niedziela, 10 października 2010

Leży Jerzy na wieży i ...obserwuje

Od dłuzszego czasu obseruwuję działalność dziennikarską pana Jerzego Erdmana z Chojnic.

Obecnie pan Jerzy jest dziennikarzem portalu chojnice.com . Pan Jerzy ukończył Technikum Budowlane w Bydgoszczy o specjalizacji prefabrykacja budowlana. Oprócz takiego profilu wykształcenia pan Jerzy wykazał się humanizmem w działalności na niwie społecznej. Jak sam podaje na swojej stronie http://www.erdman.chojnice.pl/ był on w przeszłości członkiem wielu partii politycznych i stowarzyszeń. Pan Jerzy pisze tak o swojej działalności społecznej:
"Do Związku Socjalistycznej Młodzieży Polskiej zapisałem się w 1981, do PZPR (Polska Zjednoczona Partia Robotnicza - przyp. M.W.) wstąpiłem w 1985 (byłem do 1990), członkiem SdRP zostałem w 1995. Po rozwiązaniu tej partii postanowiłem zostać członkiem Unii Pracy (w 1999)". Był tez radnym miejskim w Miejskiej Radzie Narodowej (okres PRL) w latach 1984 - 1988 i do 1994 do 2002 również radny miejski w Chojnicach z ramienia SLD.

Pan Jerzy w 1996 roku wygrał teleturniej "Jeden z Dziesięciu". Jeden z odcinków. Co uważa za jedno z najciekawszych wydarzeń w swoim życiu. Pan Jurek czyta Lema, gazetę "NIE" i słucha Niemena.

W lutym 2010 roku Pan Jerzy po raz pierwszy zareklamował moją osobę na chojnice.com, kiedy sam zaprotestowałem przeciwko składaniu kwiatów pod Czerownymi Gwiazdami i pomnikiem ku czci bohaterów ZSRR, który stoi na chojnickiej ziemi. Pod artykułem jego [sprostuję - autorem jest artykułu jest ktoś kto podpisuje się (ro) autorstwa grozono mi wypaleniem czerwonej gwiazdy na czole i pobiciem, redakcja ani autor nie zareagolowali - artykuł jest dostępny do dziś z tymi komentarzami tutaj - http://chojnice.com/wiadomosci/teksty/W-holdzie-poleglym/673. A print screen ponizej. [UWAGA - REDAKCJA chojnice.com na moja prośbę mailową usunęła komentarz w którym jakiś anononim wygłaszał wobec mnie groźby o znamionach gróźb karalnych. Redakcji chojnice.com, a w szczególności panu Tadeuszowi Galcowi serdecznie dziękuję].Mnie po zapoznaniu się z historią pana Erdmana ta obrona Czerwonych Gwiazd nie dziwi. Sam tak na swoim blogu tłumaczy decyzje o zamieszczeniu artykułu o mnie na chojnice.com - "wybór z połowy lutego fragmentów wpisów na blogu Marcina Wałdocha. Wpadłem na ten pomysł po ataku tego pana na akcję składania kwiatów przez władze Chojnic pod pomnikiem żołnierzy radzieckich w rocznicę wyzwolenia Chojnic z 14.02.1945".W maju 2010 roku, z okazji zakończenia II wojny światowej pan Jerzy zorganizował palenie zniczy na cmentarzu radzieckim, ku pamięci poległych w II WŚ. Szkoda, że wybrał tylko ten cmentarz.

Dlaczego piszę o Panu Jerzym Erdmanie?
Bo chciałem pokazać, że w Chojnicach bez wykształcenia, bez warsztatu dziennikarskiego można uprawiać zawód,który ma wpływ na opinie społeczną i to jak postrzegamy świat. A szkoda, bo sam mam kolegę który ukończył studia wyzsze - humanistyczne i jest zmuszony do pracy na chleb w hurtowni budowlanej. Dodam, ze ma specjalizacje dziennikarską. Moze panowie powinni się zamienić miejscami? Dziwny jest ten świat.Przyjmując, że portal chojnice.com ma ok. 2-3 tyś odwiedzin dziennie siła oddziaływania pióra pana Erdmana jest bardzo duża. Niestety pan Jerzy nie jest tylko, jakby pewnie tego chciał "obserwatorem z Chojnic", ale jest jednocześnie transmiterem konkretnych idei, zapatrywań i antypatii. Pomimo niechęci do pana Erdmana jako do dawnego PZPR-owca cenię go za to, że pomimo upływu czasu pozostaje niestrudzenie na swoich ideologicznych pozycjach.

Ciężko jednak o przychylność wobec tekstów pana Jerzego - są często bardzo sugestywne. Ostatnim takim przykładem był ten tekst: <<"Projekt Samorządność" zarejestrowany>>http://chojnice.com/wiadomosci/teksty/Projekt-Samorzadnosc-zarejestrowany/2275 . W tekście tym, pan Jerzy zasugerował radnemu co dla niego wazne, a co nie, wręcz zaatakował pana Andrzeja Mielke radnego miejskiego. Pan Jerzy napisał, że dla Pana Mielke rejestracja komitetu wyborczego była ważniejsza aniżeli sesja. Tylko pojawia się pytanie, na jakiej podstawie pan Jerzy ocenia co jest ważniejsze dla kogoś? Skoro pan Mielke wyszedł usprawiedliwony u przewodniczącego RM. Wydaje mi się, że dla pana Erdmana ważniejsze jest pisarstwo polityczne z skrzywieniem ku konkretnj ideii i ideologii aniżeli obiektywne dziennikarstwo. Nie pominę tez formy zamieszczenia artykuły o którym mowa. Pan Erdman najpierw zamieścił komentarz do komunikatu którego chojnice.com nie opublikowało wcześniej, potem opublikowano komunikat KWW Projekt Samorządność.

Ponieżej kilka print screen'ów ze stron o których pisałem.

Zresztą zapraszam raz jeszcze do odwiedzin stron internetowych jednego z najbardziej wyrazistych i kontrowersyjnych jak dla mnie dziennikarzy chojnickich: http://www.erdman.chojnice.pl/ , http://www.obserwatorzchojnic.blogspot.com/ , http://www.chojnice.com/ . Na chojnice.com pan Jerzy Erdman podpisuje swoje teksty (je).

Panie Jurku wiedząc, że Pan tutaj zagląda apeluje do Pana o obiektywizm i rzetelność poza pana sympatiami politycznymi. Deklaruję również chęć przekazania panu podręcznika o znaczeniu etyki w pracy dziennikarza. I szczerze Panu gratuluję - bez cynizmu - tego krytycyzmu którym Pan się ciągle próbuje wykazać.








16 komentarzy:

  1. Ty też jesteś (bywasz) subiektywny, Marcinie. Każdy jest w jakimś stopniu. Czasami lepiej być subiektywnym niż mdłym i bez wyrazu. Co do wytykania innego wykształcenia niż wykonywany zawód to hmmm... jako historyk (z wykształcenia) powinienem poczuć się nieswojo wykonując zajęcia związane z edukacją ekologiczną i kwestiami przyrodniczymi; moja edukacja (oficjalna, szkolna) w tych tematach zakończyła się w podstawówce, bo w średniej ani na studiach nie miałem biologii. Ale edukuję dzieci, młodzież i dorosłych w lesie i na torfowiskach z poczuciem dobrze wykonywanej roboty. Pasja i samoedukacja to niekiedy więcej niż dyplomy. Dlatego wątek wykształcenia Jurka Erdmana pozostawiłbym w spokoju.

    OdpowiedzUsuń
  2. Marcinku,
    Zanim zaczniesz oceniać innych to pochyl się nad swoją własną osobą.
    Ukończyłeś liceum ogólnokształcące w Chojnicach jako osoba przez wielu nielubiana i wyśmiewana za to że uważałeś się za najcudowniejszego i zawsze wszystko wiedzącego chłopca w tej szkole. Swoją edukację kontynuowałeś na Akademii Bydgoskiej na zaszczytnym kierunku politologii. Z mizernym skutkiem, ponieważ większość jak nie wszystkie swoje egzaminy za pierwszym razem oblewałeś. Zresztą "oblewanie" nie tylko egzaminów ale generalnie życia na studiach bywało Twoim chlebem powszednim.
    Zastanawia mnie jak chłopiec który ma mleko na brodzie zamiast wąsów może pouczać ludzi od siebie starszych.
    Zastanawia mnie, a raczej szokuje, jak taki pajac jak Ty, który swoją edukację przechulał i traktował jako zabawę, poucza innych i co najlepsze stara się o publiczne stanowiska!
    Masz jednym słowem tupet!:)

    Na zakończenie zacytuję tekst piosenki: "...Dawali czasem czadu
    Bo lubili lekkie dragi
    Znajomych było wielu
    Wieczory i poranki
    Uważaj na sąsiadów swych,
    Bo lubią dawać cynk..."

    Pamiętaj chłopcze: Kto pod kim dołki kopie, ten sam w nie wpada. :D:D:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Radku, wątek wykształcenia jest tutaj o tyle kluczowy,że dziennikarz wyrabia opinię ludzi na rzeczy kluczowe. Bez warsztatu nie tyle informuje co narzuca opinie. Ja nie jestem dziennikarzem, nie kształtuję opinii publicznej, nie pobieram wypłaty za podawanie informacji. A szczerze, to ja przeczytałem wiele artykułów pana Jerzego i są takie, które uważam za wartościowe nawet jako będące wkładem w budowanie społeczeństwa obywatelskieg - otwartego. Po prostu mój post pokazuje, że niestety, ale z panem Jerzym znajdujemy się na dwóch różnych biegunach ideologicznych (bo przed ideologią ciężko uciec). I z jednej strony mi przykro, że muszę w jakimś sensie walczyć z człowiekiem - ale mam nadzieję, że idzie tylko o polemikę wobec światopoglądu, a z drugiej strony właśnie taka polemika jest esencją wolności słowa. Ty Radku zajmujesz się wąskim wycinkiem danej dziedziny nauki podająć go w formie odpowiedniej do swego audytorium. Pan Jerzy niestety (w niektórych przypadkach) ma bardzo szerokie oddziaływanie i dużą poczytność. Napisałem, że dla mnie pan Jerzy jest jednym z najbardziej kontrowersyjnych dziennikarzy w Chojnicach i to był komplement. Przytykiem na pewno jest to, że pan Jerzy przemyca treści ideologiczne co jestem w stanie udowodnić za pomocą narzędzi naukowych. A z tym wykształceniem...to jest tak, że powinno ono być podstawą pobierania pensji za swe zajęcie (przecież nikt by Ciebie nie zatrudnił w szkole - nawet podstawowej jako biologa, a mnie nikt by nie zatrudnił jako geologa, bo to byłby zaburzony proces kształtowania umysłów - nauczania) Pan Jerzy kształtuje opinie, a robi to według mnie jako dziennikarz - amator. I niech tak zostanie. Jeśli przeczytasz uważnie co napisałem, to mój post koncetruje się też na tym, aby przekazać, że ani pan Jerzy, ani sam portal nic nie zrobili przez 9 miesięcy z komentarzami nawołującymi do przemocy wobec mojej osoby i to właściwie był decydujący dla mnie argument dla napisania posta w takiej formie jaką czytasz.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo bezczelny komentarz zamieszczony 12 października 2010 o godz. 14.49 . Cóż szkoda, że nie starczyło odwagi, żeby się podpisać. Jeśli chodzi o oblewanie egzaminów na Akademii Bydgoskiej a później na Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego (bo taką uczelnię skończyłem) to i owszem nie raz je oblewałem ze szczęścia. Studia skończyłem ze średnią 4,4. Oblałem za pierwszym podejściem 2 egzaminy - indeks do wglądu - jeden bo po prostu nie byłem na nim, a drugi z powodu braku wiedzy. Nie mam nic do ukrycia. Edukację kontynuowałem na dziennych studiach doktoranckich na Uniwersytecie Gdańskim również na kierunku politologia - dla mnie zaszczytnym. Studia te ukończyłem w tym roku z oceną bardzo dobrą. Jestem członkiem i działaczem dwóch stowarzyszeń naukowych i prezesem Stowarzyszenia Arcana Historii, kwerendowałem biblioteki na Tajwanie, w Londynie i najwięszke w Polsce. Napisałem kilka artykułów naukowych również recenzowanych w punktowanych pismach.Posiadam kartę członka - biblioteki London School of Economics and Political Science. Zanim zaczniesz anonimie próbę dyskredytacji mojej osoby najpierw dowiedz się o mnie czegokolwiek zgodnego z prawdą. Proponuję Ci zacząć się uczyć, a później możemy się zmierzyć na płaszczyźnie intelektualnej. Wrócę też do liceum - choć to jak odwidziny muzeum. Oprócz tego, że z przedmiotów humanistycznych byłem bardzo dobry, to i z matematyki otrzymałem ocenę dobrą co kiedys w starym LO nie było łatwe. Czas tej szkole spędziłem nie tylko siedząc w ławce, ale i reprezentując szkołę - również na Mistrzostwach Polski (skoro mnie tak dobrze znasz, to na pewno wiesz w czym). Oprócz tego w latach 1998-2000 byłem piłkarzem MKS Chojniczanka - w drużycnie juniorów starszych. Właściwie dlaczego się tłumaczę?Bo nie chce usuwać Twojego wpisu, a nie jestem w stanie pozostawić takich bredni bez komenatarza. Dołków pod nikim nie kopie. Ale widzę, że inni szuflują co sił :P powodzenia panowie

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze jedno sprostowanko do anonimka. Proszę sobie sprawdzić definicję tego czym publiczne stanowisko jest, a czym nie jest. W każdym razie, bez względu na stan wiedzy anonimka w tym zakresie powiem jedno - nie ubiegam się o żadne publiczne stanowisko bez obaw nie potrzebuję żyć przy korycie - jak widać po Tobie świnią można być bez tego.

    OdpowiedzUsuń
  6. Widzę, że wojna na tym blogu, zapraszam wszystkie mądrale bezczelne i anonimowe dżdżownice do mnie, http://michal-januszewski.blogspot.com/

    Byłem w LO w tej samej klasie co Marcin, nie zauważyłem, aby uważał się za lepszego. W tamtym czasie sam uważałem się za lepszego popadlibyśmy więc w konflikt, a to dałoby się zapamiętać.

    Sam jestem od ponad roku blogerem i zastanawiają mnie takie podłe ataki. Bez problemu widać w tekstach jak ten anonimowy powyżej chęć zrealizowania jakiegoś interesu, który dodatkowo pozostaje nieujawniony. Uważam ten tekst za śmietnikowy i moim zdaniem do śmietnika powinien trafić.

    Radku, masz zupełną rację. Marcin wpadł chyba w mentalną pułapkę edukacji. Warto zwrócić uwagę, że w szkole uczymy się, że szkoła jest ważna i w zasadzie tylko w szkole lub pod wpływem szkoły wytwarza się takie opinie. W moim przekonaniu łączenie statusu edukacyjnego z oceną działań jest porażką wolnego umysłu. Przecież tak właśnie ujawnia się dyskurs władzy. Jeżeli ktoś niewykształcony mądrze mówi to można go zakopać tym, że nie legitymuje się wykształceniem i nie pasuje do wykształconych. Edukacja lub jej brak nie może służyć do wykluczania.

    Pana Jerzego należałoby przeprosić za tak sformułowane argumenty. Oceniając jego twórczość i publicystykę należy docenić go za wytrwałość i systematyczność. Nie da się jednak przemilczeć, że popełnia poważne błędy, miałem z Panem Jerzym o to sprzeczkę na facebooku. Poza tym jako dziennikarz staje się reprezentantem lewicowej ideologii, którą mocno zniekształca.

    Nie podejmę się oceny twórczości i działalności Pana Jerzego, ponieważ dostrzegam kilka wielkich zalet i kilka jeszcze większych wad. Należy się jednak Panu Jerzemu obrona przed argumentami dotyczącymi wykształcenia, dlatego dobrześ Radku napisał.

    OdpowiedzUsuń
  7. Edukacja nie może być podstawą wyklucznie społecznego - zgadzam się. Może być natomiast podstawą wykluczenia instytucjonalnego, stąd konieczność spełniania pewnych wymogów na określone stanowiska. Oczywiście żeby prowadzić bloga, nie trzeba legitymować się dyplomami. Natomiast jeśli chce się być dziennikarzem kształtującym opinie - uważam,że należy mieć wykształcenie wyższe - choćby zootechniczne (patrz: Olejnik). Jeśli moja uwaga jest/była dla pana Jerzego krzywdząca, to przepraszam. To tylko moja opinia. Podkreślam czytałem wiele artykułów Pana Erdmana i są takie, które są i krytyczne i wartościowe. Są też jednak ideologiczne w swej treści - jak MIchał napisał - są lewicowe. I ja szanuję pana Erdmana, że nie ukrywa swojej przynależności do PZPR, ale dla mnie to była zbrodnicza organizacja i nie mogę zrozumieć jak ktoś kto do niej przynależał może teraz kształtować poglądy? W sposób ideologiczny...Więc właśnie pasja, pasją, ale gdyby pan Erdman kształcił się na poziomie uniwersyteckim może by dostrzegł to, że przekaz informacji powinien być wolny od przekazywania ideologii przynajmniej w mediach, które aspirują do obiektywności. A może zupełnie się mylę i jakiś profesor skrzywiłby pana Jerzego w drugą stronę? Kolejny apel do pana Jerzego, proszę czasami spróbować potraktować temat z różnych pozycji ideologicznych. Jedna to za mało jak na dziennikarza.

    OdpowiedzUsuń
  8. "(...)Natomiast jeśli chce się być dziennikarzem kształtującym opinie - uważam,że należy mieć wykształcenie wyższe - choćby zootechniczne(...)" - nie sposób się z tym zgodzić. Co jak co, ale zawód (działalność) dziennikarza może być całkowicie pozbawiona podbudowy z edukacji szkolnej jeśli dziennikarz ma lekkie pióro i umie przekazywać myśli. Bycie dziennikarzem to poniekąd misja. Nie trzeba szkół, by ją dobrze wypełniać. Ale też jest tak, że niektórym pięć szkół nie pomoże ;-)

    "(...)Więc właśnie pasja, pasją, ale gdyby pan Erdman kształcił się na poziomie uniwersyteckim może by dostrzegł to, że przekaz informacji powinien być wolny od przekazywania ideologii przynajmniej w mediach, które aspirują do obiektywności(...)" - znowu nie mogę się zgodzić. OK, są formy obiektywnego przekazu informacji i być powinny, szczególnie na portalach informacyjnych, ale wszak też są felietony, istnieje coś takiego jak komentarz redakcyjny itp. I może taka forma być subiektywna. Oczywiście nie nawiązuję tu do tekstów Jurka bezpośrednio, ale wskazuję pewne prawidła dziennikarstwa.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Dodam jeszcze jedną wazną rzecz o zarzvcanym mi chulaniu.Od trzeciego roku politologi studiowałem równolegle prawo na UG.7 dni w tygodniu spędzałem na nauce.Nie pozwolę nazywać się pajacem bo i ja tak nikogo nie nazywam.Zastanowię się co dalej z wpisem anonima właśnie na kanwie prawa.

    OdpowiedzUsuń
  10. Radku ja się nie zgodzę na to, że nie trzeba dziennikarzowi podbudowy edukacyjnej. W tym względzie różnimy się. Rozumiem Twoją argumentację, racje, ale się z nimi nie zgadzam. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Ok,
    Ujmę to tak.
    Przeczytałem właśnie swój komentarz z 14.49 i szczerze powiedziawszy sam poczułem się nim zażenowany. Usprawiedliwiam się tylko tym, że po przeczytaniu powyższego artykułu zagotowało się we mnie. Winę zrzucam na swój wybuchowy temperament.
    Widzę, że wywyołał on (wpis) poruszenie.
    Zgadzam się z Panem Januszewskim że mój wpis jest śmietnikowy i do śmietnika powinien trafić.
    Przepraszam za obraźliwy ton w jakim się wyraziłem wobec Ciebie Marcinie, ponieważ sam nie chciałbym by tak o mnie mówiono.
    P.S. Twój artykuł jak widać wywołał poruszenie nie tylko u mnie, ale wywołał kontrowersje wśród innych.
    Jeszcze raz przepraszam i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja jestem w stanie za to wycofać się z obelg pod adresem anonimowego tekstu :) Niestety też się we mnie zagotowało, a zagotować ponad 100 kg nie jest wcale tak łatwo.

    Od jakiegoś czasu staram się poprawić język debaty publicznej. Sam staram się wydawać opinie wyważone i ad rem. Miałem w tej sprawie krótką wymianę myśli z Panem Erdmanem.

    Niezwykle miło przeczytać przeprosiny. Ciekaw jestem Anonimie jakie tezy z Twojego tekstu podtrzymujesz, a które odrzucasz. Może jeszcze raz na spokojnie to przeanalizujmy. Przyznam że bardzo zaciekawił mnie temat wykluczania ze względu na status edukacyjny. Ciekaw jestem więc opinii. Swoją wyraziłem powyżej, w razie pytań odpowiem.

    OdpowiedzUsuń
  13. Panowie, Michale i Marcinie!Chciałabym , abyście byli moimi obrońcami ( nie mylić rycerzami...)pewnie odzyskałabym wiarę w dziennikarzy z Chojnic ,których uważam za podłych, pachnących padliną gnoj................(przepraszam za wyrażenie)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  14. No ja się z tak ostry,i słowami nie zgadzam. Są i tacy dziennikarze, którzy juz dziennikarzami w sensie wykonywanego zawodu nie są, bo byli zbyt obiektywni i dociekliwi. Ofiarami obiektywnego dziennikarstwa padali redaktorzy z "Gazety Pomorskiej", "Dziennika Bałtyckiego" - na to mam potwierdzenia. Mi sie wydaje, że jeśli coś śmierdzącego zalega w tym mieście to nie jest to wina li tylko dziennikarzy, a bardziej wszechograniającego strachu przed mówieniem prawdy. Dobrze, że nie mamy z Miachałem być rycerzami, bo ja nie miałbym zamiaru stawać do walki ramię w ramię z tak mało zwinną postacią, która mimo zalet jej intelektu mogłaby szybko ulec pod ciężarem faktów ;-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Więc ramię w ramię się nie da... Jestem za naturalnym wyłanianiem roli społecznej, o czym dziś rozmawiałem z naszym kandydatem na burmistrza, wracając jednak do wspólnej walki, do której mielibyśmy stanąć z Marcinem w obronie pokrzywdzonych, wdów, samotnych dziewic i pokrzywdzonych przez dziennikarzy to ja jako ten większy widzę siebie w roli rycerza. Do obsadzenia zostaje więc giermek i osioł ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Wybieram rolę osła. Nikt nie będzie brał mnie na powaznie, nikt mnie nawet nie skrzywdzi. A co najwazniejsze, nawet jak przewalisz te chwalebne walki Michale, to ja jako Twój osioł będę wiedział, że zrobiłem co mogłem, żebyś zrozumiał, iż masa ma o tyle znaczenie o ile ważnym jest aby wprawić ją w ruch ;-) Ale w sensie walki o prawa pokrzywdzonych mogę wystąpic z Tobą w drużynie nawet jako osioł :-) I tak z tych osłów po drugiej stronie śmiać będziemy się wspólnie :-)

    OdpowiedzUsuń