Ilu w Chojnicach jest radnych opozycyjnych ? Potencjalnie - 12. PO+PiS+PS. Dlaczego Ci panowie i te panie nie rządzą, a dają się rządzić i sobą rozgrywać?
Dzieli i rządź - święta zasada znajdująca odzwierciedlenie na chojnickiej scenie politycznej.
Krótko o mojej typologii opozycji politycznej w Chojnicach:
PO - opozycja kooperująca i koalicyjna
PiS - opozycja konkurencyjna (wobec władzy)
PS - opozycja kooperująca i konkurencyjna
Opozycyjność w Chojnicach przez wzgląd na skalę strukturyzacji dążeń opozycyjnych:
niestrukturalna grupa nacisku - opinie opozycyjne (dziennikarze, komenatrze, fora internetowe)
reformiści polityczni bez orientacji politycznej - (tutaj siebie plasuję :)
totalni reformiści poityczni - Krzysztof Haliżak
demokratyczni reformiści - B. Bluma (PiS)
rewolucjoniści - brak
Co z tego wynika?
Według mnie, frakcje zasiadające w RM mogłby przejąć władzę i "wygrać" ją z Finsterem, który wyraźnie dąży do zawładnięcia działaniami wszystkich radnych. Stosując dośc niewyszukane metody - krzyku i "zastraszania politycznego". Brak Lidera Opozycji w Chojnicach i wyraźnych celów całej opozycji jak: reforma spółek miejskich, zmiana polityki finansowej miasta, polityki inwestycyjnej i zmiana strutkury UM powoduje, że opozycja to osobne atomy na antypodach wobec władzy Finstera będącej zorganizowanym państwem na kontynencie. W ten sposób nic, nikt poza Finsteram w tej kadencji nie zrobi.
Moja propozycja - konsolidacja PiS i PS, plus rozławmowcy z PO. Następnie wyłonienie Lidera Opozycji - kogoś kto zajmie się rolą "cienia" burmistrza, krytyka Jego poczynań, wykładnią alternatywnych koncepcji gospodarowania miastem. To byłby naturlany konkurent Finstera w przyszłych wyborach. Niestety do tego trzeba współpracy przede wszystkim PiS i PS. Czy to się uda?
Lider Opozycji - tak to jest pierwszy krok ku normalnej kampanii wyborczej za cztery lata. Poza tym, Panowie nie bójcie się mówić o sobie OPOZYCJA! W Chojnicach to zaszczyt :)
poniedziałek, 13 grudnia 2010
sobota, 11 grudnia 2010
Chojnice oczami internowanego
Zapraszam na wykład członka Stowarzyszenia Arcana Historii Pana Zbigniewa Reszkowskiego. Wykład odbędzie się we Wszechnicy Chojnickiej o godz. 13.00 , 17 grudnia (piątek), sala konferencyjna. Tytuł wykładu - "Stan wojenny w Chojnicach oczami więźnia politycznego - internowanego".
W imieniu Zarządu Stowarzyszenia Arcana Historii zapraszam wszystkich mieszkańców Chojnic. Szczególnie młodzież, która na pewno będzie zachwycona wiedzą źródłową i humorem Zbigniewa Reszkowskiego.
Zaproszenia równiez na:
http://chojnice24.pl/?m=1&i=13593 ,
http://www.chojnice.com/wiadomosci/teksty/Zaproszenie-na-wyklad/2787
W imieniu Zarządu Stowarzyszenia Arcana Historii zapraszam wszystkich mieszkańców Chojnic. Szczególnie młodzież, która na pewno będzie zachwycona wiedzą źródłową i humorem Zbigniewa Reszkowskiego.
Zaproszenia równiez na:
http://chojnice24.pl/?m=1&i=13593 ,
http://www.chojnice.com/wiadomosci/teksty/Zaproszenie-na-wyklad/2787
Towarzysze po dysze
13 - tego grudnia roku pamiętnego wykluła się wrona* z jaja czerwonego...
* - aluzja do Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego (WRON) pod przewodnictwem Jaruzelskiego.
Poniżej prezentuję List Otwarty Związku Stowarzyszeń Osób Represjonowanych w latach 1980 - 1990 im. Ks. Jerzego Popiełuszki. List dotyczy obecnej współpracy z byłymi zbrodniarzami komunistycznymi tych, którzy szli do wyborów z hasłem "Zgoda buduje". Dziś widzimy, że to taka sama farsa jak hasło - "Nie róbmy polityki, budujmy mosty". Jedna wielka doktryna relatywizmu...

czwartek, 9 grudnia 2010
Kto komu?
Nie pozostaje mi nic innego jak wyrazić zachwyt nad dociekaniami Pana Michała Rytlewskiego i Pana Michała Drejera. Tym którzy słuchają Radio Weekend czy czytają Czasz Chojnic nic tłumaczyć nie muszę. Pozostałych odsyłam do tych mediów. O sprawie pisał tez Jerzy Erdman , redaktor chojnice.com, oto link do artykułu: http://www.chojnice.com/wiadomosci/teksty/Ford-Mondeo-dla-Starostwa/2757 .
Miło byłoby zobaczyć też, że zajął się ktokolwiek prześwietlaniem wydatków z kas samorządowych. Lista wątpliwości może być bardzo długa...
Niestety nie łudzę się, że znajdą się winni. Na pewno nie ucierpi na całej sprawie Pan Skaja. Przeciez nic się nie stało. To się skończy tak samo jak sprawa TW "Feliksa" (pod tym adresem: http://katalog.bip.ipn.gov.pl/showDetails.do?lastName=skaja&idx=&katalogId=0&subpageKatalogId=3&pageNo=1&osobaId=23222 mozna się zapoznać z historią Pana Starosty według dokumentów). Jedną wielką ciszą i ogólnym przyzwoleniem na amnezje w odniesieniu do tematów nieprzyjemnych.
Miło byłoby zobaczyć też, że zajął się ktokolwiek prześwietlaniem wydatków z kas samorządowych. Lista wątpliwości może być bardzo długa...
Niestety nie łudzę się, że znajdą się winni. Na pewno nie ucierpi na całej sprawie Pan Skaja. Przeciez nic się nie stało. To się skończy tak samo jak sprawa TW "Feliksa" (pod tym adresem: http://katalog.bip.ipn.gov.pl/showDetails.do?lastName=skaja&idx=&katalogId=0&subpageKatalogId=3&pageNo=1&osobaId=23222 mozna się zapoznać z historią Pana Starosty według dokumentów). Jedną wielką ciszą i ogólnym przyzwoleniem na amnezje w odniesieniu do tematów nieprzyjemnych.
czwartek, 2 grudnia 2010
Zachwyt realisty
Dziś w mediach elektronicznych - chojnice24.pl, przeczytałem, że młodzi wybrali się na rekonesans po młynie przy ulicy Piłsudskiego.
Mam w związku z tym kilka spostrzeżeń:
1. Co z innymi grupami "młodych aktywnych", czy też mogą liczyć na miejsce w młynach?
2. Kto będzie płacił za remont i adaptację pomieszczeń?
3. Kto i na jakich zasadach będzie finansował "Młodych Aktywnych"?
4. Jakie są cele "Młodych Aktywnych"?
5. Jaką wartość dodaną chcą wnieść "Młodzi Aktywni" do życia społecznego w Chojnicach?
6. Czym będą się odróżniali "Młodzi Aktywni" od innych aktywnych grup działających w Chojnicach?
7. Dlaczego "Młodzi Aktywni" zaczynają swoją działalność od kierowania prośby o pomoc do burmistrza Finstera? Z tego co rozumiem są grupą ludzi młodych i aktywnych. Tutaj widzę tylko i wyłącznie postawę roszczeniową.
8. Dlaczego "Młodzi Aktywni" nie działają sami? Już jest Kuffel, jest i Pan Grzegorz Szlanga...Czy do uzyskania niezależności w Chojnicach są potrzbne ciągle te same nazwiska?
9. Czy pomysłodawcy poinformowali ewentualnych sponsorów w tym wypadku - podatników o tym jaki charakter ma działalność Youth Centre? Bo z informacji, które śledziłem tej idei Youth Centre nie przedstawiono w pełni. Chyba, że to ma być jakas hybryda.
Prześlwietliłem działalność kilkudziesięciu Youth Centre. W ich programach znajdują się między innymi: rozdawanie kondomów - dla młodzieży od 13 roku życia i konsultacje , między innymi na temat tego jak kondomy zakładać (http://ec.europa.eu/social/main.jsp?catId=370&langId=pl&featuresId=119&furtherFeatures=yes ) . Akurat to centrum młodziezy jest subsydiowane z Rady Miejskiej Edynburga kwotą ok. 35 tyś euro rocznie. Jak ma to wyglądać w Chojnicach?
Są też inne centra młodzieży. Znalazłem i takie, które zajmują się udzielaniem porad pielęgniarskich, bądź służeniu wolontariatem w opiece nad ludźmi starszymi.
Są też takie, które koncetrują swoją działalność nad przygotowaniem młodych na rynek pracy.
Zwyczajnie jak w życiu, są różne cele i profile postępowania. Mnie po prostu zastanawia co, jaka forma działania, jest w zakresie zainteresowania chojnickiej grupy.
10. ZAPROPONOWAŁEM PANU PAWŁOWI SZCZESIAKOWI mozliwość podjęcia rozmów z właścicielem nieruchomości w centrum Chojnic, który wyraził chęć podjęcia współracy. To byłaby szansa to samoorganizacji i niezalezności. Do prawdziwego działania. Teraz będziecie tylko beneficjentami publicznego worka, a w grafiku będzie mieli wizyty burmistrza zeby mógł sobie u Was zrobić zdjęcia do prasy. Szkoda Waszej pary.
Szkoda, ze Pan Paweł wybrał opcję - pomoc z Urzędu Miejskiego.
11. Jeśli centrum powstanie za publiczne pieniądze i będzie z nich w jakiejkolwiek mierze finansowane będę się domagał konsultowania zakresu działalności i prowadzonych projektów z organizacjami pozarządowymi i pedagogami. Nie wyobrażam sobie, aby za publiczną kasę miano tam prowadzić programy indoktrynacji do odpowiednich postaw - życiowych, obywatelskich według idelogii jakie reprezentują Radek Sawicki czy Bogda Kuffel (niech tez pojawią się Panowie Pawlicki, Mrówczyński, Januszewski itd). Jeśli ma się to dziać za publiczne pieniądze to niestety, ale projekty prowadzone przez "Młodych Aktywnych" będą musiały uwzględniać różnorodność społeczności i wielość poglądów. Jestem pierwszym na liście, który w wypadku powstania Centrum zgłosi projekt zajęć - jako wolontriat. Projekt będzie miał na celu prezentację dorobku polskiej myśli narodowej, dyskursów wobec ujęcia i rozumienia patriotyzmu w Polsce i Świecie według róznych ideologii.
Zupełnie inaczej gdyby Youth Centre w Chojnicach miało powstać dzięki ciężkiej pracy i samoorganizacji młodych bez kasy publicznej - wtedy niech prowadzą działalność społeczną w pełni swobodną i niczym nieskrępowaną.
To moje stanowisko, z góry dziękuję za wyrozumiałość. Żeby nie było nieporozumień. Jestem za każdą rozsądną i samoorganizacyjną formą aktywności, ale przeciw ssaniu z publicznego cycka i przeciw promowaniu Panów Kuffli na pomysłach innych ludzi.
Mam w związku z tym kilka spostrzeżeń:
1. Co z innymi grupami "młodych aktywnych", czy też mogą liczyć na miejsce w młynach?
2. Kto będzie płacił za remont i adaptację pomieszczeń?
3. Kto i na jakich zasadach będzie finansował "Młodych Aktywnych"?
4. Jakie są cele "Młodych Aktywnych"?
5. Jaką wartość dodaną chcą wnieść "Młodzi Aktywni" do życia społecznego w Chojnicach?
6. Czym będą się odróżniali "Młodzi Aktywni" od innych aktywnych grup działających w Chojnicach?
7. Dlaczego "Młodzi Aktywni" zaczynają swoją działalność od kierowania prośby o pomoc do burmistrza Finstera? Z tego co rozumiem są grupą ludzi młodych i aktywnych. Tutaj widzę tylko i wyłącznie postawę roszczeniową.
8. Dlaczego "Młodzi Aktywni" nie działają sami? Już jest Kuffel, jest i Pan Grzegorz Szlanga...Czy do uzyskania niezależności w Chojnicach są potrzbne ciągle te same nazwiska?
9. Czy pomysłodawcy poinformowali ewentualnych sponsorów w tym wypadku - podatników o tym jaki charakter ma działalność Youth Centre? Bo z informacji, które śledziłem tej idei Youth Centre nie przedstawiono w pełni. Chyba, że to ma być jakas hybryda.
Prześlwietliłem działalność kilkudziesięciu Youth Centre. W ich programach znajdują się między innymi: rozdawanie kondomów - dla młodzieży od 13 roku życia i konsultacje , między innymi na temat tego jak kondomy zakładać (http://ec.europa.eu/social/main.jsp?catId=370&langId=pl&featuresId=119&furtherFeatures=yes ) . Akurat to centrum młodziezy jest subsydiowane z Rady Miejskiej Edynburga kwotą ok. 35 tyś euro rocznie. Jak ma to wyglądać w Chojnicach?
Są też inne centra młodzieży. Znalazłem i takie, które zajmują się udzielaniem porad pielęgniarskich, bądź służeniu wolontariatem w opiece nad ludźmi starszymi.
Są też takie, które koncetrują swoją działalność nad przygotowaniem młodych na rynek pracy.
Zwyczajnie jak w życiu, są różne cele i profile postępowania. Mnie po prostu zastanawia co, jaka forma działania, jest w zakresie zainteresowania chojnickiej grupy.
10. ZAPROPONOWAŁEM PANU PAWŁOWI SZCZESIAKOWI mozliwość podjęcia rozmów z właścicielem nieruchomości w centrum Chojnic, który wyraził chęć podjęcia współracy. To byłaby szansa to samoorganizacji i niezalezności. Do prawdziwego działania. Teraz będziecie tylko beneficjentami publicznego worka, a w grafiku będzie mieli wizyty burmistrza zeby mógł sobie u Was zrobić zdjęcia do prasy. Szkoda Waszej pary.
Szkoda, ze Pan Paweł wybrał opcję - pomoc z Urzędu Miejskiego.
11. Jeśli centrum powstanie za publiczne pieniądze i będzie z nich w jakiejkolwiek mierze finansowane będę się domagał konsultowania zakresu działalności i prowadzonych projektów z organizacjami pozarządowymi i pedagogami. Nie wyobrażam sobie, aby za publiczną kasę miano tam prowadzić programy indoktrynacji do odpowiednich postaw - życiowych, obywatelskich według idelogii jakie reprezentują Radek Sawicki czy Bogda Kuffel (niech tez pojawią się Panowie Pawlicki, Mrówczyński, Januszewski itd). Jeśli ma się to dziać za publiczne pieniądze to niestety, ale projekty prowadzone przez "Młodych Aktywnych" będą musiały uwzględniać różnorodność społeczności i wielość poglądów. Jestem pierwszym na liście, który w wypadku powstania Centrum zgłosi projekt zajęć - jako wolontriat. Projekt będzie miał na celu prezentację dorobku polskiej myśli narodowej, dyskursów wobec ujęcia i rozumienia patriotyzmu w Polsce i Świecie według róznych ideologii.
Zupełnie inaczej gdyby Youth Centre w Chojnicach miało powstać dzięki ciężkiej pracy i samoorganizacji młodych bez kasy publicznej - wtedy niech prowadzą działalność społeczną w pełni swobodną i niczym nieskrępowaną.
To moje stanowisko, z góry dziękuję za wyrozumiałość. Żeby nie było nieporozumień. Jestem za każdą rozsądną i samoorganizacyjną formą aktywności, ale przeciw ssaniu z publicznego cycka i przeciw promowaniu Panów Kuffli na pomysłach innych ludzi.
wtorek, 30 listopada 2010
Koryto
Nie będę owijał w bawełnę.
To co się dzieje w Chojnicach jest równe przepychance świń przy korycie.
Panowie Skaja, Finster, Szczepański i Zieliński, nie mają ani skrupułów, ani resztek moralności. Niestety nie lepiej jest z tymi, którzy szli do wyborów z hasłem "UWIERZ W ZMIANY".
Szastanie pieniędzmi publicznymi w powiecie jaki i w mieście Chojnice - drugi wiceburmistrz koszt dla budżetu ok. 1 milona z uposażeniem w ciągu 4 lata, koszt POSADKI, dla Szczepańskiego ok. 600 tyś.
Czy ktoś z tych Panów POLITYKIERÓW zdaje sobie sprawę ze skali biedy, bezrobocia? Ze skali sprawa, które ciągle czekają na swój czas aby wreszcie być załatwionymi?
Proszę się zastanowić co można zbudować za 1,5 mln złotych? Biorąc pod wzgląd słowa Finstera, że do każdej złotówki z budżetu na inwestycje dostaje dodatkowe dwa złote z UE. To mamy utopioną sumę - 4, 5 miliona złotych - to prawdopodobny koszt prowadzenia real - politik w Chojnicach. Tutaj liczy się jedno - słowo Finstera.
Kim są Ci ludzie, którzy rozdają stołki i szastają kasą z podatków? Najczęściej są po prostu nieukami i cwaniakami. Kłamcami politycznymi.
Urzędnicy w starostwie pracując po 10 lat, zarabiają marne grosze, bo dobrze się uczyli i sumiennie pracowali. Nie uprawiali politykierstwa!
WYSTĘPUJĘ CAŁKOWICIE I NIEODWOŁALNIE Z PROJEKT SAMORZąDNOŚĆ!
W złodziejstwie i oszustwie nie będę brał udziału w żadnym charakterze!
Zbigniew Reszkowski miał rację nazywając całą tę grandę Klubem Ochrony Koryta.
Panu Mrówczyńskiemu, pomimo wszystko, gratuluję słów krytyki jakie wypowiedział na antenie Radio Weekend.
To co się dzieje w Chojnicach jest równe przepychance świń przy korycie.
Panowie Skaja, Finster, Szczepański i Zieliński, nie mają ani skrupułów, ani resztek moralności. Niestety nie lepiej jest z tymi, którzy szli do wyborów z hasłem "UWIERZ W ZMIANY".
Szastanie pieniędzmi publicznymi w powiecie jaki i w mieście Chojnice - drugi wiceburmistrz koszt dla budżetu ok. 1 milona z uposażeniem w ciągu 4 lata, koszt POSADKI, dla Szczepańskiego ok. 600 tyś.
Czy ktoś z tych Panów POLITYKIERÓW zdaje sobie sprawę ze skali biedy, bezrobocia? Ze skali sprawa, które ciągle czekają na swój czas aby wreszcie być załatwionymi?
Proszę się zastanowić co można zbudować za 1,5 mln złotych? Biorąc pod wzgląd słowa Finstera, że do każdej złotówki z budżetu na inwestycje dostaje dodatkowe dwa złote z UE. To mamy utopioną sumę - 4, 5 miliona złotych - to prawdopodobny koszt prowadzenia real - politik w Chojnicach. Tutaj liczy się jedno - słowo Finstera.
Kim są Ci ludzie, którzy rozdają stołki i szastają kasą z podatków? Najczęściej są po prostu nieukami i cwaniakami. Kłamcami politycznymi.
Urzędnicy w starostwie pracując po 10 lat, zarabiają marne grosze, bo dobrze się uczyli i sumiennie pracowali. Nie uprawiali politykierstwa!
WYSTĘPUJĘ CAŁKOWICIE I NIEODWOŁALNIE Z PROJEKT SAMORZąDNOŚĆ!
W złodziejstwie i oszustwie nie będę brał udziału w żadnym charakterze!
Zbigniew Reszkowski miał rację nazywając całą tę grandę Klubem Ochrony Koryta.
Panu Mrówczyńskiemu, pomimo wszystko, gratuluję słów krytyki jakie wypowiedział na antenie Radio Weekend.
niedziela, 28 listopada 2010
KIVAć każdy może
Zachęcam do przekazywania 25 USD (dolarów amerykańskich), w formie pożyczki - zwrotnej. Suma ta w całości jest wypłacana osobom, rodzinom z krajów "trzeciego świata".
Jest taka możliwość, żeby te kilkadziesiąt złotych swoich oszczędności przekazać na jakiś czas, pożyczyć po prostu jakiemuś rolnikowi z Tanzanii, Ghany czy Paragwaju.
Wszystko to można zrobić pod adresem
http://www.kiva.org/
Przed świętami dam notkę do prasy o możliwości przejścia szkolenia z obsługi portalu przez osoby chętne. Szkolenie będę prowadził z kolegami z Stowarzyszenia Arcana Historii w środy, we Wszechnicy Chojnickiej.
To naprawdę dobra forma nie tylko pomagania, ale i chowania "kasy w skarpetę".
Działa tutaj mechanizm "wędki", nie "rybki". Naprawdę warto.
Polecam!
Jest taka możliwość, żeby te kilkadziesiąt złotych swoich oszczędności przekazać na jakiś czas, pożyczyć po prostu jakiemuś rolnikowi z Tanzanii, Ghany czy Paragwaju.
Wszystko to można zrobić pod adresem
http://www.kiva.org/
Przed świętami dam notkę do prasy o możliwości przejścia szkolenia z obsługi portalu przez osoby chętne. Szkolenie będę prowadził z kolegami z Stowarzyszenia Arcana Historii w środy, we Wszechnicy Chojnickiej.
To naprawdę dobra forma nie tylko pomagania, ale i chowania "kasy w skarpetę".
Działa tutaj mechanizm "wędki", nie "rybki". Naprawdę warto.
Polecam!
sobota, 27 listopada 2010
Dzieje Chojnic w ogniu krytyki
Kolejny głos krytyki pod adresem historii najnowszej prezentownej na kartach "Dziejów Chojnic", tym razem czytelnika "Gazety Pomorskiej":
http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20101122/INNEMIASTA04/36911752
Zapraszam do lektury.
http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20101122/INNEMIASTA04/36911752
Zapraszam do lektury.
Konserwatywne Chojnice
Hasło "Uwierz w Zmiany" nie uzyskało szerokiego poparcia społecznego. Jednak w moim odczuciu nie było też ono zlekceważone.
Jeśli przyjąć, że to właśnie konserwatyści i osobowości o zachowawczej naturze są utożsamiane ze środowiskiem prawicowym, a nawet centrowym to powstaje pytanie - kto głosował na Projekt? (którego hasło zapowiadało gruntowne zmiany?)
Projekt jest frakcją prawicowo - centrową, nie odwrotnie. Skoro otrzymał ok. 13% poparcia w wyborach do RM Chojnice to kim są Ci którzy głosowali na inne ugrupowania. Jakie prezentują poglądy polityczne? Gdzie na scenie politycznej można ich znaleźć?
Wydaje się, że tylko i wyłącznie wśród konserwatystów. I tutaj może zaskoczę, ale konserwatystą może być i dawny PZPR-owice, i "solidaruch". Tak jedni jak i drudzy, a za nimi większa część społeczeństwa czekają chyba na jakąś przyszłą jesień narodów...
Tymczasem w Chojnicach nic się nie zmienia.
Jeśli przyjąć, że to właśnie konserwatyści i osobowości o zachowawczej naturze są utożsamiane ze środowiskiem prawicowym, a nawet centrowym to powstaje pytanie - kto głosował na Projekt? (którego hasło zapowiadało gruntowne zmiany?)
Projekt jest frakcją prawicowo - centrową, nie odwrotnie. Skoro otrzymał ok. 13% poparcia w wyborach do RM Chojnice to kim są Ci którzy głosowali na inne ugrupowania. Jakie prezentują poglądy polityczne? Gdzie na scenie politycznej można ich znaleźć?
Wydaje się, że tylko i wyłącznie wśród konserwatystów. I tutaj może zaskoczę, ale konserwatystą może być i dawny PZPR-owice, i "solidaruch". Tak jedni jak i drudzy, a za nimi większa część społeczeństwa czekają chyba na jakąś przyszłą jesień narodów...
Tymczasem w Chojnicach nic się nie zmienia.
czwartek, 25 listopada 2010
Finster sponsoruje drugiego wiceburmistrza
85% wyborców sposóród tych, którzy poszli za wybory opowiedziało się za Panem Finsterem.
Pan Finster w czasie kampanii kilkukrotnie wyraził brak zdecydowania co do powoływania drugiego wiceburmistrza. Okazuje się, że była to tylko przedwyborcza kokieteria. Wydawało się nawet, ze nie ma on chęci na powołane drugiego wiceburmistrz w ogóle.
Dziś wiemy, że nic się nie zmieni. I nadal my wyborcy, my podatnicy będziemy opłacać istnienie drugiego stanowiska wiceburmistrza (co nie jest praktykowane przez tak małe miasta), koszt w ciągu 4 lat, bez dodatkowych uposażeń, to dla budżetu Chojnic około 600 tyś zł.
Czy nas w Chojnicach stać na wielką politykę? To pytanie do PO i Pana Finstera, bo jak rozumiem mamy budować drogi, mosty, ulice, domy, fabryki z dala od polityki...Po co więc drugi POLITYCZNY burmistrz? Ma być "policjantem myśli" w ratuszu?
Pan Finster w czasie kampanii kilkukrotnie wyraził brak zdecydowania co do powoływania drugiego wiceburmistrza. Okazuje się, że była to tylko przedwyborcza kokieteria. Wydawało się nawet, ze nie ma on chęci na powołane drugiego wiceburmistrz w ogóle.
Dziś wiemy, że nic się nie zmieni. I nadal my wyborcy, my podatnicy będziemy opłacać istnienie drugiego stanowiska wiceburmistrza (co nie jest praktykowane przez tak małe miasta), koszt w ciągu 4 lat, bez dodatkowych uposażeń, to dla budżetu Chojnic około 600 tyś zł.
Czy nas w Chojnicach stać na wielką politykę? To pytanie do PO i Pana Finstera, bo jak rozumiem mamy budować drogi, mosty, ulice, domy, fabryki z dala od polityki...Po co więc drugi POLITYCZNY burmistrz? Ma być "policjantem myśli" w ratuszu?
Pole po demokratycznej bitwie
Jak wygląda po wyborach scena polityczna w Chojnicach?
W niejednej gazecie lokalnej czytałem o Projekcie Samorządność (jako komenatrze po wyborach) w kontekście słów: "porazka", "klęska", "kompletna porazka".
Widać nie tylko nas ludzi związanych z PS rozczarował ogólny wynik osiągnięty przez PS. Jeśli dziennikarze w tak otwarty sposób piszą o porazce to powstaje pytanie na kogo głosowali? Bo to dość emocjonalne i nie do końca trafione komentarze.
Projekt nie osiągnął minimum jakie między innymi i ja wyznaczyłem dla tej formacji, biorąc udział w pierwszych dwóch tygodniach kampanii wyborczej. Minimum jakiego się spodziewałem to byłyby 4 mandaty w Radzie Miasta i 2 w Radzie Powiatu. Jednak przy założeniu, że PiS nie otrzyma więcej jak 2!! mandaty. Generalnie wyniki zadowalają mnie o tyle o ile popieram PiS i Projekt Samorządność. Może to inne programy dla miasta, ale każdy w Chojnicach wie, że więcej łączy te dwie formacje jak dzieli.
Angażując się w prace Projektu Samorządność, zależało mi na udziale w zbudowaniu realnej opozycji w Radzie Miasta. Ten pogląd podzielali doświadczeni samorządowcy i inne osoby ze sztabu tego komitetu. Jeśli przyjąć za rzecz naturalną, że Finster jest daleki od idei PiS to dalej jasnym staje się możliwość zawiązania 6 mandatowej opozycji w Radzie Miejskiej. To już wiele. Są osoby młode - Mielecki, Bluma, ale są i osoby doświadczone i z praktyczną wiedzą - Andrzej Mielke.
Wszystko w tym momencie jest w rękach Pana Mielke i Pana Stanke. Tak przynajmniej może się teraz wydawać. Dużo na pewno będzie zależało od chęci do współpracy ze strony samych radnych obu ugrupowań. Ja uważam, że powinni stworzyć jeden klub w Radzie.
Wracając do oceny wyników Projektu to trzeba zauwżyć, że Projekt powstał dwa miesiące przed wyborami. SLD istnieje od lat dziewiedziesiątych, PO od początku XXI w., a KWW Arseniusza Finstera - istnieje od 8 lat i ma burmistrza od 12...
Ta kampania to był sukces Projektu Samorządność - również przez wzgląd jak zauważył Agrymir Iwicki (mówiąc o porażce Projektu), na słabość list - i tutaj przyznaję mu rację. Ale co było powodem słabych list, czy ktoś się nad tym zastanawiał? Czy ktoś pamięta jakie informację ukazywały się w mediach, jakie listy miały być? Otóż chyba nie...
Od począt (tego co niejedni uznają za klęskę czy porazkę PS).
W dużej mierze byłem odpowiedzialny za to jak wyglądał kampania PS, do pewnego momentu. Do chwili kiedy ustąpiłem ze stanowiska rzecznika prasowego. Potem już tylko przyglądałem się temu jak jedni z moich kolegów pracują w pocie czoła, gdy inni czekali na wyborcze laurki. Ja również odszedłem dlatego, że nie umiałem współpracować z Marcinem Wentą. Nie umiało tez wiele innych młodych osób.
Poparłem kandydaturę Marcina Wenty na burmistrza Chojnic, jeszcze wtedy gdy nie było wiadomym kto tym kadnydatem miał być. Dziś po tym co obserwowałem w kampanii czuję się po prostu oszukany przez Marcina Wentę (który zapewniał mnie o swojej chęci walki politycznej z Finsterem i determinacji do pracy na rzecz komitetu PS) i powiem szczerze jak myślę - może dobrze, że się nie dostał do RM. To chyba jakaś lekcja pokory? Impuls do ciężkiej pracy społecznej? Po prostu jak ktoś lekcewazy wyborcow i wspólników to nie może wygrać poważnych zawodów w poważnej konkurencji. Kiedy obserwowałem zachowania Marcina, jego wypowiedzi, wpadki, absencje wobec wyborców , było mi zwyczajnie wstyd, że to jest kandydat Projektu Samorządność. Poza tym pozostaje kwestia samodzielności w działaniach Marcina Wenty...zastanawiam się co z tego o czym pisała prasa było jego dziełem, a co po prostu pracą ludzi z której korzystał. Niemniej wykorzystał on swe potencjalne zaplecze w 50% nie więcej. Po prostu zdolności i chęci walki samego sztabu przerosły Marcina Wentę.
Tak. Uważam, że Marcin Wenta i jego absencje w debatach, jego brak obecności (poza plakatowej), przy normalnej kampanii PiS doprowadził tego, że PiS ma ten jeden mandat którego mógłby nie mieć na rzecz PS.
Jako stowarzyszenie zamawialiśmy ankiety u wolontariuszki SAH. Marcin Wenta miał poparcie (około miesiąca przed wyborami) na poziomie 13-15%. I ono zaczęło pikować w dół, aż do 6%!! w tygodniu wyborczym. Jego wynik przełożył się na całość PS.
Wyborcy czekali na zdecydowaną opozycję, PS dawał taką nadzieje - pisały o tym i media. Taką nadzieję (płonną ) dawał też sam Marcin Wenta. Niestety przegrał szansę, której mam nadzieję już nigdy nie dostanie.
Co do układu na scenie politycznej - zmieniło się i to sporo. Wbrew pozorom. Według mnie wszystko skończy się w wierchuszce tak, że to Marek Szczepański zostanie wiceburmistrzem, a Jan Zieliński wicestarostą - wiadomo PO dzieli kasę w urzędzie marszałkowskim. A to jest najlepsze rozwiażanie personalne w obecnej sytuacji.
Obserwując też to co sie dzieje obawiam się, że dla Leszka Redzimskiego nie ma miejsca w chojnickim PO. Czeka go albo Warszawa, albo powolna "śmierć polityczna" w Chojnicach. Chyba, że wybierze...inną opcję.
Jak widzę przyszłość Projektu Samorządność? W ciepłych barwach. To ok. 50 osób, które są zaangażowane w działanie. I potencjał na otwarcie się na ludzi młodych.
Wszystko zależy od tego jak bardzo decydenci PS będą chcieli myśleć o przyszłości, a jak bardzo będą się opierali na incydentalnych decyzjach. Jeśli wybiorą opcję "przyszłość", wtedy będzie też szansa na realne zmiany.
W niejednej gazecie lokalnej czytałem o Projekcie Samorządność (jako komenatrze po wyborach) w kontekście słów: "porazka", "klęska", "kompletna porazka".
Widać nie tylko nas ludzi związanych z PS rozczarował ogólny wynik osiągnięty przez PS. Jeśli dziennikarze w tak otwarty sposób piszą o porazce to powstaje pytanie na kogo głosowali? Bo to dość emocjonalne i nie do końca trafione komentarze.
Projekt nie osiągnął minimum jakie między innymi i ja wyznaczyłem dla tej formacji, biorąc udział w pierwszych dwóch tygodniach kampanii wyborczej. Minimum jakiego się spodziewałem to byłyby 4 mandaty w Radzie Miasta i 2 w Radzie Powiatu. Jednak przy założeniu, że PiS nie otrzyma więcej jak 2!! mandaty. Generalnie wyniki zadowalają mnie o tyle o ile popieram PiS i Projekt Samorządność. Może to inne programy dla miasta, ale każdy w Chojnicach wie, że więcej łączy te dwie formacje jak dzieli.
Angażując się w prace Projektu Samorządność, zależało mi na udziale w zbudowaniu realnej opozycji w Radzie Miasta. Ten pogląd podzielali doświadczeni samorządowcy i inne osoby ze sztabu tego komitetu. Jeśli przyjąć za rzecz naturalną, że Finster jest daleki od idei PiS to dalej jasnym staje się możliwość zawiązania 6 mandatowej opozycji w Radzie Miejskiej. To już wiele. Są osoby młode - Mielecki, Bluma, ale są i osoby doświadczone i z praktyczną wiedzą - Andrzej Mielke.
Wszystko w tym momencie jest w rękach Pana Mielke i Pana Stanke. Tak przynajmniej może się teraz wydawać. Dużo na pewno będzie zależało od chęci do współpracy ze strony samych radnych obu ugrupowań. Ja uważam, że powinni stworzyć jeden klub w Radzie.
Wracając do oceny wyników Projektu to trzeba zauwżyć, że Projekt powstał dwa miesiące przed wyborami. SLD istnieje od lat dziewiedziesiątych, PO od początku XXI w., a KWW Arseniusza Finstera - istnieje od 8 lat i ma burmistrza od 12...
Ta kampania to był sukces Projektu Samorządność - również przez wzgląd jak zauważył Agrymir Iwicki (mówiąc o porażce Projektu), na słabość list - i tutaj przyznaję mu rację. Ale co było powodem słabych list, czy ktoś się nad tym zastanawiał? Czy ktoś pamięta jakie informację ukazywały się w mediach, jakie listy miały być? Otóż chyba nie...
