poniedziałek, 15 lutego 2016

Kryzys zaufania społecznego

Arseniusz Finster składa pozwy przeciwko Radkowi Sawickiemu i mnie, bo uważa, że pozbawiamy Go niezbędnego zaufania potrzebnego do pełnienia funkcji Burmistrza Miasta Chojnice.

W dniach 12.02-15.02.2016 r. przeprowadziłem ankietę online, którą rozesłałem do mediów, a link do niej umieściłem także na swoim profilu Facebook oraz w komentarzach na chojnickich portalach internetowych. 

Zadałem w ankiecie pod tytułem "Zaufanie społeczne do burmistrza Chojnic Arseniusza Finstera", dwa pytania, jedno zamknięte (nr 1) i jedno otwarte (nr 2). 

Ankieta wyglądała tak:



Wyniki ankiety prezentują się w ten sposób, że 63% respondentów nie ufa burmistrzowi Chojnic Arseniuszowi Finsterowi, 27% ufa, a 10% nie potrafi określić, czy ufa, czy nie ufa. Ankieta obejmowała 100 respondentów i jest to badanie pilotażowe, które nie jest reprezentatywne dla całej dorosłej populacji Chojnic, ale obejmuje pogląd ok. 1/3 próby reprezentatywnej i nawet przy liczbie respondentów ok. 400 wynik byłby bardzo zbliżony, do tego jaki prezentuję. 

Wyniki odpowiedzi na pierwsze pytanie (Czy ufasz burmistrzowi Chojnic Arseniuszowi Finsterowi)?




Żeby w pełni zinterpretować wyniki, musiałbym przedstawić odpowiedzi na pytanie nr 2, czyli na pytanie otwarte, na pytanie nr 2 odpowiedziało 45 respondentów i wymagają one szerszej analizy, dlatego zaprezentuję je w większej publikacji.

W mojej ocenie wyniki ankiety są wiarygodne, bowiem link do niej był umieszczany w różnych mediach, a dostęp do niej w równej mierze mieli zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy Arseniusza Finstera. 

To, co w ujęciu statystycznym te wyniki uwiarygadnia, to skala poparcia, jaką uzyskał w wyborach samorządowych w 2014 r. Arseniusz Finster, wtedy zagłosowało na niego 8705 osób, a jego wynik wyborczy wynosił 69.63%. Jednak 8705 osób, to dokładnie 27,5% głosów, jakie uzyskał Arseniusz Finster od posiadających prawo głosu, czyli od 31607 mieszkańców Chojnic. W ankiecie natomiast zaufanie do burmistrza Chojnic wyraziło dokładnie 27% respondentów.

Wyniki poparcia wyborczego z 2014 r. na poziomie 27,5% uprawnionych do głosowania, jest identyczny ze skalą zaufania, jaką mają wobec burmistrza Chojnic wyborcy, a która wynosi według mojego badania dokładnie 27%. Oznacza to, że moje i Radka Sawickiego działanie, ani nie zaszkodziły stopniowi zaufania społecznego do Arseniusza Finstera, ani go nie poprawiły, a problem, a właściwie kryzysy zaufania do burmistrza Arseniusza Finstera, jest długofalowy, bo nie ufa mu 63% respondentów, a w mojej opinii też 63% mieszkańców naszego miasta.

W mojej ocenie więc, poziom zaufania do burmistrza Arseniusza Finstera utrzymuje się od 2014 r. na tak samo niskim poziomie 27%.

Areseniusz Groźny

Był taki car w Rosji, Iwan, który zyskał sobie przydomek Groźny. 

W Chojnicach mamy burmistrza, który chyba przestał kontrolować swoje działania. W ciągu ostatnich kilku lat otrzymałem kilka gróźb złożenia przeciwko mnie pozwów przez Arseniusza Finstera, żadna z tych gróźb się nie spełniła, bo to były zwykłe "strachy na Lachy". Taka taktyka burmistrza, potupać, pokrzyczeć, dać etykietę i na konferencji stawiać się w roli ofiary. 

Dlatego przepełnia mnie postawa burmistrza Chojnic śmiesznością. Przykładowo w zeszłym tygodniu w "Gazecie Pomorskiej" Arseniusz Finster wypowiadał się, że nie składaliśmy do ratusza pytań w sprawie pomocy publicznej, musiałem wysłać do redakcji "GP" sprostowanie, bo takich zapytań wyszła duża liczba. 

Podkreślę raz jeszcze w poście "Biedni płacą za bogatych" są same fakty. Fakty, które może nie są wygodne, bo Arseniusz Finster nie chciałby, aby się mówiło o tym, kto wpłaca na jego komitet wyborczy w czasie kampanii, a tym bardziej nie chciałby, aby się mówiło, że są to członkowie rodzin, właścicieli firm, które korzystały z pomocy publicznej (w różnej formie). Wszytko to tworzy system siłowników Finstera ( o których pisałem już wcześniej:
http://polityka-chojnice.blogspot.com/2015/02/siowniki-finstera.html;
http://polityka-chojnice.blogspot.com/2015/11/immunitety.html;
http://polityka-chojnice.blogspot.com/2015/02/siowniki-finstera-cz-ii.html ).
To co napisałem, to prawda w czystej postaci, a zarzuty Finstera o tym, że kłamiemy są bezpodstawne, bazujemy bowiem na dokumentach wytworzonych przez ratusz. Jak więc możemy kłamać? No chyba, że ratusz nas okłamuje? Bo nie rozumiem tego inaczej. Radio Weekend podało dziś, że chodzi tylko o pomoc publiczną w formie dotacji państwowej na szkolenie uczniów do zawodów, a to nieprawda, bo chodzi też o inne rodzaje pomocy publicznej, takie jak: umorzenia, ulgi, itd. A tych też było sporo przez ostatnie lata. 

Przypomnę, że wobec Arseniusza Finstera złożyłem pozew na podstawie artykułu 212 Kodeksu karnego w sprawie pomawiania mnie, co w mojej opinii miało miejsce w 2014 r. Obecne więc zachowanie, ma charakter kontrataku i rewanżu. Niczego więcej. Szum medialny ma zakryć sprawę, którą staramy się wyjaśnić.

Przy tej całej swojej postawie, Arseniusz Finster robi mi takie oto prezenty (dedykacja z książki "25 lat samorządu terytorialnego":


Czy nie jest to wszystko, więc tylko "grą pozorów" ze strony Arseniusza Finstera? ;)


AKTUALIZACJA: Do Radio Weekend wysłałem żądanie sprostowania wyemitowanego materiału:

W materiale wyemitowanym w Radio Weekend w dniu dzisiejszym (http://weekendfm.pl/?n=58083) redaktor Michał Drejer w temacie: "Burmistrz Chojnic zapowiada sądową walkę o swoje dobre imię", wskazał, że: "Dodajmy, że pomoc publiczna, która stała się zarzewiem konfliktu dotyczyła subwencji przekazywanej z budżetu państwa za pośrednictwem samorządów na kształcenie uczniów", co jest oczywistą nieprawdą. Nie chodzi bowiem tylko o jeden rodzaj pomocy publicznej, który wskazuje Redaktor, ale o pomoc publiczną w rozumieniu polskiego prawa, czyli też o ulgi, umorzenia, umorzenia zaległości płatniczych,itd. 

W związku z tym, na podstawie Prawa prasowego, żądam zamieszczenia sprostowania, którego treść znajduje się poniżej:

"Temat pomocy publicznej, który wywołał tak nerwowe reakcje Burmistrza Miasta Chojnice, a który podjąłem nie dotyczy tylko subwencji państwowej z budżetu państwa na kształcenie uczniów, ale dotyczy także: umorzeń, ulg, umorzeń zaległości i podatków, rozkładania na raty płatności podatków, a nawet ewentualnych przekazów środków pieniężnych dla konkretnych firm oraz ewentualnego poręczenia przez gminę miejską kredytów dla przedsiębiorców. Takie bowiem są przyjęte rodzaje pomocy publicznej przez polskie prawo. Sprawę badamy i analizujemy o czym w odpowiedni sposób poinformujemy opinię publiczną, jeśli tylko Urząd Miejski odpowie na wszystkie postawione przez nas pytania, przede wszystkim te dotyczące uzasadnień decyzji Burmistrza o umorzeniach, ulgach, i innych rodzajach pomocy publicznej". 

Marcin Wałdoch