Jak to się mówi w ludowym porzekadle, "myślałem, że się lewą ręką przeżegnam", kiedy słuchałem stanowiska Mariusza Brunki wobec ujawnionego przeze mnie dokumentu porozumienia pomiędzy Fundacją Fuhrmanna, a Urzędem Miejskim, z którego wynikają zobowiązania w dla miasta w postaci kosztów pokrywania działalności Fundacji w określonym umową zakresie (http://polityka-chojnice.blogspot.com/2015/11/kumoterstwo-chojnickie.html ).
Otóż Mariusz Brunka, mówi tak (dla www.chojnice.tv):
"Fundacja Fuhrmanna nigdy z jakichkolwiek tytułów nie otrzymała nigdy z gminy miejskiej Chojnice, jakichkolwiek pieniędzy", więc zapraszam w związku z tą nieprawdą do lektury poniższego dokumentu z którego jasno wynika, że inicjatywa przyjazdu do Chojnic prof. S. Hicksa, która była inicjatywą tej Fundacji, a Profesor przybył do Polski na jej zaproszenie była współfinansowana przez Urząd Miejski w Chojnicach, jeszcze zanim podpisano w 2015 r. umowę o współpracy, pomiędzy tymi podmiotami:
Dalej, Mariusz Brunka mówi: [...] pan Zientkowski został przewodniczącym Rady Wydawniczej zanim objął stanowisko pełnomocnika burmistrza i faktycznie zaprzestał pełnić tej funkcji z chwilą, kiedy nim został"
W związku z tą wypowiedzią, zapraszam, aby przyjrzeć się poniższemu zdjęciu. Jest to strona redakcyjna książki "Opowieść Rzeźnika", wydanej w czerwcu 2015 r., ponad pół roku po tym, jak dr Zientkowski zaczął pracować w Urzędzie Miejskim, Zientkowski nadal był przewodniczącym Rady Wydawniczej (a umowę Fuhrmann - Miasto podpisano w kwietniu 2015 r.):
Poza tymi wypowiedziami wątpliwości nie ulega to, że publiczne występowanie Mariusza Brunki w roli adwokata dr Zientkowskiego, jest kolejnym dowodem na to, iż zasadnym jest pytać, jaką rolę w Urzędzie Miejskim pełni dr Zientkowski i czyim jest pracownikiem?
Umowa kumoterska, bo tak będę ją nazywał, umowa pomiędzy kolegami z tej samej organizacji, otwierająca pełną możliwość do finansowania ich działań przez Urząd Miejski w Chojnicach została zawarta i jest to na piśmie, poza tym nie trzeba prowadzić żadnych dyskusji, tylko wreszcie wyciągnąć odpowiednie wnioski. Brunka swoimi słowami, bez poparcia w dokumentach próbuje podważyć rzeczywistość wynikającą z dokumentów i uważa, tak jak i burmistrz Chojnic, że tylko dlatego, iż On to mówi, to jest to prawda.
Dlaczego będę utrzymywał, że Mariusz Brunka kłamie? Bo działa świadomie, jest prawnikiem, jest doktorantem Uniwersytetu Gdańskiego (tam ma otwarty od 2012 r. przewód doktorski), więc wie dokładnie co robi. PROSZĘ W ZWIĄZKU Z TYM, ABY MARIUSZ BRUNKA przestał mnie obrażać, bowiem, ja nie konfabuluję, ale czytam w dobrej woli, ze zrozumieniem i mają na względzie interes społeczny o którym chyba radny Brunka zapomniał w wyniku zbyt częstego towarzystwa Arseniusza Finstera.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz