niedziela, 21 lutego 2016

Siłownik z amnezją?

Jak się można przekonać radny miejski z Komitetu Wyborczego Wyborców Arseniusza Finstera, przewodniczący Komisji Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej (http://www.miastochojnice.pl/?a=2&id=1&id_osoba=20 ) i były członek Ochotniczych Rezerw Milicji Obywatelskiej  (ORMO) Antoni Szlanga w wywiadzie dla portalu chojniczanin.pl, stwierdza: "Studia ukończyłem na Wydziale Nauk Społecznych Akademii Nauk Społecznych w Warszawie". Treść wywiadu z radnym: http://www.chojniczanin.pl/wywiad-z-radnym-antoni-szlanga/ .


Problem jednak w tym, że na wskazanej komunistycznej uczelni, nie było w jej strukturze takiego tworu, jak Wydział Nauk Społecznych, była to przez długi czas uczelnia jednowydziałowa. Poza tym, w latach 1984-1990 funkcjonowała Akademia Nauk Społecznych Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, a nie Akademia Nauk Społecznych (ta funkcjonowała kilka miesięcy w 1990 r).

Struktura uczelni składała się zaledwie z instytutów, a uczelnia była jednowydziałowa. Miała też dwie filie - w Katowicach i w Bydgoszczy. Z mojej wiedzy wynika, że radny Antoni Szlanga ukończył Wieczorowy Uniwersytet Marksizmu i Leninizmu, a wiedzę uzupełniał na studiach z ideologii komunistycznej w zamiejscowej placówce Akademii Nauk Społecznych PZPR Warszawa w Bydgoszczy, którą ukończył w 1985 r. W książce Franciszka Pabicha Mały leksykon chojnicki z 1987 r. Antoni Szlanga podpisał się, jako "politolog". Znając zaledwie jedną ideologię, powinien był raczej podpisać się, jako "ideolog", ale takie były czasy, że "zachodniej nauki" w tym i myśli polskiej, nie dopuszczano do głosu socjalizując do Marksizmu, takie serwilistyczne wobec Moskwy jednostki. Należy podkreślić, że kiedy Antoni Szlanga kończył czerwoną akademię w 1985 r., nie było takiej uczelni, jak Akademia Nauk Społecznych (ta powstała na krótko w 1990 r.), była jedynie Akademia Nauk Społecznych PZPR i to PZPR jest wielce znaczące, bo to była kuźnia komunistycznych elit politycznych. Nie była to uczelnia politycznie obojętna, a raczej środowisko w którym kształcono i indoktrynowano przyszłych baronów komunistycznych.

Nie chodzi mi o to, aby po raz kolejny wyciągać to, że Antoni Szlanga był w ORMO o czym nigdy nie poinformował opinii publicznej, ale raczej  o to, że starzy komuniści i osoby z nimi współpracujące mają jakąś amnezję, dziś przedstawiają się jako demokraci i zwolennicy wolności i swobód obywatelskich. Niestety nie dostrzegają tego, że są siłownikami układu postkomunistycznego, który opanował Chojnice, a ten układ postkomunistyczny, to są pewne praktyki, przyzwyczajenia, mechanizmy, które przez dziesiątki lat przed 1990 r. zdążyły tym ludziom wejść w nawyk. I w tym kontekście, chylę czoła przed zmarłym Markiem Czajką, który przyznał się do współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa PRL. 

Brak autentycznej dekomunizacji, powoduje problem dla trwania demokracji, bo postawy postkomunistyczne nie licują z wartościami demokracji liberalnej, dlatego w sferze lokalnej, demokracji w Polsce jeszcze długo nie zaznamy. Oczywiście nie trwamy w komunie, ale wszystko co widzimy to fasadowość - fasadowa samorządność, fasadowa wolność słowa, fasadowa zgoda na rywalizację polityczną i fasadowa Rada Miejska, podporządkowana woli burmistrza. Niestety, fasadowy jest też w jakiejś mierze trójpodział władzy, bo wszystkie nitki i tak prowadzą do ratusza.

Wracając do Antoniego Szlangi, warto przypomnieć, że jego wola współpracy z reżimem komunistycznym była dogłębna, to był człowiek, który żył z przynależności do partii, to był funkcjonariusz systemu opresji i uczestniczył w tym aktywnie z własnej woli. Dlatego mam dziś prawo o tym pisać, nie chcę uderzać w Pana Antoniego Szlangę, żądam tylko, abyście przestali okłamywać chojniczan i przedstawiać im rzeczywistość, której nie ma, bo to manipulacja. Powiedzcie wprost, kim jesteście i do czego zmierzacie, dajcie obywatelom szansę na wybór na podstawie rozeznania waszych rzeczywistych proweniencji politycznych. Jak nazwać inaczej taką postawę, jak "polityczna amnezja"? Dla mnie, to jest właśnie "polityczna amnezja", jednego z Finsterowych siłowników.

W związku z wypowiedziami Antoniego Szlangi, wysłałem zapytanie do Urzędu Miejskiego w Chojnicach o kopie dokumentów potwierdzających wykształcenie Pana Antoniego Szlangi, radnego miejskiego w Chojnicach, być może pozwoli mi to zrewidować dotychczasową i wyżej zaprezentowaną wiedzę. Bez wątpienia, jest to sprawa publiczna.

Tymczasem zapraszam do lektury poniższego dokumentu - prośby Antoniego Szlangi o przyjęcie do ORMO:





2 komentarze:

  1. Brawo Marcin, jak zwykle celujacy +, dawno sie tak nie usmialem choc naprawde to w gruncie rzeczy bardzo smutne ze tacy ludzie jak towarzysz Szlanga sa wybierani w wolnych wyborach. Pozdrowki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy aby nie sfałszowali wyboru bo konkurował z zacnymi ludźmi - Zbigniew Opas i Andrzej Mielke. Każdy z nich ma zasłużone karty - także w ...

      Usuń