piątek, 4 lutego 2022

Konsultant bez konsultacji?

Pod koniec 2020 r. ratusz poinformował, że burmistrz będzie miał specjalnego konsultanta do spraw inwestycji drogowych. Tym konsultantem został Robert Marszałek. Do dnia 24 stycznia 2022 r. Miasto Chojnice w wyniku współpracy z Robertem Marszałkiem poniosło koszty ponad 60 tys. złotych. 

Mieszkańcy mają prawo wiedzieć, co za te pieniądze wykonał Pan Robert Marszałek? 

Zadałem więc pytania: 

Korzystając z prawa dostępu do informacji publicznej, składam zapytanie o: 


- informację czy Robert Marszałek nadal jest konsultantem burmistrza Chojnic do spraw inwestycji drogowych; 

- informację o kosztach jakie Miasto Chojnice poniosło w związku ze współpracą z Robertem Marszałkiem do dnia dzisiejszego;

- kopię umowy pomiędzy Robertem Marszałkiem a Miastem Chojnice na bazie której Robert Marszałek udzielał konsultacji Burmistrzowi Miasta Chojnice;

- informację o wykazie konsultacji, których Robert Marszałek udzielił Burmistrzowi Miasta Chojnice ze wskazaniem, których inwestycji drogowych w mieście dotyczyły te konsultacje. 

Odpowiedzi z Miasta są na poniżej zamieszczonym pliku. Dla mnie szokujący jest i zastanawiający następujący fragment: "Urząd nie prowadzi wykazu konsultacji, których Pan Robert Marszałek udzielił Burmistrzowi Miasta Chojnice". W związku z tym, zasadne jest postawienie kolejnych pytań, czy Pan Robert Marszałek w ogóle udzielił Burmistrzowi Miasta Chojnice jakichkolwiek konsultacji w sprawie inwestycji drogowych w mieście? Czy po prostu Miasto Chojnice płaci Robertowi Marszałkowi, bo płaci i tyle? O co chodzi w tej współpracy? Czy ta współpraca polega tylko na wystawianiu faktur i przelewach? 





1 komentarz:

  1. My , jako mieszkańcy nie jesteśmy w stanie zweryfikować pracy R.Marszałka na rzecz UM i społeczeństwa Chojnic. Musimy w tej kwestii zaufać pracownikowi samorządowemu A. Finsterowi. Jeden mu ufa, drugi nie. Ja np. ufam mu jak rosyjskiemu paktowi o nieagresji, ale to tylko moje subiektywne odczucie. Wg mnie R.Marszałek niczego nie konsultuje z pracownikiem Finsterem, tylko z dyrektorami poszczególnych działów (i jest to prawdopodobnie najczęściej J.Domozych). Oczywiście, gdyby pracownik Finster miał odrobinę przyzwoitości, to by napisał kilka słów wyjaśnienia, albo wskazał miejsce, gdzie szukać wyników pracy pracownika najemnego R.Marszałka. Niestety, jak widać zapomniał, że nie zatrudnia R.Marszałka w swojej prywatnej firmie i nie płaci mu ze swoich pieniędzy, tylko z publicznych. Cóż.. taka polityka.
    A wg mnie ważne jest wiedzieć, czy praca R.Marszałka jest wykorzystywana.

    OdpowiedzUsuń