piątek, 3 października 2014

Konwencja niekonkretna

Jesteśmy po konwencji "drużyny Finstera". Jak wiadomo każdy książe miał swoją "drużynę". W tym kierunku w wymiarze lokalnym idzie Finster.

Finster mówi: "my różnimy się od naszych, w cudzysłowie przeciwnków, tym, że mówimy o konkretach. Oni raczej mówią o ogólnych sferach do których jeszcze się za chwilę odniosę". Czy ktoś daje się na to nabrać? Opozycja przedstawi mocny program wyborczy, Projekt dla Chojnic. Według Finstera opozycja nie ma zbyt wielu merytorycznych agrumentów. Jest to akurat wielce zabawne stwierdzenie w świetle merytorycznej kanonady jaką od lat prowadzi opozycja, ale burmistrz Finster już taki jest, że białe nazywa czarnym, a czarne białym. Według mnie merytoryczność Finstera skończyła się dawno. Podobnie jak jego ekipy. Sama konwencja wyborcza KWW Arseniusza Finstera była jednym wielkim wyrzutem wobec opozycji, a to cytaty z Mariusza Brunki, a to wypominki. Widać, że Finster grzęźnie w osobistych wycieczkach, bo nie ma Chojnicom nic do zaproponowania. Zarzuca niemerytoryczność opozycji, ale chyba zapomniał o swoich wycieczkach personalnych jakie wobec ludzi opozycji burmistrz czynił przez ostatnie lata, na konferencjach prasowych, podczas udzielania wywiadów, a nawet podczas rozmów. Finster prosi, aby zaprzestać ataków personalnych na Niego. Czy przypomina sobie burmistrz jak nazywał ludzi, "sadzonkami", "suchymi korzeniami", jak kryminalizował opozycję? Jak naznaczał poszczególne osoby? Zapomniał, teraz wybory "czas konkretów i merytoryki". Żałosne. 

Podczas konwencji Finster mówił o tym jakiej kampanii nie będą prowadzić.

Będą się zajmować sprawami merytorycznymi. Jaka odmiana wobec tych 16 lat. Nie będą mówić o patologiach. Bo nie ma wyroków sądowych. A czy patologia jest kiedyś osądzana, czy też ona jest zjawiskiem?

Nie będą wchodzić w życie prywante? Panie burmistrzu, czy to nie Pan dzwonił do członków PChSu i innych sił politycznych w przeszłości z pewnymi naciskami, czy to nie Pan dzwoni do małżonków działaczy opozycyjnych? Zbyt wiele razy wykonywał Pan bezposrenie ruchy wobec osób konkretnych. Nie będzie Pan oceniał patriotyzmu. To naturalne, bo Pan jest czcicielem Czerwonej Gwiazdy. Znamy Pana sympatie i afiliacje. 

Według Finstera Chojnice obniżają zadłużenie, to mam pytanie o ile wzrosło zadłużenie Chojnic wobec banków w przeciągu  ostatniego roku?

Wyznaczniki Finstera:

- wiedza (też kiedyś nie miał - tak mówi :)
- doświadczenie  (też kiedyś nie miał)
- kompetencje (też kiedyś nie miał)
- zaangażowanie (najważniejszy dla Finstera - czyli promocja zelotyzmu i fanatycznego oddania, to ceni najbardziej) Finster uważa, że jego ekipę zaangażowanie zawsze wyróźniało. Przyjrzymy się więc dalej też jego ekipie.Bo tam zaangażowania w sprawy miejskie, społeczne jest niewiele. Praktycznie go nie ma, jest to masa ludzi, którzy czerpią wymierne - konkretne (Finster lubi konkrety) zyski finansowe ze swojego "zaangażowania społecznego".

Jednocześnie Finster zarzuca opozycji, że ta jest nieprzygotowana do rządzenia, nieprzygotowana do rządzenia miastem. Rzeczywiście takie tęgie głowy jak Finster i jego ORMO są specjalnie przygotowani, ale w socjotechnice. To jest własnie obraz hipokryzji burmistrza, sam uważał siebie za godnego rządzenia w młodości, bo był zaangażowany, ale dziś mówi, że zaangażowanie opozycji nie wystarcza, bo ta jest nieprzygotowana. Nie wie, czy zaangażowanie jest naturalne? :) Społeczne cele opozycji nie są ważne, są według Finstera marginalne. I tutaj wykazuje się indolencją, nie zna badań w których wyraźnie wskazano, w ich wynikach, że duży stopień zaangażowania społecznego, obywatelskiego, wysoki stopień demokratyzacji, otwartości, transparentności SPRZYJA, a więcej jest skorelowany z wysokim rozwojem gospodarczym. Gdyby tak nie było, to po co ludzie obalaliby komunizm? W imię idei? Nie, w imię chleba przede wszystkim obalono komunę. Finster niestety w niej tkwi.


Finster, jeszcze przez kilkadziesiąt dni burmistrz Chojnic, zaprezentował swoją znaną i wytartą, żeby nie mówić politycznie wyliniałą ekipę pełniącą w Radzie Miejskiej rolę marionetek co urąga pozycji jaką powinien przyjmować radny miejski. Pozostałość to ludzie nieznani i na kanwie publicznej bezbarwni.

Szczególnym gościem w czasie konwencji wyborczej KWW Arseniusza Finstera był starosta Stanisław Skaja  - co tylko udowadnia, że nie jest samodzielnym aktorem politycznym. 

Finster jest jednostką nieracjonalną, przywiązuje wagę do przepowiedni, miejsc szczęśliwych itd. Czego wyraz dał na konwencji. Czy Krzysztof Jackowski - jasnowidz z Człuchowa nie jest czasami doradcą burmistrza Finstera? Otóż jest w pewnym sensie, chyba nawet przewodnikiem duchowym, bowiem sam Finster wielokrotnie na portalach informacyjnych stwierdzał, że przykłada wielką uwagę do przepowiedni Pana Jackowskiego. Czy my mamy XXI w.?

Nawoływanie do głosowania w folderze wyborczym to zwykła agitacja wyborcza, a nie działanie na rzecz partycypacji wyborczej. Należy mieć tego świadomość. 

Tezy programu wyborczego:

Postulaty Platformy Obywatelskiej - Inicjatywa Obywatelska -to była inicjatywa Projektu Chojnicka Samorządność, ale to właśnie obraz miałkości komitetu Finstera, który tę inicjatywę mógł wdrożyć lata temu, a nie teraz wciskać ludziom, że zrobi to w następnej kadencji. Obietnice, jeszcze raz obietnice i to w dość gęstym sosie hipokryzji.

- pisany przez cztery lata kadencji, które mijają 


- MOF - staje się dla Finstera szkieletem programu wyborczego. Bo On nie ma de facto programu wyborczego, MOF staje się jedynym odwołaniem. W ekipie Finstera nie ma potencjału intelektualnego na stworzenie jakiegokolwiek programu dla Chojnic. Przykładem były prace nad tak zwaną strategią rozwoju, które to były groteską. Dlatego z Rady Strategii ustąpiłem.

- kanalizacja

- budowa dróg osiedlowych, jako program zrównoważony (atakuje wyborców gotowymi projektami, niestety opozycja nie ma takich narzędzi, nie ma aparatu urzędniczego, aby przedstawić gotowe projekty, to żadna przewaga).

- odnawialne źródła energii (przykład Parku 1000 lecia - już zniechęca do tego pomysłu w wykonaniu Finstera)

- znowu Balturium i znowu mowa o zewnętrznych pieniądzach

- podobno będzie "spowiedź", czyli z niezrealizowanych obietnic w folderze wyborczym

- ulubione słowo Burmistrza "synergia" -  sprawdza się u Niego w procesie niszczenia przeciwników politycznych, korzysta przy tym z efektu synergii działając na osobę atakowaną różnymi narzędziami. To też pewnie w ramach programu?

- polityka społeczne - do której Finster zalicza takie obszary jak sport i kultura - mówi, że będą szukali nowych pomysłów, że będą na nie otwarci. Warto więc przypomnieć, że w latach 2006 - 2014 komitet Finstera nie był otwarty na nowe pomysły, nie stworzył żadnych racjonalnych środków przydzielania grantów. Nie ma w tym za grosz transparentności jest tylko uznaniowość. Kiedy chciałem, jako członek miejskiej komisji grantowej wdrożyć zmiany ku transparentności wydatkowania środków na realizację zadań publicznych Finster nie przyjął mnie do kolejnej komisji, a media pisały wprost "Wałdoch wyautowany z komisji". To jest ta otwartość? To są po prostu obietnice bez pokrycia, to już zweryfikowaliśmy. Bazą pomysłów dla Finstera są mieszkańcy, chodzi o tych, którym nie udziela się prawa głosu na Radzie Miejskiej? Czy też o tych, których sie politycznie prześladuje za ukazanie słabości i nieudolności zarządzania miastem (przykład Baszta Jutrzenki - Trzebiatowskiego).

- żłobki, darmowe porady prawne - Finster przypisuje sobie zasługi, które należą do innych osób i instytucji, czy to Finster jest właścicielem Fundacji Familijny Poznań?


Finster uważa, że to nie czynniki makroekonomiczne odpowiedzialne są na przykład za bezrobocie, ale przede wszystkim mikroekonomiczne. To oznacza, że Finster przyznaje, że za zły stan społeczno  -gospodarczy odpowiada on sam, jego ekipia i jego sojusznicy na szczeblu samorządowym i to jest prawda!


Program podobnie jak cztery lata temu w formie biuletynu (dodać trzeba, że ani główna obietnica wyborcza komitetu Finstera z 2006 r., ani też z 2010 r. nie została spełniona - nie było kadencji społeczeństwa obywatelskiego i nie było kadencji kultury).

Kandydaci do rady miejskiej:

 - Andrzej Gąsiorowski, były burmistrz Chojnice, kiedyś przeciwnik polityczny Arseniusza Finstera, dziś na jego politycznej łasce. Co w sferze społecznej Pan Gąsiorowski zrobił przez ostatnie kilkanaście lat? Zagdka.

- Marek Szank - trener, piłkarz. Człowiek Red Devils. Kolejna osoba, której działalność jest uzależniona od hojności Arseniusza Finstera. Na politycznym pasku ratusza.

- Bogdan Kuffel - historyk, nauczyciel. Realizuje pasje głównie dzięki hojności miasta, przychylności Arseniusza Finstera. Zaangażowania nie odmawiam, z przykrością stwierdzam, jednak , że zdradził ideały i kręgosłupu politycznego brak.

- Edward Gabryś - strach coś napisać, bo już na radzie miejskiej reagował agresywnie niejednokrotnie. Oprócz silnego oparcia w osiedlach samorządowych ciężko wskazać czego tak naprawdę dokonał. 

- Stanisław Kowalik - to ten człowiek, który podawał się za radiologa. Myślę, że pracownicy Mostostalu najlepiej opisaliby tego Pana. Dla mnie to szkodnik demokracji. Człowiek nierozumiejący w ogóle mechanizmów obywatelskich, a więcej występujący przeciwko nim. Wielokrotnie atakował, w sposób niewybredny działaczy opozycji. Również potrafi być agresywny.

- Antoni Szlanga - były naczelnik miasta, komunista, członek ORMO i PZPR. Człowiek, który kiedy waliła się komuna chciał w Chojnicach zakładać Radio Moskwa. W latach 80. występował przeciwko działaczom "Solidarności". Całkowite zaprzeczenie demokracji. Człowiek czczący jak Arsenusz Finster i Edward Pietrzyk Czerwoną Gwiazdę i Sowietów.

- Dąbrowska - napiszę tyle [...]. Bezbarwność, bezpodmiotowość.

- Kamil Trzebiatowski - startuje po raz kolejny, z pewnością ponownie bez powodzenia.

- Maria Błoniarz Górna - za działalność "społeczną" jak wykazuje jej oświadczeni majątkowe zgarnęła w ubiegłych latach spore pieniądze z kasy miejskiej. Pewnie się należało, ale dlaczego mowa o "pracy społecznej"?

- Marcin Łęgowski - szkoda, że człowiek z pasją idzie z komitetu Finstera. Na szczęście dla sportowców jest miejsce na treningu i zawodach, a nie w polityce - czego dowodem ostatnie wybory i przegrane sportowych gwiazd.

- Marek Bona - nie znam. Pewnie jak większość mieszkańców.

- Bogdan Marcinowski - ???

- Wojciech Adamowicz - 

- Zygmunt Popieliński - gospodarz na stadionie MKS Kolejarz. 

- Jacek Kleina - major, no major. 

- Józef Skiba - nie rozumiem kto na tego Pana głosuje.

- Kazimierz Jaruszewski - Panie Kazimierzu, to po to było lansowanie się przy "Kwartalniku Chojnickim"?

- Iwona Skocka - ???

- Dariusz Folerzyński - to już było. Niech Pan pozostanie przy gaszeniu realnych pożarów lub tych informatycznych.

- Maria Sulima - Sułkowska - ???

- Mirosław Janowski - znany cenzor słowa w Radzie Miejskiej w Chojnicach. Konfliktów nie rozwiązuje, ale je eskaluje. Jest po prostu publicznie przebiegły, ale na pewno nieefektywny. 


Finster uzależnił wszystkich od swojej osoby, a Ci którzy realnie działają, nie wierzą w to, że bez Finstera można działać. Odpowiadam można i to prężniej i lepiej. Bo w zasobnym ogólnie społeczeństwie działa się dużo sprawniej. 

W sferze konkretów nic poza hasłem o MOF-ie. To jest najsłabsza ekipa jaką Finster wystawił, ale przede wszystkim, sam Arseniusz Finster nie przedstawił żadnej wizji dla Chojnic. Finster po prostu nie ma programu dla Chojnic. Hasło kampanii obrazkowej jest kompromitujące i urągające chojniczanom. Ale jaki intelekt taki przekaz. Finster i Paluch żyją w świecie kultury obrazkowej. Obrazek ma stać się prawdą. 

W świetle tego co proponuje opozycja, jest to zbiór osób w dużej mierze nie dających jakiejkolwiek nadziei na aktywną działalność w Radzie Miejskiej. Miło będzie nam Was pokonać, dla dobra Chojnic!

Omówienie kandydatów do Rady Powiatu z KWW Arseniusza Finstera w późniejszym czasie.