piątek, 30 listopada 2012

Co po Rzeźniku?

Po ukończeniu tłumaczenia książki Helmutha Smitha pod tytułem The Butcher's Tale, która w polskim przekładzie otrzyma tytuł Opowieść Rzeźnika, zabrałem się za pracę nad kolejną pozycją wydawniczą.

Książka jaka powstaje będzie dotyczyła rekonstrukcji zdarzeń związanych z funkcjonowaniem w Chojnicach sowieckiego szpiega, który, jak wskazują dokumenty, rozbudował siatkę szpiegowsko informacyjną na całą Polskę. Miał też być de facto podwójnym agentem, bo dokumenty udostępniane Sowietom były jednocześnie sprzedawane Niemcom. 

Mam pełną nadzieję, że książka pomimo charakteru naukowego (spośród trzech rozdziałów, dwa są poświęcone rozważaniom teoretyczno - metodologicznym na gruncie filozofii i nauk społecznych), będzie stanowiła ciekawy materiał w odbiorze dla Czytelnika. 

Książka jest praktycznie ukończona, stoi jeszcze przed nią wyzwanie co do przejścia przez korektę, skład i pozostałe zwyczajne procedury wydawnicze. 

Będzie to pozycja recenzowana przez trzech niezależnych pracowników naukowych, co chyba znacząco podniesie wiarygodność moich wywodów ;)

Z niecierpliwością godną dziecka, czekam na promocję "Słowa Młodych", Opowieści Rzeźnika i wspomnianej dziś książki. Nowy Rok, przyniesie wysyp ciekawych tytułów :) 

czwartek, 29 listopada 2012

Rydzkowski: "Nie lubię Żydów"

Kilka dni temu, około g. 21.00 w Parku Tysiąclecia miałem okazję przejść obok "ławeczki Rydzkowskiego".  Na szyi "Rydzkowskiego" wisiała tabliczka o następującej treści: "nie lubię Żydów". 

Prawdopodobnie ktoś wyraził w ten sposób swoją niechęć wobec zapisków pamietnikarskich Rydskowskiego, który Holokaust Żydów nazywał wprost PRZYMUSOWĄ EMIGRACJĄ!


Przepraszam za jakość zdjęcia, ale lepszego nie posiadam. Tabliczki nie zdjąłem, bo to nie moja własność- ani pomnik,ani tabliczka. Zresztą z jej przesłaniem w pełni się zgadzam. Powiem wprost, tych, którzy to zrobili popieram. Czasami prawda szuka niekonwencjonalnych dróg. Ważne, że pomnika nie niszczono, i nie naruszono. 

Co uważam o tym incydencie?

Nie był to na pewno ostatni - przypuszczam, że wiele osób nie zgadza się z kreowaniem tej postaci na patrona jednostek wychowawczych i edukacyjnych w Chojnicach, a stawianie pomników osobom, które przeżyły okupację jako urzędnik niemieckiego urzędu w Generalnej Gubernii, urzędnik, który w 1942 roku pisał o Żydach,że udali się na przymusową emigrację, to zwyczajne chamstwo. 

Jeśli mówi się o tym, co Rydzkowski zrobił dla miasta, to też wprost i głośno powinno się mówić, że był niestety antysemitą z krwi i kości. To,że mu się regionalizm w Chojnicach zamarzył, to tak jak wielu innym sporo się w tym mieście marzy, ale ani to ich miasto, ani to ich kultura, szkoda, że Rydzkowski nie przekonał się czym jest "przymusowa emigracja". Prawdopodobnie nikt by mu już pomnika nie postawił. Tak jak dziesiątkom chojnickich Żydów, którzy udali się na "emigrację przez komin". 

Władza w tym mieście tworzy mit, za mitem i kreuje swoich bohaterów. Jeszcze brakuje pomnika "chojnickich szmalcowników, ubeków i NKWD -dzistów". Rydzkowski to wspaniały symbol dla takich obłudników z kręgów władzy działających według przysłowia "Panu Bogu świeczkę, a diabłowi ogarek". 

środa, 28 listopada 2012

Książka Wspólnej Ziemii

Stowarzyszenie Ekologiczno Kulturalne "Wspólna Ziemia" wydało książkę. Jest to literatura wspomnieniowa jednego z mieszkańców podchojnickiej miejscowości, Dominika Stoltmana. Miałem okazję, dzięki uprzejmości Radka Sawickiego zapoznać się z książką w języku angielskim, ale dzięki pracy SEK "WZ" mamy okazję zapoznać się z jej treścia w języku polskim. Dominik Stoltman zawarł też garść wspomnień z 1 września 1939. Książka ciekawa i godna polecenia.

Całość tuta:
http://www.wspolnaziemia.org/pliki/Dominik_Stoltman_Zaufaj-mi-przezyjesz.pdf

poniedziałek, 26 listopada 2012

Agencje ochrony a Służba Bezpieczeństwa

Nie tylko generalnie w Polsce, ale szczególnie w sensie samorządowym byli SB-ecy znaleźli sobie doskonały biznes w postaci zakładania w latach 90-tych agencji ochrony, mają one przemożny wpływ na funkcjonowanie między innymi instytucji jakie powinny dbać o zachowanie porządku w Polsce. 

Ich powiązania ze światem biznesu i władzy rzutują w sprężony sposób na jakość i funkcjonowanie samorządności w Polsce. 

Zakładane przez nich firmy słupy, opierające się przede wszystkim na "kradzieży pierwszego miliona" dziś stanowią o kształcie i formie przedsiębiorczości w Polsce. Te systemowe nieuki stają się solą tej ziemi. Nie matura lecz chęć szczera zrobi z Ciebie milionera! :)

Nie mają jednak Ci ludzie pojęcia o funkcjonowaniu Państwa i jego służb, bo pomimo ogólnej degrengolady są w Polsce służby potrafiące ścigać każdego, co więcej pracują w nich ludzie zobowiązani etosem działań pro - państwowych. Ten proces "odchamiania" przybrał na sile również w środowisku lokalnym. Ręczę ,że będziemy świadkami wielu spektakularnych upadków lokalnych watażków "przywiezionych w walizce". 

Czas nie tylko leczy rany, on wręcz przynosi zadośćuczynienie. 

Polska ma jednak przed sobą świetlaną przyszłość.A temat agencji ochrony, będzie stanowił meritum materiału jaki wkrótce zostanie opublikowany. Myślę, że wszyscy będziemy ukontentowani zawartością merytoryczną. Wiele ona wyjaśni w sprawie relacji władzy.

piątek, 23 listopada 2012

Parowóz pozostanie w Chojnicach?

Wczoraj otrzymałem korespondencję do Burmistrza, który wystąpił do PKP Cargo o przekazanie miastu  parowozu w darowiźnie. Uważam, to za dobre posunięcie. PKP chciało przekazać SAH parowóz na własność kilka lat temu, pomimo tego, że wyraziliśmy zgodę żadne dalsze działania nie zostały podjęte przez PKP (trwała podobno reorganizacja spółki, kolejna...). Z dzisiejszej perspektywy, cieszę się, że go nie przejęliśmy na własność.

Parowóz Ty-2 stanowi ostatni zabytek techniki parowej na kolei w Chojnicach, reszta parowozów opuściała Chojnice już lata temu. Wiemy, jak ważna była w przeszłości kolej w Chojnicach, wiadomo nam, że pracował tam praktycznie co czwarty chlebodawca chojnickich rodzin. Jest to symbol historii, ale też związków Chojnic z koleją i związanego z tym kiedyś rozwoju miasta. 

Dobrze się stanie, jeśli parowóz pozostanie w Chojnicach. Jeszcze lepiej, jeśli będzie elementem, dajmy na to, minimuzeum kolejnictwa. Gdzie się znajdzie to już rzecz wtórna, cieszę się, że jako SAH zatrzymaliśmy go w mieście i trzymamy kciuki za powodzenie przejęcia znanego już w Chojnicach "Tymka".

środa, 21 listopada 2012

Zdarzyło się w roku 1900...

Najpierw znaleziono tułów...głowę...lewe ramię...

Mord jaki miał miejsce w Chojnicach wstrząsnął Cesarstwem Niemieckim i całą Europą...czyżby Kuba Rozpruwacz przeniósł się do Chojnic? Co wspólnego mieli z tym Żydzi? Czy można wypiekać chleb z ludzkiej krwi? Czy sądownictwo w Chojnicach było w rękach "żydostwa"? Czy masoni rządzili miastem?

Tego i wielu innych ciekawych rzeczy dowiemy się wkrótce...


niedziela, 18 listopada 2012

Opowieść Rzeźnika

Już niewiele zostało pracy, coraz bliżej finału.

Wszyscy zastanawiamy się nad efektem, który w tym przypadku będzie zależał od samych chojniczan. Książka Opowieść Rzeźnika już niedługo może zmienić oblicze tego miasta...

Więcej informacji wkrótce...

czwartek, 8 listopada 2012

Wersalu nie będzie

Niejednym oferowano stanowiska, innych niszczono, zabijano, odsądzano od godności, rozbijano rodziny, uprowadzano kobiety. Tak uczy historia o relacjach władzy z obywatelami niepokornymi.

Na wszystko jesteśmy gotowi. W Chojnicach Wersalu nie będzie. 

Praca tak zwanej "Drogiej" Rady Strategii i jeszcze "droższego" Zespołu prof. Dutkowskiego nastręczyła wystarczająco dużo materiału jawnie kompromitującego lata rządów Finstera. I zastanawia to odwracanie kota ogonem - jak w Chojnicach jest coś nieco powyżej średniej - to dzięki władzom miasta, jak poniżej średniej - to czynniki markroekonomiczne, uwarunkowania ustawowe i tak dalej. Czyli to co złe na nas, to co dobre od nas.

Jak mówi się o inwestycjach, to miliony "zleciały z nieba". Jak się mówi o subwencjach oświatowych, to "nie dają więcej". Nawet władza prezentuje postawę roszczeniową, nie czując w ogóle klimatu gospodarczego. Nie odnajdując się w rzeczywistości.

Na pewno żaden z punktów z planu Finstera nie był wart tych 40 tysięcy. Zaraz kiedy słuchałem na Radzie Strategii tych enuncjacji burmistrzowskich, pomyślałem o tym jak wielkim złem jest socjalizm sam w sobie. Friedrich August von Hayek w słynnej już pracy Droga do zniewolenia wskazywał jak prosta droga wiedzie od budowy socjalizmu do totalitaryzmu. W wymiarze mikro obserwujemy to w Polsce powiatowej, ogarniętej instytucjami publicznymi w każdej sferze życia. Tak naprawdę na co my pracujemy? Na urzędników, rencistów i emerytów (a urzędnicy to właściwie tacy emeryci - renciści, publiczni rentierzy). Podam prosty przykład - przedsiębiorca, który zajmuje się działalnością w sektorze usług wypracuje 5.000 netto miesięcznie, od tego musi zapłacić podatek dochodowy, dorzucić na VAT (tak, tak otrzymuje go od klientów), musi opłacić rachunki i ZUS. z 5.000 tysięcy nagle pozostaje 2.500 złotych. A realnie wypracowano ponad 7.000 pln. Oczywiście, ilu z chojnickich małych przedsiębiorców udaje się mieć przychód 5.000 netto miesięcznie? Zupełnie inaczej wygląda wypłata "na rękę" urzędnika zarabiającego 7.000 brutto. 

Bez realnej samoorganizacji i odejścia od socjalistycznego modelu budowy społeczeństwa zniewolonego na każdym etapie działania, nie uda się nam, również w Chojnicach, zmienić oblicza miasta i społeczności. Przede wszystkim musimy dążyć do wdrażania innowacji, której niestety nie rozumie się w stechnicyzowanym dziś dyskursie inaczej aniżeli iPhone 5, a chodzi tutaj bardziej o społeczną innowację - a w sumie to powrót, do działalności etycznej w sferze publicznej, działalności pro - publico bono, do pracy nad myślą śmiałą i innowacyjną,wręcz ryzykowną ( a czyż taką nie było przenoszenie stolic, lub wyprawy na nieznany ląd)?

 Radni powiatowi PiS wspomnieli o ścięciu diet o 50%, ale ja uważam, że i to mało. Bycie radnym to przywilej, oprócz dojazdów na sesje, symbolicznej kawy i herbaty oraz szklanki wody nic innego nie powinno przysługiwać. Pełnienie mandatu, powinno być postrzegane w ramach służby społecznej - świadomie dokonanej, a nie źródła dochodu. 

Niestety takie myślenie uderza w układ, bo budowa socjalistycznej ułudy na populiźmie oparej - jak łowienie ryb w miejskich stawach (gdzie w Strudze Jarcewskiej można przy wlocie do Parku tankować diesle), zrównoważony rozwój osiedli (w ogóle nie rozumie się definicji "zrównoważonego rozwoju" w tym mieście), ustawianie telewizorów w Parkach, opowieści o inwestorach "z kosmosu" itd. Ogólnie sprzeczność goni sprzeczność. 

Przychody nie będą rosnąć, będziemy spłacać długi, ale za to będziemy ciągle rewitalizować i inwestować...Ludzie nie mają pieniędzy, ale mają dać 50% za mieszkania, które opłacają nierzadko od dziesiątków lat,żeby przyśpieszyć spłacanie długów miasta. Zakłada się likwidację Centrum Parku i powołanie zakładu budżetowego - czyli z definicji niedochodowej części UM na garnuszku podatnika, tak żeby się teraz nikt nie czepiał o dopłaty na "pływanie" (w Egipcie)? A z drugiej strony mówi się o optymalizacji kosztów. To są same kłamstwa i manipulacje obliczone na utrzymanie władzy i zgromadzenie funduszy na kolejne wybory. Zresztą bez urazy dla Pana Antoniego Szlangi, którego czepiam się jak tonący okrętu - ale przecież to obecność takich właśnie osób w tej Radzie to symbol braku wyobraźni i wizji. Przecież żadne plany z PRL-u się nie sprawdziły, a system się po prostu zawalił przy wydatnej pomocy opozycji.

Projekty Rady i burmistrza, to próba nowego przetasowania, włączenie ludzi spoza układu władzy do prac Rady to próba stworzenia wrażenia, że oto wszyscy są za, usiłowanie tworzenia legitymizacji dla władzy. Nie są wszyscy za, mamy świadomość,że jest to próba nowego rozdania, do starej i znanej nam gry. Nikt tych warunków i reguł już nie chce, ale rozdającym nie warto już nawet przeszkadzać. Dopóki nie odbierze się im władzy, nie należy nawet z nimi dyskutować o możliwych wariantach dla miasta. Adoptują się do okoliczności i warunków, jak każdy wytrwały szkodnik. Chcieliby Wersalu, ale Wersalu w Chojnicach nie będzie. Może będzie Bzura, może Warszawa, może Kircholm, może Wiedeń, a może Kock, ale na pewno nie będzie tego znienawidzonego Wersalu. Czeka nas walka na otwartym wyborczym i ubitym polu, a nie na salach podczas spotkań nikomu nieznanej Rady Strategii przy szumie klimatyzacji, z której nie korzystało nigdy w swoim życiu pewnie ponad 80% chojniczan. 

To miasto potrzebuje wizji, o tym piszę śmiało,bo taką wizję mamy. Nie ma jej Finster, a to co miał to już zostało spożytkowane. Jesteśmy w stanie wejść na inne obroty, uczynić to miasto innym. Lepszym. Do wyborów dwa lata. Nikt nie może być pewnym zwycięstwa. Na pewno czeka nas twarda walka o lepszą przyszłość dla tego upadającego miasteczka i jego mieszkańców. 

poniedziałek, 5 listopada 2012

Miasto upada

Przed nami kolejne spotkanie, III posiedzenie Rady Strategii Rozwoju Miasta Chojnice na lata 2012 - 2020. Oczywiście rozpoczęcie w środku dnia pracy od godziny 11.00. Wiadomo, że urzędnicy są wtedy pod ręką...a inni mają się podporządkować.

Zaproponowano mieszkańcom, i członkom Rady, przed spotkaniem lekturę dokumentu opracowanego przez prof. Dutkowskiego pod tytułem: "Diagnoza obecnego stanu Chojnic i tendencji zmian w mieście na tle uwarunkowań zewnętrznych". Dostępny: http://www.miastochojnice.pl/files/3233.pdf

Dodam, że nie jest nam znana treść umowy pomiędzy Urzędem, a Zespołem pod wodzą prof. Dutkowskiego i "doktora" Wojnarowskiego.

Dokument


Przede wszystkim samemu opracowaniu,opartemu w dużej mierze na: 1. danych statystycznych; 2. spotkaniach w zespołach z członkami Rady, przydałby się recenzent. Nieuczciwym ze strony zespołu i nierzetelniością - również dla mnie - jest prezentowanie opracowania statystycznego zamiast przed spotkaniami Rady i Zespołów, to po tych spotkaniach. Na czym więc bazowaliśmy prowadząc dyskusję? I skąd nasze wnioski wypływały? To nie jest naukowe działanie, a jeśli do takiego próbuje dobić, to jest to zasadniczy błąd metodologiczny. I śmieszy nieco zastosowanie stwierdzenia, na wyjaśnienie metodologii - "metoda warsztatowa". Rzeczywiście najpierw sobie "poowiadkaliśmy", a teraz mamy z tego opracowanie plus nieco liczb. Praca godna zaliczenia semestralnego, dość sumiennego studenta politologii. 

