poniedziałek, 7 marca 2022

„Sympatyzowanie z Rosją jest zapisane w DNA chojnickich elit władzy"

Tytuł posta pochodzi z wypowiedzi Zdzisława Januszewskiego. Po raz pierwszy od lat, radny miejski wypowiedział się w sposób racjonalny, odważny i zgodny z faktami. Chodziło o utrzymywanie relacji partnerskich przez Chojnice z białoruskim Mozyrem. Radny Zdzisław Januszewski, który podniósł wiele argumentów przeciwko utrzymywaniu relacji z białoruskim Mozyrem, spod którego wylatują na Ukrainę rakiety Iskander, słusznie zauważył, że przez ponad dwie dekady lokalne władze w Chojnicach zdawały się nie zauważać tego, kto rządzi na Białorusi i jak łamane są prawa człowieka w tym państwie. W obliczy takich postaw lokalnej władzy, Zdzisław Januszewski miał w mojej ocenie prawo do takich twierdzeń jakie wygłosił. Dziś może to wywoływać kontrowersje i oburzenie, ale bądźmy obiektywni i spójrzmy na to, że chojnickiej władzy nie przeszkadzały dotąd rządy Łukaszenki, a co więcej w obliczu konfliktu zbrojnego nadal chciały utrzymywać relacje partnerskie z Mozyrem. 

W tej sprawie oburzające jest też stanowisko Arseniusza Finstera i Renaty Dąbrowskiej, którzy w swoim bezczelnym liście zaatakowali merytoryczną krytykę i właściwą postawę radnego miejskiego Zdzisława Januszewskiego. Władze Chojnic od jakiegoś czasu nie robią wiele poza pisaniem listów i donosów, na obywateli, a szczególnie na tych, którzy nie idą w życiu publicznym po myśli Arseniusza Finstera i jego ekipy. Te "przeszkody" są w brutalny sposób niszczone, a osobom takim odbiera się prawo do szacunku publicznego - najnowszym przykładem jest właśnie atak na radnego Zdzisława Januszewskiego. 

Przez lata Arseniusz Finster i jego druhowie oraz promotorzy polityczni, chodzili na cmentarz żołnierzy radzieckich kłaniać się przed Czerwoną Gwiazdą, każdego 14 lutego. Było to upokarzające dla wielu chojniczan i ich rodzin, szczególnie dla tych, którzy doznali krzywd z rąk sowieckich. Burmistrz nigdy nie zrozumiał, że składanie kwiatów Sowietom w tym dniu jest równie niewłaściwie jak składanie kwiatów pod mogiłami żołnierzy niemieckich, którzy zaatakowali Polskę w 1939 r. Skoro składał kwiaty przed Czerwoną Gwiazdą w imieniu mieszkańców (sic!), to powinien w swoje konsekwencji składać kwiaty hitlerowcom 1 września. Chojnickiej elicie władzy brak na pewno wiedzy historycznej, tego wielokrotnie byliśmy obserwatorami, ale to co uderza to buta z jaką ludzie ci bronią postsowieckiej symboliki. Ich korpus wiedzy historycznej ogranicza się bowiem do perspektywy historycznej znanej ze "szkoły sowieckiej", i tak też wygląda od lat polityka historyczna w Chojnicach. Te postawy lokalnej elity władzy wymagają ciągłej pracy i uwagi badaczy z zakresu politologii, socjologii i historii, żeby wyjaśnić ten fenomen jakim jest lokalny układ władzy, tak sympatycznie zerkający za Bug od dekad. 

Obecnie gdy wybuchła wojna Rosji z Ukrainą, należy zastanowić się na poważnie nad likwidacją cmentarza radzieckiego i przeniesieniem szczątków tych żołnierzy sowieckich na jakąś kwaterę na cmentarzu komunalnym. W tym miejscu natomiast, gdzie obecnie jest cmentarz powinien stanąć pomnik Żołnierzy Wyklętych oraz parking, który przydałby się dla klientów pobliskiego targowiska - chociaż nie jestem wcale zwolennikiem kolejnych parkingów, więc mógłby pozostać minipark - z pomnikiem Żołnierzy Wyklętych. Miejsce sowietów jest gdzie indziej, na pewno nie na eksponowanym miejscu w naszej przestrzeni publicznej. Nadszedł najwyższy czas, aby to zrozumieć, a kto tego nie rozumie, ten rzeczywiście powinien się zastanowić z kim, i z czym sympatyzuje.