niedziela, 17 stycznia 2016
piątek, 15 stycznia 2016
Zapowiedź
Chcących, w sposób naukowy, pisać o historii i rzeczywistości chojnickiej zapraszamy na łamy nowego czasopisma, którego pierwszy numer ukaże się we wrześniu 2016 r. Redakcja periodyku "Studia Chojnickie" zaprasza!
piątek, 8 stycznia 2016
Niebezpieczna adapatacja
Chyba zaledwie dzień po moim wpisie na blogu i wysłaniu zapytania do ratusza o reformy i restrukturyzację SM, pojawiły się konkretne decyzje. To nie wszystko, bo dowiadujemy się, że burmistrz Finster zapowiada kolejne referendum w sprawie SM, po kolejnym roku jej funkcjonowania.
Niestety, ale uważam, że jest to dobitny dowód na to, o czym pisałem już jakiś czas temu, że nie wolno opozycji podejmować działań, które nie skończą się zdecydowanym zwycięstwem, bo takie działania tylko wzmacniają wizerunek Finstera i jego siłowników. Oto bowiem, naczelny cenzor miejski, będzie teraz grał Koryfeusza społeczeństwa obywatelskiego i kiedy przy ostatnim referendum z 20 grudnia w sprawie likwidacji Straży Miejskiej namawiał, żeby nie brać udziału w głosowaniu, to teraz chce obywatelom zafundować swoje referendum. Czy w tym jest jeszcze jakaś logika? Niestety, jest.
Choć burmistrz Finster wykazał się postawą antyobywatelską i namawiał aby nie brać udziału w referendum, to chce teraz zwołać swoje referendum, Finster nie może sobie pozwolić na opozycjonowanie się z ponad 7 tysiącami potencjalnych wyborców, którzy wzięli udział w referendum, więc chce ich powiązać ze swoją osobą fundując im na koszt miejski, tym razem, zabawę pod tytułem: "zbuduję wam demokrację".
Myślę, że kolejne działania burmistrza wskazują, iż jego czas dobiega końca. I liczę na obywateli, którzy przecież mają coraz szerszy dostęp do informacji dzięki mediom elektronicznym. Dziś, choć ludzie tego nie przyznają, mają w polityce coraz lepsze rozeznanie i nie dadzą sobie tak prymitywnymi metodami, jakie proponuje Finster wmówić "kota w brzuch". Jest w tym całym zamieszaniu też inna odsłona, otóż Finster zwalniając Pana Rudnika, znalazł tylko "kozła ofiarnego" swojej własnej wieloletniej niekompetencji. Dla całej, szeroko pojętej opozycji, jest to natomiast znak bardzo elastycznych umiejętności adaptacyjnych Finstera, który zdolny jest "odciąć sobie jedną z nóg", choćby za cenę tego, że za chwilę będzie zmuszony do lewitacji w polityce niczym fakir. Po dwóch silnych ciosach - tj. odebraniu ponad 30% w wyborach samorządowych Finsterowi i poruszeniu ponad 24% wyborców w czasie referendum czas na trzeci, tym razem nokautujący cios. Tym razem, nie można już jednak pozwolić na "przepoczwarzanie się" polityczne naszego burmistrza, który wyzyskuje każdą inicjatywę opozycji na swoją korzyść. Obywatele muszą wiedzieć, że Finster jest teraz już skłonny na wszelkie ustępstwa prawdziwe bądź pozorne, żeby tylko utrzymać się przy władzy.
wtorek, 5 stycznia 2016
I nie zmienia się nic?
Referendum w sprawie likwidacji Straży Miejskiej za nami. Okazało się, że ponad 7 tys. obywateli miasta nie chce tej instytucji w przestrzeni publicznej. W związku z tak dużą skalą poparcia pomysłów likwidacji SM, Burmistrz Miasta Chojnice wielokrotnie podkreślał w swych wypowiedziach, że SM potrzebne są reformy i będą one przeprowadzone. Mam niczym niezakłócone przeświadczenie o pustosłowiu burmistrza Finstera, który już nie raz rzucał słowa na wiatr. Tym razem będzie chyba podobnie. Mijają dwa tygodnie od referendum, ale nie słyszałem, aby pochwalił się w mediach jakimś konkretnym posunięciem reformatorskim wobec SM. Być może media tej informacji nie podjęły, albo ja coś przegapiłem?
Żeby upewnić się, że burmistrz jednak potrafi dotrzymywać słowa i jest człowiekiem godnym zaufania publicznego, wysłałem do Niego dziś, takie oto zapytanie:
Korzystając z zapisów Ustawy o dostępie do informacji publicznej, składam zapytanie o:
- działania, jakie podjął od dnia 21 grudnia 2015 r. do dnia 5 stycznia 2016 r. Burmistrza Miasta Chojnice, celem przeprowadzenia reformy lub restrukturyzacji Straży Miejskiej i sposobów jej funkcjonowania, pełnionych zadań, władz SM, itd.
niedziela, 3 stycznia 2016
Studia Chojnickie zaproszenie do nadsyłania artykułów
Dzień dobry/Dobry wieczór!
Szczęśliwego Nowego Roku!
Zbieram teksty do "Studiów Chojnickich". Nowy i pierwszy numer, wyjdzie we wrześniu, teksty zbieram do końca maja 2016 r. Nasze nowe czasopismo, które zastąpi wypaloną koncepcję "Słowa Młodych", będzie rocznikiem.
Tematyka - chojnicka, wszystko co wiąże się z naszym miastem i gminą wiejską Chojnice w ujęciu humanistyki (historia,filologie, nauki o kulturze, etc.), nauk społecznych, prawa, a nawet filozofii.
Wskazówki dla autorów - imię i nazwisko, tytuł lub stopień, afiliacja (uczelnia lub zakład pracy), długość tekstu do 40 tys. znaków ze spacjami. Czcionka Times New Roman 12, interlinia 1,5. Przypisy dolne. Na końcu artykułu bibliografia z podziałem na: Opracowania i prace naukowe; artykuły naukowe; artykuły publicystyczne; wspomnienia i relacje; Internet.
Stosujemy tylko polskie przypisy! Czyli, tamże, taż, tenże, a nie ibidem, eadem, idem, itd. KAŻDY ARTYKUŁ MUSI MIEĆ też wskazanie do 5 słów kluczowych w języku polskim i angielskim oraz abstrakt w języku polskim i angielskim (jeśli jest problem w nadesłaniu abstraktu w języku angielskim, redakcja prosi o nadesłanie tylko w języku polskim). Dodatkowo Autorzy proszeni są o załączanie krótkiego biogramu. Całość proszę słać w JEDNYM pliku na adres: marcin.waldoch@gmail.com (po pierwszym numerze zmienimy adres na pocztę redakcji, które będzie szefować mgr Martyna Werra, doktorantka UG) .
Teksty będą poddane recenzji, właśnie jestem w trakcie ustalania składu komitetu naukowego. Czasopismo będzie się ukazywać tylko online na stronie: www.studiachojnickie.pl . Za pierwszy numer nie będą nam przyznane na pewno żadne punkty,ale już za drugi tak, przynajmniej Arcana Historii dołożą starań, aby tak się stało. Czasopismo będzie notowane i dostępne w największych bazach online, co wpłynie znacząco na liczbę cytowań. W planach jest tworzenie numerów tematycznych, ale ten projekt uzależniony jest od liczby i charakteru prac, jakie nadejdą do dwóch pierwszych numerów czasopisma.
Wszystkich Was zachęcam i proszę o podjęcie niezależnych i głębokich studiów o Chojnicach! Zapraszajcie również innych badaczy i adeptów nauki do współpracy z naszym niezależnym środowiskiem.
Pozdrawiam
Marcin Wałdoch
prezes
Stowarzyszenie Arcana Historii
sobota, 2 stycznia 2016
Chojnice 1945-1948: następstwa zderzenia totalitaryzmów
Planujemy wydać drukiem książkę Chojnice 1945-1948: następstwa zderzenia totalitaryzmów. Wciąż jednak, zbieramy materiały źródłowe. Niezwykle cennym świadectwem tamtych czasów są relacje i wspomnienia, także wyrażone w listach urzędowych i prywatnych. Dlatego prosimy mieszkańców Chojnic i okolic o przekazywanie kopii materiałów z tamtych lat lub o składanie relacji ustnej albo na piśmie. Przyjmujemy także kopie map, planów, zdjęć, pocztówek etc. z lat 1945-1948 z Chojnic i okolic. Za wszelką pomoc świadków tamtych lat i ich rodzin z góry dziękujemy i zapewniamy o rzetelnym wykorzystywaniu źródeł wraz ze wskazaniem ich właścicieli, jednocześnie zachęcając do przekazywania oryginalnych dokumentów z tamtego okresu do Archiwum Państwowego w Bydgoszczy, Archiwum Państwowego w Gdańsku lub do Archiwum Państwowego Instytutu Pamięci Narodowej.
Kopie materiałów źródłowych można przekazywać drogą mailową na adres: marcin.waldoch@gmail.com lub umawiać się na zebranie relacji/wspomnień pod numerem telefonu: 883970833.
Liczymy, że przy Państwa udziale uda się zrekonstruować wydarzenia tamtych czasów w obiektywnym świetle.
Stowarzyszenie Arcana Historii
Marcin Wałdoch, prezes
niedziela, 27 grudnia 2015
Instytucjonaliści a klientelizm
Utarło się w przestrzeni wyjałowionej przez lata socrealizmu, że społeczeństwo z jednej strony władzą gardzi z drugiej chyli przed nią czoła i uznaje jedynie tylko to, co związane z instytucją publiczną. Wiąże się to w odbiorze powszechnym z wysokim prestiżem i finansową zasobnością.
Idąc tą droga, pozbawieni minimum krytycznego oglądu rzeczywistości i łasi na poklask w towarzystwie "autorytetów" rangi burmistrza czy starosty wychowywani są kolejni apologeci klientelizmu, którzy za wydanie książeczki, artykuliku, czy jakąś synekurkę skłonni są uczestniczyć w pracach "osłonowych" władzy chojnickiej. System finsterowskich siłowników i sieć synekur politycznych nie są wystarczające do zabezpieczenia władzy w atrofii, dlatego władza podejmuje wysiłki tworzenia organizacji i instytucji "osłonowych", które niczym PRL-owskie organizacje młodzieżowe mają zapewnić wybranym świetlaną przyszłość i rozwój. Negatywnym skutkiem tych paktyk jest ściąganie mądrości do poziomu głupoty i konieczność rozpatrywania twórczości wybranych osób z wyraźnych rozdzieleniem dzieła od osoby, czego właśnie władza chciałaby unikać wpajając społeczeństwu takie rozumienie sfery kultury w mieście w której to osoba równa się dzieło, a dzieło oznacza osobę. Dokonując takiego zrównania otrzymuje się dogodne narzędzie "windowania" i "glebienia" poszczególnych osób. Jednym będzie się odmawiać zakupu ich książek za 100 zł, aby innym zasponsorować wydanie, być może nawet wartościowego dzieła, za kilka tysięcy złotych. Przy tym pozostaną nadal niejasne kryteria doboru oraz oceny, która w dość partykularny sposób dokonywana będzie przez "dworskiego mędrka", który wydaje pieniądze publiczne poza systemem grantów, mówiąc zwykle "tą książkę". Skądinąd z zakresu nauk społecznych, recenzowaną przez inżyniera budowy maszyn. Tworząc w ten sposób "autorytet na użytek" w sposób symboliczny dokonuje się oplatania ośrodka władzy kolejną siecią, tak aby niemożliwym stało się dla "gawiedzi" przeniknięcie do istoty jego działań. Władza w atrofii pozbawiona jest autentycznych autorytetów, ale ciągle zdolna jest do "brania w jasyr" poszczególne jednostki wykazujące się odpowiednim stosunkiem ambicji i spolegliwości. Wszystko to dzieje się z potrzeby społecznej legitymizacji działań władzy, której wątpliwe autorytety wynikają z zakupionych dyplomów i osiągania szczebli wykształcenia w okresie siwienia skroni, gdzie bardziej aniżeli merytoryka, ciężka praca i rozwój liczy się już życiowe doświadczenie i posiadanie "systemu dojść i możliwości".
