niedziela, 13 listopada 2011

W ząbek czesany - refleksje po Marszu Niepodległości

Na wstępię dziękuję za troskę tym wszystkim, którzy w czasie trwania Marszu Niepodlełgości dzwonili do mnie, pisali. Było Was naprawdę wielu, przepraszam, że wszystkim nie odpowiedziałem. Zapewniam jednak o swojej wobec Was pamięci. To było naprawdę ważne tego dnia, czułem, że jesteśmy tam razem.

11 listopada o godzinie 14.20 z Koszykowej ruszyłem z kolegami na Plac Konstytucji. Nie przybyliśmy w żadnej zorganizowanej grupie. Na placu byliśmy około 15.00, bo większość ulic, uliczek, przejść była zamknięta przez kordony Policji. Kiedy weszliśmy na Plac Konstytucji nasz zdumienie wzbudziła ilość ludzi, cały obszar placu był po prostu zapakowany jak puszka sardynek. Przy wylocie w stronę Centrum stali działacze Antify i innych organizacji (anarchiści blokujący Marsz). Marsz miał ruszyć właśnie w kierunku Centrum. To stało się niemożliwe, doszło do bójek, przepychanek z Policji i działaczami obu stron. W ruch poszły petardy, race, kamienie, kostki brukowe, pałki. Najgorzej jednak zaczęło się dziać, kiedy Policja zdecydowała się użyć środków prewencyjnych i uruchomiła armatki oraz...pałki. Tłum niczym gnane przez teksańskie pustkowia bydło ruszył w ślepym kierunku, kto nie biegł, temu groziła śmierć (a na pewno utrata zdrowia) pod nogami kolegów. Atmosfera przerażająca, wojna w toku. Myślę, że tak to mogło też wyglądać w Londynie, i innych miastach podczasz marszy Oburzonych.

Dobrze się stało, że po wstępnej chęci konfrontacji organizatorzy zadecydowali się udać inną drogą do Placu Na Rozdrożu. Wyszliśli z Palcu Konstytucji na południe Marszałkowską, później w kierunku pomnika Romana Dmowskiego, gdzie zakończył się marsz.

Podczas samego marszu, szczególnie na Alejach Ujazdowskich można było spostrzec, że ilość "marszujących" może iść w dziesiątki tysięcy, nie było widać ani końca kolumny ludzi. Wznosiliśmy okrzyki, które nie każdemy mogłyby się pewnie spodobać, ale nam maszerujacym podobały się jak najbardziej :). Atmosfera jednak była przyjazna, i nie waham się powiedzieć DONIOSŁA.

Do zamieszek doszło na Placu Na Rozdrożu, powód był prozaiczny. Ktoś puścił w tłum informację, już kilkaset metrów wcześniej, że TVN podała, iż Marsz został zdelegalizowany. To uwolniło najgorsze emocje i dało pretekst młodym bojówkarzom prawicy do zneutralizowania przekaźników TV należących do TVN24. Sytuacja zaczeła się zaostrzać w momencie, kiedy spalono pierwsze auto. Wtedy też Policja zaczęła powoli wypychać ludzi z Placu Na Rozdrożu w kierunku Śródmieścia. Generalnie ciężko opisać to co się działo, z pewnością większość była przeciwko przemocy, natomiast przeniesiono na grunt Marszu, niepotrzebnie zupełnie, niesnaski na linii Policja - Kibicie drużyn piłkarskich.

Jeśli byłbym zapytamy o sprawę blokady naszego marszu, o sprawę anarchistów, o sprawę udziału Radka Sawickiego po drugiej stronie. To powiem wprost, uważam, że można manifestować niechęć do pewnych działań, zapatrywań poprzez prostest właśnie, a nie poprzez blokowanie takiegoż, kiedy był on w pełni legalny. Anarchistów Policja powinna rozpędzić i wsadzić do ciupy, jeśli nie potrafią zaakceptować różności i wielości poglądów, to chyba nie rozumieją czym jest anarchia. Zachowali się na proteście niczym SA-mani w Monachium. Tylko lewacy mają w tym kraju prawo do protestu? Do gej party publicznego? Hipokryzją jest, na jednej płaszczyźnie otwierać usta, aby na innej je ludziom zamykać. 

W przyszłym roku, jak dożyję, też pojadę. Cieszę się, że mogłem w Marszu Niepodległości uczestniczyć i poznać wiele wspaniałych osób. 

Fot. Paweł Skutecki
Fot. Paweł Skutecki
                                                                 Fot. Paweł Skutecki
                                                               Fot. Paweł Skutecki, http://www.bydgoszcz24.pl/

Do zobaczenia za rok! 

6 komentarzy:

  1. O nie nie :) Moja troska o Ciebie nie była znakiem, że jestem tam z Tobą :) dyktował ją kobiecy lęk o zaprzyjaźnionego samca ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ale komentarze...

    OdpowiedzUsuń
  3. Faszyzm to nie opinia, to zbrodnia sama w sobie! Dlatego naziolom nie można pozwolić manifestować, obnosić się z tą chorą ideologią. ONR to neofaszyści, nie udawaj, że nie wiesz. MW to ksenofoby i nacjonaliści, więc niewiele lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Faszyzmu bronił nie będę. Ale ważne, aby anarchiści rozumieli, że jest on im ideologicznie (jako związek zawodowy) bliższy, aniżeli naziolom. Ci, którzy zaprosili tam nazistów (ja sam takich nie widziałem), a ONR-u nie uważam za partię nazistowską, powinni postawić sobie pytanie o sens takich zaproszeń. Ale powtarzam, ja tam nazistów nie widziałem, nie przedstawiali mi się. A to, że ktoś niesie flagę ONR-u i portret Dmowskiego, to dla mnie nie jest nazizmem. Nie jestem anarchistą, choć podzielam wiele poglądów na przykład Nozicka, ale pomimo, że nie jest to moja ideologia, to nigdzy nie nazwałbym jej "chorą". Młodzież Wszechpolska to znane mi środowisko z którym idzie rozmawiać. Warto pamiętać, że każde środowisko polityczne ma swe ograniczenia, te ograniczenia to właśnie ściany systemu jakie takie środowisko powołuje. W przypadku ONR-u, MW, będą to bojówki ze stadionów, w przypadku anarchistów, będą to grupy gotowych na wszystko punków, spadkobierców Czerwonych Brygad i tak dalej.

    Blokowanie nie ma sensu. I tak Marsz poszedł pod pomnik, natomiast, Ci aktywni z obu stron naparzali się w najlepsze na Placu Konstytucji. Co ewidentnie wskazuje, kto po co przyszedł.

    Skrajna anarchia i "naziole" powinni na ten dzień sobie wynająć jakiś stadion. A nie wpieprzać się w idee czczenia pamięci o odzyskaniu suwerenności Polski. To jest Wasza bitwa ideologiczna, która nie ma nic wspólnego z patriotyzmem. Naparzajcie się poza nami - ludźmi chcącymi po prostu zamanifestować pamięć o tych, którzy walczyli za niepodległość. Tego dnia chcieliśmy też pokazać, że ciągle w Polsce myśl o suwerennym narodzie nie umarła i jest spory aktyw pro - państwowy (nie partyjny), który za Wolną Polskę odda wiele.

    OdpowiedzUsuń
  5. To MW zaprosiła kiboli, teraz umywa rączki.

    OdpowiedzUsuń
  6. Drogi panie Marcinie, stadionowa chuliganka rozbiła marsz niepodległości a za ich przybycie odpowiadają organizatorzy, teraz nie wystarczy się odciąć od kiboli. Chcieli mieć bojówki na anarchistów a wyszła demolka stolicy!!!

    OdpowiedzUsuń