Dużo jest też w dokumencie stwierdzeń niezrozumiałych, jak na przykład: "powolne, spontaniczne kształtowanie się...", s. 10. O co chodzi?

Struktura dokumentu również jest zastanawiająca. wydaje się, że rozdziału 2 i 3 powinny być w odwrotnej kolejności. Zauważyłem też, w rozdziale 3, całkowite pominięcie kwestii, najważniejszej dla KWW Arseniusza Finstera w 2006 roku, a więc zagadnień związanych ze społeczeństwem obywatelskim. 

Wiele miast skorzystało, w tworzeniu podobnych strategii i dokumentów z tego wynikających, w ramach projektu "Kapitał Ludzki" finansując działania takich rad i ciał doradczych z programu unijnego. Czy nie było już ku temu możliwości w 2012 roku?

Punkt 3 to "diagnoza", pkt 4 to "synteza diagnozy" i całe szczęście,że ten dokument nie ma dalszych części, bo w punkcie 7 byłaby już pewnie reasumpcja komplementarnej syntezy analizy diagnozy.

Wielki nieobecny - Gmina Wiejska Chojnice

W dokumencie Zespołu Pana Dutkowskiego, jasno jest napisane, że "istotnym jest uwzględnienie danych i informacji o gminie wiejskiej Chojnice" (str. 6), o gminie w dalszej części dokumentu również wspomina się wielokrotnie. Tutaj nadchodzi czas na refleksję, jak to się dzieje, że w Radzie, w jej pracach biorą przedstawiciele Powiatu Chojnickiego, natomiast nie ma nikogo z tak - również według pracujących nad strategią - ważnych postaci jak wójt gminy wiejskiej czy jego zastępca. Czy nadal animozje burmistrza Chojnic będą determinowały nas rozwój, lub niedorozwój? 

Dokument i analiza danych jest oparta na przyjęciu, że Chojnice i Gmina Wiejska Chojnice...mają łącznie 57,1 mieszkańców, często jest to punktem odniesienia. Mówi się jakby o jednym organiźmie. Tym bardziej nie rozumiem, gdzie się podziało zaproszenie dla wójta Szczepańskiego?

Problemy rozwojowe

Takie sformułowanie znajduje się na stronie 7. Pomijając to co się tam wypisuje, to ja jako "Problem rozwojowy" dla Chojnic widzę 12 lat rządów Finstera i jego ekipy. Kolejne lata, to właśnie już "rozwojowe" mogą być i w pełnej krasie.

Mity 

Kiedy czytam o roli,znaczeniu i perspektywie "bicentrycznego miejsko - wiejskiego układu funkcjonalnego Chojnice - Człuchów..." s. 10, to mam ochotę rzucić grochem w ścianę. Takiego układu, nie było, nie będzie i nie ma on szansy istnienia. Pomiędzy Chojnicami i Człuchowem leży głęboka różnica, przede wszystkim kulturowa, i tak bardzo jak my udajemy, że chcemy, tak bardzo oni naprawdę niczego z nami nie chcą. Wystarczy prześledzić historię - dla nich to ciągły wyścig, i żadna koopetycja, a po prostu krwiożercza konkurencja. Z Człuchowem należy walczyć o wszystko - o firmy, inwestycje, wpływy w Urzędzie Marszałkowskim i przestać się w końcu oszukiwać, że może być inaczej. Chcą walki i konkurencji, więc powinniśmy po prostu z nimi wygrać w uczciwy sposób na każdej płaszczyźnie, bo jak na razie biją nas na łeb na szyję. Mają nawet 2x razy więcej przedsiębiorców na głowę aniżeli my w Chojnicach! Z czego to wynika? Z dobrych rządów w naszym mieście??? Na pewno...

W tym też kontekście śmiesznie zacznie wyglądać ustalanie stawek dla dofinansowań na dziecko w prxzedszkolu - skoro ustalane będzie według odpowiednich w rozwijającym się Człuchowie.

Wyludnienie

Miasto tworzą ludzie, jak wynika z opracowania, pomimo bardzo wysokiego poziomu dzietności w Chojnicach osiągającej współczynnik 3,9, miast ma się zacząć starzeć i wyludniać. Zresztą bilans ujemny roczny jest już widoczny. Dlaczego? 