Ta smutna chojnicka rzeczywistość dokonuje się z udziałem osób młodych, które zajmowały się przecież zagadnieniami szczytnych idei i myśli, dziś jednak broczą ramię w ramię w kieracie pracy dla utrzymania wizerunku władzy, która żywi i w nadziei pozwoli na panowanie nad innymi. Czym ten realizowany program, będący jednocześnie równolegle prowadzony do depolityzacji społeczeństwa ma się zakończyć? Otóż reprodukcją elit, bez zmiany jakościowej ich samych i naszej demokracji lokalnej. Dlatego patrzę na te wydarzenia z politowaniem, bo to ludzie zostali "zmiażdżeni" i sprowadzeni działaniami władzy "do partetu" i pozostają bez sił własnych na wydzwignięcie się do poziomu godności, gdzie nie trzeba publicznie przyklaskiwać kłamstwom, które nabierają mocy instytucjonalnej, a spektakl, który się kreuje wydaje się być przeniesionym żywcem z desek jakiegoś podrzędnego teatru. Źle się dzieje, bowiem ludzie chcący odkrywać prawdę o życiu i świecie, w przestrzeni lokalnej legitymizują swoimi postawami i zachowaniami kłamstwa instytucjonalne, umacniając społeczną zmowę milczenia nad prawdą o której wszyscy wiemy, jaka jest. Całemu spektaklowi przyklaskuje niestety lokalny "Stańczyk", który niby gani, niby chwali, ale sam nie wie, ani do czego dąży, ani do czego prowadzi, bo jak nie może być dobrze, to niech chociaż będzie zabawnie :)
czwartek, 24 grudnia 2015
Święteczna refleksja
Cieszyć się należy ze świątecznej atmosfery, mnie osobiście raduje brak tradycji przy okazji Bożego Narodzenia, która umożliwiałaby władzy miejskiej znowu noszenie Krzyża ulicami miasta, albo "dzieciątka Jezus". Choć kto wie, może jakiś niezbyt gramotny człowiek wpadnie i niedługo na taką formę promocji włodarzy. Na razie jednak spędźmy w spokoju zbliżające się Święta, jedyne z których władza nie czyni sobie publicznej promocji.
Wesołych Świąt!
środa, 23 grudnia 2015
Co z lokalną demokracją?
Według samego Arseniusza Finster, jak pisze na swoim koncie Facebook, gdzie uaktywnia się tylko wtedy, kiedy grozi mu już całkowicie utrata zaufania publicznego, albo kiedy szuka poparcia w elektoracie: "Wbrew szerzonym opiniom, demokracja w Chojnicach ma się dobrze. I jestem z tego bardzo rad".
Chciałbym się do tej opinii burmistrza odnieść. Otóż w czasie kampanii samorządowej 2014 r. burmistrz Finster wyrzucił mnie ze znajomych i fanów swojej strony internetowej na Facebooku (http://polityka-chojnice.blogspot.com/2014/10/cenzor-finster.html), a jakiś czas temu sprawdzałem czy burmistrz nadal interesuje się utrzymywaniem otwartych relacji i kontaktu z mieszkańcami: (http://polityka-chojnice.blogspot.com/2015/08/facebook-umar-stary.html).
Dziś na Facebooku, chciałem zabrać głos w jednej z dyskusji, jaka toczyła się dwa dni temu na koncie burmistrza Finstera, ale okazało się, że Cenzor działa tak dobrze, że pomimo tego, iż w Chojnicach "demokracja ma się dobrze", to nadal jestem zablokowany i nie wolno mi zabierać głosu na koncie burmistrza Finstera. Rzeczywiście demokracja w rozumieniu Finstera ma się dobrze, szczególnie respektowany jest pluralizm myśli i poglądów oraz swoboda ich wyrażania.
W mojej jednak opinii, demokracja lokalna w Chojnicach ma się jak najgorzej. Jeśli w ciągu roku nie zdjęto ze mnie cenzury na koncie burmistrza, to oznacza kontynuacje praktyk autorytarnych i wykluczających.
poniedziałek, 21 grudnia 2015
Atrofia władzy
Atrofia - to w przyrodzie zjawisko zaniku, obumierania, wiądu między innymi z braku czynności.
Sytuacja, jaka powstała po referendum zmusiła nawet chojnickiego burmistrza do reaktywacji Jego konta na Facebooku. Jest to tylko objaw, głębokiego kryzysu w jakim znalazła się drużyna Finstera.
Być może uczynię nieco przejaskrawioną analogię, położenia Finstera do stanu w jakim znalazła się ekipa Jaruzelskiego w 1988 r., kiedy wiadomym już było, że władza osuwa się mu z rąk, a i na pomoc radzieckich towarzyszy nie mógł już liczyć. W nowych warunkach politycznych w Polsce, Finsterowi też już z zewnątrz nikt nie pomoże utrzymać władzy. Nie przyjedzie prezydent Polski, obecnie przecież Andrzej Duda i nie poklepie Finstera po ramieniu, dodając mu przy tym nieco powagi i prestiżu, bo Arseniusz Finster to jaskrawy zwolennik postkomunistów i Platformy Obywatelskiej. Ten etap kariery, masowych spotkań z mieszkańcami przy prominentnych politykach ma już za sobą. A lokalnie...
No właśnie, lokalnie przez wzgląd na swoją długoletnią politykę wyniszczania, braku umiejętności kooptacji i nawiązywania dialogu staje się aktorem politycznym w potrzasku. W referendum zagłosowało za rozwiązaniem SM prawie 25% dorosłych obywateli miasta, zaledwie kilka procent więcej wybrało Arseniusza Finstera w 2014 r. na burmistrza Chojnic. Obecna władza otrzymała dwa silne ciosy od opozycji, które ciężko będzie zneutralizować - pierwszym było "odbrązowienie" wyników wyborczych Arseniusza Finstera, które dzięki wystawieniu jednego kandydata przez ugrupowania i siły opozycyjne zdołały odebrać ponad 30% głosów chojnickich wyborców burmistrzowi, to było przedstawiając obrazowo - wstawienie nogi między drzwi a futrynę ratusza. Cios drugi wyprowadził komitet referendalny, który w sprawie SM uzyskał ogromne poparcie ponad 7 tysięcy mieszkańców. I to było wciśnięcie kolana i rąk pomiędzy futrynę a drzwi ratusza. Jaki będzie trzeci...i ostatni krok? Kto go postawi? W tej mierze procentuje zjawisko roproszonego przywództwa, które dominuje po stronie opozycji.
O atrofii władzy Finstera świadczy to, że nie był zdolny do zmobilizowania swojego elektoratu (jeśli jeszcze takowy posiada), bo ok. 4% głosów przeciwko likwidacji SM słabo ma się do 96%. I nie można uwierzyć w zapewnienia Finstera, że nie poszła głosować większość, która likwidacji nie chciała, bo sam rozmawiałem z ludźmi, którzy nie poszli na wybory z lenistwa, ale likwidacji SM chcieli. Społeczeństwo wypowiedziało Finsterowi posłuszeństwo, a jego akolitów można policzyć dokładnie jest ich w mieście około 200, to Ci, którzy poszli głosować przeciwko likwidacji. Jest więc kilka czynników świadczących o atrofii władzy w Chojnicach:
- brak umiejętności/możliwości mobilizacji zwolenników;
- brak własnych idei i pomysłów poleganie na polityce pastiszu;
- brak zaplecza, korzystanie z grupy ludzi dość już jednak zaangażowanych wiekiem, którzy "Słońca nie poruszą";
- zmiana polityczna pozbawiająca wpływu na aparat władzy państwowej, co ogranicza pole ewentualnej represji czy nacisków na opozycję;
- wypalenie się modelu władzy bazującej na przywództwie autokratycznym, wizji człowieka władzy omnipotencyjnego - zbyt wiele błędów wykazała już opozycja, żeby w taki obraz ktoś wierzył;
- brak możliwości zmierzenia się z lawiną nowych inicjatyw opozycji;
- znika zjawisko strachu przed publicznym wyrażaniem postawy negacji wobec działań władzy lokalnej.
Problemem obecnej władzy może być autentyczna niechęć, i jak na razie brak potrzeby, nawiązywania dialogu z ludźmi władzy. Ujmując to dosłownie, Finster i jego obóz władzy, pomimo posiadanej większości i mocy decyzyjnych w aparacie urzędniczym miasta, przeszli do defensywy i nie są zdolni do podjęcia żadnej szerszej inicjatywy społecznej, bo są wypaleni/zrezygnowani i pozbawieni wizji, innej niż ta, która skrapla im skronie, a wiąże się już tylko z jedną myślą - "jak utrzymać się przy władzy"? To jest równia pochyła. Jej innym wymiarem będzie rozchwianie zaufania w lokalnym aparacie władzy i strefie wpływów, bo to drugi ogromny cios w ciągu roku. Wszyscy zdają sobie sprawę, że po trzecim liczeniu, będzie koniec walki. I co wtedy? Jak zachowają się siłowniki Finstera?
Na nic utyskiwania burmistrza, w polityce liczą się fakty dokonane i skarżenie się w mediach na formę ulotek, na język przeciwników politycznych na ich działania, przez kogoś, kto przez lata nie cofał się przed tymi i podobnymi metodami, nie przebierał w słowach i czynach, jest groteskowym obrazem płaczu dziecka wobec tragedii, jaka rozgrywa się na oczach wszystkich. Używając słów Finstera, parafrazując je: "stare drzewo umiera".
3...
Wola ludu
Jesteśmy po pierwszym w historii Miasta Chojnice, referendum lokalnym. Przede wszystkim ogromnym, pozytywnym, zaskoczeniem jest wynik i frekwencja. Chyba przez lata daliśmy sobie wmówić wizję świata narzucaną przez Arseniusza Finstera, wizję w której zakłada się, że chojniczanie nie mają nic do powiedzenia. Ta wizja upadła. Ponad 24% głosujących, ponad 7 tysięcy dorosłych chojniczan poszło głosować w referendum, to sukces komitetu referendalnego.
Oczywiście wyniki są niewiążące, ale już wiadomo, iż mogą mieć wpływ na decyzje władz miejskich. Ciężko bowiem będzie zlekceważyć głos ponad 7 tysięcy osób. Warto w tym miejscu przypomnieć, że na Arseniusza Finstera zagłosowało w 2014 r. niewiele więcej osób, bo ok. 8,7 tys. Warto mieć to porównanie na względzie, podejmując kolejne decyzje. Opozycja okrzepła, a Kamil Kaczmarek wraz z Arturem Eichenlaubem zrobili to, czego nikt w Chojnicach nie potrafił zrobić przez lata, po prostu porwali za sobą tysiące ludzi. I z tym faktem ciężko dyskutować.
Niemniej stało się też tak, jak przypuszczałem, referendum nie rozwiązało konfliktu, a co więcej stanie się nowym kamieniem milowym dość rozwojowego scenariusza dalszej walki politycznej w mieście.
niedziela, 20 grudnia 2015
W kleszczach demokracji iluzorycznej
W ogólnym sensie śmieszą spory wokół Trybunały Konstytucyjnego, wiadomo bowiem, że sędziowie TK, to ludzie o określonych poglądach, czego wyraz daje przewodniczący tego kolegium. Zmiany w TK, powołanym zresztą za pośrednictwem ustępstw i podejścia do transformacji przez ekipę Jaruzelskiego, muszą po prostu zajść. Podnoszenie larum przez środowiska "Gazety Wyborczej" i Nowoczesnej.PL wokół TK jest dość groteskowe, zakładając, że nie urządzali manifestacji, kiedy rządy PO-PSL nie wykonywały wyroków TK. Wtedy też trzeba było urządzać manify!
Niestety, jest to zaledwie akt symboliczny - obrona TK, nie w imię społecznego interesu i obrony demokracji, ale raczej, jako rozwaga nad naruszonym w oczach establishmentu "sacrum państwa demokratycznego", na co każdy przeciętny obywatel musi zapewne zareagować. Tylko dlaczego, jakoby, obrona TK staje się obroną grup interesów skupionych wokół "Gazety Wyborczej" i Nowoczesnej?
W tym wszystkim ujawnia się taki paradoks: ludzie mają wystąpić w obronie demokracji (władzy ludu), kreowanej ustawodastwem i orzecnictwem, które zabezpieczało interesy wybranych grup społecznych. Stąd trzeba nam wiedzieć, że demokracja, jako taka nie istnieje, jest to iluzoryczne pojęcie mające na celu wpojenie ludziom, iż ich postawy, działania, życie i zachowania mają znaczenie dla kształtu kreowanego ładu politycznego, gdy tymczasem życie toczy się dwutorowo - według porządku prawnego i rzeczywistych wpływów politycznych kreowanych przez elity oraz w sferze iluzorycznej demokracji rzekomo uwzględniających "wolę ludu" o którego poparcie zabiega się tylko w trakcie przesileń politycznych, a konkretniej próbuje się wydobyć od ludzi głos "za" interesem wąskiej grupy społecznej, albo i tylko jednostek. Demokracja, jako taka, albo już od dawna nie istnieje, albo zwyczajnie wypaliła się jej idea na tym etapie rozwoju cywilizacyjnego.
czwartek, 17 grudnia 2015
Studia Chojnickie
Z przyjemnością informuję, że Stowarzyszenie Arcana Historii od 2016 r. rozpocznie wydawanie periodyku naukowego (rocznika) pod tytułem "Studia Chojnickie". Będzie to tytuł w którym wychodzić będą przede wszystkim prace autorów, którzy skupili się w nich na tematyce chojnickiej.
Wszystkich zainteresowanych publikacją artykułów zapraszam do kontaktu: marcin.waldoch@gmail.com, jednocześnie informuję, że artykuły zaczniemy zbierać od 1 marca, będzie je można nadsyłać do 1 czerwca 2016 r. Wskazówki dla autorów wkrótce zostaną podane w odrębnej formie.
środa, 16 grudnia 2015
Podważanie demokracji
Burmistrz Finster wprawił się w praktykach podważania demokracji. Działo się tak kilkukrotnie w przeszłości, warto przypomnieć kwestię zakłócania zgromadzenia publicznego, które wspólnie organizowwały Arcana Historii i Wspólna Ziemia w 2011 r. w Chojnicach. Kiedy my byliśmy z tubami ręcznymi na Starym Rynku, tam czekał już na nas burmistrz Finster z głośnikami o dużej mocy z Chojnickiego Domu Kultury. Dość to groteskowe rozumienie demokracji. Obecnie Finster namawia, żeby nie brać udziału w głosowaniu, jawnie zniechęca i podważa ideę referendum. Namawia ludzi, aby nie dali wyrazu swoim poglądom. W domyśle zamyka im usta i odbiera prawo do głosu.
Ciekawe, że Finster nie namawiał do pozostawania w domach, kiedy były wybory prezydenckie w 2010 r., gdy prezentował swojego Idola Bronisława Komoworskiego na Starym Rynku w Chojnicach. Dlaczego wtedy nie mówił: "nie warto brać udziału w głosowaniu, bo władzę i tak przejęli ludzie odpowiedzialni za katastrofę smoleńską i oni teraz będą rządzić, a to są moi bardzo dobrzy przyjaciele". Dlaczego Arseniusz Finster nie zniechęcał wyborców do udziału w demokratycznym akcie głosowania w czasie wyborów samorządowych, kiedy wystawiał swój komitet? Przecież wiadomo było, że ludzie wybrani z jego komitetu, to będzie zestaw burmistrzowskich kukiełek i te wybory nic nie zmienią. Dlaczego wtedy namawiał do głosowania? Namawiał przecież i to wielokrotnie.
Być może jest tak dlatego, ze burmistrz Chojnic nie zna najprostszych mechanizmów demokracji i nie odróżnia czynnego prawa wyborczego od biernego prawa wyborczego, kojarząc pierwsze z udaniem się do urny wyborczej, a drugie z pozostawaniem w domu, taką swą wiedzę ujawnił dziś w Radio Weekend. Indolencja totalna i człowiek z tak niskim poziomem wiedzy merytorycznej od kilkunastu lat zarządza Chojnicami!
W Chojnicach w związku z praktykami, jakie się ujawniły wokół referendum trzeszczy kręgosłup demokracji, a tym, który go niszczy jest Arseniusz Finster. Dlatego warto wziąć udział w referendum, aby pokazać, że głos każdego z nas, każdego obywatela ma znaczenie i nie można postępować, tak jak postępuje burmistrz Finster, który nawołuje do pozostawania w domach! Pokażmy mu siłę demokracji! Te praktyki władzy niczym się nie różnią od tych, jakie znają wszystkie dyktatury. Naczelnym tego wyznacznikiem jest odmawianie głosu i przy tym, co jest ironią niesłychaną, powoływanie się na prawo demokracji. Ale czy Jaruzelski wprowadzając stan wojenny nie powoływał się na demokrację? Czy pacyfikujący huty i kopalnie nie powoływali się na demokrację? Finster miał takich nauczycieli i takich ma doradców, którzy demokracji uczyli się od komunistów, byli komunistami, a od takich politruków właśnie, jak Szlanga, Ostrowski i Pietrzyk lub Włodzimierz Deluga demokracji uczył się Arseniusz Finster. Ten człowiek nie widzi nic poza własną władzą i żądżą jej utrzymania bez względu na społeczne koszty.
Idźmy na referendum, bo o prawo do głosu walczyli Polacy wielokrotnie i to prawo należy szanować. Po debacie w Radio Weekend, Finster - Kaczmarek (zapis debaty: http://weekendfm.pl/?n=57292&-finster_kaczmarek_straz_miejska ), liczę na tłumny udział chojniczan w głosowaniu 20 grudnia.
Źródło: Facebook Manipulator Chojnicki
Źródło: Facebook Manipulator Chojnicki
Subskrybuj:
Posty (Atom)