Ostatnio napisałem, że na kanwie wprowadzenia stanu wojennego ułożono już przyszłe stosunki gospodarcze i polityczne w Polsce, również w Chojnicach. Taką opinię - w odniesieniu do sceny ogólnopaństwowej wydaje się podzielać redaktor Gadowski, który wskazuje, że wojsko organizowało wszystko i wzięło wszystko, później naciskało na powołanie WSI i zabezpieczenie reform gospodarczych i politycznych zgodnie z rozpisanym lata wcześniej scenariuszem. Dlatego uważam, że rzeczywistym "demiurgiem Chojnic" przed długie lata był, albo i nadal nim jest osoba, która od stanu wojennego trzyma w ręce wszystkie sznurki w Chojnicach. Oznacza to, że to co widzimy na scenie politycznej, to zaledwie gra aktorów, przykrywająca rzeczywistą grę interesów i przepływ kapitału na ziemi chojnickiej. Tym żwawiej zabieram się do prac nad opracowywaniem materiałów o stanie wojennym na ziemi chojnickiej.
sobota, 16 grudnia 2017
wtorek, 12 grudnia 2017
13 grudnia w Chojnicach
Pamiętajmy o tej dacie: 13 grudnia 1981 r.
Stan wojenny został wprowadzony na obszarze całej Polski, wtedy formalnie w PRL. Udało mi się zebrać już wiele materiałów, wspomnień i relacji, dotarłem do dokumentów o tym jak wprowadzano stan wojenny w Polsce i co działo się w Chojnicach i na ziemi chojnickiej w stanie wojennym. Niestety, choć materiały zbieram od trzech lat, to nadal nie udało mi się napisać z tego choćby artykułu, ale wierzę, że przed kolejną rocznicą zdołam to zrobić.
Na ten moment, po zapoznaniu się z częścią materiałów, twierdzę, że w grudniu 1981 r. ukonstytuowała się ekipa władzy, która miała wpływ na chojnicką rzeczywistość długo po upadku reżimu komunistycznego i zachowała swoje wpływy poprzez świadome przejście przez proces transformacji. Wygląda to z lokalnej perspektywy tak, jakby dzięki stanowi wojennemu przygotowano się też do procesów prywatyzacji i przejścia dużej liczby wpływowych komunistów do samorządu oraz do sektora przedsiębiorstw prywatnych - na tzw. "majątku za złotówkę". Być może kiedyś uda się przybliżyć ten proces w detalach.
"Dnia 13-go, wykluła się WRON-a czarna z jaja czerwonego"!
Powyborcze refleksje
Jedna z myśli, która nie daje mi spokoju po wyborach dotyczy tragicznie niskiej frekwencji w okręgu nr 10. Około 10% wyborców przy urnie, to upadek demokracji, wstyd po prostu dla chojniczan, ale i poza miasto. Czy rzeczywiście mieszkańcom, którzy nie głosowali, zależy jedynie na ciepłej wodzie w kranie? Dlaczego mają "w nosie" samorząd i wybory? Czy był zbyt mały wybór wśród kandydatów? Czy czymś zniechęciliśmy wyborców? Co się stało? Może mieszkańcy tego okręgu pozostawią jakiś rzeczowy komentarz w tej sprawie?
Swoistą okolicznością jest fakt, tego, że na tym osiedlu przewodniczącą jest Kornelia Żywicka, jedna z liderek PChS. Stowarzyszenia, które się chwali, że od wielu lat przykłada się do aktywizacji obywatelskiej? Jak im ta aktywizacja wychodzi, skoro do urny na ich przede wszystkim zawołanie idzie ledwie 10% wyborców? Jest się czym szczycić, naprawdę?
No i słowa Brunki dla "Gazety Pomorskiej", że te wybory pokazały, iż liczą się dwie siły w mieście PChS i drużyna Finstera. Rzeczywiście fanfary w obliczu klęski to specjalność Brunki, który w 2014 r. popsuł własną kampanię wyborczą. Spójrzmy na to obiektywnie, być może jest tak, że agresywne zachowania ludzi PChS i obozu Finstera zamiast zachęcać do udziału w wyborach to zniechęciły mieszkańców? Przecież czytało się o jakichś przepychankach między ludźmi KWW AF i PChS. Groźbach i co tam jeszcze? Oskarżeniach wzajemnych. Brunka pomija jeden zasadniczy fakt, w wyborach sierpniowych PiS zebrał ok. 18% głosów, obecnie zebrałem ok. 14%. Nie jest więc tak jakby chciał Brunka, że na scenie pozostanie KWW AF i PChS. Jeśli wrócimy do ordynacji proporcjonalnej to uważam, że PiS zbierze najmniej te właśnie ok. 15% głosów w mieście, a taki wynik zapewni co najmniej 3 mandaty, choć uważam, że PiS zdobędzie w skali miasta w 2018 r. ok. 18-22% głosów, a to przełoży się na 5 mandatów w Radzie Miejskiej. PChS nie przekroczy tego progu i uzyska być może podobne poparcie. Brunka po zwycięstwie Macieja Kasprzaka stracił kontakt z rzeczywistością i uzurpuje sobie prawo do bycia "jedyna opozycją w mieście". Nie jest nią i nie był, ideowo i w odniesieniu do myśli politycznej jest na mieliźnie, co udowodnił dosadnie w ciągu trzech lat "memłania" w Radzie Miejskiej - efektów zero - co też w 2018 r. dokładnie podsumuję.
Pamiętajcie Państwo, a będę to powtarzał jak mantrę, to ja założyłem PChS, nadałem mu cele i program ideowy od którego Brunka i ekipa odeszli bardzo daleko. Obecnie PChS faszyzuje słowami i postawą Brunki sferę publiczną - już nie tylko Kaczmarek, ale i cały PChS staje się lustrzanym odbiciem ekipy Finstera...choć, jak przywykłem wspominać ostatnimi czasy, z Finsterem można usiąść do konstruktywnej rozmowy nad przyszłością Miasta. Z Brunką rozmowy nie ma, ten człowiek zapomniał czym jest dialog. Jego ulubionym orężem ostatnio stał się język nienawiści. Taka postawa nie ma nic wspólnego z ideą społeczeństwa obywatelskiego. Najsmutniejsze zaś jest to, że w trakcie kampanii wyborczej PChS nie ograniczył się do walki z Finsterem, ale słowami Brunki poniżał mnie i znieważał w oczach opinii publicznej, wręcz wyrażał oburzenie z samego faktu mojego startu. Przecież jak śmiałem w totalizującym umyśle Brunki w ogóle założyć komitet i startować z tego okręgu? Jakim prawem? Brunka, to ja Ci odpowiem publicznie - prawem demokracji. Prawem uczestnictwa w życiu publicznym. Do którego niby to publicznie nawołujecie, ale zaraz jak ktoś spoza waszego sanhedrynu z niego skorzysta to Brunka biczuje taką osobę publicznie. Zamiast cieszyć się - że to większy wybór dla mieszkańców, szersza oferta, wzrost demokracji i rywalizacji.
poniedziałek, 11 grudnia 2017
Wydano ostrzeżenie
Marcin Łęgowski, radny, który powraca niczym bumerang do Rady Miejskiej udzielając wywiadu Radio Weekend, stwierdził, że cieszy się z ostrzeżenia, które dostały osoby siejące dyskusję. Spektakularny jest to znak zachęty dla wszystkich milczków i klakierów władzy, siedźcie cicho, bo będzie ostrzeżenie, a jak nie ostrzeżenie - to później co?
Według radnego Łęgowskiego "normalni ludzie nie dają na to przyzwolenia" - czyli normalni, to ci ludzie w odczuciu Łęgowskiego, którzy siedzą cicho w domu, biernie i karnie słuchają komunikatów władzy i podążają za jej wskazaniami.
Poza tym radny czytający prawdopodobnie z kartki swój komentarz dla lokalnej rozgłośni, mógł dać komuś ten ośmieszający go tekst do konsultacji, bo w całym swym wydźwięku brzmi on złowieszczo i zwyczajnie idiotycznie.
Pamiętajcie chojniczanie - wydano już dla was ostrzeżenie, jednomyślność albo...ostrzeżenie! Poziom przerażający i bliższy zabitej dechami dziurze, aniżeli 40 tys. miastu o jakichś aspiracjach.
WeekendFM:https://www.weekendfm.pl/?n=68977&chojnice_-komentarz_zwyciezcy_wyborow_uzupelniajacych_w_chojnicach
WeekendFM:https://www.weekendfm.pl/?n=68977&chojnice_-komentarz_zwyciezcy_wyborow_uzupelniajacych_w_chojnicach
niedziela, 10 grudnia 2017
Po wyborach: komentarz
Wieczór wyborczy w mini skali za nami. Czas na poważne podsumowanie.
Wyniki wyborów uzupełniających 10 grudnia 2017 r. do Rady Miejskiej w Chojnicach: 106 oddanych głosów, 105 ważnych. 50 głosów na Marcina Łęgowskiego z KWW Arseniusza Finstera; 40 głosów na Kornelię Żywicką z PChS, 15 głosów na mnie z KWW Marcina Wałdocha.
Co myślę o tych wyborach i ich wynikach?
Po pierwsze przerażająco niska frekwencja, liczyłem na 15%, a nawet tyle nie osiągnęliśmy i to jest porażka wszystkich trzech komitetów wyborczych. Frekwencja na poziomie 10% to obraz upadku kultury politycznej w naszym mieście.
Po drugie otrzymałem 14,3 % głosów, z jednej strony można powiedzieć porażka, i tak jest to wyborcza przegrana, ale z drugiej strony tylko ja byłem w pełni niezależnym kandydatem, który założył swój, po raz pierwszy, komitet wyborczy.
Po trzecie, siły opozycji otrzymały łącznie 52,4% głosów, co jest dla mnie zadowalającym wynikiem. Wskazać przecież trzeba, że założyłem PChS lata temu, a do tego teraz powołałem własny komitet wyborczy i choć podzieleni, to stanowimy większą siłę niż Arseniusz Finster.
Po czwarte, były to chyba najdroższe wybory w historii Chojnic. Pomimo tego, że każdy komitet mógł wydać tylko do 1 tys. złotych na kampanię, jasnym dla mnie jest, że wyłożenie ok. 3 tys. za 105 głosów, to niespotykana dotąd skala nakładów. Zwykle w wyborach samorządowych "płaci" się za głos ok. 3-5 zł, a tym razem jest to 10x wyższa kwota!!!
Po czwarte, były to chyba najdroższe wybory w historii Chojnic. Pomimo tego, że każdy komitet mógł wydać tylko do 1 tys. złotych na kampanię, jasnym dla mnie jest, że wyłożenie ok. 3 tys. za 105 głosów, to niespotykana dotąd skala nakładów. Zwykle w wyborach samorządowych "płaci" się za głos ok. 3-5 zł, a tym razem jest to 10x wyższa kwota!!!
Po piąte, głosy tych 15 osób, które oddały na mnie głos, nie będą zmarnowane. Jako jedyny kandydat stworzyłem program wyborczy. Niestety, w okręgu znalazło się tylko 15 racjonalnych i świadomych wyborców. Wiadomo, że Marcin Łęgowski będzie mechanicznie, nadal, podnosił rękę na wskazanie Burmistrza w sposób zupełnie bezrefleksyjny, a Kornelia Żywicka nie miała żadnego programu, poza tym, że wypisała cele PChS, które słowo w słowo są mojego autorstwa, a gdyby weszła do rady to byłaby posłuszna innemu autokracie - Mariuszowi Brunce, bo niestety sama ma niewiele do powiedzenia na temat spraw społecznych i publicznych.
Właśnie - Brunka. Mariusz Brunka nie dość, że w kampanii wyborczej nie wykazywał się nigdy błyskotliwością i sam zepsuł swoją własną kampanię w 2014 r., kiedy go silnie wspierałem, to jeszcze obecnie prowadzi wobec mnie szeroką kampanię negatywną wraz ze swoim Kamilkiem. Obaj, choć nic w Chojnicach nie wytworzyli, co miałoby pozytywny i masowy oddźwięk, to obarczają mnie winą za własną porażkę i przegraną Kornelii Żywickiej. Panowie i Panie - za swoje wyniki wińcie siebie. Natomiast chciałbym wskazać, że wiele osób informowało mnie o niestosownych i bardzo niemerytorycznych uwagach Brunki na mój temat w czasie kampanii wyborczej. Ten podstarzały kawaler, będący fanem kotów i odgrywający w Radzie Miejskiej przez przynajmniej dwa lata rolę Stańczyka nadwornego znalazł sobie ostatnio upodobanie w atakowaniu mnie. Być może jest to wynik frustracji w związku z tym, że w Radzie Miejskiej jest typowym przedstawicielem bezradnego radnego, który poza próbami wkładania kija w szprychy i rzucaniem piaskiem po oczach nie potrafił jak dotąd wykreować żadnego projektu, który zostałby przez Radę Miejską przegłosowany. Język zaś którym się posługuje Brunka, to taki żargon typowo uliczny, pełny pogardy, i myślę, że po najbliższych wyborach jedynie na ulicy Brunka będzie mógł się dzielić swoimi niewybrednymi uwagami i spostrzeżeniami. Człowieka bowiem o takiej kulturze nikt nie powinien już traktować poważnie. Panowie Brunka i Kaczmarek w tej kampanii zajęli się przede wszystkim sprawami osobistymi i obyczajowymi, liczeniem kandydatom dzieci i określaniem różnych preferencji i umięjetności. W zapale swojego przemysłu pogardy jaki uruchomili nie mieli jak dotąd czasu na stworzenie żadnego programu dla Chojnic. Natomiast mieli czas, jak Kaczmarek na wysyłanie mi niewybrednych insynuacji w prywatnych wiadomościach, jakieś zniuansowane zastraszanie mnie. Do tego znaleźli też czas na, jak zawsze, bezsensowne batalie sądowe z Arseniuszem Finsterem, które tylko zniechęciły wyborców do udziału w głosowaniu. Z przykrością muszę przyznać, że wyższą kulturą wykazali się nawet przeciwnicy z KWW Arseniusza Finstera. Niestety nienawiść Brunki i Kaczmarka do mnie zeszła na jakiś nihilistyczny poziom i myślę, że wiele osób to obserwuje z pogardą i niedowierzaniem. Powiem wprost i po chłopsku - tym facetom po prostu odbiło. Przejawianie przez te dwie postaci chęci monopolizacji sceny politycznej, uzurpowania sobie prawa do bycia jedyną opozycją w mieście i łaszenie się na władzę bez programu, to elementy postawy, które na pewno zostały krytycznie ocenione przez wyborców. Wyborcy powinni mieć jak największy wybór ugrupowań, programów, itd. Niestety PChS tego nie rozumie i staje się organizacją faszyzującą sferę publiczną, co jest równie groźne jak zjawiska, które sami krytykują i które wiążą z ekipą władzy Arseniusza Finstera. Mam coraz bardziej wrażenie, że gdyby Ci ludzie z PChS kiedykolwiek wygrali wybory, to można będzie jasno powiedzieć, odnosząc to do społecznośći lokalnej, że: "zamienił stryjek, motykę na kijek". Dlatego dla mnie przeciwnikami na scenie publicznej są zarówno PChS, jak i Arseniusz Finster, ale z Burmistrzem okazuje się, można konstruktywnie rozmawiać, z PChSem nie ma o czym, tam jest tylko język pogardy.
Dziękuję też za poparcie ChRS i PiS. Ciężko zmierzyć jakie miało ono przełożenie w tym okręgu, czy było wartością dodaną czy też, nie, ale nie wypierałem się tego, że jestem z PiS i że uzyskałem poparcie kolegów z ChRS, choć założyłem swój własny komitet. Ta kampania to poważne doświadczenie i sygnał przed przyszłymi wyborami. Z ok. 15% poparciem można uzyskać kilka mandatów w Radzie Miejskiej w ordynacji proporcjonalnej. W końcu Chojnice będą na drodze do tego, aby stać się Perłą Pomorza.
Szczególnie zaś dziękuję za pomoc i udział w pracach komitetu wyborczego: Zbigniewowi, Tomkowi, Krzysztofowi oraz Ani i Łukaszowi.
Szczególnie zaś dziękuję za pomoc i udział w pracach komitetu wyborczego: Zbigniewowi, Tomkowi, Krzysztofowi oraz Ani i Łukaszowi.
Pierwszą sprawą jaką będę próbował poruszyć w kontekście Osiedla Hallera będzie budowa parkingu o kilku poziomach, tak aby w końcu udało się rozwiązać palący dla osiedla problem.
piątek, 8 grudnia 2017
O kampanii wyborczej
Dziś dobiega końca kampania wyborcza w wyborach uzupełniających do Rady Miejskiej w Chojnicach.
Tytułem jej podsumowania, chciałbym się podzielić kilkoma refleksjami. Zaskoczył mnie brak informacji o wyborach na nowej stronie Urzędu Miejskiego w Chojnicach - żadnej zachęty dla obywateli? Pozytywnie zaś jestem nastawiony działaniami w czasie kampanii ze strony wszystkich komitetów wyborczych. Uważam, że wspólnie zrobiliśmy wszystko co było możliwe, aby do urny poszło jak najwięcej wyborców z okręgu. Niestety obawiam się, że frekwencja nie przekroczy 15%, ale mogę się mylić. Z pewnością nie przekroczy 30%, ale jeśli wyjdzie ponad 20%, to i tak będzie trzeba uznać za duży sukces i wynik pracy komitetów wyborczych.
Moim przeciwnikom - kontrkandydatom, życzę powodzenia, a wyborcom życzę, żeby 10 grudnia wygrał najlepszy program dla Chojnic!
Zero ofiar
Czasami naprawdę nie warto tracić czasu i energii na wyważanie otwartych drzwi. Mam na myśli chojnickie problemy z bezpieczeństwem pieszych w ruchu drogowym - czyli ofiarami na przejściach i potrąceniami pieszych.
W Jaworznie, mieście dwukrotnie większym od Chojnic, wdrożono wiele rozwiązań infrastrukturalnych, które zredukowały liczbę ofiar do zera. Proponuję więc, abyśmy z rozwiązań jaworznickich skorzystali. Na artykuł o sprawie natknąłem się przypadkowo u kolegi Krystiana na Facebooku :)
Polecam lekturze, bo doświadczenia jaworznickie wskazują jasno, możemy dzięki racjonalnemu podejściu ocalić życia wielu ludzi w mieście. Skorzystajmy więc z rozwiązań jaworznickich: http://www.brd24.pl/infrastruktura/jaworzno-czyli-najbezpieczniejsze-miasto-polsce-liczbe-smiertelnych-wypadkow-zredukowali-zera/
środa, 6 grudnia 2017
W obiektywie chojnice.tv
Krótkie podsumowanie, swoista kompilacja, niektórych działań, które podejmowałem w sferze społecznej w ostatnich latach:
Kandydat na radnego w wyborach uzpełniających do RM Chojnic ogłoszonych na 10 grudnia 2017 (niedziela), w okręgu obejmującym część os. Hallera, której mieszkańcy głosują w SP8 (b.Gimnazjum nr 1), nie raz z racji swej działalności publicznej znalazł się w oku kamery Chojnice TV. Podajemy fragmenty niektórych materiałów z jego udziałem.
Poprowadził w dniu 1.05.2014 na Starym Rynku debatę kandydatów do Parlamentu Europejskiego; przedstawił swą książkę "Chojnicki Czerwiec 89" w Czytelni MBP (20.09.2017); zaprosił i zorganizował, jako społeczny asystent, spotkanie poseł Doroty Arciszewskiej - Mielewczyk z mieszkańcami Chojnic (16.02.2017); w rocznicę podpisania Porozumień Sierpniowych (31.08.2015) promował swą kolejną książkę "O chojnickim karnawale Solidarności"; jako przedstawiciel Wojewody Pomorskiego w Radzie Społecznej Szpitala Specjalistycznego w Chojnicach aktywnie bierze udział w posiedzeniach (27.09.2017); przetłumaczył z j.angielskiego książkę o morderstwie na Ernście Winterze.
Artykuł sponsorowany. Opłacony przez Komitet Wyborczy Wyborców Marcina Wałdocha. Realizacja w dniu 6.12.2017.
poniedziałek, 4 grudnia 2017
Nie będzie gminy Rytel
Naprawdę zaskakuje mnie ludzka próżność, ambicje i aspiracje. Jak ogłosił sołtys Rytla, na fali nawałnicy jest potrzeba powołania nowej gminy wiejskiej - gminy Rytel.
Sołtys zapragnął stanąć na czele gminy wiejskiej Rytel. Jest to o tyle śmieszne, o ile i nierealne. I zapowiadam, że jako mieszkaniec powiatu chojnickiego nie godzę się na takie "szatkowanie" powiatu i szastanie publicznymi pieniędzmi. Bo kto niby utrzyma Panu sołtysowi to jego nowe wójtostwo? Pozostałe gminy powiatu? Ile mieszkańców ma sołectwo Rytel i kilka okolicznych wsi? 3-4 tysiące? I jaki jest tam przemysł? Jakie zakłady? Jakie bezrobocie, dochody? Co ma tworzyć budżet mieszkańców tej gminy? Jak nowa instytucja ma się tworzyć na terenie tego kataklizmu, który przeszedł przez Rytel i okolice? To jest jak mówienie o paradzie zwycięstwa na zgliszczach własnej stolicy, to jak powoływanie nowego państwa na pustyni. Kompletny bezsens, chyba tylko służący jakiejś, kolejnej, ekipie kolesi, która chce się ugrzać przy publicznych środkach. Czy sołtys nie jest zadowolony ze stopy życia emeryta wojskowego? Będę ostro protestował, wszelkimi możliwymi kanałami, przed tak bezmyślnymi i szkodliwymi inicjatywami. Cała ta sprawa to też ciąg dalszy bicia w rząd PiS (Zjednoczonej Prawicy), co z chęcią podejmują media TVN24, i tym podobne.
Dlaczego sołtys chce powołać tylko gminę? Może lepiej od razu powiat albo województwo rytelskie? W powiecie sołtys mógłby na przykład zorganizować wreszcie autonomiczne Centrum Zarządzania Kryzysowego.
Poważnie zaś, rzecz ujmując - jedyna możliwa reforma, która miałaby podstawy racjonalne, a nie ambicjonalne i emocjonalne, to taka, która podzieliłaby miejsko-wiejską gminę Czersk liczącą ponad 21 tys. mieszkańców na dwa podmioty, tj. na gminę miejską Czersk i na gminę wiejską Czersk, ale i tak żaden z tych podmiotów nie miałby swej siedziby w Rytlu. Natomiast podział ten mógłby być niezwykle korzystny dla organizacji prac nad doprowadzeniem do ładu tych terenów wiejskich po przejściu nawałnicy i jest to jedyne sensowne rozwiązanie.
Sołtys, to niestety, kolejna osoba, która na fali wody sodowej odleciał wraz z bąbelkami wysoko w stratosferę osobistych marzeń i ambicji. Halo, tutaj Ziemia!
piątek, 1 grudnia 2017
Świadomość ograniczeń "kampanijnych"
Trochę o kuchni wyborczej. W wyborach uzupełniających rozpisanych na 10 grudnia 2017 r. każdy komitet wyborczy, czy to Finstera czy to PChS, czy mój, mogą wydać na kampanię maksymalnie 1 tys. złotych. Taką też sumę można przyjąć maksymalnie na kampanię wyborczą od osób fizycznych. Chciałbym abyście Państwo mieli tego świadomość, bo kiedy czytam, że ulotki Łęgowskiego trafiły nie tylko na Młodzieżową, a na teren całego Miasta, to kalkuluję, że było to kilka lub nawet piętnaście tysięcy ulotek plis koszt dystrybucji. Takie działanie w cenie rynkowej to ok. 1, 5 tys. złotych. Kiedy widzę film promocyjny kandydata KWW Arseniusza Finstera - Burmistrz zamieścił go u siebie na blogu, to pytam ludzi z branży filmowej i IT, ile za coś takiego się płaci mówią min. 2 tys. netto. Dlatego proszę Was chojniczanie obserwujcie tę kampanię wyborczą ona jest bardzo ważna dla przyszłość Miasta. Ja wiem, że w polskich warunkach można zrobić kampanię za 1 tys. wydając faktycznie 5 tys., ale czy to byłoby uczciwie? Czy to uczciwa konkurencja? Czy to sprzyja demokracji? Nie!
Kampanię prowadzę uczciwie i rzetelnie mój komitet wyda tyle pieniędzy ile zebrał, wiec ok. 1 tys. złotych. Nie oferujemy "rabatów" po okazaniu mojej ulotki wyborczej, jedyne co zaoferowałem to uczciwy program dla Chojnic. Publicznie dziękuję za wsparcie różnym osobom indywidualnym juz dziś.
Pamiętajmy jeśli ktoś będzie prowadził samą kampanię nieuczciwie, to nie spodziewajmy się później uczciwej i prospołecznej postawy w Radzie Miejskiej.
środa, 29 listopada 2017
Postulaty wyborcze
Zapraszam do zapoznania się z moimi postulatami wyborczymi w kampanii wyborczej do Rady Miejskiej. Wybory odbędą się 10 grudnia 2017 r. Okręg głosowania zaznaczony jest na ulotce poprzez wskazanie ulic wchodzących w skład okręgu.
wtorek, 28 listopada 2017
Wyborczy folklor
Nie myślałem, że przyjdzie mi reklamować mojego kontrkandydata w wyborach uzupełniających do Rady Miejskiej w Chojnicach, ale musicie to Państwo zobaczyć. Ulotka wyborcza KWW Arseniusza Finstera z reklamami komercyjnymi. Czy to folklor, czy raczej łamanie prawa wyborczego? Wkrótce poznamy odpowiedź na to pytanie. W mojej ocenie jest to poważne naruszenie obowiązującego prawa wyborczego i przyjętych konwencji związanych z prowadzeniem kampanii wyborczej. W mojej opinii ta ulotka może dyskwalifikować Marcina Łęgowskiego ze startu wyborczego, a i chyba KWW Arseniusza Finstera nie uniknie w związku z tym odpowiedzialności, tak uważam. Jak będzie? Zobaczymy.
Nie można akceptować takich ulotek. Czy za głosowanie na Pana Łęgowskiego Buchta przyznaje 10% rabatu? Czy ta "ulotka wyborcza" jest darmowym biletem wstępu na koncert zespołu Pectus w Hali prowadzonej przez Centrum Park Sp.z o.o. - której pracownikiem (ratownik na basenie) jest Pan Marcin Łęgowski? Kto płacił za te ulotki? KWW Arseniusza Finstera??? Jeśli tak, to nie miał prawa użyć środków na reklamę wskazanych przedsiębiorców.
Nie można akceptować takich ulotek. Czy za głosowanie na Pana Łęgowskiego Buchta przyznaje 10% rabatu? Czy ta "ulotka wyborcza" jest darmowym biletem wstępu na koncert zespołu Pectus w Hali prowadzonej przez Centrum Park Sp.z o.o. - której pracownikiem (ratownik na basenie) jest Pan Marcin Łęgowski? Kto płacił za te ulotki? KWW Arseniusza Finstera??? Jeśli tak, to nie miał prawa użyć środków na reklamę wskazanych przedsiębiorców.
Ulotka wyborcza Marcina Łęgowskiego z KWW Arseniusza Finstera, kandydata tego komitetu w wyborach uzupełniających do Rady Miejskiej w Chonicach w dniu 10 grudnia 2017 r.
Aktualizacja: Komisarz wyborczy w Słupsku uznał, że ulotki kandydata Marcina Łęgowskiego nie naruszają prawa wyborczego. W mojej opinii jest inaczej, bo jeszcze nigdy nie widziałem ulotek wyborczych z rabatami, i nikt mi nie wmówi, że komitet wyborczy gdziekolwiek na świecie płaci reklamodawcy, a nie reklamobiorcy. Interpretacja PKW jest nie do przyjęcia, ale cóż niewiele można już zrobić. Myślę, że takie ulotki są śmieszne i pogłębiają dalszy upadek kultury politycznej w Chojnicach. Niestety.
niedziela, 26 listopada 2017
Chojnice na liście Pomników Historii?
Prestiżowa lista Pomników Historii, związana nierozłącznie z ochroną dziedzictwa jest listą otwartą. Chciałbym, żeby chojnicka strefa staromiejska trafiła na listę Pomników Historii, lub aby na tej liście znalazły się wybrane obiekty z Chojnic - tj. chojnicka bazylika, ratusz, kościół gimnazjalny oraz Brama Człuchowska. Uważam, że są to obiekty o wysokiej wartości historycznej, ale lepiej byłoby dla całego Miasta Chojnice, aby na listę wpisano strefę staromiejską, którą zachowała swój dawny układ urbanistyczny. Obecnie na liście Pomników Historii są 83 obiekty. W tym Chełmno, zamek w Malborku i trzy obiekty z Gdańśka (w tym cały obszar miasta w granicach do XVII w. oraz opactwo oliwskie). Chojnice posiadają Stare Miasto, które jest jednym z lepiej zachowanych przestrzeni miejskich z okresu średniowiecza i późniejszego czasu, stąd należy o tę przestrzeń szczególnie dbać i ją promować.
Mam nadzieję, że uda się wszcząć procedurę, dzięki której Stare Miasto zostanie wpisane na listę Pomników Historii.
Dodam, że trwa inicjatywa 100 Pomników Historii na 100 lecie niepodległości - prowadzona przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Prezydenta RP. Świetnie byłoby uczcić 100 rocznicę odzyskania niepodległości wpisaniem chojnickiego Starego Miasta na listę Pomników Historii!
Dodam, że trwa inicjatywa 100 Pomników Historii na 100 lecie niepodległości - prowadzona przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Prezydenta RP. Świetnie byłoby uczcić 100 rocznicę odzyskania niepodległości wpisaniem chojnickiego Starego Miasta na listę Pomników Historii!
Na Wikipedii znajdziecie listę Pomników Historii: https://pl.wikipedia.org/wiki/Pomnik_historii#Lista_pomnik.C3.B3w_historii
Chojnice muszą się znaleźć na tej prestiżowej liście!
Konkurs? Jaki konkurs?
Czytam i oczy przecieram ze zdziwienia. Szpital Specjalistyczny ogłasza konkurs ofert o udzielenie zamówienia na świadczenie zdrowotne. W zasadzie możemy podsumować ten konkurs tak: jest to konkurs o świadczenie na usługi w zakresie ratownictwa medycznego.
W tym niby nie ma nic dziwnego, ale w mojej ocenie jest to konkurs skrojony na miarę. Na miarę dotychczasowego "dostawcy" usług. Nie jest przecież tajemnicą, że Szpital Specjalistyczny posiada swoje własne ambulanse, dlaczego więc decyduje się zlecać od lat jednej i tej samej firmie wykonanie usług ratownictwa medycznego na sprzęcie szpitala, tego pojąć nie mogę!
Do tego kiedy widzę treść konkursu, i jego wskazań co do zasięgu terytorialnego nie mam wątpliwości, kto ten konkurs wygra.
W mojej ocenie, szpital mógłby oszczędzić, a z drugiej strony zapewnić pracę ratownikom na lepszych warunkach niż obecnie, gdyby dyrekcja nie bawiła się w iluzję rozpisywania konkursów w których zwycięzca jest i tak znany przed rozpisaniem konkursu. Nie twórzmy iluzji!
Subskrybuj:
Posty (Atom)