niedziela, 13 maja 2018

Śmietnisko przy Niedźwiedziu

Pojechałem w ostatni weekend rowerem nad jezioro Niedźwiedź (koło Chojniczek), gdzie funkcjonuje znane chojniczanom kąpielisko w leśnej otulinie. Niestety zachowanie ludzi, którzy to miejsce odwiedzają jest co najmniej niegodne przebywania na łonie natury. Sterta śmieci zalega na plaży i w lesie wokół niej. Być może niemały na to wpływ ma fakt, że kosze są po prostu dziurawe oraz ogólnie zdewastowane. Infrastruktura tego miejsca jest na poziomie zerowym, ale przydałby się też chyba jakiś regulamin użytkowania plaży i kąpieliska. Smutny to był widok, dlatego dzielę się kilkoma zdjęciami z Wami, żeby uwrażliwić na zachowanie natury w stanie nienaruszonym, w takich miejscach. Kolorytu sprawie dodają rodzaje pozostawionych śmieci - opakowania od mięs na grilla z marketów z dużą jeszcze ilością sosu, walające się po plaży butelki, puszki, pieluchy. Czy to jest jakiś sposób na dożywianie leśnej fauny?

Dobrze byłoby też, gdyby władze gminy wiejskiej zainteresowały się tą plażą w jakiś bardziej systematyczny sposób. Sąsiedztwo Parku Narodowego "Bory Tucholskie", przecież jest to otulina PN, chyba do tego zobowiązuje nas wszystkich? Ludzi zaś którzy śmiecą i pozostawiają dzikie wysipiska należy chyba po prostu karać? Czy sprawą interesują się administratorzy lasu? To była jedna z gorszych reklam naszej otwartości na turystów, jaką widziałem w ostatnim czasie.







1 komentarz:

  1. I wszędzie kapsle od browarów. Wystarczy trochę odgarnąć piasek, czy igliwie a znajdziemy całe ich mnóstwo. Na całej plaży i w pobliżu drzew. Jak się jakiś bajtel potnie o zardzewiały kapselek, to do kogo mieć pretensje. Do "rodaków-cebulaków"? To w sumie popularne miejsce wśród Chojniczan i nie oszukujmy się te śmieci nie przyjeżdżają tam same. W zeszłym roku przyjechałem tam, a obok zaparkowali obywatele zza wschodniej granicy (tak akurat się złożyło). Samochód prawie na plaży. Z odtwarzacza ichnie disco polo na cały regulator, grill, wódeczka i browary. I co? I nic. Zawinąłem się. Nie pierwszy raz widziałem tam takie obrazki. Śmieci w sezonie jest opór i te ich worki napełniają się w mgnieniu oka. Ludzie dopychają na siłę, a potem wiatr je wywiewa, bo oczywiście nikt tego nie sprząta. Sołectwo zainwestowało w piasek i chyba uważa, że złapało Pana Boga za nogi. Wójt scedował opiekę na sołectwo i kółeczko się zamyka. Skoro nie można nauczyć ludzi wszystkich kultury, to chociaż kontrolowaliby poziom śmieci. Ale oczywiście wszystko rozchodzi się pewnie o pieniądze. Regulamin chyba tam nawet jest/był i co z tego? Skoro nikt nie kontroluje jego przestrzegania, to tak jakby go nie było.

    OdpowiedzUsuń