wtorek, 27 stycznia 2015

Atomowe Chojnice

Jak ujawnia dr hab. Sławomir Cenckiewicz w swej najnowszej książce pt. Atomowy szpieg. Ryszard Kukliński i wojna wywiadów, Chojnice były miastem na które w latach 80. XX w. miała spaść bomba atomowa w wyniku odwetu sił NATO w związku z atakiem Sowietów na Zachód. 

Warto dodać, że Chojnice były jedynym miastem na które spodziewano się ataku atomowego w tej części Polski. Bomby atomowe miały być także zrzucone na Słupsk, Trójmiasto, Tczew, Bydgoszcz, Szczecin, Świnoujście. Czyli w naszej części Polski rozumianej jako Pomorze Gdańskie i Pomorze Zachodnie bomby atomowe w wyniku wybuchu III wojny światowej spaść miały na 7 miast (liczę Trójmiasto łącznie jako jeden ośrodek miejski) w tym na Chojnice. 

W związku z tym przypomnę, że obecnie również wisi nad nami groźba wybuchu konfliktu, który może się zakończyć wymianą atomowych ciosów i w związku z tym mam pytanie czy dysponujemy w Chojnicach schronami przeciwatomowymi dla ludności, jeśli tak to dla jakiej liczby mieszkańców? Bo w obliczu danych, które właśnie poznałem, a świadczą one o zapewnieniu schronienia na wypadek atomowy zaledwie dla 4% populacji Polski na wypadek wojny atomowej, zastanawiam się czy w Chojnicach jest chociażby te 1600 miejsc w schronach...Szczerze w to wątpię. Czas poznać te dane i je ujawnić, a nie czynić z nich kolejnej tajemnicy.

Chyba czas przestać żyć w Chojnicach w przeświadczeniu o korzyściach takich jak bezpieczeństwo, płynących z małomiasteczkowości...kolejny stereotyp obalony przez fakty.

Komentator Wolny Strzelec podał świetny link, tam widać ile byłoby ofiar w Chojnicach, gdyby spadła na nas bomba atomowa o zaledwie takiej mocy jak na Nagasaki w 1945 r. Straty w ludziach...ok. 95%...strefa zniszczenia ogromna...

http://nuclearsecrecy.com/nukemap/?&kt=15&lat=53.6944002&lng=17.5569252&hob_opt=2&hob_psi=5&hob_ft=1968&crater=1&casualties=1&humanitarian=1&fallout=1&fallout_angle=46&zm=13

Jan w Arcanach?

Dziś można w "Gazie Pomorskiej": http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=%2F20150126%2FINNEMIASTA04%2F150129379 , przeczytać artykuł w którym Jan Zieliński ujawnia chęci współpracy z Arcanami Historii.

Przy tej okazji nakreślę trzy kwestie: 1. krótka geneza Arcan Historii; 2. polityczne tło działalności Jana Zielińskiego; 3. zadania na przyszłość.

1. Arcana Historii powstały najpierw jako Stowarzyszenie zwykłe w 2007 r., w 2008 r. zostały zarejestrowane w KRS stając się stowarzyszeniem rejestrowym. Poza celami stowarzyszenia, jak krzewienie wiedzy o historii Polski, promowanie postaw obywatelskich, itd. u podstaw legła przesłanka...iście ideologiczna. Kiedy zakładałem z najbliższymi kolegami stowarzyszenie mieliśmy 24 - 25 lat i wiedzieliśmy jedno: chcemy stworzyć środowisko niezależnej przestrzeni nie tylko działaności społecznej, ale i wydawniczej temu też założyliśmy: zero finansowania publicznego, zero uczestniczenia w projektach unijnych. Obieramy nasz polski kurs. Nie spodobało się nam, że: 1. wszyscy wyjeżdżają z Polski, trwa drenaż mózgów; 2. kanały rekrutacji do tzw. elit politycznych/symbolicznych są zamknięte bo wiąże się to z dostępem do dóbr takich jak kapitał i kwestią wytwarzania dóbr tak abstrakcyjnych jak prestiż. W naszej opinii dyskurs nadający znaczenie pewnym znaczeniom w dużej mierze był/pozostał opanowany przez relacje postkomunistyczne. Chcieliśmy pomóc i innym i sobie, zakasać rękawy, zamiast jechać na przysłowiowy zmywak po studiach. W zmywaku i pracy nie ma nic złego, to też dobra szkoła życia, ale zawsze chcieliśmy innej Polski. Jeśli Polacy wyjeżdżają w wyniku drenaży mózgów - tj. procesu wyciągania z Polski bardzo dobrze wykształconych ludzi do pracy poza Polską, to jest to proces negatywnie wpływający społecznie, ale jeszcze gorsza jest konieczność wyjazdu członków rodzin do najprostszych prac, bo w Polsce ciężko zarobić na chleb. A najcięższe próby, mogą się kończyć największymi biznesowymi porażkami. Nasze środowisko było swego czasu bardzo liczne, dziś już tak liczne nie jest, a Stowarzyszenie potrzebuje nowych członków, do realizacji nowych zadań. Młodym ludziom daliśmy periodyk "Słowo Młodych" w którym opublikowaliśmy ponad 200 artykułów, utrzymując konwencję naukowości, pomimo tego, ze bylo to pismo popularno - naukowe. 

2. Można by było Janowi Zielińskiemu, byłemu wiceburmistrzowi wystawiać cenzurki za różne aspekty Jego pracy w samorządzie. Można by było odrzucić chęć współpracy, bo tyle lat Jan Zieliński był współpracownikiem sworznia chojnickiego schorzenia - jak nazwałbym to centrum dowodzenia w którym tkwimy. Można by...Warto jednak stąpać twardo po ziemi i podać sobie rękę w celu współpracy. Pamiętam, że Pan Jan był jedynym przedstawicielem władz miejskich, który przyszedł z nami porozmawiać, kiedy rozdawaliśmy flagi RP na Starym Rynku. Był też tym burmistrzem, który nie klękał przed Czerwoną Gwiazdą. Z pewnością Jan Zieliński jest pasjonatem historii, jest jak wynika z artykuły pełen zapału do pracy w organizacji społecznej, więc na pewno będziemy współpracować, jeśli Pan Jan podtrzyma swe chęci i zaakceptuje statut Stowarzyszenia. 

3. Zadania na przyszłość. Z pewnością zaczniemy wzmacniać struktury, być może przeniesiemy siedzibę, powołamy periodyk naukowy i będziemy dążyli do promocji młodych ludzi w świecie nauki - szczególnie pomagając im w drodze na studia III stopnia. Poza tym praca nad kolejnymi książkami o historii i polityce w Chojnicach, będziemy też częściej podejmować tematy społeczne.

Przy okazji, zapraszam wszystkich chojniczan do członkostwa w Arcanach Historii - wystarczy zaakceptować statut, wypisać deklarację członkowską i działamy (dokumenty wysyłam mailem, proszę pisać na: marcin.waldoch@gmail.com) :) Panie Janie, zapraszamy!