niedziela, 30 września 2018

Wyborcze pęta

Tak sobie pomyślałem, jak to w czasie wyborów najbliższych niektórzy mogą posunąć się do różnych form szantażu na wyborcach. Sposobów zapewne jest wiele, ale jeden, który mi właśnie zaświtał powoduje, że postanowiłem się nim podzielić, a jednocześnie dać radę wyborcom - jak nie dać się wpuścić w wyborcze pęta i zrobić sobie jaja z satrapów, którzy by was drodzy wyborcy przymuszali do głosowania na siebie przez to jednocześnie nastając na zasadę tajności wyborów.

Załóżmy więc taką wersję zdarzeń: dzwoni kandydat na burmistrza (albo radnego) do swoich znajomych i mówi (jako efekt ogólnie niskiego zaufania w mieście) "Słuchaj ja wiem, ty będziesz na mnie głosował jak zawsze, ale wiesz jak bym chciał żebyś sobie w kabinie wyborczej zrobił zdjęcie z kartą do głosowania i tam chcę widzieć, że postawiłeś na mnie - odpowiada wyborca - Słuchaj nie ma sprawy, możesz na mnie liczyć, wyślę ci takie zdjęcie, bo zawsze robię co chcesz, dobrze o tym wiesz przecież jestem ci oddany na każdej linii". No i kończy się rozmowa, milknie telefon. Kandydat jest szczęśliwy, bo zmobilizował swojego zwolennika,  i dzwoni dalej po ludziach, żeby żądać głosowania z potwierdzeniem przez MMS albo info ma Messengera - przecież jak każdy szanujący się w Chojnicach "polityk" musi znać wyniki demokratycznych wyborów, zanim ludzie pójdą do urny ;) Do wyborów już wiele czasu nie ma, a do obdzwonienia kilka tysięcy ludzi. No i co ten wyborca i inni mogą w takiej sytuacji zrobić? 

Otóż opracowane przez nasz think tank remedium na taką sytuację jest następujące. Podaję instrukcję, zakładając, że musimy wysłać zdjęcie takiej karty z głosem na kogoś, bo inaczej ucierpimy bardzo w różnych dziedzinach życia. Robimy więc tak: stawiamy krzyżyk przy nazwisku kandydata, który nas do tego zmusił, po czym robimy zdjęcie i wysyłamy MMS lub info na messengerka, po czym stawiamy drugi krzyżyk przy dowolnym innym nazwisku kandydata na burmistrza, w ten sposób nasz głos jest nieważny - nie będziemy wspierali opresji, a jednocześnie unikamy ewentualnych represji jak nasz znajomy dojdzie do władzy i przyczyniamy się do wzrostu prawdopodobieństwa, że typ nie akceptujący zasad demokracji do władzy nie dojdzie. Tak wypełnioną kartę wrzucamy do urny, o zmianach dokonanych na karcie nie informujemy uporczywego kandydata/kandydatkę. 

Nie pozwólmy na łamanie tajności wyborów! Każdy ma prawo głosować zgodnie ze swoimi sumieniem!

Oto bardzo prosta i praktyczna instrukcja, jak wybrnąć z bardzo podbramkowej sytuacji wyborczej :)

Nadto jeśli ktoś wymaga od wyborców, aby ci wysyłali mu zdjęcia z wypełnioną kartą wyborczą, to należy powiadomić o takim fakcie odpowiednie organy ścigania. W mojej opinii takie praktyki, to przestępstwo i nikt nie ma prawa żądać takiego działania od swoich wyborców. 


Tajność wyborów? Tak - ale po co - pytają chojniccy politycy? ;)
Zdjęcie: https://en.wikipedia.org/wiki/Secret_ballot

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz