85% wyborców sposóród tych, którzy poszli za wybory opowiedziało się za Panem Finsterem.
Pan Finster w czasie kampanii kilkukrotnie wyraził brak zdecydowania co do powoływania drugiego wiceburmistrza. Okazuje się, że była to tylko przedwyborcza kokieteria. Wydawało się nawet, ze nie ma on chęci na powołane drugiego wiceburmistrz w ogóle.
Dziś wiemy, że nic się nie zmieni. I nadal my wyborcy, my podatnicy będziemy opłacać istnienie drugiego stanowiska wiceburmistrza (co nie jest praktykowane przez tak małe miasta), koszt w ciągu 4 lat, bez dodatkowych uposażeń, to dla budżetu Chojnic około 600 tyś zł.
Czy nas w Chojnicach stać na wielką politykę? To pytanie do PO i Pana Finstera, bo jak rozumiem mamy budować drogi, mosty, ulice, domy, fabryki z dala od polityki...Po co więc drugi POLITYCZNY burmistrz? Ma być "policjantem myśli" w ratuszu?
niestety , rączka rączkę myje, a z drugiej strony nieźle mieć takiego kumpla jak Finster, nie zostawia kumpli w biedzie:))
OdpowiedzUsuńmoj koment bedzie troszke inny. albo rosna wasy albo gryziesz jezyk. czs przestac podpowiadac a czs sie wypowiadac. gotow?
OdpowiedzUsuńWłaśnie czytam rodzaj książki, za którym to rodzajem nigdy nie przepadałem. Jednak spróbowałem. Kryminał. Autorka Donna Leon. Wpis powyżej wpisuje się w charakter powieści kryminalnej. Nie wiem czy to propozycja zatrudnienia, sponsoringu czy też zaszyfrowana oferta współpracy politycznej...a może to jakiś wariat? Mam nadzieję, że nie muszę sięgać do dzieł Dantego, żeby zrozumieć o co chodzi? :-))
OdpowiedzUsuń