czwartek, 15 września 2011

Tranzycja niedkończona

Wiele się mówiło o okresie tak zwanej transformacji ustrojowej w Polsce. Miało to oczywiście swój wymiar lokalny związany z decentralizacją państwa i przejęciem pewnych aspektów władztwa publicznego przez samorządy - które właście w tym czasie w Polsce zaczęły powstawać.

Mało jednak było o procesie Tranzycji Politycznej - a według mnie jest to proces o wiele bardziej złożony, aniżeli szeroko już opisana transformacja ustrojowa, która przecież może uchodzić za proces już dokonany.

Tranzycja polityczna to odcinek czasu uwzględniający zmianę od tego co uchodzi formalnie za skończone do tego co miałoby formalnie nastąpić. Patrz - od komunizmu/realnego socjalizmu do demokracji. Tranzycja ma swe etapy, będąc generalnie intensywną i ciągłą zmianą polityczną, które można podzielić na preparację, kształtowanie się nowego reżimu, utrawalenie się nowego reżimu. Wszystko OK, jednak charakter tranzycji wyznaczają takie kwestie jak sposób wszczęcia nowej formy reżimu, charakter samych przemian i ... stosunek do przeszłości. 

Wracamy na lokalne podwórko i już wiemy, że tranzycja w Chojnicach jest w toku, bo stosunek lokalnej władzy do przeszłości nie uległ prawie żadnej zmianie od czasów rządów PZPR...starosta obwiniany o współpracę z SB, burmistrz hołubiący Sowietów, w radach samorządowych dawny establishment PZPR... współpracownicy SB wśród oficjalnych współpracowników burmistrza miasta...miejskie delegacje w autorytarnie rządzonej Białorusi...daleko nam jeszcze do innej jakości, a stosunek do przeszłości to jeden z powodów.