wtorek, 15 kwietnia 2014

V kolumna w Chojnicach

Do Chojnic zajeżdża były rzecznik prasowy Samoobrony, a dziś osoba reklamująca się "politolog". Więcej, jako specjalista od geopolityki (niczym rosyjski guru Aleksandr Dugin). Jest to osoba głęboko skompromitowana w oczach każdego Polaka. Mówię to wprost, do Chojnic przyjeżdża agent rosyjskiego wpływu i jako taki będzie przeze mnie uważany. 


Zastanówmy się, dlaczego Pan Piskorski przyjeżdża do Chojnic, a wspiera poglądy o tym, że:

1. Wejście Ukrainy do współpracy gospodarczej z UE, będzie dla Ukrainy zabójstwem.

2. Przewrót na Ukrainie był sponsorowany i przeprowadzony przez zewnętrzne siły.

3. Wyrażał krytykę wobec zaangażowania się Polaków w ruch niepodległościowy Ukraińców.

4. Unia Europejska nie może zrekompensować Ukraińskich strat gospodarczych w wyniku utraty rynków w Rosji.

5. Pan Piskorski jest medialną twarzą putinowskiej, skompromitowanej, telewizji Russia Today. 

6. Pan Piskorski jest zwolennikiem Putinowskiej i Duginowskiej koncepcji Eurazjatyckiej "integracji" co oznacza, że jest to zwolennik rosyjskiego ekspancjonizmu, ponieważ poza Rosją nie ma innego państwa forsującego "integrację" od Władywostoku po Lizbonę.

7. Pan Piskorski prezentuje poglądy anty - euroatlantyckie obliczone na rozbicie związków UE - USA, a co więcej na dezintegrację UE. 

8. I teraz jak mawia pan Samoobrona "first and foremost": wspieranie przez Pana Piskorskiego interesów rosyjskich w Polsce jest naruszeniem polskiej racji stanu. Takie wystąpienia podlegać powinny obstrukcji społecznej (ale i prawnej). Nie chodzi już tutaj o wolność słowa, ale o sianie propagandy rosyjskiej. Bo nie da się ukryć, że przez usta Piskorskiego płynie prorosyjska propaganda. 



Bardzo dobrze Pana przywitamy. Reasumując Pan Piskorski jest ewidentnym "agentem wpływu rosyjskiego", którego przywiało teraz do Chojnic. Nazywanie tego Pana "political scientist" jest wielką pomyłką, jest to osoba, podobnie jak Dugin, zaangażowana w sianie propagandy podtrzymywanej pseudonaukowymi założeniami. Nikt w Chojnicach nie powinien poddać się tej propagandzie. Odpowiedź jest jasna na postawione na wstępie pytanie, Pan Piskorski przyjeżdża do Chojnic niczym V kolumna w czasach przedwojennych. 

Warto zaznaczyć, że Pan Piskorski nazywa Platformę Obywatelską i Prawo i Sprawiedliwość organizacjami pro - banderowskimi (a więc sprzyjającymi godzeniu w dobro Polski)? Kierowane przez Niego Europejskie Centrum Analiz Geopolitycznych to organizacja funkcjonująca na marginesie polskiej politologii. Wskazać należy, że głównym ośrodkiem w tym zakresie jest Instytut Geopolityki Leszka Sykulskiego, choć oczywiście nikt nie broni prawa do zakładania stowarzyszeń. Niemniej śmieszne jest, że w Russia Today Pana Piskorskiego przedstawia się jako dyrektora think - tanku działającego w zakresie geopolityki. Niestety nie mogłem się też doszukać w sieci artykułów naukowych Pana Piskorskiego, ani wykazu Jego publikacji, co tym bardziej wskazuje mi na to, że czas poświęca na politykowanie zgodne z interesem Rosji. 

13 komentarzy:

  1. W przeciwieństwie do ciebie ten gościu ma 100% racji w tym co mówi na temat Ukrainy, dlatego że cała ta rozpierducha która została zapoczątkowana w Kijowie, była inspirowana przez CIA i solidaruchów! Straszysz go jakimś "dobrym przywitaniem", lepiej nikogo nie strasz, bo kiedyś mogą postraszyć ciebie miłośniku Ukraińców!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nikogo nie straszę. Dobre przywitanie znaczy tyle co dobre przywitanie, nie mniej nie więcej. Rozwijając oznacza pełną polemikę z Jego poglądami i poglądami, które reprezentuje i promuje. Ponadto w mojej ocenie, ten Pan nie ma racji, ani nie mówi prawdy o rzeczywistości społeczno - politycznej, natomiast jest siewcą propagandy putinowskiej. Cieszę się, że przyjeżdża do Chojnic, może uda się mu wytłumaczyć w jakiej mierze stał się narzędziem polityki rosyjskiej. Destablizacja Ukrainy w wymiarze ekonomicznym rzeczywiście miała pewnie różne inspiracje i jej kierunki. Ale jeśli ktoś się dziwi, ze ludzie nie chcieli żyć w biedzie, a chcieli żyć co najmniej tak jak m w Polsce, to i ja się dziwię takiemu zdziwieniu. Nie jestem ani miłośnikiem Ukraińców, ani Rosjan, ani żadnych innych narodów. Jestem Polakiem i popieram tylko i wyłącznie interes polski, ani nie amerykański, ani nie rosyjski. Niemniej amerykanie z nami mają wspólnotę wartości związanych z obywatelskością, której nie ma w Rosji. Poza tym, Amerykanie Polaków dotąd nie mordowali na skalę masową. A Pan Piskorski jest taką efemerydą i eklektycznym tworem różnych odprysków idei narodowej skierowanej ku Moskwie. Z takim rusofilskim nastawieniem w polityce wschodnie po prostu się nie zgadzam. Polska jest niepodległym państwem i nie będzie się kierowała rosyjskimi priorytetami, a ten Pan wciska w Russia Today z Warszawy poglądy z którymi ciężko się zgodzić. To nie jest stanowisko naukowe i nazywanie naukowcem kogoś tak zaangażowanego politycznie na rzecz "ruchów wyzwoleńczych" spod dominacji euroatlantyckiej byłoby wielkim błędem. To będzie po prostu wymiana poglądów. Nie zgadzam się z promocją idei putinowskiej w Chojnicach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli pomyśleć odrobinę to kroi nam się wojna. Jasno widać iż Unia i jej wujek USA nie zamierza odpuścić Ukrainy i wbrew temu co twierdzi ma głęboko w poważaniu demokrację uznając quasi rząd na Ukrainie który powstał przez pucz bojówek z majdanu i obalenie legalnej wybranej władzy w legalnych wyborach. Mało tego ! Unia faryzeuszy nie szanuje nawet własnych podpisów które złożono z opozycją w Kijowie, ustalające porządek na Ukrainie gwarantujący rządzenie prezydenta Janukowycza do końca roku. Rosja która broni swych interesów , zajmuje Krym bez którego po prostu przestanie istnieć będąc zalana propagandą imperialistyczna USA. Mamy wyraźne przygotowanie do wojny z Rosją. Unia faryzeuszy na siłę wbrew większości społeczeństwa ukraińskiego, podpisze z quasi rządem w Kijowie umowę o stowarzyszeniu już w ciągu tego tygodnia. To da za pomocą różnych kruczków prawnych możliwość interwencji NATO czyli de facto jak w przypadku Serbii - USA na Ukrainie. Samoloty i śmigłowce i oficjalnie 300 ludzi nie przylatują tu bronić Polski tylko walczyć z Rosja. Polegać to będzie na wkroczeniu za zgoda uzurpatorskich władz w Kijowie wojsk i sprzętu natowskiego, być może nawet z użyciem polskiego wojska na Ukrainę. To ma zmusić Rosję do wycofania się z Krymu i de facto oddania USA kontroli nad Iranem, Syrią i samą Rosją. Zburzeniem koalicji chińsko-rosyjskiej co będzie końcem Rosji jako ostatniego bastionu w tworzeniu NWO. Jeśli nie - to jak widać są zdeterminowani do wojny z Rosją. Rosja jest w śmiertelnym uścisku amerykańskiej polityki imperialnej od południa, od północy i od zachodu. Jeśli dojdzie do siłowego rozwiązania to czas już pakować się bo wojna nie skończy się na Ukrainie która będzie zmieciona z powierzchni ziemi. Polska będzie ogarnięta wojną od strony północnej. Być może wbrew wszelkiemu rozsądkowi nawet wciągną do NATO Ukrainę w ciągu miesiąca aby całkowicie zalegalizować swą agresje na Rosję. Sytuacja jest bardzo zła dla Polski. Tym bardziej że Tusk opiera nasze bezpieczeństwo na Niemcach. Tak między zdaniami powiedział pośrednio. Tusk nie czuje zagrożenia licząc na Niemcy i NATO , ale to nic nie pomoże wobec słabości i niezdolności obrony naszych miast przed rosyjskimi rakietami wystrzelonymi z Królewca. Rosja nie zapomni nam absurdalnego wmieszania się w obalanie rządu. Jesteśmy jak zawsze mięsem armatnim. Taką mam wizje na najbliższe tygodnie i oby się nie sprawdziła.

    OdpowiedzUsuń
  4. Waldoch to nie agent wpływu nawet na miarę prowincji,choć retoryka podobna do tuskowej, współczuję ludziom w Chojnicach. Czy ciotka Waldocha też utonęła z córkami na Gustlofie? To by go jeszcze jakos tłumaczylo. Jakie wspólne wartosci mozna mieć z jankesami nie bedąc ich płatnym agentem? Obywatelskości mamy dość w wydaniu Platformy.Czas na jakies zmiany a o ideach Putina niewielu w kraju słyszało. Waldoch, belkoczesz jak świr

    OdpowiedzUsuń
  5. Czy autor tego artykułu nie ma wśród przodków przesiedleńców z akcji Wisła? Na kilometr pachnie banderowszczyzną. FYI, Rosjanie nie są przyjaciółmi Polski ale zachodni Ukraińcy tym bardziej.

    OdpowiedzUsuń
  6. Przodkowie z akcji Wisła...dobre :) Nie, nie mam takich praszczurów. Odpowiadając na to pytanie. Jakoś tak się składa, że cała moja rodzina walczyła o niepodłegłość Polski. W ramach Wojska Polskiego, Gryfa, AK...kula w płot Panowie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo zabawne jest słuchać i czytać ludzi, którzy chcą by widziano ich jako wyłącznie "krytycznych" i "realistycznych" co do sytuacji na Ukrainie (swoją drogą na pewno złożonej i pełnej sprzeczności, jak choćby paradoks, w którym doszło do sojuszu większości polskiej prawicy oraz ukraińskiej, tej drugiej nie kiedy o problematycznych dla Polski koneksjach); ludzi ci wszystko wiedzą mają wgląd w najtajniejsze dokumenty, zazdrości im sam Juliusz Assange, doskonale wiedzą kto robił majdan, kto nimi kierował, co więcej tak bardzo żal im Rosji (otoczonej przez wrogów!). Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Żywcem wyjęte z podręcznika dla dyżurnych mediów i ich ''dziennikarzy'' autorstwa Departamentu Stanu USA, przetłumaczonego na polski i inne satelickie języki do użytku wewnętrznego. Człowieku my mamy INTERNET a nie dwa rządowe programy TV jak w PRL, i możemy sprawdzić dowolną rzecz w dowolnej liczbie źródeł. Poza tym dysponujemy czymś takim jak MÓZG i korzystamy z niego. Gadasz jak z kartki dokładnie to, co masz gadać a nie to jak jest rzeczywiście. Mam przyjaciół na Ukrainie, bliskich przyjaciół z okolic Doniecka, i WIEM NA BIEŻĄCO co tam się dzieje, jakie są odczucia i poglądy ludzi, czego się tam boją i czego oczekują. Pan Piskorski ma 100% racji, ty - ZERO%!

    OdpowiedzUsuń
  9. Pan Piskorski, chłopcze, ma 100% racji. Ty masz jej ZERO, gadasz przy tym jak wyszkolony kundelek ''medialny'' których setki jeśli nie tysiące szczekają w tzw. ''polskich mediach'' od rana do nocy z przekonaniem, że mamy dalej PRL, że są dwa państwowe kanały tv i trzy programy radiowe, że nie ma internetu, i że my nie mamy mózgu, jak ci w Ameryce dla których świat kończy się na sąsiednim hrabstwie a sąsiedni stan to już inna planeta. Mam przyjaciół z Ukrainy, pod Donieckiem mieszkają ich rodziny. Mam na bieżąco informacje co się dzieje w tamtych okolicach i widzę jaką podłą robotę wykonują polskie sprzedajne pieski nie wiem dlaczego nazywane dziennikarzami, jaką podłą robotę robisz ty. Kiedyś będziesz za to rozliczony. Jesteś wierzący więc wiesz kiedy i przez kogo. Jedynym pocieszeniem jest to, że sytuacja ta już długo nie potrwa bo do niedzieli banderowcy albo to co z nich zostanie będą już po zachodniej stronie Dniepru.

    OdpowiedzUsuń
  10. No przynajmniej on jest doktorem w przeciwieństwie do Ciebie. Z takim podejściem to Ci sukcesu prędkiego nie wróżę - podobnie jak umiejętności szukania tekstów naukowych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ch... z niego a nie doktor. zobacz, z czego się doktoryzował. pewnie promował go jakiś partyjny koleżka

      Usuń
  11. No nie chyba dostanę zajadów ze śmiechu, cała rodzina Marcina walczyła o niepodległość Polski! Tak wnioskując z nazwiska to zapewne niejeden z członków tej rodziny nosił mundur obcej armii, dobrze przejrzyj albumy z rodzinnymi zdjęciami, tylko żebyś nie upadł to zanim zaczniesz przeglądać zdjęcia wygodnie sobie usiądź!

    OdpowiedzUsuń
  12. Przeglądasz jeszcze albumy rodzinne aby sprawdzić w jakich to mundurach "wszyscy" członkowie twojej rodziny walczyli za Polskę, i czy aby na pewno tylko za Polskę?

    OdpowiedzUsuń