piątek, 11 lipca 2025

Medale nie dla każdego

Od zawsze władza używała rocznic, świąt, do podtrzymywania swego autorytetu lub wytwarzania go, kreowania, nawet na nowo. W tym celu używała różnych symbolicznych narzędzi. Takich, jak np. puchary, medale, ordery. 

W Chojnicach padło na medale z okazji 750 - lecia, aby władza mogła podkreślić, kto jest w lokalnej wspólnocie ważny, a kto się nie liczy - z perspektywy dalekiej historii patrząc na teraźniejszość. Zatem jaka lokalna społeczność, winniśmy teraz być wdzięczni za tych znamienitych, za te 64 osoby, które wybrał "ratusz", a pewnie osobiście i po stalinowsku listę tę korygował sam władca Chojnic. 

Postanowiłem się tej liście uhonorowanych medalem 750 lecia przyjrzeć i budzi ona moje refleksje. Listę przedstawiam na załączonych skanach. 

Po pierwsze, a przyznaję to nie bez zawstydzenia - nie znam wielu z tych, których władze miasta uznały godnych Medalu 750 - lecia Chojnic. 

Np. kto to jest Beata Rutkiewicz? Oczywiście jest to moja sarkastyczna uwaga - ale myślę, że podzieli ją prawie każdy mieszkaniec Chojnic. Po prostu nikt nie zna w Chojnicach obecnej wicewojewody. Jest to tylko pierwszy, ale jakże wyraźny przykład osób z listy, które medal uzyskały z klucza politycznego. 

Zatem są, jak widzę, rożne grupy odznaczonych - są i ci, którzy po prostu są w Chojnicach nieznani, bo nic z Chojnicami wspólnego nie mają i nic dla miasta nie zrobiły, ale przynależą do odpowiedniej partii politycznej lub mają odpowiednie poglądy. Takie osoby, gdyby miały minimum honoru, to by tego medalu nie przyjęły, bo jest to obopólna ujma - zarówno dla miasta i jego społeczności jak i dla osoby "uhonorowanej". 

Postaram się zatem zrecenzować osoby uhonorowane medalem i ich dorobek dla Chojnic (choć wiem, że to nie było wcale kryterium, bo kryteriów merytorycznych nie było chyba w ogóle, prawda?). 

Leszek Bonna...no tak, kolega Arseniusz wręcza medal koledze Leszkowi, bo obaj uważają się za wielce zasłużonych dla Chojnic. To na zasadzie słynnej maksymy - "państwo to ja". Finster na co dzień w ten sposób prawdopodobnie myśli o mieście - "miasto to ja". Stąd mamy tyle kłopotów i problemów w tym naszym upadającym miasteczku (tylko ci którzy z Chojnic nie wyjeżdżają mają prawo myśleć, że Chojnice są ładne, a w mieście żyje się dobrze - w Polsce jest wiele miast tej wielkości, nieco mniejszych i większych, które są lepiej zarządzane, są w lepszej kondycji). 

Anna Górska - medal za przynależność polityczną. 

Stanisław Lamczyk - medal za przynależność polityczną. 

Marek Biernacki - medal za przynależność polityczną. 

Jan Wyrowiński - tutaj miałbym pewne dylematy, ale na pewno jest to zasłużony działacz społeczny, z tym, że nie z Chojnic, choć uczęszczał chyba do jednej z chojnickich szkół. 

Jacek Sutryk - medal za przynależność polityczną i no niestety to jest jednak wielki wstyd dla władz miejskich odznaczać Sutryka. Takich jednak widzą bohaterów, jakimi się kierują wartościami. 

Marek Szczepański - jeśli chodzi o starostę, to oczywiście medal polityczny.

Aleksander Gappa - medal za poglądy i przynależność polityczną. 

Zbigniew Szczepański - medal za poglądy i przynależność polityczną. 

Olivier Kellner - nie kojarzę. 

Patrick Gomont - nie kojarzę, ale chyba mer Bayeux we Francji, co takiego zrobił dla Chojnic i chojniczan?

Witalij Matsiuk - nie kojarzę. 

Dariusz Kucharski - nie kojarzę.

Ryszard Szybajło - medal za poglądy polityczne i przynależność polityczną. 

Paweł Gibczyński - nie kojarzę. 

Christiana Erfling - nie kojarzę. 

Wili Kemper - nie kojarzę. 

Sebastian Pastucha - nie kojarzę. 

Henryk Koźlewicz - nie kojarzę. 

Maciej Polasik - medal za poglądy i przynależność polityczną. 

Robert Wajlonis - medal za poglądy polityczne i rolę w lokalnym układzie władzy. 

Teresa Martyniuk - nie wiem, nie kojarzę, żona Martyniuka?

Dariusz Gąsecki - wybitny profesor medycyny, jeden z niewielu chojniczan, który rzeczywiście ma wkład w rozwój nauki - medal zasłużony. 

Jacek Knopek - wybitny profesor politologii, medal zasłużony. 

Tadeusz Palmowski - profesor geografii, który z tego co zauważyłem jest zawsze chętny do współpracy z władzami Chojnic, czy to oznacza jakiś wkład dla Chojnic, nie jestem tego taki pewien. 

Janusz Gierszewski - były komendant policji, dziś profesor nauk o bezpieczeństwie, jest to postać wyrazista, ale medalu bym nie przyznał, bo nie widzę szerszej promocji Chojnic, ani działalność na rzecz miasta i mieszkańców, a nie jest to medal za osobiste sukcesy. Uważam, że ten medal to taki towarzyski ukłon. 

Jacek Dawidowski - medal za odpowiednią postawę Kościoła rzymskokatolickiego w Chojnicach wobec najjaśniejszej władzy samorządowej. Księdza osobiście lubię, ale medalu mógł odmówić dla dobra wiernych i kościoła. 

Kazimierz Ostrowski - cóż...medalu bym nie przyznał, bo choć dorobek jest obszerny, dorobek publikacyjny, to jednak Kazimierz Ostrowski był piewcą dawnego systemy komunistycznego i wiele napisał o historii miasta, co do dziś budzi moje zastrzeżenia i obawy o obiektywizm. 

Krzysztof Pestka - nie wiem który Krzysztof Pestka, a w zyciu Chojnic jest ich kilku, którzy dali się poznać w sferze publicznej. 

Janusz Jutrzenka Trzebiatowski - za żadne skarby, nie dałbym nawet dyplomu, ale kupiłbym bilet w jedną stronę z Chojnic. Człowiek, który chojniczan nazywał hołotą, a swoją tandetną sztukę wepchnął w miejskie ręce generując chojniczanom milionowe już koszty. 

Georg Moenikes - nie byłbym pewien czy medal się należy, ale jakąś laurkę bym przyznał. 

Jan Klepin - dałbym medal. 

Janina Kosiedowska - nie dałbym medalu, bo nie ma za co.

Edmund Hapka - medal zasłużony. 

Bogdan Kuffel - medal zasłużony, ale z pewnym zastrzeżeniem, że Kuffel najpierw powinien wyprawić się do Canossy (przeprosić publicznie za swoje czołobitne i bezwarunkowe poparcie polityczne jakie udziela lokalnemu układowi władzy). 

Andrzej Górnowicz - głęboko rozważyłbym za i przeciw. 

Włodzimierz Łangowski - nie znam. 

Kazimierz Jaruszewski - medal za poglądy i przynależność polityczną, w sferze dorobku na rzecz Chojnic, dokonania raczej mierne i rozpoznawalne jedynie lokalnie. 

Danura Wolińska - nie znam. 

Monika Michalewicz - nie znam. 

Grzegorz Szlanga - medal za poglądy polityczne, bo za pracę w teatrze dostaje wynagrodzenie, piekarz nie dostaje medali za wypieczenie chleba.

Zygmunt Cieślik - nie znam.

Patryk Nita - nie znam. 

Daniel Frymark - medal za poglądy polityczne, bo robienie zdjęć za pieniądze nie jest powodem do sławy i honorów. 

Jarosław Urabański - nie wiem, rozważałbym. Jeden tur wiosny nie czyni.

Michał Karpiak - przyznałbym medal - głównie za bezinteresowną pracę z młodzieżą. 

Peter Urlich - nie znam. 

Anna Piekarska-Więcławek - nie znam.

Dariusz Jasnowski - nie znam. 

Grażyna Wera-Malatyńska - medal za poglądy polityczne. 

Maria Danuta Kordykiewicz - nie znam. 

Tomasz Winiecki - w mojej ocenie, medal za wsparcie polityczne, sięgające daleko w przeszłość. 

Klaus Ostercholt- nie znam. 


Jak widać, znacząco zredukowałbym liczbę odznaczonych - przynajmniej wg miejskiej listy. Natomiast widzę i znam wiele wybitnych chojniczan, którzy na tej liście się nie znaleźli, a są oni albo politycznie niepoprawni, albo po prostu władza miejska nie ma pojęcia o dokonania tych osób na rzecz Chojnic. 


Szkoda, że tak marnuje się potencjał wielkiej rocznicy naszego miasta. Lista nie przedstawia się dobrze, z drobnymi kilkoma wyjątkami, a przyznane medal stanowią jedynie dla większości tych osób wyraz osobistnej wdzięczności władcy Chojnic za wkład jaki te osoby poczyniły w utrzymywanie systemu i układu władzy lokalnej (nie mylić z wkładem na rzecz Chojnic i chojniczan). 

Medal kosztowały około 30 tys. zł, a więc około 400-500 zł za medal. 








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz