PChS wystawiło ponownie do fotela burmistrza Mariusza Brunkę, kandydatura to z góry przegrana i beznajdziejna. 4 lata Brunki w Radzie Miejskiej dały dowód, najpierw chwiejności postaw i chęci ugrania czegoś dla swojego środowiska (sprawa współpracy z Zientkowskim), następnie był to festiwal oporu z racji braku programu pozytywnego dla miasta. Przy tym Brunka częstokroć podpinał się pod cudze pomysły, sprzedając je jako własne bądź swego tylko środowiska (vide prawybory).
Jedyny pomysł, jak mniemam autorski, Brunki dla miasta to lodowisko, na które miały się złożyć wszystkie samorządy osiedlowe w mieście, bo lodowisko miało kosztować krocie.
Brunka przegrał w 2014 r. swoją najlepszą okazję na stanie się burmistrzem Miasta, gdyż wtedy to był jedynym kontrkandydatem. Obecnie nie będzie miał tego przywileju, bo kandydatów będzie mnogo. Brunka swoją postawą mnie osobiście zawiódł, a proszę pamiętać, że zaprosiłem Mariusza Brunkę do PChS, gdzie przegrałem z nim prawybory 1 głosem i nadal lojalnie wspierałem Brunkę w wyborach na burmistrza, licząc, że uda się scalić i zintegrować opozycję. Nic bardziej mylnego, im więcej dążyłem do współpracy, tym więcej Brunka dążył do rugowania mnie z środowiska. W mojej ocenie środki, które Brunka stosuje nie odbiegają wiele od tych z których do niedawna przynajmniej słynął innym mój przeciwnik polityczny. Dlatego na Brunce zawiodłem się nie tylko w sensie politycznym, ale i po prostu osobistym. Jak ktoś kto posługuje się notorycznie kłamstwem i oszczerstwami w sferze publicznej może być przedstawiany, jako gwarant realnej zmiany??? Przykłady: Brunka, który wpraszał się na spotkania PiS i jednocześnie Brunka krytykujący PiS i jego rządy; Brunka będący w opozycji i związany z fundacją, która na relacjach władzy podpisywała umowy z Zientkowskim; Brunka łgający przed kamerami na temat inicjatywy prawyborów; Brunka przedstawiający się jako inicjator odwołania Janowskiego i Łęgowskiego? Brunka bluzgający na wszystkich na swoim Facebooku i poniżający w oczach opinii publicznej językiem nienawiści wszystkich, którzy stanęli mu na drodze? W moim odczuciu Mariusz Brunka były działacz socjalistycznych organizacji młodzieży akademickiej, to człowiek, który w moich oczach ma zero procent wiarygodności.
Kilku kandydatów przeciwko Finsterowi, to szanse realizacji dwóch scenariuszy wyborczych - 1. w którym Finster zdoła utrzymać inicjatywę i narrację nad przebiegiem kampanii i wygra ją odnosząc wysokie zwycięstwo i 2. w którym pojawi się kandydat zdolny do dotrzymania mu kroku i spolaryzowania wyborców, a to może zapowiadać drugą turę. Takim kandydatem na pewno nie jest Brunka, ten bowiem swoją najlepszą szansę na zwycięstwo stracił już 4 lata temu. Sam fakt starty wielu osób, oprócz Brunki i Finstera, jest dobitnym świadectwem dla PChSu i Brunki, że środowisko to straciło zaufanie, które otrzymali w wyborach 2014 r. Gdybyśmy wierzyli w szczere intencje Brunki, gdybyśmy pozytywnie oceniali jego działania w Radzie Miejskiej, to wielce jest prawdopodobnym, że Brunka byłby jedynym kontrkandydatem do Finstera, także w 2018 r. Niestety Brunka sam swoimi postawami i zachowaniem przegrał szansę na przywództwo szerszej koalicji, ale dla idei zmian, to nic straconego, w obecnych okolicznościach to nawet swoisty dar losu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz