wtorek, 19 października 2010

Razem po władzę


Nic mnie tak nie ubawiło, jak logo chojnickiego komitetu obywatelskiego KWW Razem dla Powiatu stworzonego przez ludzi z chojnickich KOK-ów (Komitety Obrony Koryta). Dwaj panowie widocznie w marynareczkach podają sobie ręce nad mapą powiatu chojnickiego...Czy tutaj pozostaje miejsce na jakieś niedomówienia? Wydaje mi się, że jednego można sie czepiać. Nazwa jest wszak nie przystająca do logo i calej ekpiy. Proponowałbym zmianę, choć tego błędu już nie da się naprawić, to przed przyszłymi wyborami służę konsultacjami. Teraz zdradzę tylko tyle, że odnośnie nazwy na pewno zaproponował bym inną. Duzo bardziej wymowną i trafiającą do wyborców, lepiej identyfikującą całą ekipę i jej cele z logo, które rzeczywiście bawi. Nazwa dla tego komitetu nie powinna brzemieć tak skromnie jak Razem dla Powiatu, ale bardziej wyraziście i szczerze RAZEM PO WŁADZĘ. Cięzko wkomponować słowo absolutną...ale postaram się nad tym pomyśleć przez cztery lata na pewno znajdę odpowiednią formułę.


10 komentarzy:

  1. Super komentarz , dawno nie uśmiałam się,jak teraz.Niezły skrot KOK, chociaż BMW rownież do nich pasuje!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. O to ładnie brzmi BMW,ekskluzywna marka. Tak eksluzywna jak bardzo oni sami wykluczają się ze społeczeństwa. Jednk czy mogę prosić o rozszyfrowanie tego akronimu? Z góry dzięki i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bierny Mierny ale Wierny!
    Pozdrawiam i proszę o więcej trafionych komentarzy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cóż, polityka opiera się na populistycznych hasłach. Ich twórcy chcą być fajni, nowocześni, dobrzy itp. Hasło "Razem dla Powiatu" zawiera dwie pozytywne wartości - RAZEM, czyli wspólnie, kolektywnie, w zgodzie oraz DLA POWIATU, czyli dla nas wszystkich, dla dobra wspólnego, rozwojowo, pro publico bono. Generalnie super! Ale trza być indolentem w kwestiach politycznych i obyczajowych, by dać się na to nabrać. Co najmniej połowa kandydatów do rad (miejskich, gminnych, powiatowych) pcha się do nich po diety, połowa z drugiej połowy po wpływy i dla zaspokojenia ambicji. Są też i tacy naiwniacy, których ktoś namówił do kandydowania wmawiając im wielką wartość społeczną i potencjał, lecz tak naprawdę poszukując zapchajdziury na listy swojego komitetu. Optymistycznie zakładając tylko jakaś jedna czwarta kandydujących chce coś pozytywnego zrobić korzystając z funkcji radnego jak z narzędzia temu służącemu. Ale i wśród tych są tacy, którzy oprócz dobrej woli niewiele wnoszą do rad. Nie mają pomysłu, nie mają wiedzy nt. samorządu i działań społecznych. Zatem ogólnie bieda.

    Na cóż nam radni, których aktywność sprowadza się do głosowania tak, jak lider nakaże? Bez własnych przemyśleń, próby dyskusji, bez pomysłów na rozwój, przyjętych zasad (a nawet śmiem ubolewać - bez idei, choć to ryzykowne postulować, by radni kierowali się ideami, a nie zasadami ekonomii tudzież poprawnością polityczną). Po co nam w radach pionki, których jedyną funkcją jest symulowanie dobrej kondycji demokracji, samorządności i społeczeństwa obywatelskiego?

    Demokrację - rozumianą jako partycypację społeczeństwa w sprawowaniu władzy - możemy budować wszyscy razem i każdy z osobna na co dzień - patrząc władzy na ręce i monitorując jej działania. Możemy uczestniczyć w pracach komisji, w obradach poszczególnych rad. Możemy postulować, wnioskować, oczekiwać wyjaśnień, krytykować, żądać. I nie dam się przekonać, że moim największym obywatelskim obowiązkiem i przywilejem jest pójście do urny raz na 4 lata. Nie, panie i panowie, tak nie jest. Z demokracji korzystam na co dzień, nie w czas wyborów. Z anarchistycznym pozdrowieniem przesyłam hasło na dziś, jutro i pojutrze:

    Ni prawica, ni lewica! Podwórko i ulica!

    OdpowiedzUsuń
  5. Cóż, polityka opiera się na populistycznych hasłach. Ich twórcy chcą być fajni, nowocześni, dobrzy itp. Hasło "Razem dla Powiatu" zawiera dwie pozytywne wartości - RAZEM, czyli wspólnie, kolektywnie, w zgodzie oraz DLA POWIATU, czyli dla nas wszystkich, dla dobra wspólnego, rozwojowo, pro publico bono. Generalnie super! Ale trza być indolentem w kwestiach politycznych i obyczajowych, by dać się na to nabrać. Co najmniej połowa kandydatów do rad (miejskich, gminnych, powiatowych) pcha się do nich po diety, połowa z drugiej połowy po wpływy i dla zaspokojenia ambicji. Są też i tacy naiwniacy, których ktoś namówił do kandydowania wmawiając im wielką wartość społeczną i potencjał, lecz tak naprawdę poszukując zapchajdziury na listy swojego komitetu. Optymistycznie zakładając tylko jakaś jedna czwarta kandydujących chce coś pozytywnego zrobić korzystając z funkcji radnego jak z narzędzia temu służącemu. Ale i wśród tych są tacy, którzy oprócz dobrej woli niewiele wnoszą do rad. Nie mają pomysłu, nie mają wiedzy nt. samorządu i działań społecznych. Zatem ogólnie bieda.

    Na cóż nam radni, których aktywność sprowadza się do głosowania tak, jak lider nakaże? Bez własnych przemyśleń, próby dyskusji, bez pomysłów na rozwój, przyjętych zasad (a nawet śmiem ubolewać - bez idei, choć to ryzykowne postulować, by radni kierowali się ideami, a nie zasadami ekonomii tudzież poprawnością polityczną). Po co nam w radach pionki, których jedyną funkcją jest symulowanie dobrej kondycji demokracji, samorządności i społeczeństwa obywatelskiego?

    Demokrację - rozumianą jako partycypację społeczeństwa w sprawowaniu władzy - możemy budować wszyscy razem i każdy z osobna na co dzień - patrząc władzy na ręce i monitorując jej działania. Możemy uczestniczyć w pracach komisji, w obradach poszczególnych rad. Możemy postulować, wnioskować, oczekiwać wyjaśnień, krytykować, żądać. I nie dam się przekonać, że moim największym obywatelskim obowiązkiem i przywilejem jest pójście do urny raz na 4 lata. Nie, panie i panowie, tak nie jest. Z demokracji korzystam na co dzień, nie w czas wyborów. Z anarchistycznym pozdrowieniem przesyłam hasło na dziś, jutro i pojutrze:

    Ni prawica, ni lewica! Podwórko i ulica!

    OdpowiedzUsuń
  6. Cóż, polityka opiera się na populistycznych hasłach. Ich twórcy chcą być fajni, nowocześni, dobrzy itp. Hasło "Razem dla Powiatu" zawiera dwie pozytywne wartości - RAZEM, czyli wspólnie, kolektywnie, w zgodzie oraz DLA POWIATU, czyli dla nas wszystkich, dla dobra wspólnego, rozwojowo, pro publico bono. Generalnie super! Ale trza być indolentem w kwestiach politycznych i obyczajowych, by dać się na to nabrać. Co najmniej połowa kandydatów do rad (miejskich, gminnych, powiatowych) pcha się do nich po diety, połowa z drugiej połowy po wpływy i dla zaspokojenia ambicji. Są też i tacy naiwniacy, których ktoś namówił do kandydowania wmawiając im wielką wartość społeczną i potencjał, lecz tak naprawdę poszukując zapchajdziury na listy swojego komitetu. Optymistycznie zakładając tylko jakaś jedna czwarta kandydujących chce coś pozytywnego zrobić korzystając z funkcji radnego jak z narzędzia temu służącemu. Ale i wśród tych są tacy, którzy oprócz dobrej woli niewiele wnoszą do rad. Nie mają pomysłu, nie mają wiedzy nt. samorządu i działań społecznych. Zatem ogólnie bieda.

    Na cóż nam radni, których aktywność sprowadza się do głosowania tak, jak lider nakaże? Bez własnych przemyśleń, próby dyskusji, bez pomysłów na rozwój, przyjętych zasad (a nawet śmiem ubolewać - bez idei, choć to ryzykowne postulować, by radni kierowali się ideami, a nie zasadami ekonomii tudzież poprawnością polityczną). Po co nam w radach pionki, których jedyną funkcją jest symulowanie dobrej kondycji demokracji, samorządności i społeczeństwa obywatelskiego?

    OdpowiedzUsuń
  7. Demokrację - rozumianą jako partycypację społeczeństwa w sprawowaniu władzy - możemy budować wszyscy razem i każdy z osobna na co dzień - patrząc władzy na ręce i monitorując jej działania. Możemy uczestniczyć w pracach komisji, w obradach poszczególnych rad. Możemy postulować, wnioskować, oczekiwać wyjaśnień, krytykować, żądać. I nie dam się przekonać, że moim największym obywatelskim obowiązkiem i przywilejem jest pójście do urny raz na 4 lata. Nie, panie i panowie, tak nie jest. Z demokracji korzystam na co dzień, nie w czas wyborów. Z anarchistycznym pozdrowieniem przesyłam hasło na dziś, jutro i pojutrze:

    Ni prawica, ni lewica! Podwórko i ulica!

    OdpowiedzUsuń
  8. o kurde Radku swiete słowa i po trzykroć powtórzone!!!Amen:))

    OdpowiedzUsuń
  9. To niezamierzone, wpisałem raz, ale system odrzucił wpis. Potem okazało się, że wszystko przeszło. Można więc czytać 3 razy, utrwali się ;-)

    OdpowiedzUsuń