Od począt (tego co niejedni uznają za klęskę czy porazkę PS).
W dużej mierze byłem odpowiedzialny za to jak wyglądał kampania PS, do pewnego momentu. Do chwili kiedy ustąpiłem ze stanowiska rzecznika prasowego. Potem już tylko przyglądałem się temu jak jedni z moich kolegów pracują w pocie czoła, gdy inni czekali na wyborcze laurki. Ja również odszedłem dlatego, że nie umiałem współpracować z Marcinem Wentą. Nie umiało tez wiele innych młodych osób.
Poparłem kandydaturę Marcina Wenty na burmistrza Chojnic, jeszcze wtedy gdy nie było wiadomym kto tym kadnydatem miał być. Dziś po tym co obserwowałem w kampanii czuję się po prostu oszukany przez Marcina Wentę (który zapewniał mnie o swojej chęci walki politycznej z Finsterem i determinacji do pracy na rzecz komitetu PS) i powiem szczerze jak myślę - może dobrze, że się nie dostał do RM. To chyba jakaś lekcja pokory? Impuls do ciężkiej pracy społecznej? Po prostu jak ktoś lekcewazy wyborcow i wspólników to nie może wygrać poważnych zawodów w poważnej konkurencji. Kiedy obserwowałem zachowania Marcina, jego wypowiedzi, wpadki, absencje wobec wyborców , było mi zwyczajnie wstyd, że to jest kandydat Projektu Samorządność. Poza tym pozostaje kwestia samodzielności w działaniach Marcina Wenty...zastanawiam się co z tego o czym pisała prasa było jego dziełem, a co po prostu pracą ludzi z której korzystał. Niemniej wykorzystał on swe potencjalne zaplecze w 50% nie więcej. Po prostu zdolności i chęci walki samego sztabu przerosły Marcina Wentę.
Tak. Uważam, że Marcin Wenta i jego absencje w debatach, jego brak obecności (poza plakatowej), przy normalnej kampanii PiS doprowadził tego, że PiS ma ten jeden mandat którego mógłby nie mieć na rzecz PS.
Jako stowarzyszenie zamawialiśmy ankiety u wolontariuszki SAH. Marcin Wenta miał poparcie (około miesiąca przed wyborami) na poziomie 13-15%. I ono zaczęło pikować w dół, aż do 6%!! w tygodniu wyborczym. Jego wynik przełożył się na całość PS.
Wyborcy czekali na zdecydowaną opozycję, PS dawał taką nadzieje - pisały o tym i media. Taką nadzieję (płonną ) dawał też sam Marcin Wenta. Niestety przegrał szansę, której mam nadzieję już nigdy nie dostanie.
Co do układu na scenie politycznej - zmieniło się i to sporo. Wbrew pozorom. Według mnie wszystko skończy się w wierchuszce tak, że to Marek Szczepański zostanie wiceburmistrzem, a Jan Zieliński wicestarostą - wiadomo PO dzieli kasę w urzędzie marszałkowskim. A to jest najlepsze rozwiażanie personalne w obecnej sytuacji.
Obserwując też to co sie dzieje obawiam się, że dla Leszka Redzimskiego nie ma miejsca w chojnickim PO. Czeka go albo Warszawa, albo powolna "śmierć polityczna" w Chojnicach. Chyba, że wybierze...inną opcję.
Jak widzę przyszłość Projektu Samorządność? W ciepłych barwach. To ok. 50 osób, które są zaangażowane w działanie. I potencjał na otwarcie się na ludzi młodych.
Wszystko zależy od tego jak bardzo decydenci PS będą chcieli myśleć o przyszłości, a jak bardzo będą się opierali na incydentalnych decyzjach. Jeśli wybiorą opcję "przyszłość", wtedy będzie też szansa na realne zmiany.
wtorek, 23 listopada 2010
niedziela, 21 listopada 2010
Koniec ciszy...a jednak nic nie słychać
Czekam podobnie jak Państwo. Po ciszy wyborczej, nadal w niecierpliwości. Współczuję kandydatom. Nerwy z pewnością są niesamowite, ciekawe jak sobie radzą przyszli radni z nadmiarem stresu w tej sytuacji?
Na chojnice.com od kilku dni była zamieszczona informacja z zaproszeniem na wieczór wyborczy online. Niestety na wspomnianym portalu...nadal cisza.
Wszyscy już chyba jesteśmy zmęczeni czekaniem.
Pracowałem w komisjach wybroczych i nie wróżę szybkich wyników. Jeśli do jutra do południa poznamy pierwsze wyniki, to będzie już wielki sukces osób pracujących w komisjach.
Zatem do jutra!
A jednak. Piszę jeszcze dziś, w dniu wyborów. Pierwsze wyniki - cząstkowe z OS. Kolejarz:
http://www.chojnice.com/wiadomosci/teksty/Pierwsze-dane-szacunkowe/2692
Brava dla chojnice.com .
Warto zwrócić uwagę, że przy podanej próbie Andrzej Dolny dostał ponad 20% głosów. Finster 73%. Zobaczymy jak w pozostałych okręgach będzie się kształotował wynik. Marcin Wenta przepadł w tych wyborach - według wyników z Kolejarza. Czekamy na więcej.
Na chojnice.com od kilku dni była zamieszczona informacja z zaproszeniem na wieczór wyborczy online. Niestety na wspomnianym portalu...nadal cisza.
Wszyscy już chyba jesteśmy zmęczeni czekaniem.
Pracowałem w komisjach wybroczych i nie wróżę szybkich wyników. Jeśli do jutra do południa poznamy pierwsze wyniki, to będzie już wielki sukces osób pracujących w komisjach.
Zatem do jutra!
A jednak. Piszę jeszcze dziś, w dniu wyborów. Pierwsze wyniki - cząstkowe z OS. Kolejarz:
http://www.chojnice.com/wiadomosci/teksty/Pierwsze-dane-szacunkowe/2692
Brava dla chojnice.com .
Warto zwrócić uwagę, że przy podanej próbie Andrzej Dolny dostał ponad 20% głosów. Finster 73%. Zobaczymy jak w pozostałych okręgach będzie się kształotował wynik. Marcin Wenta przepadł w tych wyborach - według wyników z Kolejarza. Czekamy na więcej.
piątek, 19 listopada 2010
Moja prognoza dla Chojnic
Krótko i na temat:
Do Rady Miasta
KWW Projekt Samorządność - 4-6 mandatów
PiS - 1-2 mandaty
KWW Arseniusza Finstera - 9-12 mandatów
SLD - 1-2 mandaty
PO - 1-3 mandaty
Po wyborach PiS zbuduje opozycję wspólnie z Projektem Samorządność. Finster +PO+ (to będzie zaskocznie) może SLD = koalicja.
Wyniki na urząd dla kandydatów na burmistrza, mogą ułozyć się tak:
Andrzej Dolny - 4-10 %
Arseniusz Finster - 68 - 87%
Marcin Wenta - 6-15%
Wielu z nas wie, ze sondy nie sprawdzają się. Liczę na zwycięstwo KWW Projekt Samorządność.
Wszystkim zyczę wspaniałych wyników i zdrowej rywalizacji. Wyborcom mądrych decyzji.
Ja już wybrałem i będę głosował tak:
burmistrz - Marcin Wenta,
do rady miasta
okręg nr 3 - Zbigniew Reszkowski,
powiat - Piotr Stanisławski.
Reszta w zakładce "rekomendacje".
Uwierz w Zmiany!
Do Rady Miasta
KWW Projekt Samorządność - 4-6 mandatów
PiS - 1-2 mandaty
KWW Arseniusza Finstera - 9-12 mandatów
SLD - 1-2 mandaty
PO - 1-3 mandaty
Po wyborach PiS zbuduje opozycję wspólnie z Projektem Samorządność. Finster +PO+ (to będzie zaskocznie) może SLD = koalicja.
Wyniki na urząd dla kandydatów na burmistrza, mogą ułozyć się tak:
Andrzej Dolny - 4-10 %
Arseniusz Finster - 68 - 87%
Marcin Wenta - 6-15%
Wielu z nas wie, ze sondy nie sprawdzają się. Liczę na zwycięstwo KWW Projekt Samorządność.
Wszystkim zyczę wspaniałych wyników i zdrowej rywalizacji. Wyborcom mądrych decyzji.
Ja już wybrałem i będę głosował tak:
burmistrz - Marcin Wenta,
do rady miasta
okręg nr 3 - Zbigniew Reszkowski,
powiat - Piotr Stanisławski.
Reszta w zakładce "rekomendacje".
Uwierz w Zmiany!
środa, 17 listopada 2010
Lew i koń
Dziś miała miejsce kolejna debata prowadzona przez FIO Fuhrmanna.
Debatowali kandydaci na burmistrza - Andrzej Dolny, Arseniusz Finster i Marcin Wenta.
W pamięci zapadło mi jak podczasz wygłaszania swoich pomysłów na kulturę w Chojnicach, jej rozwój, wszyscy trzej panowie skupiali się na kulturze materialnej. Będąc uczciwym tylko Pan Finster wspomniał o przykładzie kultury duchowej w Chojnicach czyli o pracach Studio Rapsodycznego. Dla mnie to mocne faworyzowanie i przywłaszczanie sobie dorobku Studio (o czym już pisałem i ostrzegałem Pana Szlangę). Ale...do rzeczy. Do lwa , do konia.
W pewnym momencie debaty Pan Finster wszedł w słowo Panu Dolnemu i powiedział tak - nie można porównywać Rydzkowskiego (Julian Rydzkowski - założyciel i pomysłodawca chojnickiego Muzeum Historyczno - Etnograficznego - przyp. MW) z Pane Jutrzenką Trzebiatowskim, bo to tak jakby porównywać konia do lwa!
Pierwszy raz publicznie zgadzam się ze słowami Pana Finstera. Rzeczywiście Rydzkowski jak koń - orał ten kulturalny ugór jaki w Chojnicach w tamtym czasie był, a Pan Trzebiatowski jak lew pożera to na co inni pracują (utrzymanie galerii Pana Trzebiatowskiego to ok. 100 tyś zł rocznie dla budżetu miasta).
Na debatę warto było iść. Choć nieco długa, to jej bohaterzy pozwolili mi wreszcie się określić co do moich sympatii dla ich osób.
Debatowali kandydaci na burmistrza - Andrzej Dolny, Arseniusz Finster i Marcin Wenta.
W pamięci zapadło mi jak podczasz wygłaszania swoich pomysłów na kulturę w Chojnicach, jej rozwój, wszyscy trzej panowie skupiali się na kulturze materialnej. Będąc uczciwym tylko Pan Finster wspomniał o przykładzie kultury duchowej w Chojnicach czyli o pracach Studio Rapsodycznego. Dla mnie to mocne faworyzowanie i przywłaszczanie sobie dorobku Studio (o czym już pisałem i ostrzegałem Pana Szlangę). Ale...do rzeczy. Do lwa , do konia.
W pewnym momencie debaty Pan Finster wszedł w słowo Panu Dolnemu i powiedział tak - nie można porównywać Rydzkowskiego (Julian Rydzkowski - założyciel i pomysłodawca chojnickiego Muzeum Historyczno - Etnograficznego - przyp. MW) z Pane Jutrzenką Trzebiatowskim, bo to tak jakby porównywać konia do lwa!
Pierwszy raz publicznie zgadzam się ze słowami Pana Finstera. Rzeczywiście Rydzkowski jak koń - orał ten kulturalny ugór jaki w Chojnicach w tamtym czasie był, a Pan Trzebiatowski jak lew pożera to na co inni pracują (utrzymanie galerii Pana Trzebiatowskiego to ok. 100 tyś zł rocznie dla budżetu miasta).
Na debatę warto było iść. Choć nieco długa, to jej bohaterzy pozwolili mi wreszcie się określić co do moich sympatii dla ich osób.
Subskrybuj:
Posty (Atom)