czwartek, 30 grudnia 2010

Pytanie o Romów

Stawiam pytanie o Romów - Jakie działania podjął burmistrz, radni miejscy, radni powiatowi od czasu zeszłorocznej tragedii na rzecz poznania kultury romskiej, a przez Romów kultury polskiej. Dalej co zrobiono, aby poprawić - rozwinąć w Chojnicach stosunki polsko - romskie, w jakim zakresie trwa współraca i w jakim została podjęta?

Niestety wydaje mi się, że Romów zapominamy i liczymy na to, że będzie spokój i cisza, a poznawać się nie musimy. Błąd. Polityka wobec mniejszości etnicznych na zasadzie podejmowania tematu danej społeczności mniejszościowej przy okazji jakiejś tragedii to świetny sposób do utrwalania stereotypów i coraz częstszych zdarzeń. Przemilczenie wobec człowieka i Jego obaw wobec środowiska w którym żyje prowadzi do patologizacji życia społecznego.

Żądam od władz miasta i od Pani Paczkowskiej podjęcia tematu Romów i relacji wobec innych mniejszości w Chojnicach póki nic się nie dzieje i jest szansa na spokojny dialog.

11 komentarzy:

  1. Panie Marcinie niech Pan nie obarcza Pani Paczkowskiej tak licznymi sprawami. Efekt będzie taki, że burmistrz będzie zmuszony zatrudnić Panią na etat w UM. A przecież budżet nie jest z gumy? :)
    (kocur)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak rzeczywiście te moje liczne nawoływania do działania, mogą się skończyć etatem dla Pani Paczkowskiej :). Ale jest na to remedium, Pani Paczkowska może przecież zachęcić kilka innych kobiet do pracy społecznej na rzecz zwalczania nierówności w mieście (lub wprowadzania równości). Bo to ,że ta nominacja to próba utrzymania jej na świeczniku pomimo przegranych wyborów, to wiemy. Jednak jest przecież szansa, aby Pani Paczkowska naprawdę zaczęła działać. Skądinąd wiem, że dzieci szkolne bardzo dobrze wspominają Panią Paczkowską, więc musi to być kobieta miła i szczera - czekam na działania.

    OdpowiedzUsuń
  3. a co to za temat dotyczący Romów? Ich zasiłki dla bezrobotnych? dodatki rodzinne? mieszkaniowe? mieszkania socjalne? a może strach mieszkańców przed owymi Romami?

    OdpowiedzUsuń
  4. wywalić ich z miasta, a najlepiej z kraju !

    OdpowiedzUsuń
  5. Temat dotyczący Romów jest ważki z wielu względów i próby wyśmiewania, czy dyskredytacji kwestii tej społeczności prowadzą do jednego - do tragedii w przyszłości. Jakie to ważne sprawy wiążą się z Romami? Choćby kwestia naszego sąsiedztwa, Romowie to ludzie, którzy z pewnością mogliby się aktywnie włączyć w nasze życie społeczne gdybyśmy im tylko w tym nieco pomogli, gdybyśmy potrafili ich zachęcić do otwarcia się na nas. Ludzie są tak skonstruowani, że uważają za wrogów tych Innych, których nie znają. Natomiast jeśli ten Inny jest do tego wyróżniający się negatywnie (inny kolor skóry, upośledzenia, inna kultura, inne zwyczaje) na tle całości danej większościowej społeczności to z pewnością czuje On na sobie tę Inność, którą to my go obarczamy. Proszę się postawić w roli rodziny polskiej, która mieszkałaby na terenach w większośći zamieszkanych przez Romów - biorąc pod wzgląd skalę naszych obecnych uprzedzeń. Czy jest ktoś kto by się nie bał wychowywać dzieci w tym środowisku? Czy jest ktoś kto by nie reagował agresją na najmniejszą nawet uwagę pod Jego adresem, czy adresem jego dzieci?

    Możecie mnie wykląć, ale mówię jasno musimy się stać wobec siebie przyjaznymi sąsiadami. To są ludzie innej kultury, ale to są ludzie tacy jak my! Reakcje na mój wpis - ten Mateusza, i ten anonima pokazują potrzebę podjęcia dialogu. Jest źle, może być gorzej jeśli będziemy milczeć. O Romach trzeba zacząć mówić, trzeba z nimi zacząć rozmawiać, nie można milczeć.

    Podaje się,że Romów w Chojnicach jest około 100. Ja uważam, że jest ich więcej. Mam plan, który chcę przedłożyć społeczności romskiej w Chojnicach. Albo zaczniemy się poznawać, albo dojedzie rzeczywiście do sytuacji w której nie będzie czasu na poznanie. Romowie są obecnie w podobniej sytuacji jak Żydzi przed wojną, w gorszej nawet.

    P.S. Nie zgadzam się z opinią Mateusza, tym bardziej nie zgadzam się z anonimem. Romowie mają pełne prawo żyć z nami w Chojnicach i nikt im tego prawa nie może odebrać. Trzeba nam tylko, skoro uważamy się za lepszych wyjść do nich z inicjatywą i przyjazną dłonią :)

    OdpowiedzUsuń
  6. z przyjazna dlonia, zeby potem mogli nas okradac nie?

    OdpowiedzUsuń
  7. No mi nikt nic nie ukradnie, bo ja nic nie mam :)

    A możecie przestać mówić hasłami stereotypowymi?
    W 1900 roku jak zabito Ernsta Wintera, to mieszkańcy miasta przechodzili pod domem oskarzanego o mord żydowskiego rzeźnika i wołali - Moritz (jeśli myśleli o synu) oddaj głowę Wintera (bo ta się znalazła dość późno). Jak się okazało w wyniku śledztwa nikogo nie skazano, mordercy nie odnaleziono..."Gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta". Sam dostałem nie raz wpierdziel od cygańskich kolegów na boisku, ale powiem szczerze, że i od polskich też:) Nie widzę między nami takich różnic żeby się trzeba było w jakiś sposób omijać. Trzeba przejść po prostu na jakiś cywilizowany etap relacji. Bo teraz jesteśmy na etapie plemiennym, zajmujemy tę samą jaskinie ale nie umiemy jeszcze gadać :0

    OdpowiedzUsuń
  8. Panie Marcinie zgadzam się z Pańskimi wypowiedziami. Ja również poznałem wielu porządnych Romów. Podziwiam ich za to, że potrafią żyć we wspólnocie. Umieją się wspierać w trudach losu. Prawdą jest, że nie wszyscy są dobrzy. Ale czy i o naszych ziomkach można mówić w samych superlatywach? Mają prawo żyć pośród nas.
    (kocur)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uważasz, że trzeba z nimi dialogu? A jeżeli oni nie chcą z nami prowadzić dialogu?
    Większość Chojniczan, których znam nie wypowie się dobrze o żadnym cyganie... Znam z autopsji przypadki kiedy zachowują się bardzo ordynarnie w sprawach urzędowych, kulturalnych. Zachowują się jak przysłowiowe święte krowy mimo iż są jak to określiłeś mniejszością narodową. Podałeś, że jest ich w Chojnicach 100, gołym okiem idąc przez miasto widać, że to nie prawda. Już samo to świadczy o tym jak szanują prawo i mieszkańców.

    Chcesz z nimi prowadzić dialog? Prowadź, ale na własną odpowiedzialność i we własnym imieniu. Póki ja jestem Chojniczaninem to szacunku w moich oczach nie zaznają, a tym bardziej nie mam zamiaru z nimi rozmawiać.

    OdpowiedzUsuń
  10. Mają prawo żyć między nami, a my mamy prawo się z nimi zapoznać. Musimy się nauczyć żyć z nimi bezkolizyjnie, analogicznie do każdej innej sztuki w życiu - trzeba nam poznać zasady ich kultury, praw zwyczajowych, oni też muszą nas nieco lepiej poznać. Nie chodzi mi o ich asymilację - bo tego podejrzenie może paść, raczej o budowanie choćby i zdystansowanego szacunku przynależnego drugiemu człowiekowi i wytworom jego kultury, tym materialnym i duchowym. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. No przepraszam, ale ja mam prawo też prowadzić taki dialog - jeśli będzie ku temu szansa, nie tylko na własną rękę, ale również w imieniu Stowarzyszenia Arcana Historii.

    Nie mam zamiaru nikogo błagać o rozmowę, ani też uniżenie zachęcać do podjęcia rozmów. Romowie są takimi samymi obywatelami jak my. Przeświadczenie, które w wypowidzi Mateusza jest widoczne, o ich bezkarności jest nieprawdziwe. Sprawy przeciwko członkom mniejszośći narodowych i etnicznych to delikatne zagadnienia. Polska jest zobowiązana do przestrzegania ustaleń OBWE w tym zakresie, ale i UE i prawa krajowego. Nam się może wydawać, że oni są w jakiś sposób szczególnie traktowani. Nie jeste tak. Zorganizuje, może w lutym kolejne spotkanie dotyczące Romów w ramach Środowych Spotkań z Nauką, szczerze polecam udział. Z niewiedzy powstaje właśnie niechęć.

    Ja napiszę przeciwnie jak napisał Mateusz - dopóki jestem chojniczanem i jako chojniczanin zawsze będę deklarował gotowość do dialogu z Romami. Ale słuszna jest uwaga o pewnym problemie podjęcia z nimi rozmowy o naszych relacjach w ogóle.

    No trzeba zacząć ze świadomością ogromu pracy i licznych niepowodzeń. Jak temat się pozostawi to na pewno nie będzie lepiej. I Romowie nadal będą robić to co nam się zbytnio nie podoba, a my będziemy nadal ich postrzegać negatywnie i jeszcze gorzej będziemy o nich mówić. Dla mnie jest jasną sprawą, że za kilkanaście lat w Chojnicach będzie spora grupa innych narodowości, co wtedy zrobimy? Zbudujemy ghetto im czy sobie? Trzeba się nauczyć poszukiwania satysfakcjonujących obie strony rozwiązań w innym wypadku przy naszych poglądach czekają nas wszystkich niepotrzebne problemy.

    OdpowiedzUsuń