czwartek, 25 listopada 2010

Pole po demokratycznej bitwie

Jak wygląda po wyborach scena polityczna w Chojnicach?

W niejednej gazecie lokalnej czytałem o Projekcie Samorządność (jako komenatrze po wyborach) w kontekście słów: "porazka", "klęska", "kompletna porazka".

Widać nie tylko nas ludzi związanych z PS rozczarował ogólny wynik osiągnięty przez PS. Jeśli dziennikarze w tak otwarty sposób piszą o porazce to powstaje pytanie na kogo głosowali? Bo to dość emocjonalne i nie do końca trafione komentarze.

Projekt nie osiągnął minimum jakie między innymi i ja wyznaczyłem dla tej formacji, biorąc udział w pierwszych dwóch tygodniach kampanii wyborczej. Minimum jakiego się spodziewałem to byłyby 4 mandaty w Radzie Miasta i 2 w Radzie Powiatu. Jednak przy założeniu, że PiS nie otrzyma więcej jak 2!! mandaty. Generalnie wyniki zadowalają mnie o tyle o ile popieram PiS i Projekt Samorządność. Może to inne programy dla miasta, ale każdy w Chojnicach wie, że więcej łączy te dwie formacje jak dzieli.

Angażując się w prace Projektu Samorządność, zależało mi na udziale w zbudowaniu realnej opozycji w Radzie Miasta. Ten pogląd podzielali doświadczeni samorządowcy i inne osoby ze sztabu tego komitetu. Jeśli przyjąć za rzecz naturalną, że Finster jest daleki od idei PiS to dalej jasnym staje się możliwość zawiązania 6 mandatowej opozycji w Radzie Miejskiej. To już wiele. Są osoby młode - Mielecki, Bluma, ale są i osoby doświadczone i z praktyczną wiedzą - Andrzej Mielke.
Wszystko w tym momencie jest w rękach Pana Mielke i Pana Stanke. Tak przynajmniej może się teraz wydawać. Dużo na pewno będzie zależało od chęci do współpracy ze strony samych radnych obu ugrupowań. Ja uważam, że powinni stworzyć jeden klub w Radzie.

Wracając do oceny wyników Projektu to trzeba zauwżyć, że Projekt powstał dwa miesiące przed wyborami. SLD istnieje od lat dziewiedziesiątych, PO od początku XXI w., a KWW Arseniusza Finstera - istnieje od 8 lat i ma burmistrza od 12...

Ta kampania to był sukces Projektu Samorządność - również przez wzgląd jak zauważył Agrymir Iwicki (mówiąc o porażce Projektu), na słabość list - i tutaj przyznaję mu rację. Ale co było powodem słabych list, czy ktoś się nad tym zastanawiał? Czy ktoś pamięta jakie informację ukazywały się w mediach, jakie listy miały być? Otóż chyba nie...

Od począt (tego co niejedni uznają za klęskę czy porazkę PS).

W dużej mierze byłem odpowiedzialny za to jak wyglądał kampania PS, do pewnego momentu. Do chwili kiedy ustąpiłem ze stanowiska rzecznika prasowego. Potem już tylko przyglądałem się temu jak jedni z moich kolegów pracują w pocie czoła, gdy inni czekali na wyborcze laurki. Ja również odszedłem dlatego, że nie umiałem współpracować z Marcinem Wentą. Nie umiało tez wiele innych młodych osób.

Poparłem kandydaturę Marcina Wenty na burmistrza Chojnic, jeszcze wtedy gdy nie było wiadomym kto tym kadnydatem miał być. Dziś po tym co obserwowałem w kampanii czuję się po prostu oszukany przez Marcina Wentę (który zapewniał mnie o swojej chęci walki politycznej z Finsterem i determinacji do pracy na rzecz komitetu PS) i powiem szczerze jak myślę - może dobrze, że się nie dostał do RM. To chyba jakaś lekcja pokory? Impuls do ciężkiej pracy społecznej? Po prostu jak ktoś lekcewazy wyborcow i wspólników to nie może wygrać poważnych zawodów w poważnej konkurencji. Kiedy obserwowałem zachowania Marcina, jego wypowiedzi, wpadki, absencje wobec wyborców , było mi zwyczajnie wstyd, że to jest kandydat Projektu Samorządność. Poza tym pozostaje kwestia samodzielności w działaniach Marcina Wenty...zastanawiam się co z tego o czym pisała prasa było jego dziełem, a co po prostu pracą ludzi z której korzystał. Niemniej wykorzystał on swe potencjalne zaplecze w 50% nie więcej. Po prostu zdolności i chęci walki samego sztabu przerosły Marcina Wentę.

Tak. Uważam, że Marcin Wenta i jego absencje w debatach, jego brak obecności (poza plakatowej), przy normalnej kampanii PiS doprowadził tego, że PiS ma ten jeden mandat którego mógłby nie mieć na rzecz PS.

Jako stowarzyszenie zamawialiśmy ankiety u wolontariuszki SAH. Marcin Wenta miał poparcie (około miesiąca przed wyborami) na poziomie 13-15%. I ono zaczęło pikować w dół, aż do 6%!! w tygodniu wyborczym. Jego wynik przełożył się na całość PS.

Wyborcy czekali na zdecydowaną opozycję, PS dawał taką nadzieje - pisały o tym i media. Taką nadzieję (płonną ) dawał też sam Marcin Wenta. Niestety przegrał szansę, której mam nadzieję już nigdy nie dostanie.

Co do układu na scenie politycznej - zmieniło się i to sporo. Wbrew pozorom. Według mnie wszystko skończy się w wierchuszce tak, że to Marek Szczepański zostanie wiceburmistrzem, a Jan Zieliński wicestarostą - wiadomo PO dzieli kasę w urzędzie marszałkowskim. A to jest najlepsze rozwiażanie personalne w obecnej sytuacji.

Obserwując też to co sie dzieje obawiam się, że dla Leszka Redzimskiego nie ma miejsca w chojnickim PO. Czeka go albo Warszawa, albo powolna "śmierć polityczna" w Chojnicach. Chyba, że wybierze...inną opcję.

Jak widzę przyszłość Projektu Samorządność? W ciepłych barwach. To ok. 50 osób, które są zaangażowane w działanie. I potencjał na otwarcie się na ludzi młodych.
Wszystko zależy od tego jak bardzo decydenci PS będą chcieli myśleć o przyszłości, a jak bardzo będą się opierali na incydentalnych decyzjach. Jeśli wybiorą opcję "przyszłość", wtedy będzie też szansa na realne zmiany.

6 komentarzy:

  1. Tych zmian nie będzie. Proszę się nie łudzić. Nie z ludźmi, którzy weszli do RM z "Projekt Samorządność" (wypaleni) - wyjątek (chociaż nie na pewno) K. Haliżak. Mam na myśli skuteczną i konstruktywną opozycję. A powiat? Komentarz zbędny.
    Co do przyszłości..., przełożenie na nią będzie miała postawa i działania wypełniających mandat. Nie spodziewam się jednak niczego nowego. Może nowicjusze z PIS-u rozwiną skrzydła?
    Coraz bardziej potrzebna jest zmiana ordynacji ograniczająca pełnienie funkcji radnych i burmistrzów do dwóch kadencji (sześcio letnich). Nie dlatego bym twierdził, że ludzie są "źli". (Przecież i "nowa" "stara" koalicja będzie chciała zdziałać jak najwięcej mając dobre intencje). Powód jest inny, prosty. Napływ świeżej krwi, która wniesie nowe pomysły. Doświadczeni mogą zawsze doradzać "młodym" z "tylnego siedzenia", jeśli są faktycznymi społeczni, którym dobro ogółu leży na sercu.(kocur)

    OdpowiedzUsuń
  2. Co do kadencyjności- koalicji P(O)SL na pewno nie jest na rękę ograniczenie ilości kadencji. "Arbuzy" ( na zewnątrz zielone, w środku czerwone) są mocno okopane w przyczółkach wiejsko- gminnych i nie zrobią nic, żeby zmienić prawo w tej kwestii. O PO szkoda cokolwiek mówić...
    PIS w poprzedniej kadencji sejmu chciał zmienić prawo, niestety nie zdążył.
    Co do obsady stanowisk- wszytsko wskazuje na to, że Pan Zieliński zostanie viceburmistrzem (a nie vicestarostą), a co do losu Pana Szczepańskiego nie byłbym taki pewny.
    Według szeptanej teorii RdP "kupił" już radnego "opozycji" Pana Hapkę i w tym momencie mają większość i PO jest poza układem. Szkoda tylko, że Pan Hapka (jeśli to prawda) związał się z RdP w którego "ławach" zasiada przynajmniej dwoje aktywnych działaczy PZPR.
    Wszystko okaże się we wtorek.

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam. To co Pan pisze o Panu Hapce - jego zamiarach politycznych, to nie napawa optymizmem. Wiadomo, że przy obecnym układzie może On być języczkiem u wagi. Czy zechce nim byc? Czy Projekt powinien się w jakikolwiek sposób wiązać z RdP? Osobiście jestem przeciwnikiem jakichkolwiek "mezaliansów" z obecną władzą, której filarem są starzy PZPR-owcy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Niech się Pan nie łudzi, że nie dojdzie do "mezaliansu". Przykro mi to stwierdzić, ale pewnie będzie tak, że radnych PS "pochłonie" obecna władza.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeśli tak się stanie, to ja z PS nie będę miał wspólnej drogi. Zresztą liczę na alternatywne scenariusze. Siła PS zależy też od tego na ile sformalizowana będzie to formacja. Tylko jednolity konglomerat dynamicznych osobowości może być konkurencja dla tandemu Finster - PZPR-owcy. Jeśli PS pójdzie z władzą, to znaczy, że nie zależy mu na opozycji i ciężkiej pracy, ale wybierają drogę bycia wygodnym przydupnikiem Finstera. Taki scenariusz to w długiej perspektywie więcej strat jak korzyści dla PS.

    OdpowiedzUsuń
  6. http://www.weekendfm.pl/?n=31409

    OdpowiedzUsuń