Już pisałem (tutaj) o sprawie, rzekomo, publicznego spotkania pomiędzy wicemarszałkiem województwa pomorskiego Leszkiem Bonną a burmistrzem Arseniuszem Finsterem. W poście wskazałem, że skoro twierdzi się, iż było to spotkanie publiczne, to wszystkie z nim związane okoliczności są jawne i podlegają ustawie o dostępie do informacji publicznej - dlatego powinniśmy znać okoliczności tego spotkania. Oczywiście, opinia publiczna nie ma dostępu do obiektywnych informacji, poza niczym innymi jak słowa dla Radio Weekend wygłoszone z Urzędu Marszałkowskiego. Takiego stanowiska nie można uznać za wyczerpujące i obiektywne, bowiem urzędnicy Urzędu Marszałkowskiego są podwładnymi władz urzędu.
Dlatego postanowiłem zapytać Arseniusza Finstera w drodze dostępu do informacji publicznej o jego, rzekomo, publiczne spotkanie z Leszkiem Bonną w feralną sobotę o godz. 10.00 rano. Jak się okazuje według lokalnego włodarza informacje o tym spotkaniu NIE SĄ INFORMACJĄ PUBLICZNĄ! Postaram się przekonać wkrótce burmistrza, że te informacje są jednak informacjami publicznymi (jeśli jakiekolwiek informacje istnieją - bo przypuszczam, że żadnego spotkania publicznego między panami nie miało być, i nie ma nawet śladu po ustalaniu takiego spotkania). Na ten moment wskażę tylko pokrótce, że każda działalność publiczna w charakterze funkcjonariusza publicznego i z wykorzystaniem majątku publicznego podlega ustawie o dostępie do informacji publicznej. Jeśli wykluczymy np. informacje niejawne. Ponieważ jak zakładam, ani Bonna ani Finster nie pracują w służbach specjalnych polskich, ani żadnych innych, nie prowadzili w sobotę o godz. 10.00 żadnej tajnej misji, to informacje o ich rzekomym spotkaniu są jawne. Jasno bowiem wskazano w Radio Weekend, że panowie mieli się spotkać w charakterze - burmistrza i wicemarszałka, dla omówienia spraw Warsztatów Terapii Zajęciowej.
Na tan moment i na bazie udzielonej mi przez Burmistrza odpowiedzi, wnioskować można, że ktoś w tej sprawie kłamie, a żadnego spotkanie nie było, ani nie umówiono, ani nie było go w grafiku, ani nie ma po nim śladu w żadnym nośniku danych, ani nawet w pamięci Burmistrza - bowiem informacją publiczną są również informacje niezmaterializowane. Należy na ten moment założyć, że gdyby było inaczej Burmistrz udostępniłby wszelkie posiadane informacje w tej sprawie. Nadal, w mojej ocenie, Burmistrz Finster występuje w roli adwokata Leszka Bonny. I jak tu nie mówić o układzie? Postawa Burmistrz na pewno przeczy idei jawności życia publicznego. Problem Bonny i Finstera polega na tym, że w żaden sposób nie udowodnili zamiaru rzekomego spotkania o charakterze publicznym z godz. 10.00 rano z feralnej soboty.
Ludzie lokalnego układu politycznego powinni zaprzestać swoich postaw, które są jawną kpiną ze społeczeństwa.
Poniżej przedstawiam swoją korespondencję z Burmistrzem w drodze dostępu do informacji publicznej:
Korzystając z prawa dostępu do informacji publicznej składam zapytanie o:
- informacje poświadczające, w postaci kopii SMS, kopii nagrania rozmów,
kopii korespondencji
elektronicznej w tym e-mail oraz z komunikatorów elektronicznych,
na okoliczność umówienia
publicznego spotkania w dniu 15 lutego 2020 r. o godzinie 10.00
(jak podały media w tym Radio Weekend FM) pomiędzy
Burmistrzem Chojnic
Arseniuszem Finsterem a wicemarszałkiem województwa
pomorskiego Leszkiem Bonną.
kopii korespondencji
elektronicznej w tym e-mail oraz z komunikatorów elektronicznych,
na okoliczność umówienia
publicznego spotkania w dniu 15 lutego 2020 r. o godzinie 10.00
(jak podały media w tym Radio Weekend FM) pomiędzy
Burmistrzem Chojnic
Arseniuszem Finsterem a wicemarszałkiem województwa
pomorskiego Leszkiem Bonną.
Odpowiedź proszę kierować w formie elektronicznej
na adres: marcin.waldoch@gmail.com
w ustawowo określonym terminie.
na adres: marcin.waldoch@gmail.com
w ustawowo określonym terminie.
Marcin, możesz poprzez urząd marszałkowski wystąpić do Leszka Bonny o jego terminarz spotkań i inne materiały związane z jego rzekomym spotkaniem z burmistrzem (w ramach dostępu do informacji publicznej). Ciekawe czy i on oficjalnie odmówi udzielenia odpowiedzi lub czy być może spreparuje jakieś kłamstwa na kolanie?
OdpowiedzUsuńTak, wiem, ale nim to uczynię, poczekam co uzyskają radni sejmiku w tej mierze. Wiem, że też monitorują sprawę.
Usuń