sobota, 21 maja 2011

Kiedy ja mówię WOLNOŚĆ to grozisz mi wojną!

Reakcje po ostatniej akcji były potwierdzeniem mojej tezy, że za każde działanie w sferze publicznej niezgodne ze stanowiskiem burmistrza Arseniusza Finstera, za stanowisko niezależne, spotyka ostracyzm. Mechanizm byłby o tyle uczcicwy gdyby nie był inspirowany przez samego burmistrza, który publicznie mówi do obywateli z kim nalezy rozmawiać, a z kim nie, z kim można działać, współpracować a z kim nie.

W związku z powyższym :) mówię do Pana Finstera - Jak każdy w tym wolnym kraju mam prawo działać i współpracować z kim chce nawet z Panem i jak przyjdę do Pana, to niestety będzie musiał Pan współdziałać, bo za to dostaje Pan bursmicz ;-) pieniądze.

Niech żyje wolność :)


4 komentarze:

  1. http://www.antykomor.pl./


    To jest Polska właśnie.
    (kocur)

    OdpowiedzUsuń
  2. ciekawam, co Panu zaproponujesz:) Namiętną la cumparsitę:)?!
    genka

    OdpowiedzUsuń
  3. oczywiście, ponieważ rozumiemy się bez słów ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. to musi być miełość;)
    g.

    OdpowiedzUsuń