Wtedy burmistrz Finster, nie chciał nas słuchać, co więcej krzyczał i zakłócał nasze legalne zgromadzenie, bo przybył na nie ze swoim nagłośnieniem w to samo miejsce i o tej samej porze.
Dziś pragnę Wam przypomnieć, to co przygotowałem na tamtejsze spotkanie z mieszkańcami. Poniżej znajduje się oryginalny i cały tekst, jaki przygotowałem na tamten protest. Wtedy Finster nie słuchał i odżegnywał nas od czci, obecnie jest obwnionym i przypuszczam,że będzie ukarany przez Regionalną Izbę Obrachunkową w Gdańsku.
Oto treść mojego tekstu, jaki przygotowałem na wystąpienie na Starym Rynku w 2011 roku:
Kwestia cedowania odpowiedzialności za funkcjonowanie chojnickich przedszkoli na sąsiednie samorządy.
Szanowni Państwo,
W swej wypowiedzi poddanej rygorowi czasu, przedstawię
Państwu historię i stan teraźniejszy prób cedowania odpowiedzialności za funkcjonowanie
chojnickich przedszkoli na sąsiednie samorządy. Żeby uniknąć nieporozumień już
na wstępie powiem, że takie działanie jest niemożliwie, a sam tytuł mego
wystąpienia jest tak skonstruowany aby obnażyć niemoc i nieporadność tych,
którzy chcieliby w Chojnicach sprywatyzować ostatnie samorządowe przedszkole. W
pierwszym rzędzie mam tutaj na myśli burmistrza i większą część członków Rady
Miejskiej Chojnic. Przedstawię brak możliwości prawnych przeprowadzenia
prywatyzacji ostatniej placówki, oraz brak możliwości cedowania
odpowiedzialności za określanie wartości dopłat do przedszkoli niepublicznych
na podstawie stawek funkcjonujących w „sąsiedniej” gminie. Ukażę ekonomiczny
imperatyw dążenia do prywatyzacji ze strony władz miasta przy braku możliwości
prawnych – tym samym wskażę proces naruszania prawa i tworzenia aktów prawa
miejscowego niezgodnych z aktami wyższego rzędu. Oficjalnie słyszymy, że
prywatyzacja jest podyktowana chęcią wcielania w życie idei prywatyzacji w
gminie i szukania oszczędności przy głoszeniu istnienia ku tej prywatyzacji
odpowiednich możliwości prawnych.
Aby nadać przejrzystość swemu wystąpieniu, wprowadziłem
odpowiednią systematykę tego co chcę Państwu przedstawić, i tak oto prezentuje
się plan mojego wystąpienia:
- Geneza
problemu – próby prywatyzacji przedszkola nr 9
- Moje
tezy
- Moje
diagnozy i analizy
- Moje
postulaty
Ad. 1. Przedszkole numer 9 próbowano już sprywatyzować w
roku 2007 wraz z pozostałymi przedszkolami samorządowymi. Sprzeciw pomysłowi
prywatyzacji wszystkich przedszkoli zgłosiła kurator oświaty Pani Anna Lis,
podstawą jej stanowiska sprzeciwiającego się prywatyzacji wszystkich
przedszkoli była ustawa o systemie oświaty, a konkretnie jej artykuł 59 ust.
1,2, i 2b. O ile w roku 2004 i 2011 punkt 1 wspomnianego artykułu nie uległ
zmianie, to już artykuł 2 uległ zmianie w międzyczasie i o ile brzmiał :
Szkoła, profil kształcenia ogólnozawodowego lub zawód, w jakim szkoła kształci,
a także placówka publiczna prowadzona przez jednostkę samorządu terytorialnego,
z zastrzeżeniem ust. 2a, mogą zostać
zlikwidowane po uzyskaniu pozytywnej opinii kuratora oświaty, a w
przypadku szkoły rolniczej także ministra właściwego do spraw rolnictwa, a
szkoła lub placówka publiczna prowadzona przez inną osobę prawną lub osobę
fizyczną - za zgodą organu, który udzielił zezwolenia na jej założenie. W
przypadku szkoły i placówki artystycznej jest wymagana pozytywna opinia
ministra właściwego do spraw kultury i ochrony dziedzictwa narodowego.
To teraz uzyskał brzmienie: Szkoła lub placówka publiczna prowadzona przez jednostkę samorządu
terytorialnego może zostać zlikwidowana po zasięgnięciu opinii organu
sprawującego nadzór pedagogiczny, a szkoła lub placówka publiczna prowadzona przez inną osobę prawną lub
fizyczną - za zgodą organu, który udzielił zezwolenia na jej założenie
Ten subtelny zapis w znowelizowanej ustawie daje, jak
mniemam, władzom Chojnic nadzieję, na możliwość prywatyzacji przedszkola, do
tego jeszcze wrócę. Przedszkole chciano sprywatyzować w 2007 roku, ale nie
zezwalało na to prawo, natomiast tak Pan Finster to wtedy komentował:
Jedno przedszkole publiczne, pięć niepublicznych, taki
system. Dlaczego taki? Ja z pełnym zrozumieniem odnoszę się do sytuacji, w
której w Chojnicach powinna być baza wymiarowania kosztów tych przedszkoli,
które będą u nas, ponieważ musimy sobie zdawać sprawę z tego, że baza
wymiarowania kosztów w innych miastach jest o wiele niższa. Dzisiaj jest tak,
że w Szczecinku, w Kościerzynie, w innych miastach finansowanie tych gmin
wynosi około 250 zł, u nas wynosi 400 zł. Wybór padł na Przedszkole nr 9 z
kilku powodów. Powód pierwszy – bo największe przedszkole. Powód drugi – bo są
tam oddziały integracyjne. Powód trzeci – jest to najdroższe przedszkole w
prowadzeniu. Dlatego zostawiamy największe i najbardziej skomplikowane.
Dziś jak wskazałem, są według włodarza inne uwarunkowania
prawne, tak o nich mówił na ostatniej sesji RM; Chcieliśmy zrobić wszystkie, sprywatyzować wszystkie placówki, ale
nie było zgody wówczas Ministerstwa Edukacji Narodowej i Kuratorium Oświaty,
wtedy był wymóg, że jedno przedszkole musi być publiczne. W tej chwili tego
wymogu nie ma, bo nie jest potrzebna zgoda Kuratorium, tylko jest potrzebna
opinia i te uwarunkowania zmieniły się całkiem niedawno, dlatego kończymy ten
proces.
Niestety w błędnej dedukcji urzędnicy, radni i burmistrz nie
dostrzegają, że po zasięgnięciu opinii Kurator nadal ma możliwość realnego
zablokowania prywatyzacji ostatniego przedszkola w gminie i zdając sobie sprawę
z obowiązków wynikających z ustawy o samorządzie gminnym i z ustawy o systemie
oświaty Kuratorzy w praktyce już blokują możliwość prywatyzacji ostatniego
przedszkola.
W Chojnicach w tym roku przemówiły względy ekonomiczne,
budżet pęka w szwach, płacić mają za to rodzice przedszkolaków. Wynika z tego,
że najpierw wyliczono miesięczny koszt bieżący w 2011 na jednego przedszkolaka
w PS – 9 na 591 zł (rok wcześniej – 566 zł). Gdy okazało się, że w ostatecznej
wersji projektu budżetu jest mniej pieniędzy na przedszkola, niż rok temu,
kwotę „obcięto” dla ps9 na 468 zł. O sytuacji alarmował wielokrotnie dyrektor Ziarno
z Urzędu Miejskiego. Godne uwagi jest
również wystąpienie Pana Dyrektora na wspólnym posiedzeniu Komisji Kultury i
Sportu oraz Komisji Edukacji z dnia 19.01.2011 r. Na tym posiedzeniu Pan
Dyrektor w pkt 3) porządku obrad wyjaśnił jak była obliczana dotacja.
Szczególnie ważny jest ten fragment wypowiedzi Pana Dyrektora, w którym
stwierdza on, iż „ustawa nic nie mówi o tym, że mamy teraz od tego [czyli
od wydatków bieżących – przyp. aut.] odliczać jakby te dochody, które
uzyskujemy od rodziców”. Następnie Pan Dyrektor oświadcza, że obliczona
przez przedszkole publiczne dotacja na 1 ucznia w 2011 r. wyniosła 591 zł i
„taki materiał został przekazany Pani Skarbnik” jako założenie do budżetu.
Wskazuje również, że uprzednio otrzymał „sygnały, że taka kwota jest
niemożliwa, bo musimy bilansować budżet i należy tą kwotę obciąć”. W
związku z tymi sygnałami Pan Dyrektor wskazał, że „należało podejmować
pewne próby [obcięcia kwoty – przyp. aut.] i takie próby podjęliśmy, chociaż ja
do końca nie wiem, czy one były właściwe i jak one się zakończą (…)”.
Proszę wreszcie zwrócić uwagę, że na przedmiotowym posiedzeniu Pan Dyrektor
wskazał, że kwota wydatków bieżących w wysokości 591 zł naliczona przez
przedszkole publiczne, która powinna stanowić podstawę naliczenia dotacji, była
jak najbardziej prawidłowo naliczona, zatem odliczenie wymienionych
w zarządzeniu wydatków na żywność oraz czesnego było pozbawione postawy
prawnej.
Oto tragizm sytuacji ekonomicznej ukazany w protokołach z
posiedzień komisji:
Trochę
więcej jak 350 zł. I teraz jest pytanie wobec tego, jeżeli 350 zł, no to są
skutki finansowe jakieś i to by była kwota ok. 300 tys. zł, tak z grubsza
licząc szacunkowo, które by jeszcze należało do tych dotacji dołożyć. No, ale
jest py-tanie skąd ją wziąć? Pozostawiam to na razie jakie pytanie otwarte.
Radny
Józef Skiba – czy w takim razie prowadzący te palcówki przedszkolne nie
będą podwyższać opłat za przedszkole?
p.Ziarno
– trudno mi powiedzieć.
Radny
Józef Skiba – a jeżeli nie, to czy to się nie dobije na jakości powiedzmy
wycho-wania, utrzymania tych dzieci w tych placówkach?
p.Ziarno
– trudno mi tutaj powiedzieć. No, na pewno jak są gorsze środki, no to na
pewno są gorsze możliwości. Natomiast na ile, to nie wiem.
Radny
Józef Skiba – czy my mamy jakieś prawo, czy moc ustalania górnej granicy
opłat dokonywanych przez rodziców? Bo np. prowadzący, gdy dostanie niższą kwotę
z miasta, to będzie mógł to odzyskać poprzez podniesienie opłaty, która
uiszczają rodzice.
p.Ziarno – takiej
możliwości nie mamy. My nie mamy możliwości wpływu
Sam burmistrz na jednym z posiedzeń
komisji przyznał, że nie ma możliwości prywatyzacji ostatniego przedszkola…
W Biskupcu w woj. Warmińsko –
mazurskim uniemożliwiono gminie prywatyzację przedszkola właśnie przez wzgląd
na nieodpowiednią interpretację przepisów ustawy o systemie oświaty konkretnie
zapisów w artykule 59.
Finster chciałby przerzucić
wyznaczanie wartości dopłat do przedszkoli niepublicznych na któreś z gminy
„sąsiedniej” oczywiście najlepiej to z najniższą wartością dopłaty, ale jest to
również prawnie niemożliwe, bo jeśli w sąsiedniej gminie wiejskiej Chojnice nie
ma przedszkola publicznego, to znaczy, że za sąsiednią gminę można traktować
każdą gminę w Polsce, bo ustawodawca nie definiuje to ma na myśli przez gminę
„sąsiednią”. Tym sposobem znaleźlibyśmy się w kuriozalnej sytuacji, której
zdaje się nikt jeszcze nie przemyślał.
Moje tezy są następujące:
- Zabrakło
pieniędzy w kasie miasta, należy wszelkimi sposobami choćby chwilowymi i
kosztem społecznym łatać braki.
- Dokonuje
się proces, który można nazwać finsteryzacją prawa – specyficzną formułą
interpretacji przepisów. Przykład:
Powstaje zatem uzasadnione pytanie – czemu w 2010 r. Pan
Burmistrz nie odliczył od wydatków bieżących czesnego rodziców a zrobił to w
2011 r.?
- Nie
należało sprzedawać nieruchomości w procesie prywatyzowania przedszkoli, a
jedynie je dzierżawić
Oto
potwierdzenie:
Anna Lis (kurator oświaty 2007) wyraziła
zgodę na likwidację pięciu z nich i pozostawienie PS 9 jako publicznego. Wniosła
uwagę, że „Będzie to warunkiem ustalenia dotacji z budżetu miasta na koszty
utrzymania 1 dziecka i naliczenie budżetów pozostałym przedszkolom
niepublicznym. (…) Propozycja prowadzenia przedszkoli niepublicznych w
pierwszej kolejności zostanie przedstawiona dotychczasowemu personelowi wraz z
bezpłatnym użytkowaniem dotychczasowych obiektów.” – kurator sugerowała
też bezpłatne użytkowanie obiektów, a miasto obiekty sprzedało…
- Nie
ma warunków prawnych, które umożliwiałyby prywatyzację ostatniego przedszkola
jest to sprzeczne z postanowieniami ustawodawcy.
- Nie
ma podstaw prawnych do dowolnego interpretowania pojęcia koszty bieżace.I
tutaj słusznie Panie dyrektorki zauważyły czynnik ekonomiczny jako ten
który był podstawą działania ratusza z naruszeniem prawa i tak pisały:
Działanie takie uważamy za nieuprawnione, ponieważ
ustawa o systemie oświaty wprowadza sztywne kryteria obliczania dotacji, wśród
których nie ma możliwości ich obniżania z uwagi na kryterium ekonomiczne
udzielającego dotacji.
- Rada
Miejska podejmie uchwałę o prywatyzacji co doprowadzi do zaostrzenia
konfliktu i do przewlekłych problemów natury prawnej związanych z
określaniem dopłat do przedszkoli niepublicznych. Będzie to na rękę
rządzącym Chojnicami.
- Prawo
uniemożliwia likwidację ostatniej publicznej placówki.
- Chęć
prywatyzacji przedszkola to również wyraz braku braku odpowiedzialności za
samorząd.
- przedszkolom niepublicznym udziela się
najniższego możliwego i ustawowo dopuszczalnego dofinansowania, które i
tak okazuje się być zaniżone – przykład orzeczenia WSA i sprawa
definiowania tzw. kosztów bieżących.
- Mamy paradoksalną sytuację w której,
przedszkolanki ze sprywatyzowanych przedszkoli sądują się z Urzędem Miasto
o wartość kwoty bazowej (czyli tej obliczanej dla PS9)
- Burmistrz stosuje instrumentalne metody w
dyskursie publicznym i dostosowuje prawdy do swoich racji. Przykładem
niech będzie ta wypowiedź:
- Kilka razy Arseniusz
Finster narzekał na to, że właścicielki niepublicznych przedszkoli,
wbrew jego radom, utworzyły holding, razem działają. „Można założyć się, że
jak podniosą opłatę stałą, to o tyle samo. Czyli jest podzielony rynek, nie ma
konkurencji cenowej pomiędzy przedszkolami. (…) Nie może być tak, że mamy
sprywatyzowane przedszkola i mówią one jednym głosem. One muszą ze sobą
konkurować. Zrobię wszystko, aby rozbić ten układ, ten holding.” –
stwierdził burmistrz.
Dziś burmistrz Finster twierdzi,
że nie ma mowy o żadnych zmowach cenowych i ślepo każe wierzyć w wolny rynek,
prawda taka, że nie ma pieniędzy w budżecie miasta i cały powód zmiany zdania
przez burmistrza.
A to inny przykład
koniunkturalnego stanowiska burmistrza:
Burmistrz Arseniusz Finster na tej sesji
uzasadniał decyzję, posiłkując się argumentami z uzasadnienia postanowienia
Kurator Oświaty z 13.03.2007 r.: - Jedno przedszkole publiczne, pięć
niepublicznych, taki system. Dlaczego taki? Ja z pełnym zrozumieniem odnoszę
się do sytuacji, w której w Chojnicach powinna być baza wymiarowania kosztów
tych przedszkoli, które będą u nas, ponieważ musimy sobie zdawać sprawę z tego,
że baza wymiarowania kosztów w innych miastach jest o wiele niższa. Dzisiaj
jest tak, że w Szczecinku, w Kościerzynie, w innych miastach finansowanie tych
gmin wynosi około 250 zł, u nas wynosi 400 zł. Wybór padł na Przedszkole nr 9 z
kilku powodów. Powód pierwszy – bo największe przedszkole. Powód drugi – bo są
tam oddziały integracyjne. Powód trzeci – jest to najdroższe przedszkole w
prowadzeniu. Dlatego zostawiamy największe i najbardziej skomplikowane.
- Forma
stosowanego przez burmistrza nacisku na przedszkolanki, stanowi formę
pewnego szantażu politycznego, otóż w mediach pojawiała się w lutym taka
wypowiedź burmistrza:
- Mamy ustną opinię RIO w Gdańsku, że nasz sposób
naliczania dotacji jest prawidłowy. Jeśli przegramy sprawę w sądzie, to wyrównamy
te brakujące 73 złote do kwoty, która uwzględniałaby w podstawie opłatę stałą.
Mamy w budżecie takie rezerwy. Sądzę jednak, że te panie nie byłyby na tyle
pazerne, żeby naliczały nam odsetki.” – powiedział burmistrz Arseniusz
Finster. – luty 2011-09-10
A potem: Nie mam najmniejszych wątpliwości, że za okres
wrzesień – grudzień 2009 wystawimy decyzje administracyjne, jeżeli wyniki
kontroli UM wykażą, że dotacje zostały wydane niezgodnie z przeznaczeniem lub
nie wydatkowano ich wcale. Zażądamy wtedy ich zwrotu.” - mówi Wajlonis dnia 25.02.2011
Dziś znamy wynik z WSA, o
dopłatach nie ma mowy, o wywiązywaniu się z wypowiadanych słów też, natomiast w
międzyczasie były groźby urzędu po kontroli w przedszkolach o zwrotach części
dopłat które UM wpłaca przedszkolom niepublicznym.
13. Rada Miejska nie spełnia
nałożonej na nią roli organu uchwałodawczego, zaczyna się wydawać, że to
Arseniusz Finster zgromadził w swoim ręku pełnię władzy tak uchwałodawczej jak
i wykonawczej. Czy to jest normalne?
Oto przykład:
Andrzej Mielke. Nie miał on jednak pytań,
gdyż wygłosił jedynie oświadczenie, że „burmistrz przejawił należną i
roztropną troskę o budżet miasta zgodny z prawem.”
14. Przypadki specjalne dotyczące
prywatyzacji przedszkoli może stanowić przykład gminy Cewice – nie mieli
swojego przedszkola samorządowego, ktoś założył prywatne, jako podstawę dotacji
zaczęto brać wartość dopłat do publicznego z sąsiedniej gminy, po czasie
stworzono swoje przedszkole samorządowe, bo chciano mieć jakikolwiek wpływ na
wartość dopłat do przedszkoli prywatnych.
Postulaty:
- Powołanie
społecznej Komisji ds. wyjaśnienia przyczyn i sensowności zgłaszanej
prywatyzacji.
- wprowadzenie
natychmiastowych oszczędności w wydatkach UM, poza przedszkolami.
Rzeczowo
- Geneza
prywatyzacji
- Przepisy
artykułu 59 ustawy o systemie oświaty oraz o samorządzie gminnym, wyrok
Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego
- Sprawa
Biskupca, gdzie właśnie artykuł 59 zaważył na decyzji wojewody o uchyleniu
uchwały, co więcej, tam jest już jasno – po skierowaniu przez gminę sprawy
do WSA, że nie ma możliwości przeprowadzenia prywatyzacji ostatniego
przedszkola.
- Wątpliwości
budzi treść obu uchwał o prywatyzacji przedszkoli w roku 2007. W każdej z
tych uchwał w paragrafie numer dwa, widnieje podobny zapis, który nie
uwzględnia zapisów ustawy o systemie oświaty, konkretnie artykułu 59 tej
ustawy choć jednocześnie podaje się, że artykuł ten stanowi podstawę
prawną podjęcia uchwały o prywatyzacji.
I tak mamy zapis w paragrafie
numer 2, który mówi:
W pierwszej z uchwał z 26 lutego:
W przypadku likwidacji w/w
przedszkoli zapewnić dzieciom dotychczas do nich uczęszczającym oraz innym,
możliwość korzystania z przedszkoli
niepublicznych oraz z oddziałów zerowych w szkołach publicznych. TAKI jest
zapis, kiedy ustawodawca jasno mówił i mówi, że nauka musi być kontynuowana w
jednostkach tego samego typu . Oto pełen zapis z artykułu 59,: Szkoła publiczna, z
zastrzeżeniem ust. 1a i 2, może być zlikwidowana z końcem roku szkolnego przez
organ prowadzący szkołę, po zapewnieniu przez ten organ uczniom możliwości
kontynuowania nauki w innej szkole publicznej tego samego typu - stan prawny na rok 2007.
W poprawionej uchwale RM o prywatyzacji czytamy w nieco
zmienionym paragrafie 2:
„Zapewnić dzieciom dotychczas do nich uczęszaczajacym oraz
innym, możliwość korzystania z przedszkoli niepublicznych oraz oddziałów
zerowych w szkole publicznej” – stan prawny od lutego do kwietnia nie zmienił
się i nadal ustawodawca ustawą o systemie oświaty mówił: Szkoła publiczna, z
zastrzeżeniem ust. 1a i 2, może być zlikwidowana z końcem roku szkolnego przez
organ prowadzący szkołę, po zapewnieniu przez ten organ uczniom możliwości
kontynuowania nauki w innej szkole publicznej tego samego typu.
Obecnie zapis artykułu 59 brzmi dosłownie:
Art. 59. 1. Szkoła publiczna, z
zastrzeżeniem ust. 1a i 2, może być zlikwidowana z końcem roku szkolnego przez organ prowadzący szkołę,
po zapewnieniu przez ten organ uczniom możliwości
kontynuowania nauki w innej szkole publicznej tego
samego typu, a także odpowiednio o tym samym lub zbliżonym profilu kształcenia ogólnozawodowego
albo kształcącej w tym samym lub zbliżonym zawodzie. Organ prowadzący jest
obowiązany, co najmniej na 6 miesięcy przed terminem likwidacji, zawiadomić o
zamiarze likwidacji szkoły: rodziców uczniów (w przypadku
szkoły dla dorosłych - uczniów), właściwego kuratora oświaty oraz
organ wykonawczy jednostki samorządu terytorialnego właściwej do prowadzenia szkół danego typu.
1a. Szkoła w zakładzie poprawczym lub
schronisku dla nieletnich oraz szkoła przy zakładzie karnym lub areszcie
śledczym może być zlikwidowana w każdym czasie, po zapewnieniu uczniom możliwości
kontynuowania nauki w innej szkole.
2. Szkoła lub placówka publiczna
prowadzona przez jednostkę samorządu terytorialnego może zostać zlikwidowana po
zasięgnięciu opinii organu sprawującego nadzór pedagogiczny, a szkoła lub placówka publiczna
prowadzona przez inną osobę prawną lub fizyczną - za zgodą organu, który
udzielił zezwolenia na jej założenie.
2a. (uchylony).
3. Dokumentację zlikwidowanej szkoły publicznej
przekazuje się organowi prowadzącemu szkołę,
z wyjątkiem dokumentacji przebiegu nauczania, którą przekazuje się organowi
sprawującemu nadzór pedagogiczny, w terminie jednego miesiąca od dnia
zakończenia likwidacji.
4. Dokumentację zlikwidowanej szkoły lub placówki publicznej
prowadzonej przez osobę prawną lub fizyczną przekazuje się właściwemu organowi
jednostki samorządu terytorialnego, o którym mowa w art. 58 ust. 3.
5. Przepisy ust. 1-4 stosuje się
odpowiednio do placówek publicznych, z
wyjątkiem warunku o likwidacji z końcem roku szkolnego.
6. Przepisy ust. 1-5 i art. 58 stosuje się
odpowiednio w przypadku przekształcenia szkoły lub placówki.
7. Organ prowadzący szkołę lub placówkę
może przenieść kształcenie w określonym zawodzie z tej szkoły lub placówki do innej szkoły tego samego typu
lub innej placówki tego samego rodzaju
prowadzonej przez ten organ, po zawiadomieniu,
co najmniej na 6 miesięcy przed terminem przeniesienia, kuratora oświaty i rodziców uczniów, a w przypadku
szkoły dla dorosłych - uczniów.
8. Przepisów ust. 1-5 nie stosuje się w
razie przekazania przez jednostkę samorządu terytorialnego prowadzenia szkoły lub placówki publicznej osobie
prawnej niebędącej jednostką samorządu terytorialnego lub osobie fizycznej.
9. Przekazanie, o którym mowa w ust. 8,
jest równoznaczne z likwidacją dotychczasowej formy organizacyjno-prawnej szkoły lub placówki, w rozumieniu
przepisów ustawy z dnia 30 czerwca 2005 r. o
finansach publicznych.
TYTUŁEM PODSUMOWANIA:
Z
protokołu z sesji z 17.08.2011,
Finster mówi:
Chcieliśmy zrobić
wszystkie, sprywatyzować wszystkie placówki, ale nie było zgody wówczas
Ministerstwa Edukacji Narodowej i Kuratorium Oświaty, wtedy był wymóg, że jedno
przedszkole musi być publiczne. W tej chwili tego wymogu nie ma, bo nie jest
potrzebna zgoda Kuratorium, tylko jest potrzebna opinia i te uwarunkowania
zmieniły się całkiem niedawno, dlatego kończymy ten proces. – jest to nieprawda w obliczy nie
zmienionego (nie znowelizowanego przepisu ustawy o systemie oświaty, konkretnie
mowa o art. 59, ale też i o niezmienionych kompetencjach Kuratora Oświaty w
zakresie przedmiotowego opiniowania takich spraw). Czyli opinia jest na
podstawie wydanego postanowienia Kuratora Oświaty wiążąca, jaka była w roku
2007 każdy już wie – pozostawić przedszkole samorządowe nr 9!
- artykuł 7 punkt 1, ustawy o
samorządzie gminnym mówi jasno, że
Zaspokajanie zbiorowych potrzeb wspólnoty należy do zadań własnych gminy.
W
szczególności zadania własne obejmują sprawy: i tutaj czytamy podpunkt 8:
-
edukacja publiczna
„Rada Przedszkola.
Jako rodzice dzieci Przedszkola
Samorządowego Nr 2 „Bajka” pragniemy wyrazić swój głęboki niepokój w związku z
przedstawionymi nam przez Pana Burmistrza planami prywatyzacji przedszkoli
Chojnickich. Sądzimy, że podobnie jak i nam leży Panu na sercu przyszłość
miasta, ale uderza Pan swoimi poczynaniami w jej podstawy — odbierając naszym
dzieciom szansę na prawidłowy rozwój w odpowiednio do tego przygotowanych
placówkach pod okiem wykwalifikowanej kadry nauczycielskiej. W dodatku
zaskakuje nas Pan tym projektem, nie dając nam możliwości wyrażenia swej
opinii. Przed podjęciem tak ważnej dla społeczności miasta i okolic decyzji
należy przecież przeprowadzić szeroką dyskusję publiczną, która umożliwia wybór
najlepszego rozwiązania. Zwracając się z apelem o rozpoczęcie właściwych
konsultacji społecznych, przedstawiamy swoje stanowisko.
1)
Wbrew
wstępnym zapewnieniom Pana Burmistrza uważamy, że prywatyzacja przedszkoli spowoduje
na pewno znaczny wzrost opłaty za pobyt dziecka w przedszkolu, czego
konsekwencją będzie rezygnacja z tej formy opieki nad dzieckiem przez rodziny o
niskich zarobkach. Przy prorodzinnej polityce rządu RP i tendencji równania do
standardów europejskich krok Rady Miejskiej będzie prawdziwym anachronizmem.
Zgodnie z ust. 5 art. 5
„Ustawy o systemie oświaty” zakładanie i prowadzenie publicznych przedszkoli
należy do zadań gmin. Przedszkola takie prowadzą rekrutację dzieci w oparciu
o zasadę powszechnej dostępności. Ta zasada będzie złamana w przypadku, gdy wszystkie chojnickie przedszkola ulegną przekształceniu, a obserwując dotychczasowe działania władz naszego miasta takie rozwiązanie „problemu” jest niestety realne. Nas nie stać na drogie, prywatne przedszkola!
o zasadę powszechnej dostępności. Ta zasada będzie złamana w przypadku, gdy wszystkie chojnickie przedszkola ulegną przekształceniu, a obserwując dotychczasowe działania władz naszego miasta takie rozwiązanie „problemu” jest niestety realne. Nas nie stać na drogie, prywatne przedszkola!
2)
Obawiamy
się również, że skutkiem prywatyzacji będzie rezygnacja z wykwalifikowanej, doświadczonej
i kompetentnej, ale z punktu widzenia ekonomii i wolnego rynku nieopłacalnej
(za drogiej), kadry nauczycielskiej i zatrudnienie osób przypadkowych.
Pociągnie to za sobą także redukcję etatów kadry pomocniczej — woźnych i tym
samym zagrozi bezpieczeństwu naszych pociech. Prześladuje nas wizja
przedszkola, w którym jedna opiekunka pracując przez 8 godzin z 40
podopiecznymi stara się nad nimi zapanować i uchronić przed niebezpieczeństwem.
A gdzie proces dydaktyczny, troska o rozwój emocjonalny wychowanków, indywidualizacja pracy z dzieckiem niepełnosprawnym, nadpobudliwym, czy chociażby nieśmiałym?! Niemożliwe staną się wycieczki do lasu lub do parku, wyjścia do kina itp., przedsięwzięcia tak dobrze nam znane z pobytu naszych dzieci w „Bajce”.
A gdzie proces dydaktyczny, troska o rozwój emocjonalny wychowanków, indywidualizacja pracy z dzieckiem niepełnosprawnym, nadpobudliwym, czy chociażby nieśmiałym?! Niemożliwe staną się wycieczki do lasu lub do parku, wyjścia do kina itp., przedsięwzięcia tak dobrze nam znane z pobytu naszych dzieci w „Bajce”.
Z listu, który otrzymaliśmy od Pana,
wnioskujemy, że celem Pańskich działań ma być stworzenie między innymi
konkurencji wśród chojnickich przedszkoli przez powołanie do życia takiej placówki,
która podjęłaby się świadczenia usług nowych, na przykład opieki popołudniowej
lub weekendowej, zgodnie z oczekiwaniami społecznymi. Jesteśmy przekonani, że
istniejące już przedszkola publiczne także są w stanie taką ofertę przygotować.
Sądzimy, że władzom miasta nie chodzi o stworzenie „Całodobowej przechowalni
dla dzieci”, ale zapewnienie najmłodszym obywatelom szczęśliwego dzieciństwa.
Panie Burmistrzu! W ostatnich wyborach
obdarzyliśmy Pana zaufaniem, po raz kolejny wierząc, że okaże się Pan dobrym
gospodarzem. Oczekujemy więc, że podejmie Pan dyskusję społeczną na temat
przyszłości chojnickich przedszkoli i nie zlekceważy naszych opinii. Apelujemy
o ustalenie terminu spotkania z rodzicami dzieci wszystkich przedszkoli i
dokładne przedstawienie stanowiska władz w tym konflikcie oraz powstrzymanie
się od rozwiązań prawnych do czasu konsultacji
z wszystkimi zainteresowanymi stronami.
z wszystkimi zainteresowanymi stronami.
Jesteśmy przekonani, że w tych rozgrywkach
ekonomicznych zwycięży jednak dobro dzieci.
W załączeniu przesyłamy listę z podpisami
rodziców popierających nasz protest.”
Wycinek z odpowiedzi Finstera:
Następnie autorzy listu mówią o ustawie art.5 zakładanie i prowadzenie publicznych przedszkoli należy
do zadań gminy. Tak, to prawda.
Pewnie masz rację, ale tego nie da się prawie czytać. Jeżeli nie da się tego krócej napisać, stosuj kolory, większe akapity, jakieś wyróżniki tekstu, linki do artykułów itp. Ja np. nie wiem która Twoja wypowiedź jest z "teraz" a "wtedy". Ten cały wpis nie jest przejrzysty i wyszedł Ci jakbyś go pisał na kolanie. Nie zmienia to sedna sprawy, ale przecież nie piszesz tylko dla siebie.
OdpowiedzUsuń