sobota, 26 listopada 2011

Czyje to rondo?

Od kilku miesięcy trwa przebudowa skrzyżowania ulic 14 lutego, Aleji Brzozowej, Kardynała Wyszyńskiego w Chojnicach.

W międzyczasie pojawiły się dyskusje na temat nazewnictwa tego nowego elementu infrastrukturalnego w Chojnicach. Starli się w prasie zwolennicy dwóch opcji dla nazwy ronda: Księdza Jerzego Popiełuszki lub Franciszka Króla (naczelnika parowozowni chojnickiej i jednego z inicjatorów powstania Osiedla Kolejarz przy którym znajduje się budowane rondo).

W sprawie nazwy dla ronda również i ja zamierzam zabrać głos.

Wystosuję za zgodą Zarządu Stowarzyszenia Arcana Historii pismo do odpowiednich organów dla rozpatrzenia możliwości nadania dla Ronda jednej z następujących proponowanych przez nas nazw:


- rondo Kosznajderii/Kosznajderów
- rondo Księdza Alfonsa Schletza (ksiądz wywodzący się z Kosznajderii, dr hab., założyciel pisma "Nasza Przeszłość" dokumentującego historię kościoła Katolickiego w Polsce)
- rondo Kolejarzy Chojnickich
- rondo 1 batalionu strzelców
- rondo imienia Żołnierzy Wyklętych

Uważam, że nowo budowane rondo powinno otrzymać nazwę, które będzie nawiązywała do kultury i historii naszego miasta/regionu. Jestem w największej mierze zwolennikiem nazwania budowanego ronda od mieszkańców ziem na południe Chojnic - Rondem Kosznajderii.

Kosznajderzy, byli przez pięćsetlat mieszkańcami ziemi chojnickiej i wydali z siebie dziesiątki znanych i kulturotwórczych osób - duchownych kościoła Katolickiego, naukowców, historyków, regionalistów. 

Przyznanie nazwy nawiązujące do tej specyficznej grupy etnicznej jaką byli Kosznajderzy jest wyrazem akceptacji dziedzictwa jakie niosą w sobie Chojnice.  

Pisma składam w poniedziałek. Mam nadzieję, że będą podstawą do merytorycznej dyskusji, bo pamiętać trzeba, że nazywanie rzeczy jest też formą władania i kształtowania świadomości społecznej, a ta powinna chyba być jak najbardziej otwarta, pluralistyczna i wymykająca się stereotypizacji.

Na portalu http://www.chojnice24.pl/ prowadzony jest sondaż dotyczący propozycji nazwy dla nowego ronda. Zapraszam do głosowania!

4 komentarze:

  1. Oburącz, nie tylko jako wnuk Kosznajderki z Jerzmionek, głosuję za wersją "Rondo Kosznajderii"!!! Może jakaś petycja z publicznie, np. na Starym Rynku, zbieranymi podpisami? Chętnie złożę jeden z nich. Fajnym pomysłem byłoby umieszczenie jej w internecie w 2 wersjach językowych. Jest nawet specjalna strona internetowa (chyba petycje.pl), gdzie można ją założyć.

    OdpowiedzUsuń
  2. "W niedzielę na uroczystościach upamiętniających pomordowanych przez Selbstschutz Polaków w Rudzkim Moście były tłumy. - Mojego ojca, nauczyciela w Obrowie, na śmierć skazali miejscowi Kosznajderzy (Niemcy osiedleni przed wiekami w wioskach w okolicach Chojnic, Tucholi i Sępólna, kultywujący swoją odrębność narodową - red.) - mówi Mieczysław Chojnowski z Tucholi. - Wyrzucili nas z domu, moja matka z czworgiem dzieci została w zimie bez butów, ciepłych rzeczy. Tułaliśmy się po obcych, przeszliśmy straszną biedę. I nikt nas, Polaków, którzy to nieszczęście przeżyli, nie przeprosił."

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam tam swoje korzenie. Też jestem za wersją "Rondo Kosznajderii"

    OdpowiedzUsuń
  4. Do Anonima: moja rodzina też ma korzenie z Kosznajderów, ale jej przedstawiciele walczyli w Kampanii Wrześniowej, Powstaniu Warszawskim i podziemu antykomunistycznym. Co Ty na to?Polacy też mordowali - choćby Żydów i co Ty na to?

    Jeśli w końcu się nie wyzwolimy z pętli nienawiści napędzanej pojedyńczymi przypadkami (a nawet większością przypadków) to nigdy nie zbudujemy społeczeństwa otwartego. Należy szanować wspólną przeszłość i zrozumieć, że to nie ludzie pałali do siebie nienawiścią, ale przedstawiciele konkretnych opcji - społeczno - politycznych.

    Kosznajdrzy wydali wielu synów, którzy działali również na rzecz Kaszubów i Polaków, przykładem może być ksiądz dr hab. Alfons Schletz.

    Pismo do burmistrza i przewodniczącego RM, złożę jutro w sprawie nazwania ronda, Rondem Kosznajderii. Również przez wzgląd na jego lokalizację - w kierunku na "Kosznajderię".Poza tym, proszę mieć w pamięci, że wśród chojniczan jest nadal wielu Polaków o kosznajderskich rodowodach, również oni cierpieli i nie byli przez nikogo przeproszeni za konwiskatę majątków - ani przez Hitlera, ani przez Stalina, ani przez rządy demokratyczne.

    Jestem ostatnią osobą w Chojnicach, której można zarzucić germanofilstwo, co uważam dodaje obiektywizmu naszej propozycji.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń