poniedziałek, 10 grudnia 2018

Mieszkańcy na lodzie

Ratuszowa opozycja powinna już grzmieć, ale jak skoro nawet nie prowadzą blogów? Radni są niestety publicystycznymi leniami, bo nie dzielą się nie bieżąco z mieszkańcami swoimi spostrzeżeniami na temat działań w Radzie Miejskiej. Nie mówiąc o tym, że do ratuszowych gazetek, takich jak "Chojniczanin", czy chojnice.com pisują teksty tylko "koncesjonowani". 

Dlaczego opozycja śpi w sprawie lodowiska, które powstaje na Starym Rynku w Chojnicach? Kto wpadł na aberrację pod tytułem prywatna obsługa publicznej inwestycji? Według władz miejskich z prywatnym podmiotem będzie obowiązywać umowa bez przepływu pieniędzy! Pierwsze słyszę o takiej współpracy biznesowej, czy rozchodzi się o wolontariat? Co lepsze prowadzenie lodowiska według władzy miejskiej może przynieść straty...dlatego oddają to w ręce prywatne. Włodarze każą nam, mieszkańcom uwierzyć, że znalazł się samobójca, który jako podmiot działalności gospodarczej weźmie od miasta, bez konkursu, biznes o którym sami włodarze mówią, że ten może przynieść straty... Na starcie można orzec, że to jakiś zasłużony, a być może i wkrótce honorowy obywatel Chojnic, który przed zyskiem stawia interes społeczny!

Według mnie to zasłona dymna.

Fakty są bowiem takie, firma ta czy inna, gdyby miała na myśli prowadzenie biznesu jaki w swe ręce dostaje wytypowany przez burmistrzów podmiot musiałaby najpierw zapłacić ok. 200 tys. złotych za wynajem lodowiska, następnie za media, a dalej za zajęcie pasa ruchu drogowego w mieście. Koszty byłby potężne. Tym razem jednak mamy do czynienia z sytuacją w której za publiczne środki powstaje biznes z którego realnie będą dość wysokie przychody (ok. 300 osób dziennie np. min. 1500 zł z biletów plus ok. 1 tys. z gastronomii). Działalność ok. 100 dni, czyli 100x2500= 250 tys., które miasto oddaje potencjalnie zewnętrznemu podmiotowi. Oczywiście w tej kwocie są podane przez włodarze płace - czyli ok. 20 tys. miesięcznie/3,5x20= 70 tys. No i koszty prowadzenia działalności, które trudno szacować, bo to koszty produktów do gastronomii itd. Nie mniej, nie więcej, ale szacuję, że przez ten okres ponad 3 miesięcy biznes ten przyniesie ok. 50 tys. zysku. Dlaczego miasto oddaje to w ręce zewnętrznego podmiotu bez konkursu? Brak przejrzystych procedur i jasnych kryteriów wyboru tego, a nie innego podmiotu gospodarczego źle świadczą o stanie jawności spraw publicznych w mieście. 

Na to właśnie pytanie odpowiedzi powinni poszukiwać radni opozycyjni. Dlaczego tego jeszcze nie robią? Według mnie pierwsza kwestia nad którą należy się pochylić dotyczy regulacji prawnych, tzn. tego, czy zgodnym z prawem jest dobór podmiotu obsługującego lodowisko bez procedury konkursowej. 

Każdy chciałby wejść ze swoją działalnością na już gotowy biznes, powstały z inwestycji publicznych środków. Władza lokalna przez takie działania podminowuje do siebie zaufanie i znacząco ingeruje w tzw. "wolny rynek".

Ironią losu jest zaś to, jak swoim oślim uporem Mariusz Brunka doprowadza do ugruntowania praktyk z których znany jest nasz Burmistrz...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz