wtorek, 13 lutego 2018

Mały Harry i problemy miasta

Dla opozycji i zmiany władzy w Chojnicach pojawiła się w końcu nadzieja. Mariusz Brunka, (krypt. Harry), wyznał uciśnionym chojniczanom brodzącym wraz z dziećmi w zdezolowanych szkolnych toaletach, że to On jest niezniszczalny, jest jak Harry Potter. Wszystkie dzieci chojnickie zrozumiały ten przekaz, Mariusz Brunka poszerza pole docelowe swojego elektoratu. Grupa wiekowa 10-16 lat jest już teraz zdeterminowana do pójścia na barykady za chojnickim Harrym i wsparcia żądań klajstrowania przeciekających szkolnych pisuarów. W zamian będzie poparcie wyborcze, może jeszcze nie w tym roku, ale na pewno w przyszłości. 

Chodzą słuchy, że "Harry" w obronę weźmie wkrótce inne grupy wiekowe. Dzieci 7-10 uzyskają w końcu od dawna uprawnione prawo do siadania w nowych ławkach szkolnych, a najmłodsi być może zdążą się załapać na kursy prawnicze pod tytułem: "Bądź jak Harry"!

Poziom dyskursu publicznego kiedyś już w Chojnicach sięgnął dna, obecnie czuć od niego silną woń, ja nie wiem czy to jest smród i nie chcę o tym przesądzać, bo są różne zdania. Jedni powiedzą, że śmierdzi, inni, że im tylko wilgotno, a jeszcze inni udadzą "nic nie widzę, nic nie słyszę". 

Miałkość debat i tematyki poruszanej na ostatniej Radzie Miejskiej w Chojnicach utwierdza mnie tylko w przekonaniu o braku zaangażowania chojnickich radnych w życie publiczne. Zamiast poruszać naprawdę dla mieszkańców istotne problemy, to zmuszeni jesteśmy słuchać kłamstw o kłamstwach i skaczących z rozbuchanym ego sobie do gardeł dwóch dojrzałych panów, którzy na swój widok dostają białej gorączki i zapominają o godności z jaką wiąże się ich stanowisko. 

Niestety na Radzie Miejskiej nic nie słyszałem o sprawach smogu, emigracji zarobkowej, relacjach ukraińsko-polskich w mieście, pozyskiwaniu środków zewnętrznych. Opozycja zaś nie zaproponowała ŻADNEGO projektu alternatywnego wobec burmistrzowskiego w sprawie ChCK. 

Debata publiczna osiadała na dobre na mieliźnie intelektualnej zakrapianej smro...a przepraszam, cuchnącą wilgocią. Mam coraz częściej nieodparte wrażenie, że wulgaryzacja języka przez radnego Brunkę i częste odwoływanie się przez niego do czynności fizjologicznych ma jakiś związek, być może, z osobistymi doznaniami. Czy dlatego Mariusz Brunka stał się Harrym i walczy o czyste kible w Hogwarcie? 

8 komentarzy:

  1. Zasadniczo, to kilka ważnych scen w HP działo się właśnie w toaletach. Pan także interesował się toaletą za kilkaset tysięcy złotych. Radni, też poruszają temat toalet publicznych na terenie miasta. Pojawiło się kilka artykułów na lokalnych portalach. Może i temat jest krępujący, przyziemny ale mimo to w jakiś sposób ważny. Pański ironiczny, sarkastyczny ton wypowiedzi, nie różni się niczym od tonu cynicznego Mariusza.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, interesowałem się toaletą za kilkaset tysięcy złotych, ale nie kwestią przeciekających instalacji przy pisuarach. Takie zagadnienia należy rozwiązywać na poziomie zarządzania daną jednostką, anie robić z tego temat nr 1 na sesji Rady Miejskiej. Jest to kuriozalnie śmieszne. Dzieci winny mieć ładne i czyste toalety, to oczywiste, ale czy nie ma na sesję ważniejszych, pilniejszych spraw o większej wadze dla lokalnej społeczności?Otóż są!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dostaje Pan pieniądze jak Tadzio Galec za krytykowanie opozycji? Nie wstyd Panu? Jak można bronić zakłamanego układu i jego, jak sam Pan pisze siłowników? Kogo ma Pan wokół siebie lewicujących Sawickiego, Gogacza i Janika? Co was łączy poza bycia na marginesie wydarzeń w mieście? Członek PiS w czerwonej koalicji - brawo!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdrowo się uśmiałem :) Nikogo nie bronię, a już na pewno nie Arseniusza Finstera. Natomiast postawy Brunki od lat są nikczemne. Nie popieram, żadnej z tych opcji. Niemniej Finster to na pewno lepszy Burmistrz niż potencjalny burmistrz Brunka, kiedyś twierdziłem inaczej, ale po prawie już 4 latach bezproduktywnej, w mojej opinii, obecności Brunki w Radzie Miejskiej nie mam wątpliwości, że byłby najgorszym burmistrzem w dziejach miasta. Nie jestem z nikim w koalicji. Działalność Mariusza Janika cenię, podobnie jak aktywność Radka Sawickiego.

      Usuń
    2. O Brunce - "nie mam wątpliwości, że byłby najgorszym burmistrzem w dziejach miasta." Najgorszym od Marcina Wałdocha? Czy poprze Pan więc Bartosza Blumę lub Aleksandra Mrówczyńskiego?

      Usuń
    3. Jeszcze w kwestii życia na marginesie politycznym. Po pierwsze punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, wcale nie czuję się jakbym znajdował się na marginesie politycznym. Po drugie, faktem jest marginalizowanie mojej osoby przez zróżnicowane środowiska, od PChS i Brunki począwszy, przez obóz Burmistrza po niestety najbliższe mi politycznie środowiska. Z tym, że mi ta sytuacja wcale nie uwiera. Działam w zakresie przestrzeni, która jest niezagospodarowana przez powyższe podmioty i nawet jeśli jest ona dostrzegalna dla niewielu chojniczan, to mi osobiście daje większą satysfakcję, aniżeli bicie piany w większych grupach, gdzie i tak każdy ciągnie w swoją stronę, a dla miasta z tego pożytek żaden.

      Usuń