Do dziś nurtuje mnie pytanie, jak Arseniusz Finster z Przemysławem Zientkowskim wykonali ponad 8 tysięcy ankiet, pod potrzeby swojego artykułu, który wydali w "Zeszytach Chojnickich" (o sprawie pisałem: http://polityka-chojnice.blogspot.com/2016/02/ukryta-prawda.html ). Dlatego zadałem, takie pytanie o informację publiczną, jak poniżej:
"Korzystając z zapisów Ustawy o dostępie do informacji publicznej, składam zapytanie o:
- sposób w jaki przeprowadzono badanie ankietowe na grupie 8642 osób na użytek badania zaprezentowanego na łamach "Zeszytów Chojnickich" 2015, nr 31 w artykule Przemysława Zientkowskiego i Arseniusza Finstera pod tytułem: "Social problems in Chojnice City: Hidden emigration". Precyzując pytam o to, gdzie przeprowadzono badanie i w jakich dniach, o to; czy ankieta była wydrukowana na papierze, czy było to badanie wykonane za pomocą ankiety interaktywnej czy też rozsyłanej przez Internet? Jaki był wiek badanych?
- wyrażenie zgody na mój osobisty wgląd w przeprowadzone ankiety, osobiście lub poprzez nadesłanie ich elektronicznej kopii"
Myślę, że osoby zdolne do wykonania ponad 8 tysięcy ankiet, nie powinny pracować w Urzędzie Miejskim. Ich miejsce pracy, to jakiś urząd statystyczny, miar i wag lub poważny instytut badawczy...ale nie Urząd Miejskim, to jest marnowanie talentu prawdziwych badaczy.
Mam też pytanie, czy te 8642 ankiety były, jak wynika z artykułu, stworzone w języku angielskim? Bo nie wiedziałem,że 22,2% mieszkańców Chojnic zna język angielski?
Mam też pytanie, czy te 8642 ankiety były, jak wynika z artykułu, stworzone w języku angielskim? Bo nie wiedziałem,że 22,2% mieszkańców Chojnic zna język angielski?
Odpowiedź, jaką dostałem, rozczarowała mnie, nie dowiedziałem się w jaki sposób wykonano ponad 8 tysięcy ankiet o których piszą Arseniusz Finster i Przemysław Zientkowski. Mnie ta sprawa naprawdę interesuje, gdzie, kiedy, w jaki sposób te ankiety wykonano? Uważam, że takie informacje powinny znaleźć się w zaprezentowanym przez nich tekście, ale próżno tam szukać odpowiedzi na postawione przeze mnie pytania, gdyby bowiem się tam znalazły, to nie pytałbym. Może Panowie odpowiedzą mi publicznie, ale w drodze udzielenia mi po prostu informacji o sprawie w sposób poza urzędowy? Płonne nadzieje.
Oto treść pisma z ratusza w omawianej sprawie:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz