Mamy w Chojnicach nową Kontrowersję. Chodzi o zapowiadany projekt uchwały w sprawie zagospodarowania części Lasku Miejskiego, gdzie znajduje się boisko-polana.
Dla wielu chojniczan jest to nie do pomyślenia, żeby miasto sprzedało na jakąś formę działalności gospodarczej tak piękny i zielony teren. Argumenty Arseniusza Finstera to jak zwykle słowna ekwilibrystyka i nic nie znaczący słowotok, a kto w szuka w tych wypowiedziach sensu i logiki równie dobrze może szukać go w każdej innej katastrofie.
To co mówi burmistrz naszego miasta jest zatrważające. Przyznał bowiem, że teren ten był nieuczęszczany przez chojniczan, w domyśle - leży odłogiem. I to fakt, trzeba przyznać, że 20-30 lat temu to boisko tętniło jakimś cyklicznym życiem. Były tam różne zawody, pikniki, itd. Obecnie jest polana z nikłą funkcją sportową. Warto jednak zapytać, kto do tego doprowadził? Mieszkańcy, czy lokalna władza z Finsterem na czele? W czyjej gestii jest dbałość o ten teren? Zaniedbania władzy są przedstawiane jako argument za zbyciem tak wartościowej działki na rzecz jakiegoś, śmiem przypuszczać już wiadomego, inwestora (zresztą Finster przyznał dla "Czasu Chojnic", że jakiś inwestor jest, ale nie jest to rodzina Bonnów. Tym bardziej powinien ujawnić najpierw, kto stał się inispiracją tych zapowiadanych zmian w prawie. Ukrywanie personaliów tego inwestora przez Finstera wygląda bardzo brzydko. Czyżby radni znowu mieli na gwizdek burmistrza podejmować decyzję w ciemno?). I tutaj powstaje pytanie - czy w Chojnicach prawo miejscowe jest pisane pod dyktando lokalnych bieznesmenów, deweloperów i lokalnego układu?
Władzie miejskie w sprawie Lasku Miejskiego nie zaproponowały żadnych konsultacji społecznych - bo nie można za nie uznać debaty zero-jedynkowej o tym, czy ten teren teraz nagle zbyć i zezwolić na jego adaptację pod jakiś hotel, hospicjum czy dom spokojnej starości. Miasto przede wszystkim powinno przedstawić alternatywne pomysły na zagospodarowanie tego terenu, a nie robi tego. Ponadto, wielce niepokojące jest zachowanie burmistrza, który publicznie, z tego co mi wiadomo nie ujawnił rzeczywistych motywów prowadzących do zmiany przeznaczenia tego terenu. Jeśli był ktoś kto Finstera poprosił o takie działanie, to dla przejrzystości należało najpierw poinformować opinię publiczną, kto i w jakim celu chce tam inwestować i pod kogo się to prawo układa. Uważam, że tego powinniśmy wymagać od władz miejskich. Na razie jest to forsowanie pewnych założeń sprzyjających lokalnemu układowi władzy, forsowanie, które dobrze znamy z innych działań ratusza.
W sprawie oburzające jest też wykorzystanie przez Finstera "zgody na sprzedaż boiska w Lasku Miejskim" przez Zarząd Osiedla Słoneczne. Po pierwsze żaden zarząd, żadnego osiedla nie posiada uprawnień do podejmowania takich decyzji, nie leży to bowiem w kompetencji chojnickich jednostek pomocniczych samorządu. I Finster podnosząc ten argument manipuluje opinią publiczną. Ponadto, do decyzji o zbyciu takiego terenu nie byłoby też uprawnione Ogólne Zebranie Mieszkańców Osiedla Słoneczne, bo takie ciało również nie posiada kompetencji do zbycia takiej nieruchomości. Zgoda zarządu osiedla w tak ważkiej sprawie nic nie znaczy, również dlatego, że teren ten pełni swoje funkcje nie tylko wobec mieszkańców osiedla ale jest integralną częścią kompleksu Lasku Miejskiego, który pełni funkcje rekreacyjną wobec wszystkich mieszkańców Chojnic, a nie tylko mieszkańców wskazanego przez Finstera osiedla. To co robi Finster obecnie można byłoby przyrównać do sytuacji w której zarząd osiedla Śródmieście w Chojnicach zdecydowałby o zbyciu płyty Starego Rynku dla inwestora, który wybuduje tam kurzą fermę. Byłoby to równie kuriozalne, jak to co Finster robi obecnie.
Nastąpiła więc chwila w której bez względu na nasze sympatie i antypatie do rządzących miastem, powinniśmy zewrzeć szyki i wyrazić swój zdecydowany protest wobec planów zmiany przeznaczenia dla tej części Lasku Miejskiego z jasnym domaganiem się wskazania celu społecznego, któremu może służyć ta przestrzeń. Bardzo zaniedbana i zapomniana przez nasze władze. W Lasku Miejskim, mówiąc literalnie można się dosłownie zabić o sprzęty za które odpowiedzialne jest Miasto, bo nikt chyba nie dokonuje przeglądu połamanych ławek, przeszkód terenowych - służących do biegów przełajowych, i innych instalacji. Tego władze miejskie nie miały czasu, energii ani woli dopilnować. W Chojnicach brakuje zieleni, osiedla pozbawione są praktycznie parków i innych zielonych miejsc, a jedno z ostatnich zielonych miejsc Chojnic staje się łupem drapieżnego biznesu, któremu tak powolny zdaje się być Burmistrz Chojnic. Jeśli Arseniusz Finster chce realizować cele biznesowe, a nie społeczne, to powinien założyć firmę i porzucić swoją misję samorządową, bo ta rozmija się z celami, którym powinien służyć, a te cele to przede wszystkim cele społeczne i dbanie o dobrostan chojniczan. Wszystkich chojniczan jako społeczności, a nie wybranej grupy.
Poniżej zamieszczam zdjęcia z Lasku Miejskiego - z tej części, która ma iść pod młotek (a może siekierę) wraz z projektem uchwały RM Chojnice dla tego terenu.
Wszystkim, głęboko zainteresowanym tematem, proponuję lekturę czterech ustaw: o samorządzie gminnym, o stowarzyszeniach, ustawa z 6 grudnia 2006 r. o zasadach prowadzenia polityki rozwoju, a szczególnie ustawy z 27 marca 2003 r. o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym: https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU20030800717/T/D20030717L.pdf . W kontekście tych aktów prawnych, uważam, że istnieją poważne wątpliwości natury prawnej wobec działań podejmowanych obecnie przez ratusz.
Zamieszczam link do petycji przygotowanej przez Chojnicki Alarm dla Klimatu a skierowanej do Burmistrza Miasta Chojnice: https://www.petycjeonline.com/petycja_w_sprawie_zachowania_lasku_miejskiego_oraz_odstpienia_od_jego_sprzeday_i_wszelkich_w_nim_dziaa_inwestycyjnych_-_w_sprawie_projektu_miejscowego_planu_zagospodarowania_przestrzennego?uv=43512672&utm_source=whatsapp&fbclid=IwAR3Cw8l51-qFWxJ3N0nmCUnLq_XFaOTiL1Y4lWuu0yIZk2UJovmUe0OzXyM .