W 2013 r. "Czas Chojnic" piórem redaktora Michała Rytlewskiego, nie czekając na przebieg sprawy, ani też nie mając na względzie dobra świadków oraz innych osób opublikował dwa artykuły, które odebrały mi zaufanie społeczne i szkalowały mnie. Była to tzw. sprawa z Placu Piastowskiego, w której zresztą zostałem uniewinniony wyrokiem Sądu. Wtedy w 2013 r., kiedy pisał artykuł o mnie Michał Rytlewski, przyjął inną postawę niż obecnie wobec Marcina Łęgowskiego. Dziś, kiedy opozycja wysuwa wątpliwości wobec radnego miejskiego z Komitetu Wyborczego Wyborców Arseniusza Finstera, Michał Rytlewski apeluje o wstrzymanie się z wyrokowaniem w sprawie wygaszenia mandatu radnego Panu Łęgowskiemu do czasu formalnych decyzji wojewody. Skąd tutaj takie asekuranctwo? Gdzie teraz podział się zmysł śledczy redaktora Rytlewskiego? Czy to jest równe i rzetelne podejście do dziennikarstwa? W jednej sprawie Michał Rytlewski potrafił kogoś "grillować medialnie", ale w drugiej, kiedy chodzi o obóz Finstera, to przed opinią publiczną apeluje o wstrzemięźliwość w ocenach...Obecnie Pan Rytlewski apeluje do społeczeństwa i opozycji, aby czekać na decyzje wojewody, w 2013 r. nie czekał na nic, ani na przesłuchania, ani na wszczęcie postępowania, ani na sam proces. Po prostu postanowił "obsmarować" mnie w "Czasie Chojnice". Obecnie pisze Pan Rytlewski, że się dziwi Radosławowi Sawickiemu, który wskazuje, że Pan Łęgowski łamie Ustawę o samorządzie gminnym, bo "żaden organ jeszcze tego nie stwierdził". Co więcej, poucza opozycję, że można pytać, a nawet podejrzewać, ale nie wolno skazywać! No, bo sprawa nie jest jednoznaczna! Ciekawe, kto stwierdził w 2013 r. rzeczy o których pisał Rytlewski w mojej sprawie? Policja? Nie (bo zeznania policjantów nie pokrywają się z tym co pisał Rytlewski), Sąd? Nie! Bo sprawy w sądzie nawet jeszcze nie było!
Dlatego skierowałem przeciwko niemu sprawę o pomówienie z artykułu 212 Kodeksu karnego. Jego obecna postawa, potwierdza słuszność mojej decyzji.
W sprawie Marcina Łęgowskiego dodam, że w mojej opinii nie tylko Ustawa o samorządzie gminnym jest łamana, ale też Ustawa o ograniczeniu działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne.
Dlatego skierowałem przeciwko niemu sprawę o pomówienie z artykułu 212 Kodeksu karnego. Jego obecna postawa, potwierdza słuszność mojej decyzji.
W sprawie Marcina Łęgowskiego dodam, że w mojej opinii nie tylko Ustawa o samorządzie gminnym jest łamana, ale też Ustawa o ograniczeniu działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne.
Proszę sobie porównać trzy artykułu i komentarze Pana Rytlewskiego, wobec mojej osoby i wobec Pana Łęgowskiego. Myślę, że wnioski nasuną się same.
Oskarżenia i ataki medialne Rytlewskiego na moją osobę w 2016 r.
I sprawa radnego Łęgowskiego wraz z komentarzami Pana Rytlewskiego o powstrzymanie się z wyrokowaniem w sprawie, bo jeszcze żadne organ nie podjął decyzji w 2016 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz