawnej. Apeluję do Pana, aby 5 września odwołał Pan przewidziane uroczystości związane z wręczaniem władzom Miasta przez Stowarzyszenie Pamięci Rodzinnej z Milanówka przedmiotu, który chciałbym Pan nazwać "repliką". Nie jest to replika. Jest to płachta materiału o powierzchni 42,25% oryginalnego sztandaru, na której w takim samym stosunku ukazano wszelkie zamieszczone na oryginale znaki i symbole. Podkreślam raz jeszcze, ani podstawy prawne wykonannia tego sztandaru, ani też moje empiryczne doświadczenie polegające na fizycznym zmierzeniu oryginału co wykonałem w 2010 r. w Instytucie Polskim im. gen. Sikorskiego w Londynie, nie upoważaniają do nazwania tej płachty materiału, jaką Pan zamówił repliką. Jednocześnie z ubolewaniem patrzę, jak w imię walki politycznej wydał Pan bezcelowo środki publiczne na kwotę 7 tysięcy złotych i apeluję, aby poniósł Pan z tego tytułu osobistą odpowiedzialność i żeby wpłacił Pan do kasy miasta 7 tysięcy złotych oraz żeby zwrócił Pan mi 40 funtów za wykonanie dokumentacji sztandaru oraz koszty podróży i pobytu w Londynie w 2010 r., bowiem, co potwierdziła firma Haftina, przy wykonaniu tej płachty bazowaliście Wszyscy na danych, które przekazałem firmie Haftina, do czego oczywiście nie mieliście prawa.

Marcin Wałdoch
przeciętny obywatel Chojnice
Stowarzyszenie Arcana Historii

Po promocji

Zapraszam do materiału video na chojnice.tv:

http://www.chojnice.tv/wideo-1804-W_rocznic%C4%99_Sierpnia_80_wyda%C5%82_ksi%C4%85%C5%BCk%C4%99_o_chojnickiej_Solidarno%C5%9Bci

Ukręcą łeb demokracji?

Jak wiadomo komitet referendalny w sprawie rozwiązania Straży Miejskiej w Chojnicach zebrał wystarczającą liczbę podpisów pod wnioskiem, aby referendum się odbyło.

Podpisy liczą radni miejscy. Jak dochodzą mnie słuchy, już wiadomo, że prawidłowo złożonych podpisów będzie zbyt mało...chociaż liczenia podobnoe jeszcze nie zakończono! Apeluję do burmistrza Finstera i do radnego Edwarda Gabrysia o zachowanie standardów demokracji i rzetelne podejście do sprawy. Nie można z święta demokracji i pracy innych ludzi robić sobie pożywki do sekowania przeciwników politycznych, prawo jest równe wobec nas wszystkich. Jeśli Wy te podpisy policzycie "po swojemu", to gwarantuję, że my przeliczymy je wkrótce jeszcze raz, bardzo rzetelnie. Jeśli wolę ponad 4 tysięcy chojniczan wrzucicie do kosza, to nie macie Panowie za grosz honoru.

środa, 2 września 2015

W sprawie "sztandaru"

Napisałem do burmistrza Finstera w sprawie "powrotu sztandaru 1 batalionu strzelców"do Chojnic. Sprawę szeroko opisano na portalu chojnice24: http://chojnice24.pl/artykul/21038/sztandar-i-batalionu-strzelcow-do-chojnic-dotrze-w-atmosferze-skandalu-aktualizacja/

Do burmistrza Finstera napisałem tak:

"Zamówił Pan sztandar na podstawie projektu, który wykonany był jedynie dzięki danym udostępnionym dla Stowarzyszenia Arcana Historii przez Instytut Polski im. gen. Sikorskiego w Londynie. O sprawie sztandaru wiedział Pan od kilku lat, nie pokwapił się Pan jednak wesprzeć inicjatywy lokalnego stowarzyszenia, ani nie przyjął Pan kilka lat temu oferty współpracy w tym zakresie. W ten sposób wydał Pan środki publiczne w sposób bezcelowy, bowiem zamówił Pan sztandar, którego wymiary 650mmx650mm stanowią jedynie 65% wielkości oryginalnego sztandaru 1 batalionu strzelców, który znajduje się w Londynie. Takiej repliki nikt, nigdzie, ani nie przyjmie, ani nie będzie honorował, Pan zapewne nie był o tym przez nikogo informowany. Proszę mieć świadomość, że złamaliście Państwo, jako trzy odrębne podmioty prawo, zlecając wykonanie sztandaru na podstawie projektu, który powstał dzięki środkom i pomysłowi Arcan Historii. Stowarzyszenie Pamięci Rodzinnej z Milanówka nie miało żadnego prawa posługiwać się projektem, który udostępniłem p. Kuldankowi jedynie do wglądu. Haftina nie miała prawa wykonać, bez mojego zlecenia sztandaru w oparciu o nasz projekt. Proszę wziąć też pod wzgląd wagę dokonanej przez pana kompromitacji, tak wobec siebie samego, jak i wobec miasta i pamięci o żołnierzach polskich, zlecając wykonanie sztandaru, który odpowiada oryginałowi w 65%. Życzę więcej otwartości na przyszłość w imię dobra miasta i jego mieszkańców".


Wysłałem jeszcze jednego maila:


"Przepraszam, nie policzyłem wymiarów jak należy. Otóż oryginał ma 1000x1000mm, wykonana na Pana zlecenie replika 650x650mm, czyli zamówiona "replika" ma powierzchnię zaledwie 42,25% oryginału. Przepraszam, nie doceniłem skali porażki".


Aktualizacja 03.09.2015 r. 

Odsyłam Państwa do Ustawy z dnia 1 sierpnia 1919 r., która była podstawą prawną wykonania sztandaru dla 1 batalionu strzelców, tam określono, że sztandar jednostek piechoty (1 batalion strzelców był jednostką piechoty) ma krawędź długości 1 metra, czyli 1000 mm. Stosowna ustawa znajduje się tutaj:

http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19190690416

Poza tym zaznaczam, że w 2010 r. zleciłem nie tylko wykonanie zdjęć i dokumentacji sztandaru, ale też i dokładne jego pomiary, w których podano nawet długość frędzli złotych na obszyciu, która wynosić powinna 4 cm.