Po prostu w mieście nie ma mieszkań (najniższy wskaźnik mieszkań na mieszkańców) wszystkie inne miasta biją nas na głowę u nas jest tylko 319 mieszkań na 1000 osób. A w ogólnym zestawieniu w pomorskiem gonimy w tym zakresie ostatnie miejsca. Młodzi i wykształceni, a też po prostu osoby aktywne, uciekają z miasta setkami każdego roku. Niedługo ma spaść dzietność i już nie tylko przenoszenie się do miejscowości podchojnickich (jak w przypadku burmistrza Finstera) będzie przyczyną niedługo spadającej ilości mieszkańców. Niestety przechodzi się nad tym do porządku dziennego również w wymiarze ekonomicznym, bo jak wskazuje dokument Wieloletnia Prognoza Finansowa Gminy Miejskiej Chojnice, dochody do 2043 roku w miejskim budżecie nie wzrosną. 

Tragiczna sytuacja mieszkaniowa nie powinna być zaskoczeniem, nakłady na mieszkaniówkę to zaledwie ok. 1% budżetu miasta Chojnice. Ale są pieniądze na takie bezsensy jak Galeria Jutrzenki. Z drugiej strony są pytania o wpływy do miejskiej kasy na przykład z tytułu sprzedaży Przedszkola Samorządowego nr 9? Pieniądze już wpłynęły Panie burmistrzu?

Demografia jest kluczem i wskazuje na porażkę rządzenia Arseniusza Finstera. Miasto bez szans dla ludzi, stanie się wkrótce przedmieściem i sypialnią dla takiego Człuchowa wobec, którego nieustannie czyni bezsensowne umizgi. 

Miasto rozwija się wtedy, kiedy przyrost naturalny i migracja do miasta są dodatnie w połączeniu z rosnącymi dochodami, tylko taki włodarz, który będzie w stanie to zapewnić, będzie dobrym burmistrzem miasta Chojnice. 

Tutaj mamy niestety kapitulacje, bierne poddanie się trendowi, który ponoć nieuchronnie nas czeka. 

Promocja biznesu

W dokumencie na stronie 16, pisze się o rychłym powstaniu Galerii handlowej Victoria Multicentrum. Czy to właśnie dlatego miasto próbuje wszelkimi drogami, również politycznymi, blokować budowę galerii Rank Progress (Brama Pomorza) koło obwodnicy na terenie gminy wiejskiej? A koledzy kolegów próbują blokować inwestycję proceduralnie? Co ma na celu wpisanie nieistniejącego podmiotu gospodarczego do tego dokumentu? Czy miasto ma zamiar z inwestorem podpisać umowę partnerstwa publiczno - prawnego? Bardzo niepokojąca praktyka.

Gospodarczy niebyt i bieda

Średnia zarobków w Chojnicach jest w przedziale 50-70% średniej krajowej!!! Poza tym upadają kolejne podmioty gospodarcze. Miasto nie przoduje również w zakresie inwestycji, raczej znajdujemy się w środku stawki.

Wojnarowski Affair

Brak jakichkolwiek reakcji ze strony Zespołu na sprawę Wojnarowskiego, który był przedstawiany jako doktor na spotkaniach Zespołów. To według mnie nie tylko nie kulturalne, ale wręcz szkodlwie tak dla Chojnic jak i dla profesora Dutkowskiego, który powinien był wytłumaczyć swego podwładnego i podobno doktoranta, ale jak skoro sam zapowiadał Go jako doktora?

Wojnarowski powinien zostać wykluczony z prac Zespołu i ogólnie Rady. Stracił swą wiarygodność.

Własne myśli

Szansą miasta jest ponad 15 tysięcy mieszkańców w wieku 15-39 lat, to w ich rękach będzie leżał rozwój. I to im należy umożliwić wdrażanie kreatywności i innowacji. Nikt tego nie osiągnię w atmosferze politycznego ostracyzmu i braku tolerancji politycznej, co widoczne jest już również wobec działaczy PChS. Jest wielu zdolnych i mądrych ludzi, z potężnym potencjałem, którzy nigdy nie "wychylą" się w takim klimacie. Również więksi przedsiębiorcy będą stąd uciekać, bo klimat "podatku w formie haraczu na telefon" na pewno nikomu nie jest w smak, a takie praktyki mogą być groźne dla rozwoju i na pewno stanowią barierę.